Gość lenkaan Napisano Maj 1, 2011 Fakty są takie: on wie, że mi się podoba i że chciałabym go bliżej poznać, choć okazałam mu to tylko raz, za to dość dobitnie. Jesteśmy ledwo znajomymi, za to mamy wspólnych znajomych i mieszkamy blisko siebie (akademiki:)) Jestem osobą bardzo nieśmiałą i ten gest zainteresowania wiele mnie kosztował, do dziś sobie wyrzucam, że zrobiłam z siebie idiotkę. Niczego mu nie proponowałam, jednak odniosłam wrażenie, że nie spodobałam mu się w żaden sposób, ponieważ nie podjął żadnej inicjatywy. Starałam się go później unikać. Czasami nachodzą mnie myśli, że może jednak za szybko się poddałam - mam kompleksy i nie czuję się szczególnie piękna, więc z reguły szybko sobie odpuszczam. Jednak... on później uśmiechał się do mnie, wydawał się być jakby zakłopotany, jak się mijaliśmy to patrzył mi się prosto w oczy - wszystkie te zachowania odczytywałam jako kpiny. Nigdy do mnie nie podszedł, mówimy sobie jedynie "cześć" i trwa to już około roku. A on caly czas mi się podoba... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach