Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mnich..........

Mieliście coś takiego że zyczyliście śmierci osobie z którą pracujecie? szefowi

Polecane posty

Gość Mnich..........

itp. osobom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja życzyłem
i życze nadal tego skurwielowi w myslach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sccadssc
nbie..nikomu smierci nie zyczylam choc na pienku mialam ale psychiczna nie jestem....macie cos z glowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz - ja mam same takie sytuacje w życiu. W pracy to już wszystkim życzę śmierci - i w Polsce i za granicą. Tylko rodzinie nie - bo rodzinie nie wolno życzyć śmierci a reszcie wolno. Za dobra byłam i taki koniec. Dziś już potrafię życzyć śmierci ludziom. I tyle. A kiedyś przeklinałam wszystkich, którzy mi zaszli za skórę. Miałam im życzyć śmierci, a nie przeklinać bo to działało, ale nie wiedziałam, że sama jestem przeklęta. Zapytam się gdzieś czy to to samo - przeklinanie kogoś, a życzenie mu śmierci. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po prostu brałam papiery i szłam do sądu zamiast życzyć mu śmierci. Po prostu miałam życzyć śmierci temu dyrektorowi wiecie i bym nie poszła do tego sądu bo to było bez sensu choć miałam100% racji. Ale nie umiałam się uwolnić od niego wiecie. Właśnie zrobiłam to bo jedyne co mogłam to życzyć mu śmierci i potępienia wiecznego, ale nie umiałam i taki koniec. Tak mnie zwykły KRYMINALISTA urządził,że na kryminalistkę wyszłam ja. Ale to się jeszcze okaże wiecie bo ja jeszcze nie umarłam. Choć mnie już kilka razy chcieli zabić i na samych morderców ostatnio trafiam. Bo wiecie - dopóki nie zrozumiecie, że mordercy są wśród was to nie zrozumiecie, że można życzyć komuś śmierci i wiecznej też. Bo na to zasługują ludzie. Można zrobić wszystko i nic. Jeszcze gorzej - poniżanie, wyzwiska. Bo co? Do sądu co trochę? Lepiej życzyć żle. A te sądy wiecie to tylko kasa. Bez sensu. I w końcu wiecie - do sądu idziecie na ostatnie zero. Bo taka jest prawda. Z normalnym się dogadasz i koniec. I on nigdy nie zrozumie, że Ty masz rację. Wręcz jeszcze agresja, nienawiść - nic na plus. A przecież wiecie co w tym złego? Przeklęłam go? Życzyłam mu śmierci? Nie - po prostu wzięłam papiery i poszłam do sądu. NAJWIĘKSZE NIESZCZEŚCIE NA ŚWIECIE mu zrobiłam. No to go przeklinam dziś, żeby mu żal nie było i nic mu się nie uda. Bo źle życzyć wiecie to za mało, a miał wypadek, że OMAL NIE UMARŁ. Boże - czasem też wielkie nieszczęście to jest - umrzeć w wypadku. Ale żyć PRZEKLĘTYM jak mu sie podoba to niech sobie tak żyje skoro przez 6 lat sie nie odwalił cham i meliniarz i tyle mam do napisania. W Wielką Sobotę go przeklinam - niech ktoś zrzuci z tego tę klątwę moją to może się jeszcze ten KLESZCZ uratuje a tak to nie widzę tego. I słusznie widzę. Bo to wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem wam tak - do sądu papiery wzięłam i poszłam A JUŻ MU MIAŁAM ŻYCZYĆ ŚMIERCI bo taki był. A nikt mu nie zyczył. Ja musiałam jeździć jak DOWNIARA do tego sądu i tak dalej wiecie - nic mi sie nie udało przez niego to już mu życzyłam śmierci bo miał wypadek samochodowy i mu WSPÓŁĆZUŁAM bo go nie znałam, a miałam mu życzyć śmierci i odejść - no odejść właśnie ani nie mogłam ani nie miałam w planach. Choć to było do rozważenia bo tak sie mną tam wszyscy interesowali , że tylko papier tam był JAK WSZĘDZIE, a ja własnie byłam DURNA bo miałam tam umowę na czas nieokreślony. I to jedyny błąd mój - wiecie, żeby mnie nie wywalili z TAKĄ UMOWĄ - o to mi chodziło bo by wyszło, ze wszystko jest dzięki znajomościom i ja bym wyszła na osobę, która szkołę pomawia. ALE TAKA JEST PRAWDA - tam nie ma niczego oprócz znajomości tylko czemu ja miałam wyjść na najgorszą, że to głośno powiedziałam. Moje dalsze życie zupełnie to dla mnie udowodniło bo rozumiem, że w sądzie znowu bym przegrała wiecie. Jak to w Polsce. No ale wiecie - rózaniec za różańcem pociskać zamiast pracować - no dajcie spokój. No miałam być mądrzejsza - co tu zrobić żeby nie wylecieć. Być miłą, grzeczną. Miałam walić to tu to tam i tyle. Nie miałam czasu i taki koniec. Na przykład do metodyka. No a obrona? I tyle. I teraz wszystkim tam życzę śmierci. I tyle z wszystkiego. A dyrektorowi też i jeszcze go przeklinam - bo tak