Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość galbertt

dziewczyna chce oswiadczyn

Polecane posty

Gość ginekkk
A uczucia faceta to co? Jesli nie jest gotowy to przymuszanie go do oswiadczyn moze sie zle skonczyc. I wybacz ale zmuszanie faceta do oswiadczyn po dwoch miesiacach znajomosci jest chore i glupie. Kazdy jest inny i jeden potrzebuje rok, inny dwa, a jeszcze inny piec lat zeby sie upewnic, ze to ta jedyna. A ty jestez zalosna, w zyciu bym takiej kobiety jak ty nie chcial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zmuszałam go tylko zasugerowałam. Przecież nie uwiązałam chłopa na łańcuchu i nie zaprowadziłam do ołtaża. Myślisz, że tak się da? Sam wyznał mi, że bardzo mnie kocha i zamierza ze mną spędzić resztę życia. A tak się akurat składa, że ja też bym cię nie chciała. Mało tego! Żadna cię nie będzie chciała... ani żaden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
**ołtarza. Przez ciebie zaczęłam robić błędy, które nigdy mi się nie zdarzały. Masz jakąś negatywną moc. A kysz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginekkk
Ty juz sie o mnie lepiej nie martw, mam wspaniala dziewczyne, ktora mnie nie naciskala i szybko doczekala sie oswiadczyn, i za to ja szanuje, ze poczekala i nie wiercila mi dziury w brzuchu, jak robia laski twojego pokroju. Ja tylko temu twojemu facetowi wspolczuje, ze jest mu wszystko "sugerowane". Ty pewnie z tych co wszystko widza czarno lub bialo a nic posrodku. Ja sie tak latwo nie dam zastraszyc jak autor topiku. Mam swoje zdanie i twoje wywody o "panach i wladcach" niewiele mnie obchodza, lepiej spojrz na siebie kobieto, bo musisz byc niezla zolza, wiedzaca wszysko najlepiej. Ide, bo mi szkoda cennego czasu na pisanie z toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A prawda jest taka, że...
Nie o to chodzi, żeby skakać sobie do gardeł, bo to prostacka cecha, ale o to, że facet zwlekający, to facet niedojrzały (????), albo egoista, który ma na myśli wyłącznie własne potrzeby, to facet nie do końca uczciwy wobec swojej kobiety, kłamie, że ją kocha, dlatego lepiej się rozstać, dać sobie szanse takie .... na jakie zasługujemy. Niech życie zweryfikuje, co jest lepsze. Ktoś powyżej napisał, żeby ostrożnie i badawczo podchodzić do swojego przyszłego męża (niestety miłość jest ślepa), bo potem okaże się, że wcale go nie znamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teneryfaaaaaaaaaaa
ginekk bo Ty chciałeś się oświadczyc, ale sa tacy którzy nigdy nie chcą, chocby kobieta była ósmym cudem świata - bo im tak wygodnie bez żadnych zobowiązań i miło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginekkk
teneryfaaaaaaaaaaa sa rozni ludzie, ale nie nalezy wszystkich wrzucac do tego samego worka. Przeciez sa i kobiety, ktore nie chca malzenstwa. Nie rozumiem dlaczego facet musi byc zawsze ten zly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teneryfaaaaaaaaaaa
akurat tutaj facet się takim numerem okazał, ale np. u mnie w rodzinie to moja siostra własnie taka jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ginekkk za bardzo osobiście to sobie odebrałeś (że faceci), no ale przyznaj szczerze, jakby tu laska ten wątek zaczęła raz dwa byś ją podsumował, aż by jej w pięty poszło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginekkk
Nie chce mi sie czytac calego topiku, ale zawsze mnie wkurwia gdy kobiety za bardzo naciskaja na zereczyny. Moi kumple tez przez to przechodzili. Zrozumcie, ze to tylko odstrasza facetow i zniecheca. Dobrej nocy paniom zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ginekkk
No troche sie unioslem, moze niepotrzebnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my tobie również spokojnej nocy. Zrozum, że kobiety nie są takie złe, jak ci się wydaje. Po prostu chcą mieć "na stałe" i "tylko dla siebie" faceta, na którym im zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka.jadna.ja
