jestem piekielnie zazdrosna o mame!

przez całe 20 lat nic nie mąciło mojego spokoju. kochałam i kocham oboje rodziców tak samo. ojcec zawsze był bardziej spokojny i pobłażliwy - to jego wolałam, bo matka była surowa, ostra i stanowcza (ale tylko jak sie zdenerwowała) ponad 2 lata temu moi rodzice się rozwiedli. powiem szczerze, ze poczułam ulge, na pewno tak jak i oni.. bo przez ostatni czas były ciagle awantury i sie wrecz nienawidzili. ja już nie mieszkam z rodzicami w kazdym razie. od czasu kiedy się rozwiedli jakoś bardziej z tata wolałam spedzać czas i do niego czesciej jezdziłąm. moj ojciec znalazł sobie now kobiete i przyjełam to bardzo dojrzale. popierałam go w tym zawsze, bo uważałam, że to dobrze, że kogoś ma i że nie bedzie samotny. gorzej jest z mamą.. moja mama jakiś czas temu zaczęła się z kimś spotykać. teraz już tworzy z tym facetem coś w rodzaju "pary" a ja? no nie wiem coś mi odjebało wręcz. zachowuje sie jak dziecko i jak smarkula urządzam sceny zazdrosci.. staram się hamować oczywiscie, no ale sam fakt co sie dzieje u mnie w srodku. jestem wscielka, czuje się zażenowana i nie moge sie z tym pogodzić. kurwa co sie ze mną dzieje? dlaczego tak sie dzieje??? dobrze wiem, że powinnam się z tym pogodzić i moja mama ma prawo do zycia i szczescia..no ale to mowi mi rozum, a uczucia warjuja.. kompletnie tego nie rozumiem, zawsze sie dystansowałam od mamy.. był okres kiedy byłam przekonana, że jej nienawidzę... czemu tak sie dzieje??? :(