Czuje się nikomu nie potrzebna...

Wróciłam :) I bardzo się cieszę że temat nie umarł śmiercią naturalną :) Wiecie, w centrum huczy życiem :) Jest cieplutko, jak w lipcu :) Ludzie siedzą w ogródkach, piją drinki. Na balkonach całują się pary. A przechodząc obok pewnej kamiennicy, słyszałam jak ktoś się kocha :) To jest właśnie życie. Chce w nim brać udział.

to bierz udział, skoro jesteś niebrzydka i niegłupia, a do tego samodzielna to niestety faceci sie takich kobiet boją i to Ty bedziesz musiała wyjść z inicjatywą. A gdzie się przeprowadzasz?

To że się boją to już dawno zauważyłam... oni wolą słabe, nie poradne istotki... No cóż... Przeprowadzam się do innego mieszkania. Powiedzmy

pomyśl tylko, facet się chwilę tobą zafascynuje, zastanowi się czym mógłby ci zaimponować, spuści głowę i pójdzie poderwać mniej inteligentną :( znam to lepiej chociaz głupia poudawać :)

Tylko, że ja nie chcę nikogo udawać. No nic... może kiedyś :) Może kiedyś poczuje się spełniona też w kwestii bliskości... Mam ogromną nadzieję...

nikt nie chce udawać, ale żeby mieć z kim budować bliskość to najpierw trzeba faceta nieco ośmielić.

:) Może i masz rację :) Zobaczymy jak to się potoczy :)) Tak jakoś weselej mi się zrobiło... w sumie bez powodu.... Chyba przyszykuję gorącą kąpiel :) I się nieco zrelaksuje :))

ruda zebra ma w pewnym stopniu rację, nie udawać głupiej, ale też czasem on chce czuć sie pomocny, ż ebez niego bu=ym sobie nei poradziła, takie mam wrażenie, ale ja tez obecnie sama więc nie wiem:)

Po pierwsze, skąd Twoi znajomi mięli wiedzieć, że potrzebna Ci pomoc w przeprowadzce? Czasem wystarczy poprosić, najgorsze co się może stać to odmowa...a to chyba żadna tragedia nie jest. Nowe miejsca zamieszkania to dobra okazja na zawarcie nowych znajomości poznanie kogoś. Weź pod uwagę, że sama też mogłabyś do rodziny zadzwonić, będąc "odludkiem" nie zachęcisz ludzi.

A te znowu chrzanią - tym razem o facetach...

Fawila, a Ty ła...zaraz, Ty już moją taktykę przejrzałaś. :P

Fawila :) Znajomi i przyjaciele mają plany na weekend, i nie chciałam nikomu zawracać głowy... po prostu... Skąd wiesz ze nie dzwoniłam do rodziny? Masz zbyt krytyczne podejście.

Wow, zapamiętałeś :D A my lubimy o facetach chrzanić, tak jak faceci o nas.

Fawila - ale chrzanienie samców różni się tym od Waszego, że jest zgodne z prawdą.

Dziewczyna - wybacz, jeżeli zabrzmiało to krytycznie. Chodzi mi o to, że osoby które nie chcą się narzucać zazwyczaj sprawiają wrażenie takich które nie chcą by ktoś się im narzucał. Mówisz, że jesteś bardzo zaradna, to dobrze, pewnie wielu osobom byś imponowała gdybyś sama do nich ciągnęła. Do ludzi trzeba "przylgnąć", mając ciekawą, silną osobowość miałabyś wielu znajomych, ale musisz pokazać, ze chcesz ich mieć. Co z tego, że mają plany, musisz mieć z nimi jakąś interakcję.

Mam ochotę na kaszę gryczaną z masłem :)) Chyba sobie ugotuję :)

Czesc, rozumiem Twoja sytuacje bo przezywam to samo. Nie martw sie to minie, bedzie lepiej, to tylko taki moment w zyciu. Bedzie dobrze, nie ma innej opcji :) nowe mieszkanie = nowe życie ;) P.S to niesamowite ale Tez jadłam dzisaj kasze gryczana i za miesiac sie przeprowadzam tez bede to robic sama... Powodzenia Dasz rade !!! Ja w Ciebie wierze!

