Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosia342

rozstanie...jakie to dziwne

Polecane posty

Gość gosia432
radio eet ale zauważ że Ty i on mogliście być parą, byliście młodzi wolni bez zobowiązań i dlatego masz teraz taki żal i smutek w sercu i pewnie się zastanawiasz jak by wyglądało Twoje życie teraz gdybyście się wtedy nie oddalili od siebie....i ja Cie doskonale rozumiem. Tylko u mnie nie będzie żadnego związku nawet jakbyśmy pracowali razem jeszcze 100 lat. Jest między nami jakies uczucie to pewne, teraz powinnam już niestety chyba pisać "było" nie jest bo on mimo ze zapewnia ze mu bardzo zalezy na naszej przyjaźni ze tęskni jak mnie nie widzi itp to ja wiem ze to sie tylko tak mówi. Zaabsorbuje się nowa pracą, stres, zmęczenie bo na zmiany , co innego zajmie jego myśli a za jakiś czas powie że może to i lepiej że po co ma się angażowac w coś co nie ma przyszłości Tacy są faceci, a ja mu sie nie każęangazowac ani mnie kochac, chce tylko by był.... Pytałaś wczesniej po ile mamy lat, sorki przeoczyłam on ma 26 ja 29 więc i wiekiem nie bardzo do siebie pasujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radio eettt
Hey Gosiu, Sorrki za dłuzsza nie obecność... Otóż myslisz się kochana , fakt bylismy młodsi niż teraz ALE nie byliśmy singlami...Zarówno ja i on mieliśmy partnerów....Tylko co z tego jak nic oprócz nas dla nas sie nie liczyło.... Czekałam tylko na spotkania z nim, żegnając sie z nim zawsze czuliśmy niedosyt, roztania były ciezke wiedzać ze jutro tez jest dzien i bedziemy widzieć sie kolejne 8h. Masakra jakas... Pozytywna Masakra....Brakuje mi tego chociaż było to jakies 6lat temu...Jemu tez... Nic nie umie ogrzać naszych serc jak wspolne wspomnienia...Aż łezka w oku mi sie zakreciła ...Ale nieświadomie to zrujnowalismy...przykre ale prawdziwe....Otttt. tyle mojej hisorii niczym z bajki...Mogę Ci zdradzić ze dzis dostałam sms-a od niego- od razu mi lepiej... 3 słowa powodują wielki usmiech :)) Kochana poczekaj jeszcze troszke, zobaczysz jak sytuacja bedzie sie rozwijała, jak bedziesz dawała radę.... Z tego co pisałas był prawdziwym twoim przyjacielem wiec swiadomosc ze zawsze mozesz na niego liczyć , zwrócić się duzo daje....Zobaczysz wszystko się ułoży lecz nie nalezy odwracać sie od szczescia i próbować wmawiać sobie ze jest ono tam gdzie go nie ma - tak jak ja kiedys:)) Tymczasem życze milej nocy... Jutro odezwe się .... Badź dzielna w pracy , dla siebie i niego - napewno nie chciałby abyś była smutna i cierpia przez niego....🌼 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia342
witaj radio ettt---dzięki że piszesz ze mną że opowiedzialas mi swoją historię ze podtrzymujesz mnie na duchu. Wiesz , on nawet w najśmielszych snach sie nie domyśla ze mnie to az tak "wzięlo" to rozstanie, przy nim jakoś sie trzymałam bo jak już pisałam nie chciałam mu utrudniac bo widziałam ze mu tez cholernie ciezko. Pocieszał mnie i siebie jednoczesnie że przeciez nic sie nie zzmieni, ze dalej będziemy sie widywac i rozmawiac przez tel z ta tylko roznica ze może nie codziennie, że jak sie ludzie przyjaźnią to nie ma na ich przyjaźn wpływu to gdzie kto pracuje itp, niby wszystko racja ale ja cos czuje ze to sie nie uda....że moze nie od razu ale powoli kontakt zmieni sie w sporadyczny a potem niestety zaniknie. Dzis obiecał sie po południu odezwać , zobaczymy.... Ja dziś mam wolne, odpracowane w zeszła sobote, więc pierwszy dzien w pracy bez niego będzie dopiero w srodę, napisze Ci oczywiście jak sobie poradziłam Fajnie Ci ze ten Twoj sie odezwał, wiem jaie to miłe uczucie A Ty ile masz latek tak z ciekawości i jak na imię? Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia342
