Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hgghgfhgh

Dlaczego ateiści obchodzą święta, biorą śluby kościelne i chrzczą swoje dzieci?

Polecane posty

Gość hgghgfhgh

Zawsze mnie to zastanawiało. Ostatnio moja znajoma, "zbuntowana niewierząca", poszła na msze w intencji członka swojej rodziny. Tylko proszę nie podawać odpowiedzi typu "bo mama naciska" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filozoficzniefilozoficznie
Bo się boją. Ja tak uważam. Ze strachu i żeby mieć święty spokój. Wielu ludzi tak robi. Nie wiem jaki to ma sens zupełnie, ale jest to jakaś myśl w życiu, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgghgfhgh
Nie wiem. Dla mnie byłoby bez sensu iść np do cerkwi, skoro jestem innej wiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgghgfhgh
Ty się nie spotkałaś, a ja znam wielu takich ludzi. Nie wierzy, gada na kościół, na księży (jacy to oni okropni) a potem taki okropny ksiądz chrzci jej dziecko i udziela ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvebaebharbh
Ja nie chrzczę dziei i nie mam slubu kościelnego. Na msze w "intencji" bym nie poszła, ale na pogrzeb juz tak (z wiadomych względów). W kościele bywam tylko z okazji ślubów znajomych bądź rodziny, ew wspomnainych pogrzebów. Świeta obchodzę, gdyż nie wyobrazam sobie oznajmić rodzicom, że nie będzie mnie na świętach, a oni niech sobie siedzą sami (oboje z bratem jesteśmy niewierzący). Natomiast "obchodzenie" ogranicza się do pojechania do nich, zjedzenia śniadania i obiadu w pierwsze święto i wspolnego spędzania czasu. Do kościoła z tej okazji nie chodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noraline
W cerkwi bóg ten sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie do końca...
hgghgfhgh - AL do cerkwi mozesz isc w kazdej chwili, bo jestes tej samej wiary ! tylko innego obrządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w tym roku przegrałam :( Ojczym kończy 40 w niedzielę i muszę być niestety. I muszę myśleć o straszych osobach w mojej rodzinie które nie zrozumieją tego. Na religię też chodziłam dla rodziny. Po prostu 87 letniej kobiecie z rozrusznikiem wolę nic o tym nie mówić. I tak przeżywa, że do kościoła nie chodzę. Ale dziś usłyszałam innej krewnej "ja z Ciebie zrobię katoliczkę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrrakuda...
poszla bo moze chciala uszanowac pamiec zmarlego, to nie ma zwiazku z wiara ja tez nie wierze, ale moja babcia mnie zawsze prosila, zebym chodzila do spowiedzi, jej pogrzebie stwierdzilam a co mi tam, pojde do konfesjonalu sobie pogadac z ksiedzem ze wzgledu na babcie wlasnie, wiem, ze by sie ucieszyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvebaebharbh
Ja bym do spowiedzi nie poszła za nic, bo to się wiąże z konkretnymi rytuałami religijnymi, coś jak przysięga przy chrzcie albo wzięcie komunii. Ale jak bliski krewny umiera to oczywiście, że idę do kościoła, bo pogrzeb katolicki jest dla krewnego, nie dla mnie i co mi szkodzi posiedziec godzinę w kościele jak nie musze tam składać żadnych przysiąg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiki tiki
Czesław wołałeś mnie - super wypowiedź:D Też mnie to zastanawia, bo mój szef jest niewierzący, a jest po ślubie kościelnym, spędza święta również z rodziną żony, gdzie jej mama jest mocno wierząca itp... Jak na mój rozum, to większość ludzi i tak nie zdaje sobie sprawy z istoty świąt, większości kojarzą się z wielkim żarciem, lenistwem, prezentami etc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna to ja
myślę, że robią to ze względu na polską mentalność związana z wielowiekowymi tradycjami chrześcijańskimi - nikt nie może udowodnić, ze jest inaczej niektórzy dlatego, ze mąż/ żona jest wierzący (takie przypadki właśnie znam, nie inne) i dodam, że osobiście uważam, że ateizm nie może istnieć - człowiek ze swej natury MUSI w coś wierzyć - jeśli nie są to bogowie niematerialni, to są to bożki - kiedyś przecież cześć oddawano drzewom!, dziś pewnie trzeba wymienić - pieniądze itp. albo zmarłe osoby bliskie (!) także rozumiem że ktoś wierzy w Jezusa, inny w Buddę, jeszcze inny w Allaha - to rozumiem, nawet jak ktoś deklaruje, ze jest agnostykiem - okej, ale ateista? nie, co najwyżej poganin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kachaho
Z tym ateizmem to ciężka sprawa... Niestety nie miałam wyboru i wszystkie sakramenty w dzieciństwie zaliczyłam, rodzina dosyć wierząca. A ja niestety NIE. uparłam się na ślub cywilny - batalia była ogromna! Mąż, trudno powiedzieć żeby był wierzący, ale z typu ludzi którzy robią coś dla świętego spokoju. On był się w stanie zgodzić na ślub kościelny, ale wygrałam. Niestety rozpętała się wojna gdy urodziło się dziecko... Nie mogłam córce dać wyboru, przegrałam wojnę z całym światem. Nie wierzę, nie chodzę do kościoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gvebaebharbh
