Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cierhaj

Cztery lata związku ktoremu oddałąm duszę, błagam pomóżcie wesprzyjcie

Polecane posty

Gość cierhaj

błagam ja nie chce juz zyc bez niego nie daje rady. wciaz mam nadzieje i tylko ona mnie trzyma co bedzie jak wygasnie... nie mam nikogo, znajomych, przyjaciol. mialam tylko jego, blagam niech ktos mi pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolfabatgz
nastepna uzalezniona :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierhaj
zalosne moze i tak ale co mam zrobic teraz? blagam boje sie sama on siebie ze cos zrobie prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonemajtki07
witaj w klubie ;-)) ile masz lat?? a po powiaesz jak wszystko sie konczy po 16??? mozna przezyc. wszystko mozna przezyc;-) glowa do gory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierhaj
mam 23 lata. po 16 ........ nie wiem kiedy bardziej boli ja umieram. najgorsze jest to ze nie mam nikogo poza nim nie wiem co teraz bedzie nie wiem jak mam sobie poradzic. jak Ty to zrobilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morenitaaa878787865
mam to samo tylko ze po 6 latach zwiasku tez mam 23 lata jestem zalamana pozbawil mnie kolezanek jest piekna pogoada a ja nie mam z kim wyjsc leze cale dnie w domu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonemajtki07
było ciezko i jest ciezko. ale co. nie mozna dac sie walic w d... ja zawsze mialam oprocz niego swoj swiat. u mnie gorzej jest z przecieciem pepowiny bo wspolne mienie...niestety. no i pracy musze szukac w mimo ze jakies wyksztalcenie i doswiadczenia mam to jest ciezko. najwazniejsze to czyms sie zajac i nie myslec.znalezc kolezanke,nowych znajomych. nic gorszego nie ma niz siedzenie i rozpamietywanie. a co ma plywac nie utonie. jak ma wrocic to wroci. tylko potem jak entuzjazm minie juz nie jest tak jak dawniej. zostaje paskudny niesmak ktorego ciezko sie pozbyc. wiem to z doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierhaj
ja nie wiem gdzie szukac tych kolezanek... mieszkam w malym miescie, dla niego tu zostalam. wszystcy znajomi wyfruneli na studia i do innych wiekszych miast a ja zostalam. z czasem dostalam prace i mialam jego i pomyslalam ze juz wiecej nic mi do szczescia nie potrzeba :( nie mam juz nawet numerow telefonu do nikogo. dziewczyny ja naprawde nie daje rady chyba oszaleje, wciaz wierze ze to mis ei tylko wydaje, ze on wroci chce zyc nadzieją. boje sie ze jak ją strace to nie bede chciala zyc. cholera nie wierze po prostu nei wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonemajtki07
dziewczyny ..a co powiecie na to ze mam 35?nawet ozenic sie ze mna nie zdazyl. bo w pracy byl ciagle.ale coz..trzeba isc dalej. juz wyszlam z domu chociaz przeszlam ten etap co wy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonemajtki07
hmm.. niedobrze... jak sie to bedzie przedluzalo to idz do apteki kup uspokajacze. to cie wyciszy i jak masz problem ze spaniem to troche to rozwiaze. jak nie pomoga to psychiatra. i nie ma sie czego wstydzic. do dol. niestety. sprobuj sie z kims zaprzyjaznic chocby przez internet.sprobuj znalezc sobie jakies zajecie po pracy.rower.. pogoda coraz ładniejsza... moze jakis inny sport. postaraj sie o db=obre ksiazki lub filmy na wieczor... z czasem wszystko zblednie i spojrzysz na to inaczej.trzymaj sie cieplo. wiem jak to boli.ale pomysl ..nie ty jedna.moze ci zrobi sie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierhaj
