Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jabatka

mój piesek zdechł...

Polecane posty

Gość łączę
opuscil mnie pies... 23:27 opuszczona przez psa ...niestety zdechl ze starosci. na pocieszenie mam meza. dzieki temu sie jakos trzymam. ale i tak mi smutno. 23:30 *BLE BLE* przykro mi moj pies wpadl pod samochod i bardzo cierpial nie bylo dl niej ratunku 23:30 no no noł wspolczucia, ja musialam mojego uspic bo juz chodzic nie umial 23:31 opuszczona przez psa Moj pies mial sparalizowane tylne lapy. robil juz pod siebie, prawie wogole nie jadl...no po prostu nie bylo ratunku. 23:32 no no noł ale sam zdechl? 23:34 Sweet Dreams a ja psa odratowalam niedawno ale nie mam męza na pocieszenie a powaznie przykro mi... ale tak bywa, niestety w moim przypadku w najblizszej rodzinie juz nawet nie mowie o zwierzetach, o ktore naprawde sie staramy i dbamy 23:34 opuszczona przez psa trzeba bylo go uspic. weterynarz powiedzial ze gdyby nie zostal uspiony to wedlug niego i tak by mu zostalo niewiele gdyz byl strasznie slaby. przynajmniej przestal wczesniej cierpiec. 23:37 opuszczona przez psa naprawde czuje straszna pustke po nim. zdechl majac 16 lat co jak na wilczura rasowego to duzo (rasowe psy ponoc zyja krocej). Moj maz chociaz nigdy za nim nie przepadal to plakal jak bobr. No i ja z nim 23:41 susel witam bardzo mi przykro ja rok temu przezylam smierc mojego owczarka niemieckiego mial tylko 10lat zle sie czul przez pare dni na zastrzyki jezdzil aa po paru dniach zmarl niewiadomo dlaczego strasznie to przezylam jeszcze mi jeden zostan owczarek niemicki i juz ma tez 10lat boje sie juz o niego ja za moim wylam strasznie dlugo naszczescie na swieta dostalam od chlopaka slicznego malego bokserka i troche bylo mi lepiej.lecz to niebedzie moj kochany rubinek 23:41 opuszczona przez psa Moze sie zle wyrazilam. Chodzilo mi o to ze przynajmniej sama teraz nie jestem. Ten pies ze mna dorastal. Dostalam go bdac jeszcze w podstawowce i dotarl az do mego zamazpojscia. Normalnie przy nim plakalam jak nie zdalam sprawdzianu, jak mialam jakies zawody milosne no i smialam sie i glaskalam i wychodzilam na spacery. Ten piesek przezyl ze mna moje najwazniejsze momenty lacznie moj slub. Okropnie mi zal. 23:42 malinka. wiesz co, myslę, że tutaj znajdziesz więcej zrozumienia... http://www.dogomania.pl/forum/ Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, jakoś dasz rade.. mojego pieska weterynarz uśpił mi na rękach 17.11.06 o godz 22, miał 18 lat a ja mam 20 był ze mną całe życie, płaczu było sporo.. na widoku mam jego zdjęcia... był cudowniutki - ale już nie chce miec psa jak na razie, chyba ze w przyszlosci chciec beda moje dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jesteś dziwna, bardzo Ci wspolczuje i przytulam Cie mocno, moja psina ma 12 lat i pragne zeby zyl jak najdluzej, pies to czlonek rodziny, przyjaciel a nie tylko zwierze, potrafi kochac i byc wiernym, madrym bardziej niz niejeden czlowiek, pozdrawiam Cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepszy sposob wziasc zaraz drugiego, ja za kazdym razem, mowilem ze juz nigdy, a nastepca Dzekusia spi na fotelu, tym razem Azorek. Pierwsza sunia Tarunia spi pod kasztanem, dla Dzekusia i suni Kora posadzilem jarzebiny dwie, wrocily do natury, ale zyja w naszym Azorku no bo kto by pana wyprowadzil na spacer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brazowooka
to nie jest dZiwne, moj piesek zdechl rok i kilka miesiecy temu miala 7 lat, a do tej pory o niej mysle... tez bardzo plakalam po jej stracie bo to suczka, najgorsze, ze nie zdechla ze starosci tylko od obrzydliwego kleszcza, tez byla dla mnie kims wiecej niz tylko zwyklym zwierzaczkiem, dlatego cie bardzo dobrze rozumiem, 3maj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upkaaaaaaaaaa