trzeba i tyle. Żeby mu sie nic nigdy nie udało. Nawet zupa pomidorowa bo tak mnie w życiu urządził i koniec :( I żeby zginął w wypadku samochodowym mu życzę za moją krzywdę w życiu . AMEN. Bo mam prawo tak mu zyczyć i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zeby wszyscy tam zdechli w głodu im życzę i opinię mieli gorszą niż HIENA bo powinni byli być zamknięci i tyle. I żeby ich zamknięto w końcu za moją krzywdę w życiu. Tak im mogę życzyć bo tak jest sprawiedliwie bo nie docenili choroby psychicznej a przez nich można było skończyć w wariatkowie i tam skończyłam i uważam , że przez nich i zawsze będę im życzyć POŻARU jeszcze bo na to też zasługują i wszystkiego co najgorsze - nagłej i niepsodziewanej śmierci. Tego to KAŻDEMU W TEJ SZKOLE ŻYCZĘ. I żeby skończyli w Oświęcimiu z tymi uczniami bo na pewno są tego warci. I tyle. Bo ja rozumiem tam miałam skończyć. No ale ja nie jestem Żydówką i tyle :( I koniec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jest jedna szkoła wiecie, której tam samo zyczę I UCZNIOM RÓWNIEŻ bo im na niczym nie zależy - na studia skończyć. No to to chyba ZWARIOWALI jak dla mnie i tyle. Ale stwierdzili, że mnie na niczym nie zależało. Na ich maturach i na świętym spokoju. Na resztę szans nie miałam uważam. Na książkach mi miało zależeć się dowiem... a egzaminy? A KONKURSY? Moja koleżanka się powiesiła bo nie miała sukcesów w pracy w szkole , a reszta co sobie nie myśli? Że są lepsze bo za mąż wyszły? Ona też. I tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no studia skończyć - tak miałam napisać wyżej. I jeszcze chciałam napisać, że ona była w ciąży nawet ta koleżanka to mogła wrócić do tej szkoły - tak myślę - po urodzeniu dziecka. Ale cóż? I tak miało się urodzić martwe. I tyle :( No to dobrze, że sie zabiła. Ale w sumie mogła wrócić , nie? Z dzieckiem z innej pracy do szkoły bo MIAŁA JUŻ DZIECKO. Bo wiecie czemu nie miała sukcesów w pracy? Bo nie miała dzieci. I tyle :( No to już miała na koniec. A jakby martwe urodziła to urodziła czy nie im powie - bo nie wie. W końcu urodziła, co nie? Że martwe... to tak jak wiele żywych. Niby żyją, ale czy na pewno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie - ja po prostu miałam słabe studia DLATEGO mnie zależało na egzaminach bo nie miałam szans na konkursy po prostu. Normalnie nauczycielowi zależy na KONKURSIE, a na maturze uczniowi - na egzaminie. No jedynie, że jakbym z tą moją koleżanką pisała czy kontakt utrzymywała to by to wiedziała i by zyła - że tak se ma myśleć W RAZIE CO. A ona myślała prawidłowo i po niej. Po mnie też bo źle myślałam - miałam mieć konkursy i tyle. Ale wiecie - ja sobie tak mogłam myśleć bo te wszystkie konkursy były PŁATNE. No to co to warte taki konkurs. I tyle. I dlatego postawiłam na egzamin bo co - miałam mówić, że wzięłam udział w BEZPŁATNYM konkursie? ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnich..............
dzięki za wypowiedź i dokładne opisanie problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo wiecie - ja te konkursy miałam w niewielkim poważaniu bo mnie było wstyd zbierać nawet te 7 zł kiedyś na ten konkurs. Co to ma być? A przez to nie miałam stałej pracy normalnie bo się do mnie szkoła nie przyznała wiecie. No ale akurat bym miała stałą pracę wiecie jakbym te konkursy miała po 7 zł - jakieś osiągi tam. Bez sensu i tyle. A na te studia podyplomowe to naprawdę mi mogli coś dać OD RAZU wiecie czy mnie skierować chociaż 10 lat temu - na czym tej szkole zależy jeśli nie na znajomych to ja pojęcia nie mam. Naprawdę :( No bo wiecie ja nawet nie wiedziałam, że w WOMIE kurs mam sobie skończyć. Ale też nie chciałam kursu mieć z WOMU - może miałam se taki zrobić. Chciałam mieć studia podyplomowe. Może miałam se zrobić kurs w WOMIE jeszcze i to by mnie ratowało? Kto wie? No niestety później już patrzyłam doktoratu. A wiecie - znowu te studia też nie były takie byle jakie - też się nie dam. Jedynie, że nie miałam publikacji żadnej z pracy bo nie po znajomości. Ale wnioski tam mam swoje z mojej pracy. Idealna tam ta praca nie była, ale przecież też 2 lat nie zmarnowałam. No a moja uczelnia to wiecie nie powiem wam skąd się powiesiła, a ja co miałam robić? Już tam za mało to było. Jednak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×