Po 15latach małżeństwa zostawił mnie dla innej, a ja poświęciłam mu wszystko:(

czeka Cie teraz samotne życie z dziećmi nic więcej, wiem co mówię i nie twierdzę że to źle, po pr5ostu większość kobiet tkwi w syfiastych związakch i się do tego nie przyznają, mały procent zyje samotnie i też się do tego nie przyznaje, mały procent żyje w ziązku złym dla dzieci i pieniędzy, a malutki promil jest naporawdę szczęsliwa w swoim malzenstwie co Cie teraz czeka, brak złudzeń, szara prawda i szare życie, koniec bajki, skończyła się a zaczeło się życie, powodzenia ps: nie spotkasz jak na filmach królewicza który cię zbawie od tych problemów, nie licz na to....to zarezerwowane dla promila osób porzuconych po 30

Nie ja jej nie wybielam ,tylko pruboje zrozumiec..Zrobila bład ale jej juz nie dobijaj bardziej!a chcesz poznac moja historie??

pisz swoją

zaczynasz wszystko od nowa. może nie jesteś w najlepszej sytuacji, ale dramatyzować też ma po co. Jedno dziecko już duże, pewnie będzie ci pomagać, drugie też wychowasz, najważniejsze to teraz wasze zdrowie. Mąż na pewno nie zostawi was bez pieniędzy. A skoro już i tak sie miało rozpaść to lepiej teraz niż za 5 czy 10 lat. Jeszcze u łożysz sobie życie. Za kilka lat sama pewnie dojdziesz do wniosku, że zyskałaś na rozstaniu.

Zdaje sobie z tego sprawę, że popełniłam błędy. Nie traktuje dziecka jak zabawki czy karty przetargowej jak tu ktoś pisze. Zawsze marzyłam o większej ilości dzieci, ale najpierw nie było za co ich wychować, a później on nie miał czasu i tak się to przeciągało. Miałam nadzieje, że mnie kocha tylko brakuje mu czegoś w naszym związku... heh teraz jestem na ostatnich nogach, sama i dopiero potrafię sobie uświadomić swoje błędy

W skrócie....Koles zostawil mnie po 1,5 roku zwiazku,,,,Rostal sie ze swoja dziewczyna po 7 letnik zwiazku przed slubem....Jakies miesiac po rozstaniu poznalismy sie,opowiedzial mi swoja historie,,,Ja tez 2 lata wczesniej rozstalalam sie z narzeczonym przed slubem wiec bylismy oboje w podobnych sytuacjach,,,Bardzo balam sie tego zwiazku nie chcialam sie z nim spotykac bo sie balam....Jednak uleglam przyjedzal prosil o spotkanie i tak sie zaczelo...Sielanka trwala na poczatku pozniej zaczelo sie wytykanie wypominanie porowynwanie z byla,,,Zapewnial mnie ze nie maja kontaku ze ona mu pisze a on tylko na odczepke odpisuje,,,Mowil ze mnie kocha i wogole planowal przyszlosc ,,,ja bardzo sceptycznie do tego podchodzilam....I co z dnia na dzien zerwal niby ze mamy podobne charaktery i sie nie dogadamy,,,Pozniej wyszlo ze mial z nia kontakt przez caly czas,spotykali sie sypiali itp....I co teraz jestem sama bo jestem glupia !!!!Dalam sie tak oszukac ,!!!! i co mysllisz rebeka??

mezczyzni czesto oszukuja nie martw sie nie ty jedna moj mnie zdradzal z prostytutkami i co ??tacy sa mezczyzni

bardzo ci tak dobrze

teraz ja muszę sobie znaleźć młodego fagasa, który mi bedzie usługiwał. Zupełnie jak w "O Karol" :)

niestety ja jestem już stara i rozlazła:o

trzeba było o niego dbac i jego zachcianki , a tak to masz za swoje i słusznie

wiesz co, dlaczego nas obrażasz?? oboje z mężem pobieramy rentę rodzinną, ja za zmarłą mamę, mój maż za zmarłęgo ojca, pobieramy z krusu, wiesz co wolelibyśmy mieć rodzicó niz brać te 600zł ja maż 100zł bo on ma gospodarstwo, a przy pobieraniu nie musimy składek płacic, więc weź przestań,