Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eveline12345

jestem zrozpaczona!! POMOCY!! co zrobił by wrócił

Polecane posty

Gość eveline12345

witam was kochane, błagam o radę i o wysłuchanie... byłam z chłopakiem 4,5 roku, mieliśmy w tym roku brać ślub...ale na przełomie stycznia i lutego dopadł mnie kryzys, obawa, zniechęcenie....odezwał sie tez stary kolega (po 2 latach)..To wszystko złożyło się na moje fatalne samopoczucie i zwątpienie w sens mojego związku. Chciałam czegoś nowego. Gdy mój facet dowiedział się o tym gościu z którym odnowiłam kontakt oraz o moim kryzysie w uczuciach był załamany, świat mu się zawalił z dnia na dzień, a także ....coś w nim pękło. mieszkaliśmy cały czas ze sobą, starał sie zrozumiec moje uczucia bo jak sam twierdził uczucia są najwazniejsze. Pogodził się z sytuacja i zaczął sobie wszystko układac na nowo. ja wyjeżdżałam do rodziny, bywałam w towarzystwie, odetchnelam. Ale ostatnio, po tych 2 miesiacach zdawam sobie sprawe...że go kocham, że jest moją miłością, że nie potrafie bez niego żyć, że nie wyobrażam sobie innej kobiety przy nim. On teraz twierdzi że nie chce do mnie wrócić, i sprawia mi tym ogromny ból. Błagam go by wrócił, bo wiem że bez niego jestem nikim, on mi jest potrzebny do życia jak tlen. ale on mówi że ja miałam kryzys a teraz on go ma, i że teraz on chce przeżyc coś nowego, miec inna dziewczyne żeby zobaczyć jak to jest. Dla mnie to jest nieopisany ból i boje sie że on się zakocha. Wciąż licze że wróci, modle się o to. Dzwonie do niego czesto bo nie potrafie go zostawić w spokoju i dac mu czas. bo boje sie ze juz nie wroci... pomocy błagam o rade co robic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eveline12345
ja wiem że to moja wina. paradoksalnie poswiecając związek wiedziałam ze bede tego zalowac a jednak chec czegos nowego byla silniejsza. chocbym miala sie upokarzac to i tak nie odpuszcze. on jest wrazliwy, moze zmieknie mu serce jak zobaczy jak ja cierpie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fryyzury całkiem
Nienaaciskaj na niego bo tym bardziej ucieknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eveline12345
ja wiem. jego mama mowi zebym narazie odpuscila i dala mu czas ale ja sie wlasnie boje ze on przez ten czas upewni sie ze nie chce ze mna byc. a ja bym tego nie przezyla. wole umrzec niz dosiwadczyc tego koszmaru ze bedzie z inna. i nie jestem nastolatka, mam 24 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne to wszystko
skoncentruj sie na samej sobie i okarz mu obojetnosc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boisz się, że on się zakocha?
a jak myślisz, co on czuł, kiedy Ty odnawiałaś kontakty z dawnym "kolegą"? wydaje Ci się królewno, że skoro jesteś kobietą, to masz prawo zaliczać załamania, robić sobie wolne od związku, balować, a faceta zmuszać do grzecznego czekania aż Tobie się na powrót odmieni?? chciałaś, to masz. jak Cię zostawi definitywnie, to będzie wyłącznie Twoja wina. jeśli jest jakakolwiek nadzieja, to uszanuj jego wolę i nie zadręczaj telefonami, smsami i błaganiami o powrót. daj mu ten czas, tak jak on Tobie go dał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milosci musza chciec 2 osoby. nie przytlaczaj go tak swoimi telefonami. nie zrywaj kontaktu, mozecie gdzies wyjsc, pogadac, spotkac sie ze wspolnyi znajomymi ale nie naciskaj. poczekaj moze on tez bedzie chcial do ciebie wrocic, a jesli nei to lepiej, ze to teraz sie stlo niz po slubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eveline12345
ja wiem ze to moja wina!! przyznaje sie ze to ja wszystko zaczelam. ale przeciez czlowiek jest tylko czlowiekiem, ma rozne zmiany nastrojow i kryzysy. ale czy tak mozna od razu wszystko skreslac skoro i tak po czasie stweirdzilam ze to jego kocham?! przeciez przez prawie 5 lat laczyla nas ogromna milosc! czy nie warto o nia walczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymuś
