Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość :( SAD MUMMY

Po urodzeniu dziecka wszystko sie zmienilo.. nie wiem co robic

Polecane posty

Gość :( SAD MUMMY

Jestesmy razem 2 lata , miesiac temu urodzil nam sie syn. Wtedy wszystko sie zmienilo, Nie rozmawiamy juz o slubie, nie zabiega o mnie, nie robi niespodzianek. Kiedys dbal o mnie , gotowal moje ulubione rzeczy , teraz nawet nie zapyta , czy cos jadlam, a wierzcie,ze przy malym dziecku nie ma czasu na jedzenie... Nie ma go calymi dniami ( praca ) a ja siedze sama,jak wroci siada przed TV , nie ma mowy o jakiejs rozmowie, przytulaniu Co jest grane? Czy to juz koniec? Co mam robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :( SAD MUMMY
Dodam, ze jak mnie poznal, bylam Pania wlasnego zycia, zadbana , dobra praca itp te prace w ciazy stracilam, takie realia, siedze w domu z maluchem i staram sie nie zwariowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To napewno niemile uczucie o ktorym piszesz. A sprobuj sie postwic w pozycje meza i wyobrazic sobie jak on widzi Wasze zycie teraz. Mowisz ze masz miesieczne malenstwo, ktore pewnie caly Twoj czas zabieRA. jESTES W POLOGU WIEC NICI ZE ZBLIZEN, MOZE ON CZUJE SIE ODECHNIETY. (wlaczyl mi sie caps lock) Moze zmeczony placzem dziecka w nocy?Co o tym myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :( SAD MUMMY
Juz kochalsmy sie po ciazy i niby wszystko super. co do placzu dziecka, rzeczywiscie , jest to meczace , ale to zawsze ja wstaje , dajac Jemu spac Kocham moje Malenstwo, ale czasami mysle jak to bylo , zanim On sie urodzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etammmmmm11
rozumiem, to przykre wszystko postaracjcie się porozmawiać szczerze, opowiedzieć co się zmieniło, jak było kiedyś, wrócić do tych czasów, może mąż też się trochę w tym wszystkim zgubił, może zapomniał o tamtych czasach, pogadajcie naprawdę szczerze. Jak masz możliwość oddaj dziecko np na tydzień do dziadków - dla każdego będzie to miła odmiana. Po szczerej rozmowie - możecie nawet pisać na kartce co chcecie sobie powiedzieć - wyjdżcie na spacer w te miejsca co za kawalerskich, bezdzietnych czasów, powspominajcie. Przede wszystkim przeanalizujcie stan obecny bez szukania winnych (osób, sytuacji, losu). to wasze życie i macie prawo je mieć takie jak chcecie. a jak sytuacja finansowa? ty nie pracujesz, może mąż ma za dużo tego wszystkiego na głowie i nie daje rady, siedzi cicho, może jest pełen obaw o jutro, o wszystko. Z wierzchu będzie twardy i zamykac się będzie w sobie, a wewnątrz rozsypka. On potrzebuje ciebie, ty potrzebujesz jego. Dziecko jest owocem waszego związku i miłości. Ale na razie spróbujcie odmienić to na tydzień, przemyśleć, poprzestawiać pewne sprawy i zatęsknić za obecnym życiem. Powodzenia! grunt to szczera rozmowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mummy, przeciez tak czesto sie dzieje ze tatowie sie czuja odrzuceni, a przez to 'uciekaja'. Teraz Wasze zycie jest pelne obowiazkow. To jest nowa sytuacja... a duzo czasu spedza z synkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tydzien to przeciez za dlugo dla miesiecznego malenstwa...ale chociazby jeden wieczor/noc z zapowiedziana romantyczna kolacja i tylko Was dwojgiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etammmmmm11