oj przykro mi bardzo ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj umarł mój ukochany pies... 18:47 Wszystko jest głupie Odszedł a własciwie odeszła moja ukochana sunia. Przez 12 lat byłyśmy razem, a dzisiaj już jej nie ma. Moj kochany kundliczek nie żyje. Już nigdy nie zaślini mi tapicerki w samochodzie, już nigdy nie poda łapki, nie wyłudzi czekoladki... Cały dzień rycze, chciaż wiem że dla Niej tak jest lepiej- była schorowanym pieskiem i nic już się nie dało zrobić. Najważniejsze, że wszystkie psy idą do nieba...ale i tak mi bardzo smutno 18:48 Lusesita de Milagros Dolores tak mi przykro... 18:49 bardzo mi zal cieplutko przytulam.Taka kolej rzeczy,taki los,śmierc wpisana w zycie,bez niej nie byloby nas.Sciskam gorąco,o sunię się nie martw ,bo jest przy Tobie 18:51 Przyszła żona Francka Przykro mi, naprawdę 18:51 hmhmhmhmhmhh na pewno była szczęśliwa za życia przy twoim boku, pamiętaj o tym, a śmierć cóż, czeka każdego spraw sobie nowego pieska, może jeszcze nie teraz, kiedy jesteś rozgoryczona, ale za jakiś czas będzie dobrze 18:53 niuńka 81 tak mi przykro... jejku mnie też to pewnie niedługo czeka. niestety nasi kochani przyjaciele żyją znacznie od nas krócej. napewno jest już w psim niebie pełnym czekoladek, kiełbaski i przestrzeni do biegania 18:53 wsp współczuję naprawdę wiem co czujesz mój piesio odszedł dwa tygodnie temu i też strasznie to przeżywam, ale bedzie lepiej zobaczysz ściskam Cie mocno i 3maj się 18:55 ANULKa19_ przykro mi 19:12 Katrinne Do autorki: współczuję Ci ogromnie Pociesz się tym, że Twoja sunia już nie cierpi, jest już szczęśliwa Ściskam mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łączenie . tematów . forever.
Siedze w pracy i płakac mi sie chce .... 18:47 mimami Moze sie to komus wyda dziwne albo głupie... Ale jest mi strasznie źle i musze to z siebie wyrzucic... Dzsiaj sdechła moja ukochana suka 13 bokserka... Niunia była schorowana i duzymi krokami zblizał się ten dzień. Ale jest mi tak strasznie zle ze mnie tam nie było .. cały dzien musze siedzec w pracy do 21.. moja mama przyszła do domu i zobaczyła ze nasza morda juz nie zyje... Siedze tutaj i łzy mam w oczak..co chwile musze wyjsc bo nie bede sidziała zabeczana.jest mi tak źle że w takiej chwili ten pies był sam ze nie było niko bliskiego w domu ..ze musiala byc wtedy sama i nikt nawet nie mogł jej przytulic albo pogłaskac mordki, wiem ze to głupie ,ale moze wtedy byłaby spokojniejsza;((.buuuuuu 18:51 19:05 mimami Dziekuje wam bardzo nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy .. Ciesze sie ze ktos mnie rozumie.. ja juz tez nie zdecyduje sie na 2 pieska...narazie zostaja mi zdjecia , wspomienia mojego psiaka i to jest najwazniejsze.był za mne polowe moje zycia wiec .. teraz bedzie cięzko 19:09 *natasha* jezu ja bym nie przezyła tego ze on był wtedy sam biedaczek kochany i tobie tez współczuje ja tak bardzo kocham swoje psy ze rozumiem cie w stu procentach .........życie......... 