To znaczy jakiś cieć Cię posuwał na boku i dorobiłaś do tego jakąś teorię ? Czy jak ? Najlepiej o człowieku świadczą jego czyny, a nie płonna gadanina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mysle ze w takim wypadku nie
warto, kiedy odkrywasz ze masz u boku taka osobe jak Ty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eveline12345
nie posuwal mnie!! nie zdradzilam go!!! to nie o to chodzi. tu chodzi o zdrade emocjonalna! kryzys w uczuciach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eveline12345
ja sie zabije jak on mi nie wybaczy!! nie dam rady bez niego zyc! mam dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eveline12345
ale ja sie zabije jak on do mnie nie wroci! nie potrafie bez niego życ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:O napisałaś , że on próbował Cie zrozumieć , więc teraz Ty zrozum jego. postaw się na jego miejscu , jak Ty byś się czuła. zresztą chyba bardzo wysilać się nie musisz bo teraz Ty jesteś na tej można powiedzieć "gorszej i straconej pozycji". a to , że do niego ciągle dzwonisz i nie dajesz mu odpocząć od siebie to tylko pogarsza sytuacje. daj mu do chooya pana troche luzu i niech ma czas za Tobą zatęsknić. wtedy dopiero będzie pewnie w stanie sam ocenić czy chce być z Tobą , czy jesteś dla niego ważna itd. kapiszi !? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eveline12345
ale to on zawsze do mnie rano pisze smsa jak sie czuje itd...on tez do mnie dzwoni...jemu jest mnie szkoda ze ja tak cierpie.. zreszta sam mi to powiedzial...on by chcial zebym sobie znalazla faceta i zyla wlasnym zyciem i dala mu spokoj (bo takie dawalam mu znaku ze juz nie chce z nim byc). ale teraz sie sytuacja zmienila, powiedzialam ze zdalam sobie sprawe ze mi na nim zalezy.. boje sie jego decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się , że już sporo pewnie mu napisałaś o tym jak go kochasz , jak cierpisz i jaka byłaś głupia i że wszystko zrozumiałaś. więc wie jak jest. teraz nie odzywaj się do niego chociaż 3 dni. wtedy on będzie mieć rozkmine co robisz , czemu się nie odzywasz i sam się odezwie. a jak nie... to wtedy piszesz zwykłego smsa : jak się czujesz co u Ciebie ? to są kurva proste schematy proszę ja Ciebie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eveline12345
ale to on zawsze do mnie rano pisze smsa jak sie czuje itd...on tez do mnie dzwoni...jemu jest mnie szkoda ze ja tak cierpie.. zreszta sam mi to powiedzial...on by chcial zebym sobie znalazla faceta i zyla wlasnym zyciem i dala mu spokoj (bo takie dawalam mu znaku ze juz nie chce z nim byc). ale teraz sie sytuacja zmienila, powiedzialam ze zdalam sobie sprawe ze mi na nim zalezy.. boje sie jego decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z szaconkiem proszę do pana
teraz to możesz tylko zcicha popiardywać hejnał z wieży maryjackiej, albo zameldować: jestem w ciąży z tobą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eveline12345
ja wiem tylko jak ja sie nie bd odzywac 3 dni to on sobie pomysli ze juz mi przeszlo i juz sie pogodzilam z faktem ze nie bedziemy razem!!! ja sie tego boje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtyuiy67uio
okarz ? co to znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymuś
Mnie to zawsze starsi koledzy uczyli, gdy dziewczyna szantażuje cię, swoją śmiercią, to powinieneś spierdalać od niej gdzie pieprz rośnie. Jeśli nie jest głupcem, to powinien tak zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eveline12345
pewnie jestem zbyt slaba by sie zabic...ale faktem jest ze nie chce zyc bez niego...po prostu sobie tego nie wyobrazam..a jak pomysle ze jakas pinda moglaby zajac moje miejsce przy nim to mi sie slabo robi...nie wiem co mam zrobic by wrocil...a zrobie wszystko...chocbym sie miala ponizyc, upodlić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eveline12345
a juz najgorsze w tym wszytskim jest to ze jesli on nie wroci to ja do konca zycia bede zyc w poczuciu winy i z żalem ze stracilam go przez swoja glupote...nigdy sobie tego nie wybacze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×