Dobra żono pojaw się w moim

zaraz wyjdzie ze bedziemy sie bic i niego hihi

ja...gwarantuje...ze go nie wypuszcze....w całosci....chco moze nakarmie....ale potem;)

a ja cie nakarmie i przytule jestem spragniona ciepelka mezczyzny to oc do mnie

takie pazerne to pewnie jakieś brzydkie :-p nikt inny ich nie chciał, zawisną ci na szyi i będą jęczeć "misiuuuu misiuuuu"

ok to go bierz;) i sprawdz ;) nakarm....

nie ja nie brzydka mialam mam synk aczy nadal bedziesz mnie chcial??

a ja go chce liczy sie serce

nie biorę nikogo ;) on ci twój :-D

o zesz kuq**na sie znalazł ny mu wikt opierunek i przyjemnosci deser...na deser;) a ten wybrzydza...no...jestem całkiem apetyczna podobno ale wredna to fakt

z sercem u mnie kiepsko, ale mogłoby być "płomiennie" :-D

tak to bywa..ze serce ok ale dusza kłamliwa...zawsze cos przeszkadza,to moze kondycja fizyczna jest;)? choc?

Według mnie dobra żona to taka,z którą poza pociągiem fizycznym,będzie nas na tyle wiele łączyć,że nie będziemy sobą zmęczeni psychicznie,bo od takiego męczącego związku to lepsza samotność.

a szczery przynajmniej jestes bo jak klamca to ja nie chce!!

sex to tylko dodatek do zycia i do zwiazku

ale musi byc temperatura w zwiazku ja nie lubie jak jest letnio,sex jest dodatkiem ale namiętnosc napedza wszystko...a takie trwanie obok siebie bo tak wypada i wypada byc zamęzna to nie dla mnie,,,,,

no pewnie,że musi być temperatura

Sex to życie, reszta to tylko dodatek. Ewentualne mogę obejrzeć mecz hokeja, bo lubię, porozmawiać o wszystkim i coś ugotować. Niestety odwołałam ojca

to sie nazywa chemia :))

poznalam kobiete,protestanke i bardzo mi sie spodobalo jej podejscie do zycia do malzenstwa,trzeba ciagle isc na kompromisy,nawet jak sie jest bojowym...ulegac,,,,i obie stroby musza sie starc byc dla siebie dobrymi,to wtedy serio bedzie dobrzem,i nawet jak mąz jej zajdzie za skore,i ma ochote,,,,go.....to....okey..to jest proba,i ona mu mowi kochanie zarniles mnie,bylo to dla mnie przykre,ale ja cie kocham i zachowuje sie jakby sie nic nie stalo,,,kurcze podziwiam kobiete,,,

no tak,chemia chemią ale jak reszta nie hula to chemia nie pomoze a gbura nie da sie tolerowac na dluzsza mete,,,,wiec bez przesadyzmu

a ja poznalam takiego goscia co przez 2 tyg tak mi zamotal w glowie ze nadal o nim mysle co mam ZROBIC??

nie jest zle...przez 2 tyg...i myslisz....o nim,ja nie widzilam goscia prawie 2 lata,i mysle o nim...to dopiero dramat a bylam na 100% pewna ze go nie chce znac,,,ot..taki life;(