19:23 amsti www.tęczowy most.pl http://www.youtube.com/watch?v=4R07xBww3Bg&m ode=related&search= 19:23 amsti http://teczowymost.atspace.com/ 19:27 Angolek Mimami... Moja suczka już też jest baaardzo stara. Tzn no ma chyba z 12 lat. I wiesz co? Chyba będzie miała młode. Z jednej strony się cieszę, że będą szczeniaczki, ale z drugiej boję, że coś się stanie mojemu kochanemu pieskowi. Że np tego nie przeżyje... Niewidomi śnią, niemi myślą, głusi czują, a Ty? Czy patrząc widzisz? anet 36 Szczerze Ci współczuję bo wiem jak człowiek może przywiązać się do psa. 18:53 Alcia Czarna Współczuje, 13 lat to bardzo długo, wierze że jest ci bardzo ciężko. Trzymaj się 18:55 miś koala ja Cię rozumiem i strasznie Ci wpsólczuję. Mój bob -tez bokser - umarl na spacerze z tatą ..nie umialam go uśpić i w końcu zdechł. To bylo 8lat temu, ale ja juz potem nie umialam wziażć nowego psa. 19:33 Wiem co czujesz... Nie wiem czy to co ci napiszę chociaż odrobinę cię pocieszy ale...większość psów umiera w samotności-one nie chcą aby ktokolwiek przy nich był!!! Niektóre psy tuż przed śmiercią opuszczają dom a właściciele odnajdują je gdzieś w pobliżu za kilka bądź kilkanaście godzin. Mój pies jeszcze w wigilie bawił się ze mną a tuż po kolacji poprostu wyszedł na spacer i nie wrócił...znalazłam jego ciało leżące na śniegu niedaleko domu...przykre... W maju byłam zmuszona z dnia na dzień uśpić szynszyla, zachorował a nie chciałam aby lekarz eksperymentował na nim operacje trzymając w drugiej ręce książkę dotyczącą tego przypadku.Nie masz pojęcia jak ta decyzja bolała, gdy po raz ostatni wchodziłam z nim do budynku w którym mieścił się gabinet wet. spojrzał na mnie i zaczął się poruszać zapewne w okropnym bólu. Byłam z nim do końca i nigdy nie zapomnę tej chwili. Ale wiesz co, on jest teraz szczęśliwy tak samo jak twoja bokserka, może biegają sobie gdzieś razem, On (Pusio) nie boi się psów wręcz odwrotnie one bały się jego Dlatego już teraz otrzyj oczka bo przecież sunia nie lubiła kiedy byłaś smutna prawda? Trzymaj się ciepło. 19:35 oj bidulko strasznie ci współczuję... nawet nie próbuję sobie wyobrażać, co teraz czujesz... nigdy nie miałam psa, ale miałam całą masę róznych zwierzaków, do których też mocno byłam przywiązana... teraz twoje życie się troszkę zmieni, ale pamiętaj, że masz głowę pełną wspomnień, do których zawsze możesz wrócić... jest ci teraz na pewno strasznie cieżko, więc pamiętaj, że tu się zawsze możesz wyżalić 19:52 qrka wodna ja tez cie rozumiem mimami, i wspolczuje... wiem co to znaczy stracic ukochanego pieska; ja tez w tym roku pozegnalam moja sunie, zyla 14 lat... byla bardzo chora i to jej cierpienie bylo najgorsze... siedzialam przy niej cala noc i ryczalam... w koncu podjelam decyzje bo juz nie bylo ratunku i kiedy weterynarz dawal jej zastrzyk bylam przy niej... nawet teraz mam lzy w oczach jak to wspominam; a potem przez kilka dni ja, moja siostra i mama bralysmy relanium na noc bo wcale nie moglysmy spac... naprawde doskonale cie rozumiem, ja tez kocham zwierzaczki 19:54 Ariane84 wspolczuje naprawde, poplacz sobie jak wrocisz do domu, wyrzuc ten ból z siebie, moja psinka ma 12 lat i mam nadzieje ze bedzie żyła jak najdłuzej... trzymaj sie, teraz psinka juz nie cierpi przynajmniej... 18:59 She71 Bardzo Ci współczuję.Rozumiem,co czujesz.Ja trzy lata temu straciłam swojego pieska-bardzo już chorował.Strasznie to przeżyłam.Nie chciałam więcej psa w domu....Ale jednak od kilku miesięcy mam słodką sunię. 19:57 lu_netkaaaaaaaaa wspolczuje Ci, moze on byl myslami przy Tobie? kiedys sie z nimi spootkamy, one tez beda w niebie 20:02 Majeczka1 Ja w marcu stracilam swojego psiaczka, mial 17 lat.. Nie moglam dojsc do siebie bardzo dlugo, przez pierwsze dni gdzie sie nie pojawilam to plakalam. Plakalam nawet odkurzajac pokoj, gdzie bylo pelno jego siersci, wiedzialam ze juz nigdy jej tam nie bedzie... Wiem jakie to trudne, patrzebny jest czas. Trzymaj sie. 20:02 przytulam cię bekso nie płacz. 20:26 ukulele Wiem co czujesz,bo sama to przeżywałam...i to co piszesz wcale nie jest głupie,ja tak nie uważam,trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łączenie . tematów . forever.