a i ta świadomośc żeon zawsze jest, że mi pomoże że moge ze wszystkom do niego sie zwrócic nawet w środku nocy....tak jest faktycznie, słusznie to zauwazyłaś i to naprawdę bardzo pomaga , chociaz nie wiem czy jeszcze kiedyś z tego skorzystam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radio eettt
Hey Gosiu:)) Nie dziękuj bo nie ma za co :)) Dziś jak obudziłam sie rano, od razu pomyslałam o Tobie....Wyobraziłam sobie jak musisz sie czuć w miejscu gdzie kazdy przedmiot Ci jego przypomina, gdzie czuć jego zapach i istnieje wszechobecny obraz jego rozpromienionej twarzy....Ale na szczęście nie jesteś dziś w pracy... Nie musisz tego przeżywać... Gosiu nie zakładaj z góry,że ta przyjażń się wypali... Opisujesz naprawdę silne relacje o które bardzo trudno w dzisiejszych czasach dlatego warto je z całych sił pielęgnować i dbać o nie.... Dziś się przekonasz czy odezwie się czy tez nie .... Ja mam nadzieje ze dotrzyma słowa a Tobie choć trochę ulży... ahh!!Co to za wielka ulga :)) Odpowiadając na Twoje pytanie :Majka,lat 27

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia342
hej Majka Nawet nie wiesz jak to dobrze moc z kimś o tym pogadać...więc mam za co dziękowac W pracy to tak własnie będzie jak opisujesz tyle że w środę...eh już sie boje tego dnia i nastepnych... Co do dzisiaj to wiesz , sama nie wiem chwilami wolałabym żeby sie dzis nie odzywał i nigdzie nie zapraszał, pomyslalam przez chwilę nawet ze jak sie odezwie to powiem że sie źle czuje czy cos Jakis mechanizm obronny, zawsze cieszyłam sie na takie wieczorne spotkania z nim a teraz...chyba wole go dzis nie widziec bo jeszcze sie porycze... napisze ci jak bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radio eettt
Widzisz Gosiu włacza sie u Ciebi ten sam mechanizm obronny co u mnie kiedyś... Nie mogę Ci powiedzieć co masz zrobić , moge jedynie napisać ze ja na Twoim mijscu bym poszła... Poszła by aby dać temu człowiekowi poczucie bezpieczenstwa przyjazni jakie on Tobie dawał, z czym tak dobrze się czułas... Pomyśl sobie ze jak powiesz mu ze źle sie czujesz to nawet w to nie uwierzy... Napewno zna Cie bardzo dobrze i umie rozpoznac czy kłamiesz czy tez nie...Chyba nie warto ryzykować nadszarpniecia zaufania tak bliskiego przyjaciela .... Pamiętaj tylko szczerość Wam pomorze... Jak coś to pisz , odezwe sie wieczorem bo zaraz lecę do pracy - niestety :(( Pozdrawiam:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radio eettt
Ciekawe gdzie podział się "nasz " Mineralny facet:)) Mam nadzieje, że jak wrócę zmeczona z pracy będę miała możliwość poczytania:)) Także Mineralny postaraj się :));))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgtrfed
Moim zdaniem stapasz po kruchym lodzie. Ta sytuacja lechtala Twoje prozne ego, teraz nie ma kto Cie adorowac w pracy wiec Ci tego brakuje. Ale uczciwie przyznaj sie sama przed soba czy naprawde byla to zwykla znajomosc bez podtekstow? Po tym co piszesz nie wydaje mi sie. Bez urazy ale chcesz skonczyc tak jak "radio ettt" i przez lata zyc w takim zawieszeniu? Moze ja jestem inna i dziwna,ale jesli widze ze znajomosc z jakims facetem zaczyna przechodzic w niezdrowa fascynacje to to ucinam. Jesli faktycznie nie ma w tej znajomosci zadnych podtekstow to ok, postaraj sie ja utrzymac. Ale to swoim facetem powinnas byc tak zafascynowana jak tym kolega...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mineralny
