Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonapomarańczka

Moj chlopak woli kolegow

Polecane posty

Witam, pierwszy raz kozystam z jakiegokolwiek forum ale mam problem. Moj chlopak mnie olewa, woli swoich kolegow... np. sytuacja z ostatnich dni : mieszkamy w czestochowie, ja z rodzicami musialam jechac na caly dzien do rodziny za miastem, moj chlopak gra w pilke nozna i mial mecz, z tym nie robie problemow wiec kiedy ja bylam u rodziny on rozgrywal mecz, kiedy wrocilam do domu zadzwonilam do niego ze czekam na niego na gg (wiem ze moze troche glupio to brzmi ale duzo rozmawiamy w ten sposob) kiedy odebral telefon powiedzial ze jest u kolegi ze za 20 minut bedzie w domu. czekam i czekam jego nie ma, dzwonie znow on mowi ze jest z kolegami w pizzeri (dodam ze byla to niedziela okolo godziny 22,30) no ok niech sobie pojechal do pizzeri... dzwonie po jakims czasie, moj mezczyzna mowi ze za jakies 30minut bedzie w domu bo wlasnie wraca. czekam i czekam mija godzina dzwonie znow... moj chlopak mowi mi ze jest w dabrowie gorniczej i ze na "spontana" jada do krakowa, powiedzialam mu ze tak sie nie robi ze mogl zadzwonic jak sie zdecydowali jechac, powiedzialam zeby zawrocil do domu powiedzial ze ok, ze zawroci, dzwonie za okolo 30 minut z pytaniem gdzie jest on mowi ze dojezdza do krakowa, ktorko mowiac oklamal mnie ze zawroci... kazalam mu kategorycznie zawrocic z argumentem ze jesli tego nie zrobi z nami bedzie zle... (juz od jakiegos czasu sie nie uklada bo wywija mi rozne numery) powiedzial ze dobrze napewno zawroci. dzwonie za okolo 1 godz powiedzial ze zawrocil ze za okolo 2 godz bedzie w domu i zebym szla spac, spac nie poszlam bylam zabardzo zdenerwowana. za dwie godziny dzwonie do niego okazuje sie ze znow mnie oklamal i ze jest na krakowskim rynku, z pretensjami do mnie ze nie poszlam spac tylko dzwonie do niego... Chodzi o to ze mnie oklamal, o to ze nie zawrocil nawet kiedy powiedzialam ze jesli tego nie zrobi to z nami koniec, o to ze caly czas uwaza ze nie zrobil nic ale to absolitnie nic zlego i ze to ja robie "sztuczne problemy". nie wiem co mam teraz o tym wszystkim myslec czy to ja histeryzuje czy wiekszosc z Was tez uwaza ze zachowal sie zle. zaryzykowal nasz zwiazek tylko dla tego ze byl z kolegami i ze byl za blisko krakowa zeby zawrocic, zeby sobie odpusic.. to tak jakby odpuscil sobie nas... a w krakowie byl kilkanascie razy... a ze mna widuje sie ostatnim czasem raz w tygodniu i ostatnio juz pare razy wybral kolegow zamiast mnie... Ja mam 19 lat on 20. ps. przepraszam za bledy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ()00iii
gej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
porozmawiaj z nim szczerze, no cos jest nie tak... najgorsze ze Cie okłamuje... to jest najgorsze.... ja na jego miejscu tez bym była wsiekła gdyby ktoś dzwonił do mnie co poł godziny!! ale nie zmienia to faktu ze chłopak robi cie w huja leci sobie w kulki... pewnie wie ze i tak nie bedziesz zła, zaraz ci przejdzie i ze i tak sie ty pierwsza odezwiesz wyciagnij wnioski, wez odpowiedzialność za to co powiedziałs do niego "ze koniec" i daj mu pole do popisu niech teraz ci udowodni ze woli ciebie niz kumpli, bo taki związek nie ma szans, jak juz okłamuje to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×