20:36 czipsik strasznie ci wspólczuje wiem jak ci ciezko i jestem z toba pomysl ze tam jest mu lepiej bo nie cierpi przytulam mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulfonek
Mój Kulfonek odszedł wczoraj. Miał 11 lat. Chorował na serce. Nie mogę się pozbierać po jego stracie. Płaczę za każdym razem gdy o nim pomyślę. Chyba zwariuję. Ten szok przerósł mnie. Boję sie nadchodzących dni i pustki z nimi związanych. Jak to przetrwać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla wszystkich po stracie
Moja psinka jest tutaj: http://www.dognet.pl/index.php Można zapalić swieczkę, zamieścić zdjęcie. Nie ma jej ze mną już dwa lata, ale stale o niej pamiętam - nigdy nie zapomnę. Wy tez pamiętajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13:43 Marrla (marla122@wp.pl) Ja też mam taki problem. Nemo miał 9 miesięcy. Wczoraj na moich oczach potrącił go samochód. Nawet się nie zatrzymał, nie spytał czy nie trzeba zawieść psa do weterynarza... Nemo zmarł na miejscu. To było straszne. On umierał a ja nie mogłam nic zrobić. Nigdy o nim nie zapomne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PIESIO MóJ MI ZDECHł 05:07 darus17 (darus17_18@o2.pl) Jezu ludzie nie wyobrażam sobie bez niego dalszego życia był zemną od urodzenia...A mówiłem do niego jak juz sie strasznie męczył żeby doczekał chrzcin mojego dziecka i posłuchał ucałowałem go i rano po chrzcie juz nie żył dlaczego odeszłeś kochany piesiu mój tak bardzo mi smutno miałeś 18 lat.. strasznie , smutno musiałem sam go zakopac ale jest mu napewno lepiej juz sie nie męczy współczuje wszystkim piszcie na gg jak ktos to rozumie 9924672 06:06 olenka2001 (olenka2001@onet.eu) kondolencjej ;( 06:07 Anoolka Strasznie mi przykro. Mam chorego pieska i pewnego dnia bede musiala podjac okropna decyzje. Teraz moja kruszynka ma dwa latka. Chcesz fotke? Nadzieja umiera ostatnia ..... Nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo!!!!!! (mam nadzieje) 06:17 Anoolka http://i25.tinypic.com/dhenht.jpg jeszcze szczesliwa bo nie wiedzialam , ze kruszynka chora po pierwszej operacji http://i27.tinypic.com/1045ijc.jpg 06:39 swinkowaaa przykro mi bardzo chocby zycie mialo trwac tylko chwile, zaraz potem przyjdzie smierc jak malutkie kolorowe motyle, bedziemy wirowac, az przyjdzie jego smierc \"motyle\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aśka 23
Mój piesek również odszedł z tego świata... :-( Trafiłam ostatnio na portal www.odszukani.pl . Może tam warto napisać o tym, może ktoś pomoże, coś poradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xwoman
Nie piszcie o pupilach: "Zdechł" tylko "Umarł".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evelajna
mój piesek umarł wczoraj. miała tylko rok a to był zawał. Zawsze myślałam że na wszystko będzie jeszcze czas a teraz żałuje każdej chwili kiedy na nia nakrzyczałam albo zostawiłam samą w domu. Nie mogę zrozumiec tego ze umarła tak nagle, bez żadnych wcześniejszych objawów, wszystko było jak zwykle a ona po prostu zasnęła i juz sie nie obudziła... KUpiłam od razu nowego pieska ale nie umiem sie nim cieszyć tak jak powinnam, chociaz pomaga mi to że jest...;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna Z Opola/Niemiec
JUZ tylew czasu uplynelo a moje serduszko smutne i oczy mokre wciaz....Pozdrawiam wszystkich tak samo smutnych jak ja:0(((Buzii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna Z Opola/Niemiec