Hej Majka - Hej Gosiu Tylko nie pytajcie mnie o wiek. Jestem dużo starszy od Was i stąd pewnie mój nick. Wiecie mineralny to jakby - jak to mówi młodzież trochę zwapniały. Bardzo dobrze obie się rozumiecie a ja chyba za Wami nie nadążam. Kobieta i mężczyzna są jednak pod względem psychiki inaczej skonstruowani (Ameryki tu nie odkryłem) i stąd możliwości mojego postrzegania są inne. Nie będę też starał się wczuć w rolę Waszych przyjaciół, którzy są dla Was kimś, kogo się określa mianem "brat-łata".Trzeba być blisko i jak już wcześniej wspomniałem, znać się osobiście, aby na to zaszczytne miano "brata-łaty" zasłużyć. Powiem Wam dziewczyny jedno. Niektórzy twierdzą - nieszczęśliwa miłość, bo się skończyła, albo była nieodwzajemniona. Nieszczęśliwa przyjażń, bo z jakichś powodów - często niezależnych od nas uległa osłabieniu. To mylne rozumowanie. Nieszczęśliwi to tacy, którzy nie potrafią kochać, czy przyjażnić się. W Was dziewczyny są niewyczerpane pokłady uczuć. Zgoda - będzie Wam nieraz ciężko, bo jesteście nadwrażliwe. Kochacie, czy obdarzacie przyjażnią - jak to się mówi "całym sobą". Ja to widzę tak - jesteście wręcz wybrankami losu. Popatrzcie też na to tak - czy Wasze samopoczucie byłoby lepsze, gdybyście były zdolne tylko do takich powierzchownych uczuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia342
radio ett- masz rację, jego nie łatwo oszukac nawet w jakichs minimalnych kwestiach, drobiazgach, on po tonie mojego głosu a nawet po stylu napisanego smsa potrafi wyczuć że cos nie tak, taki szosty zmysł ma po prostu... hgtrfed===napisałas/łes dokładnie to co we mnie podpowiada mi taki drugi głos rozsądku. Pisałam juz o tym wczesniej, moze powierzchownie ale pisałam że dręczy mnie to czy to z mojej strony nie jest jakiś niezdrowy egoizm, zapewnienie sobie wygody , miłej atmosfery w pracy poczucia nieustannego zainteresowania, adoracji, że chciałabym miec go jakby "na zapas" , tak zeby było mi fajnie w pracy, związku z tego i tak nie będzie wiec na co do cholery ja licze..? Musze nauczyc sie zyć bez niego zawsze obok, musze i koniec, fajnie ze mam Was i mi w tym pomagacie Mineralny---wiek nie ma nic do rzeczy że fajnie sie z kimś pisze sie sie nawzajem rozumie Pisz z nami to na pewno nie bedzie tak smętnie i smutno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia342
witam Was Nie spotkaliśmy sie wczoraj. Wogole to jakoś dziwnie wyszlo. Najpierw zadzwonił, zaprosił mnie ale w ten sposob ze ja zrozumiałam ze skoczymy sobie razem gdzieś coś zjeść plus piwko a tymczasem on zaprosił do siebie do domu mnie i jeszcze dwóch kumpli z pracy taka niby mała pozegnalna imprezka domowa.Tylko tak sie złozyło że jeden z tych kumpli zadzwonił do mnie zebym ja mu przekazała( bo ze ja z nim tak dobrze żyje itp) ze oni nie beda bo jednemu wypadł pilny wyjazd a drugi ma egzaminy i musi sie uczyc. Zanim zdązyłam zadzwonić do niego z ta informacja to on zadzwonil do mnie i się pyta czy będziemy no to ja mu mowię co i jak na to on że ok to przełożymy na kiedy indziej i za chwile ze musi konczyć bo zbliża sie jego kolejka do kasy ( akurat w sklepie go zlapałam), Z głosu to był jakiś zdenerwowany, nie wiem czy tym ze nawaliła mu impreza czy tym pierwszym dniem zw pracy (wspomniał ze ciezko było), fakt że poczułam się lekko zignorowana, tj rozmawial ze mna grzecznie i kulturalnie i gdyby było normalnie tj nie ta zmiana pracy to by było ok, ale tak to czuję jakiś dziwby niedosyt.... Miłego świetowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radio eettt
