z powodu nerwow nie jem, chudne i wymiotuje pomocyy! ktos tez tak ma?

wystarczy byle powod abym tydzien miala wyjety z zycia np sie pokloce z kims, ktos na mnie zle spojrzy i juz mam stres, nie jem, odruch wymiotny a przy tym trace bardzo na wadze nie wiem co robic? bylam u lekarza przepisywane mi byly rozne leki na stres ale zadne nie spowodowaly ze mialam wikeszy apetyt abym mogla znowu jesc nawet czasami jeszcze hamowaly ktos ma podobny problem/?

byłaś u neurologa, psychologa, psychiatry czy u zwykłego internisty?

u lekarza rodzinnego bylam przepisywalm mi jakiestam leki na uspokojenie, moze i uspokajaly ale nadal nie jadlam

:)

niestety. Proponuje psychiatre, powaznie. Im wczesniej tym lepiej.

:(

Na początek idź do neurologa on może ci wydać skierowanie do psychologa bądź psychiatry leki od rodzinnego ci nic nie pomogą ewentualnie na chwilę uspokoją chociaż jak się ma przed sobą źródło problemu to trudno je zabic lekiem.

niestety my ci tu nie pomożemy :O Nie jestesmy lekarzami :O Musisz sama o siebie zadbac :(

do psychiatry i psychologa nie trzeba skierowania!!!

chociaż jak się ma przed sobą źródło problemu to trudno je zabic lekiem. co masz tutaj na mysli? myslalam o wizycie u psychiatry alesie boje

Moja znajoma miala problem podobny, stu lekarzy i nikt nie pomogl, w koncu przełamała wstyd i poszła do znajomego psychiatry-odpowiednie leki i Tydzien trwało wyleczenie. Powód to byl stres. I tak bywa. Tobie procz leku moze byc potrzebny psycholog z tego co piszesz

chociaż jak się ma przed sobą źródło problemu to trudno je zabic lekiem. co masz tutaj na mysli? Chodzi o to, ze przede wszystkim powinno sie zapobiegac :O Jesli powodem twoich nerwow jest maz alkoholik ktory cie leje, do póki tego problemu nie usuniesz to nawet najlepszy psychiatra nie pomoze :(

tak stres, byle czym sie zdenerwuje a mialam juz kilka msc spokoju a dlaczego uwazasz ze psycholog tez mi potrzebny?

mam problemy w domu ale nie z mezem, a z innym domownikiem::O

ania@ania chyba jak pójdzie prywatnie to nie musi wątpię aby nie trzeba było na kasę chorych

Bo sie troche na tym znam. Co prawda za malo wiem i domyślam sie raczej ale skoro to nie wystąpiło nagle a trwa jakis dluzszy czas to same leki nie wystarcza. Psychoterapia, nauka radzenia sobie w danej sytuacji i walka ze stresem. Rozpoznać problem. Analiza. Próby walki i dobór metody skutecznej. Następnie szlif postępowania ;) leki by pomogły jesli w pewnych sprawach ale tez maja czasem poważne skutki uboczne. Niemniej skoro masz takie objawy to bieg do lekarza juz bez zastanowienia. Tyle ci moge radzic jak nie chcesz skonczyc z trwała choroba...

albo najprosciej usuniecie sie od "probemu"

mam podejrzenia co jest powodem mojego stresu, obserwuje siebe, i pamietam co sie dzialo w domu kiedy jadlam i tylam tzn nic sie nie dzialo a teraz stres, klotnie i stad problemy:(