" Ta czesc nieba nazywana jest ::Teczowym Mostem::. Kiedy odchodzi zwierze, które bylo szczególnie bliskie komus, kto pozostal po tej stronie, udaje sie na Teczowy Most. Sa tam laki i wzgórza, na których wszyscy nasi mali przyjaciele moga bawic sie i biegac razem. Maja tam dostatek jedzenia, wody i slonca; jest im cieplo i przytulnie. Wszystkie zwierzeta, które byly chore i stare powracaja w czasy mlodosci i zdrowia; te które byly ranne lub okaleczone sa znów cale i silne, takie, jakimi je pamietamy marzac o czasach i dniach, które przeminely. Zwierzeta sa szczesliwe i zadowolone, z jednym malym wyjatkiem: kazde z nich teskni do tej jedynej, wyjatkowej osoby, która pozostala po tamtej stronie. Biegaja i bawia sie razem, lecz przychodzi taki dzien, gdy jedno z nich nagle zatrzymuje sie i spoglada w dal. Jego lsniace oczy sa skupione, jego spragnione cialo drzy. Nagle opuszcza grupe, pedzac ponad zielona trawa, a jego nogi poruszaja sie wciaz predzej i predzej. To ty zostales dostrzezony, a kiedy ty i twój najlepszy przyjaciel wreszcie sie spotykacie, obejmujecie sie w radosnym polaczeniu, by nigdy juz sie nie rozlaczyc. Deszcz szczesliwych pocalunków pada na twoja twarz, twoje rece znów pieszcza ukochany leb; patrzysz znów w ufne oczy swego przyjaciela, który na tak dlugo opuscil twe zycie, ale nigdy nie opuscil twego serca. A potem przekraczacie Teczowy Most - juz razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psów nie lubię ,ale to zawsze wielki szok i strata... U mnie też powoli zanosi się, że będe musiała się pożegnać ze zwierzakiem.Królik choruje już cały czas,a wiadomo jak to u nas jest z leczeniem małych zwierząt :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech hodowcy ...
z leczeniem nie jest najgorzej, chyba że diagnoza brzmi \"starość\" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez to przeszlam, chce zapomniec, od 3 lat mam malamuta tez kochany, suczka, ale pierwszego przyjaciela nigdy nie zapomne, kocham zwierzeta bardziej od ludzi...moze to smieszne, ale tak jest, za ta bezinteresownosc...to spojrzenie, wiernosc, ehhh przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adamos23
A mój piesek właśnie dzisiaj został uśpiony. Miał 19 lat i wychowywał się ze mną. Niestety był juz tak chory że żal było na niego patrzeć. rozstanie z nim było dla mnie bardzo trudne ponieważ w każdej sytuacji był obecny z nami. a teraz pozostała pustka po nim. Czy ktoś mnie rozumie? bo ja niemoge narazie tego sobie wyobrażic ze jego juz nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adamos23 to okropne jak zwierzaczek odchodzi :( mój piesio jest coraz starszy a taki kochany,ze nawet myslec nie chce ze cos mu sie stanie i zdechnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna z Opola
Ta czesc nieba nazywana jest Teczowym Mostem. Kiedy odchodzi zwierze, które bylo szczególnie bliskie komus, kto pozostal po tej stronie, udaje sie na Teczowy Most. Sa tam laki i wzgórza, na których wszyscy nasi mali przyjaciele moga bawic sie i biegac razem. Maja tam dostatek jedzenia, wody i slonca; jest im cieplo i przytulnie. Wszystkie zwierzeta, które byly chore i stare powracaja w czasy mlodosci i zdrowia; te które byly ranne lub okaleczone sa znów cale i silne, takie, jakimi je pamietamy marzac o czasach i dniach, które przeminely. Zwierzeta sa szczesliwe i zadowolone, z jednym malym wyjatkiem: kazde z nich teskni do tej jedynej, wyjatkowej osoby, która pozostala po tamtej stronie. Biegaja i bawia sie razem, lecz przychodzi taki dzien, gdy jedno z nich nagle zatrzymuje sie i spoglada w dal. Jego lsniace oczy sa skupione, jego spragnione cialo drzy. Nagle opuszcza grupe, pedzac ponad zielona trawa, a jego nogi poruszaja sie wciaz predzej i predzej. To ty zostales dostrzezony, a kiedy ty i twój najlepszy przyjaciel wreszcie sie spotykacie, obejmujecie sie w radosnym polaczeniu, by nigdy juz sie nie rozlaczyc. Deszcz szczesliwych pocalunków pada na twoja twarz, twoje rece znów pieszcza ukochany leb; patrzysz znów w ufne oczy swego przyjaciela, który na tak dlugo opuscil twe zycie, ale nigdy nie opuscil twego serca. A potem przekraczacie Teczowy Most - juz razem... ,,,,,,,, ,Moja kochana AXa Jamniczka odeszla ode mnie w kwietniu ale zyje ciagle we mnie,,,,,przychodzi we snie,,,,,i moze kiedys sie z nia znow spotkam,,,,Pozdrawiam Justyna z Opola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia p