Witajcie:)) Z góry przepraszam, że wczoraj nie odezwałam sie tak jak planowałam ale po pracy nieoczekiwanie zostałam zaproszona na grilla i jakoś czas zleciał...Z racji tego, że byłam wykonczona jak wrócilam do domu nie miałam nawet siły wł laptopa:))Sami rozumiecie :)) Gosiu,sama nie wiem co mam napisać....Twoja wczorajsza sytuacja była naprawdę trochę dziwna...Tak sobie pomyślałam, że może ten Twój przyjaciel bał się spotkać "sam na sam " z Tobą...Poprzez taką "domówkę" zorientował by się w temacie Twojego radzenia bez niego , tesknoty...Niewiem...Szkoda , jednak że Wam nie wyszło, ze nie spotkaliście się....Może wiele kwestii zostałoby wyjaśnionych...Mam nadzieje, że następne Wasze spotaknie będzie bardziej owocne :))A jak sobie radzisz z tym wszystkim??Jak sie czujesz ?? Mineralny- fajnie ,ze odezwałeś się:))Bez obawy, nie bedziemy pytały o wiek...Sam napewno wiesz ,ze nie trzeba znać tych mało istotnych cyferek aby określić-oczywiście mniej więcej kto w jakim jest wieku...To jak piszemy, jakie mamy podejście do danej sprawy, jakie doświadczenia po cześci odzwierciedlają nasz wiek...Ale jak pisałam mało istotne jest to kiedy tak sympatycznie pisze się...czyż nie ??;) Odnośnie twego spostrzeżenia o kobiecie i mężczyźnie...Oczywiscie ze jesteśmy różni od siebie...Ale czy to właśnie nie jest fascynujące??Rozumienie tego co dla nas wydaje się nie logiczne, nie racjonalne...Pomyśl sobie jakie nudne życie byłoby jak wszyscy byli by tacy sami ... Tak samo czuli, zachowywali się, reagowali na bodzce ...Beznadzieja:)) Z przyjaźnią muszę przyznać Tobie rację:))Istnieją nieszcześliwe przyjaźnie , ja bynajmniej czuję, że taką przeżyłam...I szczerze mówiąc pomimo zawodu, bólu, niemocy i zawistości losu - nie załuję! Przynajmniej jestem tego świadomą , że szczera przyjaźń istnieje, ze istnieje ta niewidzialna nić porozumienia między dwójką ludzi- coś niezwykłego... Mineralny, muszę streszczać się bo z tego co widzę rozpisałam się nadto:)) Jeśli dobrze czujesz się piszać z nami i masz dalsze chęci pogadania na tematy ważne i mniej ważne - zostań...Mi absolutnie nie przeszkadza niewiadoma Twego wieku :)) Pozdrawiam Was ciepło bo coś sie ochłodziło:)) Czekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mineralny
Hej! Może najpierw do Gosi. Nie pisz Sobie od razu scenariusza i do tego czarnego. Wierz mi - szczera przyjażń nie kończy się tak od razu i kto powiedział, że kiedykolwiek ona się skończy. Nie przyspieszaj - sama zauważasz, że On tkwi teraz w wirze zmian. Teraz może trochę o sobie. Od kiedy pamiętam zawsze mi się dobrze rozmawiało (czy pisało) z dziewczynami, czy z kobietami. Nigdy nie kierowałem się stereotypami, że coraz bardziej zażyły (może to jednak złe określenie, ale teraz nie przychodzi mi do głowy inne) musi nieuchronnie prowadzić do kontaktu intymnego. Oczywiście wielu w to nie wierzy - no bo jak? zdrowy chłop musi do tego dążyć a jak tego nie zakłada - to ciota. Ja tam wiem, jaki jestem. Już nieraz na kafe dyskusja dobrze się rozwijała (moja dyskusja z kobietami), ale w końcu znajdowali się tacy (nigdy takie), którzy temat zaczęli paskudzić - że satyr, że mitoman - jednym słowem odsądzali od czci i wiary i nie było sensu dalej tematu ciągnąć. Dla jasności - nie uważam się za kogoś wyjątkowego - zarozumialstwo jest mi obce. Kieruję się też zasadą - nie chcesz być oceniany - sam nie oceniaj i nie wchodż w czyjeś życie ze swoimi jedynymi prawdami. Mówię wtedy kiedy chcę być słuchany i słucham kiedy ktoś tego nie tylko potrzebuje, ale i chce. Nie pomyślcie dziewczyny, że w moim życiu było tylko och i ach. Z czasem nauczyłem się, że trzeba trochę przemyśleć - kiedy trzeba to spokojnie porozmawiać - a jak rozmawiać to tylko szczerze. Z upływem lat doskonali się to, ale rutyny wystrzegam się, jak ognia. Eeee - kończę, bo coś mi się wydaje, że zaczynam fanzolić, jak stary pierdoła i już samemu zaczyna mi się to nie podobać. Rzućcie dziewczyny, jakieś hasło - może w innym temacie coś wymyślę. Przyda mi się to - kilka bruzdek na mózgu może przybędzie, bo tomograf już u mnie niechybnie wykazuje tak zwane zaniki korowe. Do jutra - jeżeli oczywiście taka będzie Wasza wola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia342