dziekuje 🌼 to miłe. wiem ze masz racje i sama w podobnych przypadkach takze radzilabym tak samo ale sprawa ma sie na odwrot kiedy chodzi o nas a nie o kolezanke... wszystko jest dla mnie bez sensu, te zajecia o ktorych wspominasz to takie oszukiwanie samej siebie swojego bólu. wiem ze to dobre ale zwyczajnei mi sie nie chce nie czuje tego. jestem jakby w jakims letargu i ciagle wydaje mi sie ze to minie, ze on wroci. chcialam sie tylko wygadac zanim eksploduje wszystko sie we mnei tłamsi czuje sie jakbym sie nacpała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonemajtki07
to poki co daj sobie czas na chwile rozmemlania, poplakania i pouzalania sie nad soba.poplacz,polez, nie rob nic... ale uwazaj zeby tez stan nie trwal za dlugo bo od tego to juz krok do deprechy. tez przeszlam.wiem ze latwo mowic ale musisz sie zmusic. jak sie czyms zajmiesz to potem stwierdzisz ze choc na chwile zapomnialas.u mnie bylo tak zle ze spedzalam 3dni bez podnoszenia sie z lozka. plakalam, nie jadlam, palilam paczke dziennie ..oj zle bylo ..nawet umc mi sie nie chcialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierhaj
wiem ze masz racje :( ja mam wlasnie teraz etap o ktorym mowisz, płuca bolą mnie już od fajek, oczy pieką od płakania. wszystko mi go przypomina, po glowie kotłują się wspomnienia juz nie pamietam jak to bylo kiedy nie byl przy mnie. najgorsza jest ta jego argumentacja, nic sie nie stalo, po prostu ma problemy wpadl w dola i twierdziz e nei jest mnie wart, ze nie bedzie mi marnowal zycia ze i tak nie bedziemy razem z racji na jego sprawy, problemy wiec lepiej zeby stalo sie to teraz niz za pare lat. mam dosc. po prostu dosc. dziekuje ze moge sie chociaz wygadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonemajtki07
jak pomaga to gadaj ;-) moze sie wszystko jeszcze pouklada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierhaj
nie sądze zeby sie poukładało :( on juz wielokrotnie probowal mnie zostawic wlasnie z tych sobie znanych, absurdalnych dla mnie powodow, zawsze jakos z tego wychodzilismy ja sie bardzo staralam a teraz juz nie ma szans, kategorycznie postawil sprawe. najgorsze jest to ze on naprawde wierzy ze tak bedzie lepiej. ma dziecko z poprzedniego związku, wszystko kręci sie dla niego wokół małego. zabrzmi kretyńsko ale tak naprawde to to dziecko nas rozdzieliło, wszytsko sie pochrzaniło. on jest za granica. moze gdyby byl tutaj gfyby mial odwage spojrzec mi w oczy byloby inaczej. tak na odleglosc nie jestem w stanie przemowic do niego w zaden sposob :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie to samo ten sam widok
ja jeszcze nie zerwalam,mam ochote to zrobic,moj facet sie zmienil od kiedy mieszkamy razem,chyba mysli,ze moze sobie pozwalac na wszystko,jedyne co robi to granie.Kiedys myslalam,ze byc moze to to,bo on taki dobry etc czasem mam wrazenie,ze go nie kocham i on chyba mnie tez.przygotowywuje sie na zerwanie,bo nie chce,zeby moje zycie wygladalo tak jak wyglada,ale trudno jest.w sumie to nie wiem na co czekam? boje sie tego jak przezyje rozstanie,czy nie popelnie bledu zrywajac.nic nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierhaj
sprobuj to uratowac, porozmawiajcie. powiedz mu co czujesz, czego oczekujesz. dalabym wszystko zeby moj byl przy mnie i wkurzal mnie swoim postępowaniem. naprawde :( jesli mozesz to postaraj sie Was uratowac. zawsze warto. ja chcialabym miec taką szansę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie to samo ten sam widok
mi to wyglada na inna babe.w dodatku jesli on jest zagranica to skad wiesz co on tam robi? mi dokladnie takie same bzdury opowiadal moj eks jak sie okazalo,ze juz byl nowym zwiazku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierhaj
nie wiesz, ja wiem dokladnie o co chodzi ale nie chce tutaj wnikac w szczegoly bo rozmowa zejdzie na zupelnie inny tor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×