nawet tak małe dziecko możesz dać na tydzień rodzicom. Odciągniesz mleko lub będziesz dowozić. ja miałam zaraz po porodzie nieciekawą sytuację zdrowotną (byłam w szpitalu) i tydzień dziecię matki nie miało. Świat się nie zawalił. Ew. niech mąż weźmie wolne, chociaż 2 dni. Niemowlę to nie jest łatwy temat dla świeżych rodziców, wymaga naprawdę wiele poświęcenia. Mąż z tego co widzę chce mieć czas dla siebie, niestety w mało atrakcyjny sposób - TV, ale widać że chłop się męczy. Porozmawiajcie, o tym co was męczy, trapi, co nie pasuje, tak jak mówiłam bez szukania winnych i tworzenia poczucia winy. Jeżeli mąż nie jest skory do takich wynaturzeń (niezgodnych z męską psychiką) to daj mu czas, wróc do tematu później, niech np. pisze na kartce. Wyplujcie z siebie co jest źle. Połowa sukcesu to rozpoznać tego "wroga". Druga połowa - z nim zawalczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etammmmmm11
moje nawet tygodnia nie miało, gdy musiało samo zostać z ojcem, to dopiero hardkor dla faceta, ale dał radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podpisuje sie pod szczera rozmowa - chociaz do facetow nie zawsze slowa docieraja wiec przygotowalabym kolacje tez. I chyba nie ma dziecka meczyc przez tydzien skoro nie ma potrzeby, co innego w Twojej sytuacji. Jeszcze sie przyzwyczai do butelki....sama bym nie zostawila mojego malenstwa w takim wieku na taki czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamam26
współczuje ci - ale taki facet widać - a chcial dziecka? chodzil do lekarza? był z toba w szpitalu? wziął wolne po urodzeniu małego czy to l4 od twojego gina czy tacierzyński? bo wtedy rodzi się więź z dzieckiem - a tak to facet uważa że ty niemasz dla niego czasu a on przecież nic przy małym niemusi robić bo to twoje zadanie - u mnie to mąż pierwszy karmił z butelki małego i przebierał jak byłam po cc - ręce mu się trzesły ale musiał - potem razem wstawaliśmy w nocy pierwsze razy bo mi pomagał - i teraz ma super więż z małym - i jest nam lepiej niż przed małym - ale my jesteśmy po ślubie 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :( SAD MUMMY
chcial dziecka i ma z NIm wiez - tu raczej chodzi o mnie mowi ,ze go denerwuje i dlatego pali papierosy jak o cos prosze , to tego nie robi - wczoraj np caly dzien bawilam dziecko , bo kolki i do tego zalatwialam caly dzien po urzedach nasze sprawy, nie mialam sily wejsc do spozywczego, zreszta z malym to cala wyprawa, nic nie zjadlam caly dzien, a jak wrocil z pracy to jeszcze marudzil gdzie zakupy i nie pojechal , choc dla niego to moment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :( SAD MUMMY
troche to szybko , takie wysilki po zaledwie 2 latach bycia razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
cóż, dziecko jest sprawdzianem uczuć dwojga osób. Widać między Wami tego uczcucia jest po prostu za mało. Powinniście usiąść razem i porozmawiać. Jak Ty to widzisz, jak on to widzi. Na pewno nie jest rozwiązaniem oddawać miesięczne dziecko na tydzień rodzicom!!! Przecież już zawsze będziecie w trójkę!! ROZMOWA i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak naprawdę facetowi jest jeszcze trudniej odnaleźć się w takiej sytuacji, niż nam. Wiem o tym od mojego męża, bo mieliśmy podobną sytuację. Oni (faceci) się po prostu boją, tacierzyństwo ich przerasta a jednocześnie czują się niepotrzebni dziecku, bo to przecież kobieta zasuwa i zapewnia maluchowi wszystko, czego potrzebuje. A tata jest w takim razie od czego? Co on ma robić? Tylko zarabiać pieniądze? Uwierz mi, że właśnie takie pytania faceci sobie też zadają, tylko się nie przyznają do tego. Myślę, że potrzebuje czasu a jak maluch podrośnie, to rola taty będzie bardziej zauważalna i wtedy facet poczuje się potrzebny. Cierpliwości i dużo rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