witam Was W sumie to nic u mnie nowego Wczoraj cały dzień sie nie odezwał, dziś tez mie, przedwczoraj jak pisałam szybko i bez pożegnania zakończył rozmowe, jakies dziwne to wszystko... Ale wiecie co...chyba powoli przechodze nad tym do porzadku dziennego. Wcale mnie nie korci zeby samej do niego zadzwonić, pierwsza na pewno tego nie zrobię a i na jego telefon specjalnie nie czekam bo w sumie teraz to będzie mniej więcej "co u ciebie?" " a dobrze" " no u mnie też" bla bla bla i na koniec " to wszystkiego dobrego" to powodzenia" "spotkamy sie kiedyś na piwku" tp itd Jak już pisałam wcześniej, jak się widzi codziennie żyje sie sprawami tej drugiej osobi, się wie co u niej się na biezaco dzieje i wtedy jak się ta osobę lubi to można rozmawiac godzinami i tak własnie było a teraz to takie tylko rozgrzebywanie, rozpamietywanie a tak to przynajmniej jestem spokojna psychicznie, ale myślę że on sie z pewnością na dniach odezwie, tyle że ja już złapałam dystans Piszcie co u Was... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radio eettt
Hey Wam porą wieczorową :)) Dopiera znalazłam chwilkę czasu aby napisać... Gosiu to dobrze ,ze jesteś tak jakby w stanie " obojętności" - ciekawe czy oby napewno to jest ten stan czy taka maska / Miejmy nadzieje ,ze wszystko ułozy sie po twojej myśli- ze nie bedziesz cierpiała a zarazem życzę Ci tego aby Wasz kontakt nie urwał się - bo przeciez szkoda jak jasna cholera :)) Mineralny chwali się, że zawsze dobrze Ci sie rozmawiało z kobietami... Powiem Ci ,że ja wierzę w czystą przyjaźn d-m...Tylko wymaga ona więcej uwagi niż przyjażn z osoba plci tej samej.. Należy zwracać wieksza uwagę co sie mowi , jak sie mowi, jak się zachowywać bez podtekstów ... Sam napewno rozumiesz .. Jest tak cienka granica miedzy przyjaźnią a czymś wiecej ze łatwo przegapić ten moment... A tak dodając do tematu - powiem Ci ( wam) szczerze, ze zawsze lepiej rozmawiało mi się z facetami niż z kobietami... :))I bardziej to lubiłam :)) Wcale nie biadoliłeś tak mocno - nie badz tak krytyczny wobec siebie :P To czekam na jakiś fajny temacik na który bedziemy mogli swobodnie pogawędzić ... Macie jakiś pomysł??:)) Przepraszam Was za błedy ale jestem padnieta ....:)) Dobrej nocy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosia342
witam Nie myliłam sie, odezwał się dziś, gadaliśmy chyba z 40 min, najpierw go zbeształam za to ze tak nijako zakonczył poprzednią rozmowe, przeprosił, tłumaczył sie stresem, dużymi zmianami , obiecał że sie to więcej nie powtórzy, w sumie to nic takiego sie nie stało, przeciez nieraz sie tak ma ze nie ma sie ochoty na pogawedki, nawet z kimś bliskim, że woli sie pobyc sam ze sobą, zwłaszcza że on jest taki introwertyk , a ja zaś bardziej towarzyska i gadatliwa. no wiec pogadaliśmy sobie, z nowej pracy zadowolony srednio, zeby nie powiedziec że wcale ale jakoś sie trzyma, w końcu sam tego chciał więc honor nie bardzo mu pozwala biadolic teraz mi w rekaw... Z jednej strony się ucieszyłam ze sie odezwał bo sie za nim steskniłam (oczywiście nie dałam po sobie poznac) a z drugiej...potem sie długo czulam jakas taka niespokojna.... Ma zadzwonić jeszcze dziś...widze że też mu ciezko,..... Poza tym nic nowego, w pracy nienajgorzej Pozdrawiam was cieplo i chętnie pogadam z Wami na jakis luźny temat a o tym co u mnie tak przy okazji bo teraz to juz wielkich zmian nie będzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×