Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

taka_jakas

napisać czy nie?

Polecane posty

Gość moja historia:
miałam poobne dylematy. Rzucił mnie facet, którego ciągle kochałam. Co jakiś czas miałam takie napady słabości, zwłaszcza w okolicach świat, sylwestra, jego urodzin. I wysyłałam te smsy. Pokazywałam swoją desperację, ośmieszałam się. Dostawałam dość suche odpowiedzi. W tym momencie (po moim kolejnym ośmieszeniu pt. TĘSKNIĘ! CHCĘ SIĘ SPOTKAĆ!) sam wyszedł z propozycją, że chce być w związku ze mną. Zmienił się bardzo na plus w stosunku do mnie. W jednej z rozmów wyznał, że te smsy własnie sporo mu uświadomiły. To akurat moje doświadczenie, co nie znaczy, że ostatecznie wyjdzie bajkowo, albo że u wszystkich innych osób będzie podobnie. Ale wychodzę z założenia, że jeśli i tak nie daje Ci spokoju Twoja przeszłość, to nie masz nic do stracenia. Najwyżej zderzysz się z rzeczywistością i szybciej przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też się wydaje, że nie mam nic do stracenia, co najwyżej się ośmieszę. Jednak wydaje mi się, że człowiek i tak dość często się ośmiesza, więc trudno. Można i tym razem... Tymbardziej, że to pierwszy taki sms z mojej strony. Zazwyczaj, gdy się nie odzywał, a po pewnym czasie w końcu to zrobił to byłam oschła i mu dogryzałam, w złości, że dopiero sobie przypomniał. Napisałam mu: "wesołych świąt. w sumie to brakuje mi Ciebie.." Jego odpowiedź: "wesołych świąt :)"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artkafe766
do moje historia: właśnie najgorsze jest to uczucie,że się na 99% wygłupisz,ale mimo to nie potrafisz nie napisać... cieszę się,że u Ciebie się pozytywnie skończyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby byliśmy... trudno mi to stwierdzić. Raczej takie podrywanie, potem coś zaczęliśmy i nagle pewnego dnia zaczęliśmy udawać, że pomiędzy nami nic nie było. Takie cofnięcie się do przyjaźni, tylko nikt nie zapytał, czy mi to odpowiada. A ja nawet nie protestowałam i nie walczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artkafe766
Twoja historia przypomina mi moją... ja do niego wzdycham, on ma mnie gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artkafe766
ale to nie jest proste...tym bardziej jesli raz jest na tak, potem coś mu odbija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×