A ja 4 dni temu straciłam najlepszego przyjaciela...mój piesek Aksel był bokserem i miał 10 lat, zachorował nagle i umarł po kilku dniach co dla mnie było potwornym szokiem. Mój Kochany Piesek umarł 3 miesiące po tym jak umarł mój Tata, i teraz odszedł Aksio... :'(((( Dlaczego życie jest dla mnie takie okrutne, jeszcze nie zdążyłam pozbierać się po śmierci Taty a tu znowu taka tragedia... Jedyny pocieszający fakt o to, że mama była przy nim w chwili śmierci... Aksiu tęsknię za Tobą i codziennie płaczę że nie ma już Ciebie z nami... Moja mama stwierdziła że już nigdy nie weźmie psa, bo nie chce już nikogo tak kochac a po jego śmierci tak cierpieć...:((((( Dodam że Aksel był z nami zawsze na dobre i na złe, mieszkał z nami, spał z Tatą w łóżku, jadł z nami, cieszył się i biegał jak młody szczeniak choć miał już 10 lat... Akselku gdzie jesteś teraz, tak bardzo Cię kocham, teraz pewnie jesteś już gdzie tam daleko razem z Tatą....:((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak kiedys napisala tu Ondyna: "W sumie, nie ważne jest kogo kochasz. Liczy sie to, że kochasz, a potem tracisz tego kogos i już nie możesz go przytulić." Ja tez stracilam lata temu przyjaciolke-spanielke. Teraz moj bekarcik ma 13 lat. Schorowany, bierze leki nasercowe, kuleje na zmiane pogody ... I nie wyobrazam sobie, ze znow bede przezywac ten koszmar na nowo :O Trzymajcie sie, ludzie osamotnieni❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuska27
A ja mam 12 letnią suczkę Majkę pudelka właśnie traci wzrok i słuch.nie mam serca jej uspać,bo jeszcze biega cieszy się i je.zobaczymy jak to będzie bez niej na pewno ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marla123
2 dni temu odszedł nasz ukochany i uwielbiany piesio :( miał 12 lat i od paru miesięcy chorował. Nie dopuszczałam do świadomości, że on po prostu odchodzi, wierzyłam że mu się poprawi bo wciąz miał takie żywe i wpatrzone we mnie oczy. Niestety nie miał już siły chodzić ani wogóle się ruszać cierpiał. Kochaliśmy go tak bardzo ! Teraz czuję jakby ktoś wyrwał mi nagle pół serca. Jego brak odczuwam na każdym kroku strasznie ciężko to znieść. Wciąż wydaje m się, że leży na swoim dywaniku i odruchowo przechodząc koło jego miejsca patrzę na niego a tam już nie ma nic, serce mi pęka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marla rozumiem Cię
27 sierpnia odszedł mój kotek, chorowała długo, miałam ją uśpić ale to było tylko takie gadanie, nie byłam w stanie, cały czas doszukiwałam się poprawy, ale ona nie nadeszła.byłam akurat na wakacjach jak się dowiedziałam wróciłam od razu nie mogłam uwierzyć,Jak ja zaobaczyła to myślałam że zejdę, musiałam ja pochować.Mam jeszcze psa i drugą kotkę, ale czuję że brakuje mi kawałka serca, nic i nikt mi jej nie zastąpi, ona była ze mną najdłużej, miałam ją od smarkacza, miałam z nia niewiarygodny kontakt, kocham ją nadal i wszędzie widzę, wszędzie mam jej zdjęcia.Nie wyobrażam sobie co będzie jak jeszcze odejdzie mój kochany piesek i druga kotka a oni też już mają swoje lata. Łączę się z Tobą w bolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×