Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

Quan, to miłych zakupów :) u nas nie ma w pobliżu ikei, wiec sie leroy merlin zadowalam :)

ann- jako poplon wysiewam wykę ozimą.Mam licha ziemie w ogrodzie to co roku kombinuję.Sieję wykę,na wiosnę,jak jest to tylko możliwe przekopuję ją,jak trochę poleży sieję obornik granulowany "kurzak" i "krowiak" porządnie zagrabię i mam w miarę dobrą ziemię pod uprawę :) - "dyskutujące" bliźniaki są po prostu CUDNE:D - kojarzą mi się z naszymi politykami,przed wyborami:D:D

:) jest jeszcze kilka wersji z tekstem :) dzięki za info o poplonie

U mnie się przejaśniło. Aż nie do uwierzenia, pamiętając pogodę zaledwie sprzed godziny... :O

Emmi u nas słoneczko jest od rana, ale jakie jest zimno!!

U mnie robi się ładnie i ciepło. Jak utrzyma się ta pogoda to myślę,że nawet będę mogła uruchomić kosiarkę aby naciąć troszkę zielonki do kurnika.

Dzieciaki są cudne - znam to niemal z autopsji! :D A u mnie nadal szaro, buro i ponuro. Zaraz rozpalam w piecu, bo wstawiłam pranie i gdzie mi to wszystko poschnie?? :((

Atrami, dawaj do mnie :)

Ann - wyszło i u mnie - nareszcie :)) Chyba zrobię dziś znowu salcesonik :))

atramuś- widzę salceson zasmakował,moi panowie kończą już piernik i właśnie o salceson się dopytują:D Ciasta z owocami mają u mnie większe wzięcie:D

Bo ciasta z owocami są najlepsze :) Nie za słodkie - w sam raz :)

Atrami ja tez juz myślę co by tu na weekend upiec :) salceson pyszny, ale u mnie dwa razy to samo nie przejdzie, mąż za bardzo za słodkim nie przepada, a ja wolę troche miej jeść :) może szarlotka? mąż ja uwielbia, taką z kołderką :)

a na obiad jednak zrobie placki ziemniaczane, usmażę więcej to na kolację będą :)

a ja nie mam jabłek - salceson dziś odpada :( będzie więc placek z niczego czyli... zebra :) miesiąc minął - wszystko by się zgadzało :D a Tobie pomarańczko żal tyłek ściska co? Zjadłoby się takiego domowego ciasta, od serca zrobionego... :)

pomarańcze nie potrafia piec :)

Ann - narobiłaś mi smaczka na placki ziemniaczane... :( A u mnie były dziś jednak kopytka (marguś :D), bo Tata przywiózł :)

oj, kopytka bym też zjadła... to może się zamienimy? ja Ci dam trochę placków a Ty mi kopytek :)

nie ma sprawy :) wprawdzie dużo nam nie zostało, ale Tobie Ann spokojnie wystarczy :))

:)

Przestańcie z tymi kopytkami, bo za mną chodzą już od dawna tylko ,,chęci,, na zrobienie przyjść nie mogą :P A tak by się zjadło kopytek własnej roboty z mięsnym sosikiem... Dzisiaj mam eksperymentalny obiad, czyli czystki z wczoraj ;)

Emmi, a cóż to za czystki?

czyżby chodziło o obiad po sprzataniu lodówki :p

Gdzie wy kobietki mieszkacie ,że macie taką kiepską pogodę ? U mnie lato i upał .W tej chwili jest 26 stopni .Korzystając z takiej aury przyjechali do mnie 4 panowie i uporządkowali ogród na cacy .A skoszonej trawy była cała spora przyczepa .Poczęstowałam ich obiadem -takim jak u Quanty -smażony dorsz ,ziemniaki ,surówka z kapusty i sok pomidorowy .I przypomniało mi się .Jak macie sliwki węgierki to polecam sposób mojej mamy .Wypestkowane sliwki ciasno upchać w słoikach i bez żadnych dodatków pasteryzować ok 20 minut (litrowe słoiki) .Takie śliwki są o niebo lepsze od tych zasypywanych cukrem do ciasta ,rogalików ,.Mogą stać i 2 lata .A mnie naszło na tradycyjną sałatkę jarzynową .Zaraz rozkładam się z krojeniem przed tv :)

Joela, u mnie 30 stopni w słońcu, ale na szczęście nie jest gorąco, bo wieje wiaterek :) widzę że porządki jesienne już za Tobą :) a ja mam lenia i mi się nie chce, ale w końcu musze pójść i zrobić co mam do zrobienia...

Czystkami dnia wcześniejszego nazywam to co mi konkretnego zostanie z obiadu wczorajszego. Tym razem miałam mięsko z wok-a. Dogotowałam makaronu, a jak on to jakiś sosik by się przydał, więc to mięsko w sosik. Dzieci aż mlaskały. Nie przepadam za jedzeniem dwa razy tego samego pod rząd, więc tak sobie je przerabiam. A czystki z lodówki to u mnie dość rzadko są , przy takiej ilości buziek, mężowską i dorastającego syna trzeba liczyć parokrotnie :P

Emmi, to mi by się też przydały takie buźki co to liczy się je nie na raz ale za kilka osób :) bo jak coś robię dobrego to zazwyczaj potem to ląduje w zamrażarce, bo nie ma kto jeść :) widzę że obiadek miałaś pyszny :)

dziewczynki a podacie mi może jakis sprawdzony przepis na mięsko w słoiku? dzwoniłam do ojca i na mielonkę już mam, na mięso by się jeszcze przydało, takie kawałki z galaretką :) tylko bez żadnej saletry i soli peklujacej

Ale u Was dziś pyszności :) może i ja zrobię sosik w tym tygodniu... :) narobiłyście mi ochoty! :) A ja już sama. Dzieci pojechały do Rodziców bo jutro jadę do szkoły, Mąż ze mną więc ktoś musiał moje Kociaki przygarnąć na ten weekend :) Ale cisza w domu - aż dziwnie się czuję :D Zaraz wskakuję do wanny i nie wyjdę chyba przez najbliższą godzinę :D A potem szykowanko, prasowanko, pakowanko i spać, bo o 5.00 pobudka :) miłego wieczorku Dziewczyny! :) u mnie wreszcie pięknie - taką pogodę mogłabym mieć zawsze, zawsze, zawsze!!! Słonecznie, rześko, jest czym oddychać, ciśnienie super - ja czuję się super... żyć nie umierać :D

Ann - w sprawie mięska oczywiście nie pomogę :( musisz poczekać na bardziej doświadczone Dziewczyny :)

Atrami, to miłej kąpieli :) nałóż maseczkę to wyjdziesz jeszcze weselsza :)