odpowiedz na pytanie: co sprawi ze bedziesz czul sie na 100% pewny? pomysl moze ona tez ma juz jakies watpliwosci, pierwszej mlodosci tez nie jestescie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Argument, ze juz wszystkie kolezanki wyszly za maz, to glupi argument. Myslalam ze tylko malolaty tak mysla. W koncu kolezanki za Was zyc nie beda. Moj brat mial taka sytuacje. Dziewczyna miala 20 lat (moj brat ma 25), dopiero zaczela studia i zaczela gnebic mojego brata by sie oswiadczal, bo juz kolezanki sa zamezne. - niewazne, ze nawet nie mieliby gdzie mieszkac. Efekt byl taki, ze moj brat zaczal sie nad wszystkim powaznie zastanawiac, przestal patrzec na nia przez rozowe okulary i w koncu ja zostawil. Musicie porozmawiac rzeczowo na ten temat, bo branie slubu to nie tylko biala sukienka i chwalenie sie przed znajomymi. Jezeli chcesz z nia byc, to dziewczyna musi byc pewna planow tzn. ze slub bedzie, bo moze cie zostawic, bo w koncu uzna ze ja wykorzystujesz i ze traci czas. No coz.... bez szczerej rozmowy sie nie obedzie i milo by bylo gdyby Twoja dziewczyna miala imme argument niz 'kolezanki'. No i sam musisz byc tez pewny czego chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest róznica miedzy chce
a zmusza. Zmusic do slubu przeciez juz chyba nikogo w dzisiejszych czasach nie mozna. Smieszy mnie, ze w XXI w kobieta ma czekac, az jej sie facet laskawie oswiadczy. Jest rozwnouprawnienie i oboje maja te same prawa do mowienia o wspolnej przyszlosci. Nie wiem, dlaczego pytanie o ślub ma byc bardziej upokarzajace niz pokorne czekanie na oswiadczyny . Owszem, jak ktos lubi, moze sobie fundowac mily zwyczaj z zareczynami i pierscionkiem, ale to juz tylko zwyczaj, jak lanie wody w Smigus dyngus. Decyzja ma byc wspolna, po przemysleniu i przedyskutowaniu. Jesli maja kompletnie rozne poglady na przyszlosc to znak,ze sie nie rozumieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w wieku baaardzo dojrzałym, tydzień temu zerwałam zaręczyny choć nadal mieszkamy razem :) przyznam - zaręczyny wymusiłam, subtelnym truciem dupska, podgadywaniem itp, fochami, no..po 2 latach mieszkania razem to już mnie raczej sprawdził czy się nadaję do życia, ale decyzji biedulek podjąć nie umiał; dobra "wdziałam spodnie" i powiedziałam co i jak oświadczył się mało romantycznie tak między zupą a drugim daniem - nie czepiam się, ale mógł coś z siebie wykrzesać niebawem minąłby 3 rok zaręczyn (kawał czasu, nie?) to zakomunikowałam, że czekać więcej nie będę, żyjmy jak teraz ale ślubu z nim nie wezmę, szczeka mu opadła i mimo nalegań pierścionka nie założyłam jego tłumaczenie: że nie ma tyle kasy żeby zrobić przyjęcie (obiadek, ciacho i do domu dla max 20 osób, biała beza odpada bo tylko cywilny) no! chłopie jak żeś nie potrafił uskładać tysiączka (a stać go ;) ) to koniec tematu nie wiem, co musiałoby się stać żebym zmieniła zdanie, szczerze? miałam dość podgadywania jego rodziny i jego znajomych skoro wymusiłam to mam co chciałam :P gdyby facet był 100% pewien, max po roku bylibyśmy małżami i tak ten związek pieprznie, bo jak facet nie wie czy chce w prawo czy w lewo to ja mam chcieć za niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest róznica miedzy chce
u mnie było tak: obecny mż ( malzenswto od dawna i b dobre) w ogole mi sie nie oswiadczal. po prostu wspolnie dogadalismy sprawę. On znal moje stanowisko - za skoro mam 25 lat , jestem po studiach, mysle o tym, jaka jest najlepsza dla mnie praca i jak w to wmontowac bezkolizyjnie dziecko. Ze dziecko chce miec z mezem, nie na kocia lape, bo bede czuła sie pewniej. Ze nie chce byc singlem, bo to mi nie lezy, lubie miec meskie ramie chocby przy wspolnych wyjsciach, lubie tradycyjna rodzine - tata , mama, dom, dzieci - w takiej sie wychowalam a dziecinstwo mialam super. Nie chce mi sie słuchac dogadywan nt staropanienstwa, skoro i tak moge i bede miec męza, wiec po co mi to. To oczywiscie "szczególy techniczne", ale moj chlopak mial je wyraznie wyjasnone ( faceci nie bywaja domyslni). Nie pisze o uczuciach, bo to samo przez sie. Nie chodzilo mi nawet o szybki slub i macierzyństwo, ale o zaplanowanie sobie najblizszej przyszlosci. Kazde z nas przedstawia swoje stanowisko i dochodzimy do wspolnego. Nie wyobrazam sobie,zeby tylko jedna osoba decydowala o przyszlosci ( facet, oswiadczjac sie) J ak mu to nie lezy - to niestety, przeboleje i znajde kogos innego. Przeciez i tak malzenstwo jest dzielem przypadku - po prostu wybieramy najlepszego z mozliwych - a ilu ich dobrze znamy? Jedna zna 300, druga 30, a trzecia 3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inbox(1)
