Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vdva

chciaąłbym poród rodzinnny a mąż nie

Polecane posty

Gość vdva

wydaje mi się że jakoś lepiej psychicznie zniosłabym poród w obecności męża. Już teraz mam depresyjne nastroje i boję się ze samotność na porodówce je spotęguje. Z drugiej strony też nie go ciągnąć na siłę, wolałabym żeby sam zechcial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jenny197
Jeśli nie chce, to nie zmuszaj go. Może potem nie patrzeć na Ciebie tak, jak przedtem, wszak słyszy się o takich przypadkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż raz mówi, że chce, drugi raz, że nie chce-boi się. A Twój mąż czemu nie chce? Nie naciskaj na niego, bo to dla faceta też bardzo duże przeżycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vdva
Nie wiem dlaczego, mówi ze się boi, ale dla mnie to nie argument bo ja też się boję a nie mam wyjścia. Ja już nie wymagam żeby był przy mnie w kluczowym momencie, ale żeby na początku pomasowal w razie czego, podał wode do picia, żeby mógł dziecku zdjęcia porobić, uczestniczyć w jego myciu, ubieraniu, zeby mi sie pomógł umyć. Żebym miała świadomość że jest za drzwiami, że nie jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż boi się strasznie i ja go rozumiem, nasz strach jest inny. Facet przeżywa całą sytuację z innej perspektywy, patrzy jak jego kobieta cierpi i nie może jej pomóc. Mój mąż dodatkowo źle znosi pobyt w szpitalu i widok krwi. Generalnie się zdecydował na poród. Mówię mu cały czas, że jak już przyjdzie mi przeć, to może sobie wyjść i wrócić jak już synek będzie leżał na mojej piersi. Uświadomiłam mu też, że nie musi patrzeć w moje krocze, może stać przodem do mnie, a tyłem do całej akcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vdva
ja się obawiam, że będę mieć potem żal do męża że stchórzył....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj tez nie chcial. Nie zmuszlam. Byla ze mna bratowa. Podawala wode, masowala, rozsmieszala. Wczasie porodu zdawala przez fona relacje mojemu eM, a ja potrafilam sie drzec ze jakiej choler dzwoni (wiec co by bylo jakby byl heheh). Potem przeciela pepowine. Jak mala zabrali, dala telefon mi i wtedy ja juz sama wszystkich poinformowalam zem urodzila. Maz jak maz, ale druga osoba wg mnie jest potrzebna. Aha i ja malo co pamietam z porodu. To co opowiadala mi bratowa wogole nie pamietam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vdva
nie mam innej tak bliskiej osoby prócz męża, którą chciałabym mieć prz sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaka ja glupia bylam...
A matka/jakas przyjaciolka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vdva
mąż jest dla mnie najbliższą osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamama26
a ile masz jeszcze do porodu? bo myśle że na początku każdy facet nie chce a potem jak brzuszek rośnie - jak się facet zaangażuje w wyprawkę dla maleństwa wybór szpitala itd - a chodzicie razem do lekarza? kupujecie rzeczy dla maleństwa? my oglądaliśmy też filmy o ciązy i opiece nad maleństwem - takie zwykłe ściągnięte z chomika - potem byliśmy w szpitalu na dniu otwartym - i to myśle męża przekonało - niestety ja mialam cc - ale mąż zaraz po widzial małego - jak go pielęgniarka ubierała itd - i potem to on zajmował się nim kiedy ja leżałam i niemialam jak się poruszyć - i zrodziła się super więź między małym a mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×