a ja nie uważam, że facetowi jest trudniej. W ich życiu niewiele się zmienia! Wciąż chodzą do pracy, spotykają się ze znajomymi, ciało im sie nie zmienia, hormony nie buzują. Nie wiem skąd taka teoria! A jak czytam, że gościu ma pretensje do żony, że zakupów nie zrobiła a ona miesiąc temu dziecko urodziła to się cieszę, że mam takiego a nie innego męża i tyle!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj zmienia się, zmienia. Nie będę tu nikogo przekonywała, bo nie o to mi chodzi. Jeśli facet był dupkiem, to chyba logiczne, że nim zostanie, ale jeśli po urodzeniu dziecka się zmienił, to coś na pewno jest nie tak i trzeba po prostu zapytać o co mu chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
olciafasolcia- jak to od czego jest tata w życiu malucha?? Rozbrajasz mnie, serio. tata, może poza karmieniem piersią:) może robić dosłownie WSZYSTKO. My razem kąpalismy córkę, często mąż robił to sam. Tata bawi się z dzieckiem, zmienia mu pieluchę- może robić wszystko, tylko musi chcieć i tyle. A to, że czasem są mamy, które uważają, że same zrobią najlepiej to już inny temat. Natomiast w normalnej rodzinie nie widze miejsca na takie pytania zadawane sobie przez tatę. I absolutnie nie chcę się kłócić, po prostu zaskakuje mnie Twoja opinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację, i tak też jest w mojej rodzinie. Chodzi mi o to, ze po narodzinach dziecka kobieta musi sobie właśnie to uświadomić,że facet może i wręcz powinien robić wszystko przy dziecku. Na początku nie jest to łatwe, bo nam się wydaje, że wszystko robimy lepiej :) Być może partner autorki czuje się trochę odrzucony, niech posiedzi dzień czy dwa z dzieckiem sam na sam, to baardzo zbliża :) A z tym pytaniem do czego mężczyzna potrzebny jest swemu dziecku, to całkiem serio. Bo Ty piszesz o pielęgnacji, a ja myślę bardziej o więzi i o tym, że dziecko zawsze najpierw widzi mamę i to czasem faceta może zaboleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........kropka....
Zwyczaj to kobieta naciska w związku na dziecko pierwsza, a potem trwoga do Boga, bo mąż jest z dala od tego wszystkiego. Dlaczego?? Bo jest zaniedbany, odsunięty na boczny plan. To logiczne,że po pojawieniu się dziecka to ono staje się najważniejsze, ale powinno tak być tylko dlatego, bo jest ono małe i samo na świecie nie da sobie rady. Jednak dziecko powinno być dopełnieniem miłości dwojga ludzi-brzydko mówiąc powinno być "dodatkiem", z którego powinien się cieszyć mężczyzna i kobieta-oboje . Uważam , że dobry moment na dziecko to taki moment, w którym mężczyzna zaczyna chcieć, mówić i myśleć o dziecku. Wówczas ma świadomość na co decyduje się, a kobieta ma pewność pomocy z jego strony po narodzinach. Lecz to tyko słowa, dziś mężczyźni są "wykorzystywani" przez kobiety pod tym względem. Są potrzebni jako typowe samce. Kiedyś było odwrotnie. Nie wyobrażalne dla mnie jest , by to kobieta była od wszystkiego w domu. Skoro ja potrafię gotować lepiej i sprawniej poruszać się po kuchni to w zamian mąż powinien robić zakupy, sprzątać. Skoro ja zajmuję się dzieckiem w danym momencie to znaczy,ze nie mam czasu na cokolwiek innego. Obowiązki powinny być podzielone, a dziecko zaplanowane i chciane wówczas nie ma płaczu i lamentacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........kropka....