ja znowu mialam inaczej. maz oswiadczyl mi sie po 3 latach bycia razem ale ja niczego zupelnie sie nie spodziewalam. przez caly okres naszego zwiazku ani razu nie poruszylismy tematu malzenstwa. mnie nie zalezalo bo po co naprawiac cos co nie jest zepsute? mialam 33 lata i bylam w pelni zadowolona ze swojego zycia. a tu bach, wyjazd, gory, pierscionek na kamieniu, czy wyjdziesz za mnie, jasne. no i poszlo. u mnie w rodzinie nie ma raczej tradycji slubow, siostra ze swoim partnerem sa od 17 lat razem bez slubu, dwoch braci ze swoimi partnerkami po 12 i 14 lat. ja wyszlam za maz tylko dlatego, ze maz chcial, zalezalo mu na tym no to czemu nie, skoro nie robi mi to roznicy. a teraz do autora, jesli naprawde ja kochasz i w przyszlosci chcialbys sie z nia ozenic, powiedz jej to na spokojnie. nie ma nic zlego w tym, ze sie wachasz. to swiadczy o twoim rozsadku bo to zyciowa a nie tymczasowa decyzja. pogadaj, a jak dziewucha jest madra to zrozumie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inbox pisze
"ja wyszlam za maz tylko dlatego, ze maz chcial, zalezalo mu na tym no to czemu nie, skoro nie robi mi to roznicy. " No wlasnie, skoro dziewczynie zalezy , to czemu nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inbox(1)
z tym, ze mojmial wtedy 34 lata a nie 26. 26-latek ma wciaz prawo do watpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie.. na to nie ma reguły. Kilka wypowiedzi wstecz kobiety dzieliły się swoimi doświadczeniami na temat "wymuszanych zaręczyn" i małżeństwie, które po kilku/kilkunastu latach zakończyło się fiaskiem. Winą obarczają same siebie, bo "gdybyśmy nie wymuszały...". Ile jest małżeństw gdzie obie strony chcą zaręczyn i ślubu, a mimo to kończy się rozwodem? Rozumiem, że faceci są zdegustowani, gdy kobieta wierci im dziurę w brzuchu na temat zaręczyn, ale prosty przykład dla facetów w zrozumieniu tego mechanizmu: dogadaliście się z facetem, że on sprzeda Wam samochód. Płacicie należną kwotę, ale gość wyjaśnia, że zapomniał o umowie kupna-sprzedaży i za kilka dni w tej sprawie się do Was odezwie. Ok. Jeździcie samochodem, cieszycie się jak małe dziecko, że macie w końcu samochód - w porządku tylko że od czasu do czasu przychodzi Wam myśl do głowy, że może facet się rozmyśli? W końcu nie macie spisanej umowy więc formalnie auto nie jest Wasze. Tak samo jest z nami - kobietami. Cieszymy się, że jesteśmy w związku rok, dwa lata, trzy, sześć... ale nie mamy tego potwierdzenia. Oczywiście może podany przeze mnie przykład nie odzwierciedla idealnie sytuacji związku i zaręczyn, ale mniej więcej tak wygląda związek bez pewności. Wyjeżdżając za granicę, gdzie nikogo tam nie macie ze znajomych i rodziny, wolelibyście jechać z dziewczyną jako dziewczyną czy żoną? Myślę, że czulibyście się pewni w tej drugiej opcji czując stabilizację, że istniejecie jako "MY", nie "ja" i "Ty". Nie jestem zwolenniczką naciskania drugiej osoby, ale porady typu "porozmawiajcie o tym w cztery oczy" też chyba nie zdaje egzaminu, bo zaczęcie tematu przez kobietę samo przez siebie mówi, że to właśnie ona wychodzi z inicjatywą, a nie daj Boże "wierci dziurę w brzuchu". Mimo wszystko jestem zdania, że długi związek do czegoś zobowiązuje. Nie jesteśmy ze sobą po to żeby się rozstawać, ale po to żeby założyć rodzinę i razem się zestarzeć. Takie jest moje zdanie. Życzę powodzenia wszystkim niezdecydowanym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×