Nie mam szczęścia do mężczyzn

Stuknął mi dwudziesty trzeci rok życia, a nikogo nigdy nie miałam. Nie wiem, co to pocałunki, nie wiem, co to seks, nie wiem, jak to jest być sam na sam z facetem. Wszystko to dopiero przede mną. Chociaż ostatnimi czasy jakoś w to wątpię. Nikt o mnie nie zabiega, nikt nie zwraca na mnie uwagi... Tak mi smutno z tym wszystkim :(

Nie rozumiem, dlaczego tak się dzieje. Nie rozumiem, dlaczego nie istnieję dla mężczyzn? Czemu o inne dziewczyny ciągle ktoś zabiega, a mnie traktują tak jakbym nie istniała?

idz do zakonu!:P

To nie dla mnie.

albo umów się ze mną ,przyjaciól nigdy za wiele a co dalej czas pokaże:)

żartuję,jestem za stary dla Ciebie :)odrobinkę

Hmmm...wolałabym poznać raczej kogoś w realu, ale dziękuję za propozycję :D

a o czym mówiłem jak nie o realu?nie jestem fanem tysiąca maili bo później okazać się możę że komuś nie pasuję a nie straszę wyglądem ;))

Pewnie nie jesteś wystarczająco ładna.

tez nie mam szczescia, ale nie ubolewam, faceci to nie caly swiat..:) nie wolno sie zalamywac!:)

Chodzi mi raczej o to, żeby się was poradzić, jak zmienić ten stan rzeczy? Nie żebym była jakaś zdesperowana, mam swoje życie, pasje, przyjaciół, ale brak przesłanek na poznanie właściwej osoby nie nastawia optymistycznie.

Lidka22 a w czym tkwi problem? na kobietach też świat się nie kończy ale człowiek jest stworzony do stadnego życia nie samotności.

a ile masz lat i skad jestes?:P

musiałabyś mi opisać po trochu jaka jesteś i czego się boisz ,co Cie odstrasza od poznania kogoś itp wtedy chętnie pomogę a póki co ...senny jestem okropnie:)

tak jakby po 3 ,Małopolskie

ja z kolei ciagle poznaje nowych,ale zazwyczaj sie konczy po3-4mcach,trafiam na niewlasciwych;/

a kto pytał i proszę o takie same info:)

Pokażcie zdjęcia dziewczyny.

o to w oim przedziale:D Ja z Krakowa ;) i tez jakos nie trafilam na milosc swojego zycia,a na brak zainteresowania nie narzekam.Moz nie wszystkim pisana wielka,plomienna milosc,a z drugiej strony mamy czasy sexu i kasy,ludzie zapominaja o tym,co jest na prawde wazne,ehh

hmmm nie wiem co gorsze - wszystko zależy,jak dla mnie to różnie bywało ale przeważnie kobietom nie chciało się nawet maila odpisać żę nie sązainteresowane ,kwestia wychowania , ja zawsze odpisywałem:))

Nie jestem może najpiękniejsza, ale do brzydkich też nie należę. Taka normalna dziewczyna, jakich na ulicach wiele. Myślę, że chodzi bardziej o moją nieśmiałość, cichość.

Mialam na mysli real,przez internet poznalam moze 3 os,ale dziwne jakies:),wiec raczej jestem spceptycznie nastawiona:)

do wisniowe drzewo - ja też z Kraka,nie ogłaszałem sie na portalach ,nie ma mnie na społecznościówkach a szybki sex mnie nie interesi,też jestem typowym uczuciowym głodomorem:)

o prosze jaki swiat maly:) to milo... ;) czyli jestes po 3 ,ja w pazdzierniku bede po 3 :) na szczescie nie widac:P

Malinowe_lato - ostatni moj zwiazek to byla kobieta przecietna jak i ja ale za to jej charakter i szczerość bylo tym co spowodowało że ..nie było piękniejszej poza nią :)

Ja nie uważam tego za problem,zwyczajnie jedni mają to szczęscie a inni je udają..Ja nie umiem udawać i wcale nie znaczy ze jest az tak zle, są przyjaciele itp...

Malinowe lato>> niesmialosc zapewne robi swoje,ale tez z 2 str nie bedziesz sie szczerzyla do kazdego,kto Ci sie spodoba:) jestes mlodziutka,wszystko przed Toba,pozyj troche,pochodz na imprezy,spotykaj sie na miescie ze znajomymi,a sam sie znajdzie.Usmiechaj sie do ludzi,przelam troszke niesmialosc ,a bedzie dobrze:)

do wisniowe drzewo - ja tylko real wybieram bo często ludzie sobie lubią wyobrażać cuda ,tuningować zdjęcia a później długo pisać po czym sa zawiedzeni,mi wystarcza jaki ktoś jest ,zainteresowania i jeszcze parę ważnych szczegółów,w ten sposób kobieta nie traci czasu który można spożytkować na np ..poznanie się lepiej:)

Nie ukrywam, że mężczyźni mnie onieśmielają. Niejeden mi się podoba, ale co z tego, skoro sama nie podejdę? Nie wiem o czym mam gadać, łatwo się zacinam itepe. Co prawda jakiś czas temu 2 chłopaków dawało mi sygnały, że chce mnie bliżej poznać, ale to byli zwyczajni desperaci (jeden były kleryk, nawiedzony na punkcie wiary itp., drugi ciut lepszy, ale za bardzo naciskał na mnie). Jak już się trafi, to właśnie tacy faceci.

Lidka22 - ale przyjaciele nie zawsze mogą pomóc, nie zawsze zrozumieją i nie zawsze mają czas a przede wszystkim moga nie znać problemu tak dobrze jak najbliższa osoba.