Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdezorientowana i bezradna

czy kazdy facet jest tak zamkniety w sobie?

Polecane posty

Gość zdezorientowana i bezradna

witam. mam problem z moim mezczyzna. przyjaznimy sie od kilku lat. kocham sie w nim juz bardzo dlugo. ostatnio spedzalismy ze soba wiecej czasu bo byla majowka i wyjechalismy ze wspolnymi znajomymi na kilka dni za miasto. ostatniego dnia gdy wszyscy juz poszli spac my jeszcze siedzielismy i rozmawialismy jak zwykle. w trakcie wyglupow on zabral mi moj telefon bo dostalam smsa i dla zartow chcial przeczytac co w nim bylo. niestety byl to sms od przyjaciolki ktorej napisalam ze go kocham i nie wiem juz co robic zeby dyskretnie mu to przekazac. on to przeczytal, wszystko sie wydalo i pomieszalo.. porozmawialismy o tym spokojnie i on powiedzial ze tez cos do mnie czuje z tym ze boi sie czegos wiecej bo kiedys bylismy razem i ja z nim zerwalam. zapytalam wiec wprost czy chce sprobowac znow czy nie. po dlugim namysle sie zgodzil. nastepnego dnia oboje pojechalismy do swoich domow wiec utrzymujemy tylko kontakt telefoniczny i internetowy. widze ze cos mu jest. jest smutny, zamyslony, zamkniety w sobie. jakby cos go trapilo. malo sie do mnie odzywa, odpowiada lakonicznie.. znam go dlugo i wiem ze to znaczy ze ma z czyms naprawde duzy klopot.. moze z tym ze przejelam inicjatywe? nie wiem.. czy ktoras z Was tez ma takiego faceta, ktory jest bardzo zmakniety w sobie? jak do niego dotrzec? prosze o pomoc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyjaznimy sie od kilku lat. kocham sie w nim juz bardzo dlugo." więc sie spytam co to za przyjaźń skoro go kochasz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana i bezradna
regres jest to taka przyjazn ze przez te wszystkie lata znajomosci oboje zawsze moglismy na siebie liczyc. wystarczyl jeden telefon a on juz byl u mnie by mnie pocieszyc. od kiedy pamietam zawsze byl przy mnie. moglam zadzwonic do niego o kazdej porze dnia i nocy i nie wazne co on robil zawsze wszystko rzucal by mnie pocieszyc, porozmawiac, pomoc, doradzic.. tak samo on mogl na mnie liczyc. gdy mial kogos nie probowalam mu tego zwiazku rozwalic. wrecz przeciwnie wspieralam go i pomagalam bo chcialam zeby byl szczesliwy.. kiedys bardzo go zranilam bo z nim zerwalam. ale nawet po tym nadal sie przyjaznilismy i bylo tak jak napisalam wyzej.. wiec jest to moim zdaniem bardzo silna przyjazn..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdezorientowana i bezradna
hm.. wiec ktos wie jak dotrzec do takiej zamknietej w sobie osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×