I to jest fakt, że mężczyzna powinien od początku zajmować się dzieckiem tak samo jak kobieta. Po pierwsze bardziej przywiązuje się do dziecka, po drugie partnerzy pomagają sobie nawzajem i później mają więcej czasu dla siebie. Różnimy się tylko tym, że mamy cyca, którego trzeba dać, a z własnych mężów nie należy robić niepełnosprawnych. Wszystko dla każdego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eufebina
A mi się wydaje, że Wy po prostu za krótko się sobą nacieszyliście, zanim pojawiła się ciąża. 2 lata jesteście razem, miesiąc temu urodziłaś dziecko to raptem po roku ciąża.A pierwszy rok to przecież właśnie czas tych podrywów, ekscytacji, zauroczenia i to wszystko nagle zostało zburzone codziennością z dzieckiem.Chyba za wcześnie ciąża się pojawiła i to powód. Dobrze, jak para najpierw choć te 2 lat jest ze sobą dla samego bycia, bez dzieci. Ciąże po kilku miesiącach czy roku to z reguły potem problemy i rozczarowanie, że już nie jest tak motylkowo i bajecznie jak wcześniej. Para, która jest razem dłużej, przejdzie już ten etap codzienności, a nie tylko zakochania i dopiero potem ma dziecko, inaczej do tego podchodzi, dojrzalej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
facetom po prostu się wydaje, że "obsługa" dziecka to light, a przecież tak absolutnie nie jest- wszystkie to wiemy :) Moje dziecko nie było zaplanowane a jednak oboje odnaleźliśmy się w nowych rolach. Fakt, wymagało to trochę czasu, ale ja otwarcie mówiłam o swoich potrzebach. Mąż był przy porodzie więc wiedział, że te pierwsze dni po to on będzie się zajmował małą. Zresztą od wspólnego porodu codziennie dziękuje, że nie jest kobietą i nie musi rodzić :):) olciafasolcia- ja nie pisałam o pielegnacji. Pisałam o tych wszystkich czynnościach, które zbliżają tatę i maleństwo. A, że na początku to głównie pielęgnacja i zabawa- tak to już jest z maleństwami przez pierwsze miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :( SAD MUMMY
powiedzialam Mu ,ze chce przerwy.. powiedzial. ze moge odejsc, ale dziecko ostaje z NIm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a Ty mu powiedz, że dziecko
zostaje z Tobą! Zarządca się znalazł. Po co mu dziecko jak się nawet zakupami zająć nie umie? Powiedz, że co najwyżej możesz mu zostawić paprotkę. Choć i tak nie wiem czy dorósł do opieki nad kwiatkiem :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsze miesiac albo 2
sa krytyczne dla obojga rodziców, stres, nowa rola. Przy czym facet nieswiadomie moze byc o synka zazdrosny - u mnie tak było. On musi zlapac kontakt z dzieckiem, bedzie ok, Ty jestes de tego zmęczona. Jakbym siebie pamietala ... ale uwierz - to szybko minie, same radosci beda, Przeciez to tylko miesiac! Fakt,ze bardzo wazny -ale nie wszczynaj zadnych zasadniczych rozów, oszzcedzcie sobie przykrych słow - nie warto! - po prostu przeczekaj, bo minie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akacjaaa111
"powiedzialam Mu ,ze chce przerwy.. powiedzial. ze moge odejsc, ale dziecko ostaje z NIm" - kochana Oni zawsze tak mówią, ale wierz mi w 99% tak się nie dzieje, bo wcale tego nie chcą. To taki motyw szantażu, nic się nie przejmuj debilem, ślubu nie macie, dziecko jest tak samo Twoje i nikt nie zabiera niemowlaka matce, choćby ta mieszkała w domu samotnej matki a ojciec "w luksusach" :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×