Ale jak mogli cię zmusić do ochrzczenia dziecka?? W kościele trzeba złożyć przysięgę, mi by coś takiego przez gardło nie przeszło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilimandżaro
A dlaczego ludzie, którzy uważają się za wierzących nie chodzą co niedzielę do kościoła? :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgghgfhgh
"poszla bo moze chciala uszanowac pamiec zmarlego, to nie ma zwiazku z wiara" Mogła to zrobić w inny sposób, bo chyba jako osoba niewierząca nie wierzy w życie pośmiertne i instytucję kościoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo boja sie prześladowania ze strony psycholi którzy jedyne czym sie zajmują to cudze życie? Ślubu kościelnego nie miałam i mieć nie będę-nie wrzucaj wszystkich do jednego wora bo to bardzo niegrzecznie. Na pogrzeb idę dla rodziny i z powodu szacunku do zmarłego i tego ze on jednak wierzył, cała mszę stoje na dworze ,kosciół nie ma dla mnie żadnego duchowego znaczenia. Ot kilka ścian i świeczek. Miejsce jak każde inne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgghgfhgh
"A dlaczego ludzie, którzy uważają się za wierzących nie chodzą co niedzielę do kościoła?" Wiara nie ogranicza się do zaliczania niedzielnych mszy. Według mnie ten przykład jest zupełnie nietrafiony. Nie-katolicy obchodzą Wigilię, czyli Narodziny Chrystusa. Czy to ma jakiś sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna to ja
hgghgfhgh "poszla bo moze chciala uszanowac pamiec zmarlego, to nie ma zwiazku z wiara" Mogła to zrobić w inny sposób, bo chyba jako osoba niewierząca nie wierzy w życie pośmiertne i instytucję kościoła. Myślę, że chodziło raczej o sam fakt pójścia w miejsce gdzie można pożegnać razem z innymi zmarłą osobą, a że akurat na kościół padło (bo taka tradycja) to już inna bajka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajciemispokojzhsłem
Dla swietego spokoju (naciski rodziny - lepiej posiedziec godzinkę w kosciele, niz kłocic sie długi czas- bo ten temat sie nigdy nie konczy, zawsze jest okazja, zeby isc do koscioła)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilimandżaro
Skoro wiara nie ogranicza się do niedzielnych mszy to ateizm nie ogranicza się do kategorycznego nie chodzenia do kościoła. I zaleciało od ciebie hipokryzją:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna to ja
Kultura - może nie masz nawet takiej świadomości, ale na 100% masz swojego bożka (katolicy też mają niestety) i to pewnie nie jednego, bożek to coś na czym ci najbardziej zależy. Musisz sam/a się zastanowić. Może uroda, a może nawet kafeteria :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilimandżaro
Nie rozumiem dlaczego ci wielcy katolicy czepiają się ateistów jak raz na ruski rok pójdą do kościoła skoro sami do kościoła rzadko chodzą a nazywają siebie katolikami:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrrakuda...
Richard Dawkins to bardzo wplywoy ateista jego ksiazka "Bog urojony" sorzedlala sie w milionach egz. na swiecie, jest zapraszany na debaty, do tv itd. I co? Sam sie przyznal, ze ma w domu choinke i tak jakby obchodzi swieta, ale robi to bardziej dla samej magii swiat, rodzinnej atmosfery i dla swojej malej coreczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie dziwi, czemu tego nie rozumiecie... Nasz kraj jest dogłębnie katolicki kulturowo, i człowiek wierzący czy niewierzący jest w to mozno wprzęgnięty... Jest coś takiego jak tradycja. A co do osoby co szła na msze w czyjejś intencji ti wydaje mi się, że nie była do końca niewierząca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barrrakuda...
a hipokryta z pewnoscia nie mozna go nazwac! za co? za to ze ma choinke w domu? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgghgfhgh
"Skoro wiara nie ogranicza się do niedzielnych mszy to ateizm nie ogranicza się do kategorycznego nie chodzenia do kościoła. I zaleciało od ciebie hipokryzją" Codziennie się modlę, lubię czytać Biblię, często chodzę do kościoła (niekoniecznie na msze), jestem ochrzona (to nie był mój wybór) ale moim wyborem było pójście do bierzmowania a w przyszłości wzięcie ślubu kościelnego - po prostu wierzę. Gdzie ta hipokryzja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHciwD
A ksieza sie powinni cieszyc, ze ludzie pomimo iz nie wierza wciaz chrzcza dzieci i biora sluby koscielne, dzieki temu kaska dla ksiezy leci, bo z samych prawdziwie wierzacych katolikow to slabo by sie utrzymali i nie byloby juz kasy na ladne auta i podrywanie dziewczynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×