Czy warto kierować się własnymi pasjami przy wyborze studiów?

Czy też lepiej studiować coś, co jest opłacalne?

ja studiuje filologie angielską, bo kocham ten język. jest mi miło sie uczyć, nie mogłabym sie meczyć z czymś czego nie lubie.

Zależy czym się interesujesz. Jak humanistyką, to moim zdaniem nie opłaca się studiować, lepiej skończyć zawodówkę i otworzyć własny biznes.

Pytam, bo tak się zastanawiam nad tym od dłuższego czasu...Czemu w Polsce jest tak, że po najbardziej ciekawych kierunkach często ciężko jest z pracą?

Tak, jestem typową humanistką. Moje pasje to: Bałkany, historia średniowieczna, taniec, literatura, muzyka folkowa, etnografia, od niedawna także pisanie, malarstwo i fotografia. Chciałabym w życiu zajmować się czymś interesującym, myślę o filologii słowiańskiej, ukrainistyce lub etnologii, ale nie wiem na ile to będzie mi dane...

Teraz kończę licencjat na kierunku historia, więc zastanawiam się nad tym na jaki kierunek iść na magisterkę, żeby mogłam się zajmować tym co lubię i jeszcze jakoś się utrzymać.

Nie potrafisz napisać nic mądrego, idiotko? Wyobraź sobie, że nie każdy sprowadza życie do obciągania kutasów, a twoja wypowiedź jest nie na miejscu...

po co masz sie meczyc z czyms co jest "oplacalne" jak nie da ci to satysfakcji. lepiej studiowac to czym sie pasjonujesz. ja kocham pisac, wiec wybieram sie na dziennikarstwo

Ja też chcę zająć się czymś, co naprawdę mnie kręci. Wtedy będę miała większą motywację do nauki, a co za tym idzie, będę mogła być dobra w swoim fachu. Stąd pomysł na filologię : słowiańską i ukraińską. Podobnie jak ty lubię też pisać, ale o dziennikarstwie nie myślę póki co. Może kiedyś wybiorę na jakieś podyplomowe. Zobaczymy. W każdym bądź razie nie chcę mieć nudnej pracy.