Martinooo :)) dziękuję :)) Twoja wiadomość brzmi baaaardzo optymistycznie! Moze i bedzie ok... tylko to mieszkanie w którym jestem tutaj...ma duszę... jest na prawde nie banalne. Uwielbiam tu być po prostu... tamte... do ktorefgo sie przeprowadzam... niestety... nie ma pozytywnej aury... bede miala dalej do pracy... i ogólnie...

To sie ciesze :) widze ze Twoj nastroj sie poprawil, pewnie zmiana mieszkania tez na to wplynela :) milego wieczorku i weekendu

Dziękuję.... Śpię jeszcze w tym starym dzisiaj... i niestety nie chce tam mieszkać... no ale na razie nie ma innej (lepszej) opcji... Trudno się mówi... ważne że jest dach nad głową... chyba...

"to bierz udział, skoro jesteś niebrzydka i niegłupia, a do tego samodzielna to niestety faceci sie takich kobiet boją " Bzdura. Po prostu. Większość korposuczy nie nadaje się do związku. I tyle.

do cyganek Kiedyś mi pewna cyganka... mijająca mnie powiedziała: Urody Ci nie brakuje, ale szczęsćia w Miłości owszem.

Naucz się wpierw nie robić błędów ortograficznych, i unikaj wielokropka który zdradza naturę kretynki

Autorko! Rozumiem Cię, przeżywam podobne chwile. Myślę, że musisz najpierw pomóc sobie SAMA, zatroszczyć się o siebie, w sensie- być dla siebie dobra i nie chcieć mieniać wszystkiego w sobie od razu. Pomyśl sobie, za czym najbardziej tęsknisz i...zastanów się, jak to możesz urealnić.Wiem, że teraz nie jest łatwo, że przeżywasz ciężkie chwile, ale życie się nie kończy, biegnie dalej,i wszystko jeszcze może się polepszyć- tak i tylko tak myśl zawsze, gdy dopadnie Cię zwątpienie. I pamietaj, że jeśli sama nie zaczniesz się o siebie troszczyć , nikt nie zrobi tego za Ciebie. Może jakaś psychoterapia? I jeszcze jedna b. ważna sprawa- wyjdz do ludzi!!! Trzymaj się. Jestem przekonana, że odnajdziesz w końcu to, czego Ci teraz brak i że w końcu wszystko Ci się ułoży ( nie samo, oczywiście). Może wystarczy na dziś tych zmartwień- a dlaczego zakładasz, że jutro nie będziesz miała więcej siły i odwagi...?

Nie załamuj się... wstań... świat Cię potrzebuję a na pewno jak się będziesz załamywać to na nikim nie sprawisz wrażenia i nie pokażesz się światu... Ten kto nie ma szczęścia w miłości przez dłuuuugi czas i ten kto jej potrzebuje... znajdzie taką która będzie słodziła mu dni już do końca życia Do góry Dziewczyno buuuu haha świat cię i jej nie zna, nie chce znać i nie obchodzisz świata czy jesteś czy umarłeś i umarłaś

Rogaty dobrze mówi Życie jest piękne i nie wolno sobie wmawiać, że jest inaczej. Ciesz się z rzeczy małych a będziesz szczęśliwa. lubie tu czasami wpadać buuuhaha żeby poprawić sobie humor czytając farmazony pajaców oderwanych od rzeczywistości :D

Chyba to mieszkanie nie jest takie złe? Ewentualnie nie da sie nic pokombinowac, zmienic wystroj, cos z feng shui- podobno pomaga:) najwazniejsze zeby sie dobrze czuc

coś wymyślę :)) Dziękuję !!

dokladnie:D po chooja tyle kropek robi :D

gamoniu :O