"dziwny związek"

Musze się komuś wygadać. Od ponad 3 miesięcy jestem w związku. Dogadujemy się i chyba oboje jesteśmy szcześliwi. Dodam, ze oboje nie bylismy nigdy w powaznych zwiazkach i ten traktujemy naprawde serio. Wszystko bylo idelanie do wczoraj. Wiem, że on dlugo zbierał się w wyznaniem mi uczyć i tycj słów kocham Cię, mowił mi, że ma tak, ze czasami jest tego pewny a czasami coś go blokuje. wczoraj usłyszałam je, po kilku godiznach można powiedzieć lekko się posprzeczaliśmy a on powiedział, że teraz nie jest tego pewien, że jednak nie wie co czuje. Nie wiem co o tym myslec, ja jestem w 100% pewna ze go kocham, wtedy gdy sie klucimy i wtedy gdy jest dobrze. Boje się, że on moze być ze mna nie kochajac mnie tak naprawde a tylko dla tego, ze wie ze odchodzac bardzo by mnie zranił. Dodam, ze jeszcze wczoraj uslyszalam ze jestem calym jego światem.

A w jakim wieku jestescie??? Musisz wyczuc po gestach i zachowaniach jak partner do ciebie podchodzi i co czuje,,,słowa kocham czasami nic nie znaczy ,,tez wiele razy to slyszlaam a pozniej okazywalo sie ze facet okazal sie ostatnia świnia ....3 mc to jeszcze krotki okres by cokolwiek powiedziec wiecej

i w ogóle jakis dziwny jest wczoraj np mnie uderzył zupełnie bez powodu

no a najgorsze jest to ,że uprawialiśmy chwilę wcześniej stosunek i czułam ,że to takie przypieczętowanie tych słów :(

to nie ja pisałam, zadnego stosunku nie uprawialiśmy nigdy, mamy po 20 lat. smutne, że ludzie podszywają się pod ludzi, dla których te odpowiedzi naprawde są ważne

nie kocha cie, jest z toba z sympatii, przywiazania, bo mu odpowiadasz ogolnie, podobasz sie, albo z braku laku. to proste. jak bedziesz sie z nim klocic, naciskac to cos tam zacznie sciemniac i sie wic jak piskorz, bo potem trzeba by znowu szukac dziewczyny- to klopot, a ciebie juz ma. wiec powie ci czasm ze "jestes calym jego swiatem"

boje się tego, że tak wlasnie jest... ze to przyzwyczahjenie i wygoda, ze jestem "dobra partia" i to, ze mnie ma mu pochlebia i to, że straciłam dla niego gowe jeszcze bardziej

*głowe

gliclada ale spojrz na to z innej strony bywa ze uczucie przychodzi z czasem z jego strony nie musi byc tylko i wylacznie przyzwyczajenia i wygody (czemu tak zakladasz?) mozesz go w sobie rozkochac tylko powiem ci jedno: robienie jazd o to, ze nie mowi ci, ze cie kocha jest zalosne, sama sie upokarzasz. i na pewno nie pomoze ci to w niczym. poza tym niektorzy tez nie zywia ognistych uczuc do patrnerki a szafuja tym kocham cie, kocham...

właśnie ja nie oczekuje tego, zeby mi o tym mówił. nie chciałabym tylko, zeby rzucał słowa na wiatr jak to sie stało. Postaw sie w mojej sytuacji facet mowi ci w oczy, że cie kocha a po kilku godzinach mwoi, ze jednak nie nie jest tego pewien. to taki cios, troche jakbym czula sie oszukana, ja nigdy od nego tego nie wymagałam, nie naciskałam. jestem w stanie duzo dla nigo posiwecic, tylko jak go rozkochac? zanim zostalismy para znalismy sie 3 lata, nagle wsystko wybuchlo w miesiac, weszlismy w zwiazek doskonale sie znajac gdyby nie ja chyba nie bylisbysmy razem bo na poczatku ja to ciaglam jego zaangażowanie przyszlo z czasem

nie wiem na pewno nie wolno tak sie podawac na talerzu z wielka miloscia i zaangazowaniem, bo to strasznie rozbestwia i on nie ma nic do roboty w tym ukladzie, bo ty jestes od starania sie i dbania o niego a on tylko bierze badz egoistka, pokaz mu zachowaniem swoim, ze ma dbac o ciebie niech nie bedzie cie pewny!

dziekuje thrt, za to wszystko, chyba rzeczywiscie powinnam się nieco zmienić. Prrzed chwilą odezwał się i chciał przepraszac ze wczoraj dałam mu czas do konca tygodnia zeby wszytsko przemyślał, powiedziałam mu że nie wymagam od niego po 3 miesiecznym zwiazku milości a szczerości. Przez ostatnią godzine chyba starał się o mnie bardziej niż przez ostatni miesiąc, może poczuł, że moze mnie stracić. jescze raz dziekuje za te słowa.

zycze powodzenia!