zdradzić chłopaka, albo nie?

Jestem w dość dyskomfortowej dla mnie sytuacji. Od wielu lat byłam zakochana w facecie, który był tego świadom - nigdy nie byliśmy parą, ale łączyły nas częste spotkania, długie rozmowy.. relacja była dość zażyła mimo wszystko. Od niedawna mam faceta, który planuje się ze mną ożenić i założyć rodzinę. Jest wspaniały, dobry, czuły, przystojny, mądry, inteligentny, ambitny, pracowity, pomocny, często robi dla mnie jedzenie, pomaga mi w wielu sprawach, mamy dobry kontakt, uprawia trzy dyscypliny sportu i ogólnie jest niemal ideałem każdej kobiety. Ale nie ma cech, które miał ten w którym byłam zakochana od lat: nieziemski urok osobisty, poczucie humoru, towarzyskość, spontaniczność.. Teraz odzywa się do mnie tamten facet i daje mi wyraźnie do zrozumienia, że mimo iż jestem w związku jest mną zainteresowany. Pisze, że dużo o mnie myśli itp. Uwielbiam spędzać z nim czas - świetnie się rozumiemy, mamy doskonały kontakt i kiedy jestem z nim, zapominam o świecie. Z moim obecnym jest inaczej.. narzeka na wiele spraw, przez co często moje samopoczucie jest średnie. Martwi się wieloma rzeczami, o wszystko dba i stara sie, żeby było jak najlepiej. Za to ten drugi jest zupełnie przeciwny.. co prawda też robił dla mnie jedzenie, ale ma stosunek olewczy do spraw, które nie dotyczą go bezpośrednio. Bywa niemiły, krzyczy, obraża się.. a ten obecny jest taki dobry, że nawet gdy jest moja wina, to on przeprasza. To nie jest tak, że mi na nim nie zależy.. - cholernie mi na nim zależy, nie chce go skrzywdzić i też chciałabym spędzić z nim życie. Wiem, że byłby wspaniałym mężem i ojcem. Wiem, że mam najcudowniejszego faceta na świecie, a MIMO TO, chce sie spotykać z tym drugim.. bardzo chce z nim po prostu spędzać czas. Mam poważny dylemat.. nie wiem, czy opowiedzieć mojemu o tym, co czuje, żeby mógł sam zdecydować, czy chce być z kimś takim jak ja.. :( wiem, że mnie bardzo kocha.. i byłoby to dla niego straszne. Przechodzą mi przez głowe myśli, żeby ukrywać mój kontakt z tym drugim, żeby mój był spokojny i szczęśliwy jak dotychczas. Nie chce zrywać z obecnym i nie chce się wiązać na stałe z tym drugim.. chce sie z nim po prostu spotykać. Doradźcie mi co robić..?

to zależy od zamiarów nr.2

nie oplaca sie bycie dobrym bo i tak druga strona pojdzie z tym zlym, a po pewnym czasie bedzie tego zalowac i

no ten drugi.. w sumie sama nie wiem, czego chce.. ale zależy mi na nim. na pewno stara sie zwrócić moją uwage, wzbudzić większe zainteresowanie.. co dziennie pisze do mnie.

siedz na dupie i nic nie mow

nic nie mówić i spotykać sie z tym drugim, tak? ;>

a co to da ze powiesz

jak chcesz moge mu powiedziec

haha co za gosciara , a pozniej jeju czemu to wszystko sie tak skomplikowalo , w tym co napisalas jest zawarte wszystko to co prowadzi do destrukcji kazdego zwiazku

Kłamstwo zawsze wypłynie. I to Ty wyjdziesz na tym najgorzej. Masz wybór. Albo życie spokojne albo huśtawka emocjonalna. Jeśli on jest takim dobrym człowiekiem dlaczego chcesz go zdradzać? Najpierw od niego odejdź.

dlaczego? Bo chce mieć ich obu. ;) jestem zachłanną egoistką - dlatego się nad tym zastanawiam. Pochlebia mi aprobata dwóch tak atrakcyjnych facetów.. :) Kłamstwo może wyjść, albo i nie.. ;> niektórzy potrafią ukrywać romans przez kilkanaście lat. :)

Chciałabym, żeby Cię życie trzepnęło po dupie. Powinnaś zostać sama.

podziwiam Cię mi wystarczy jeden ale to taka oferma że potrafi tylko na forum pisać

i wlasnie takie jak ty przyczyniaja sie to tego niechlubnego stereotypu o dzisiejszych kobietach , w zyciu nie mozna miec wszystkiego , tobie tak naprawde nie zalezy na zadnym z nich , kochasz tylko siebie , jakie to smutne

''Przechodzą mi przez głowe myśli, żeby ukrywać mój kontakt z tym drugim, żeby mój był spokojny i szczęśliwy jak dotychczas.'' wybierz jednego i tyle nic dobrego z bycia z dwoma nie wyniknie ani dla nich ani dla ciebie ''niektórzy potrafią ukrywać romans przez kilkanaście lat'' och czyli kilkanascie lat bedzie spoko a potem mozemy innym zrujnowac zycie tak ;]

Autorko, dobrze wiesz, że obu ich będziesz miała przez chwilę i w gruncie rzeczy skończysz sama. Ok, rozumiem, nie zależy Ci na Twoim partnerze, nie kochasz go, masz go gdzieś, ale jest wygodny, tylko szkoda gościa. Prędzej czy później zorientuje się z jakim typem osoby się związał i odejdzie, szkoda tylko, że zraniony. A ten drugi? Sama napisałaś...ma "olewczy" stosunek do wielu spraw, w tym najwyraźniej również do związków.

skąd się takie głupie dziewuchy biorą ;/ za parę lat kolejny temat założysz pt: tak baaardzo go kocham a on mnie tak strasznie traktuje buuu W tyłku Ci się przewraca bo masz dwóch. Zostaw tego fajnego dla dziewczyny, która go doceni. A kiedyś pożałujesz.

czytajac ciebie mam wrazzenie ze dla ciebie synonimem dobrego faceta jest gotowosc do przygotowania ci posilkow...... wiem, ze jesli polecisz za tym drugim po jakims czasie cie zostawi, zdobedzie i oleje