Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość biedronkaaa123

Oskarzenie/Pozew do Sadu / Seperacja//NIEMCY

Polecane posty

Gość biedronkaaa123

Oskarzylam meza o znecanie psychiczne...Maz czasto mi ubliza , krzyczy, jest agresywny podczas klotni, grozi zabiciem, zyczy mi smierci itd...Boli to okropnie...Byla policja...maz "wylecial" z mieszkania...Jest sprawa juz w sadzie. Mieszkanie i dzieci przysluguja mnie...Na razie na 6 miesiecy....Ale wlasnie uswiadomilam sobie ze pomimo tego bolu ...kocham go jednak...to moja pierwsza wielka milosc i takie jedno wielkie trach....Widzialam go przypadkiem...probowal nawiazac kontakt /choc ma zabronione/ powiedzial zeby nie mowic nic w sadzie co on zrobil...ze mnie kocha naprawde ze mnie kocha....Ja juz nie wiem ....ja go tez kocham....moze sie on zmieni? Jak myslicie jest mozliwosc powrotu do siebie? W sadzie powiem tak jak bylo ...ale co do rozwodu...nie jestem do konca przekonana...Jest nadzieja na uratowanie ?...moze on sie zmieni ?....moze jakas terapie zrobi.?..Prosze poradzcie cos....Chce zeby on sie zmienil....zeby jakos zaczelismy zyc od nowa...na nowo....ale przede wszystkim z dala od jego rodziny....Jak to wyglada tutaj w NIEMCZECH..... ????Seperacja (przemoc psychiczna/ i ponowny powrot...isnieje cos takiego...da sie zaufac....? Prosze doradzcie cos...czuje sie taka samotna ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronkaaa123
...maz od zawsze byl nerwowy i zbyt agresywny...Na poczatku myslalam, ze to takie chwilowe...ale pozniej jednak zauwazylam, ze u niego to "normalne"...Przez 9 lat malzenstwa jakos to znosilam....choc nie powiem te okropne slowa podczas awantur strasznie bolaly...a teraz juz wszystko sie rozpadlo...Czasem byly i dobre chwile... ale coz z tego kiedy kazda kolejna awantura sprawia wiecej bolu...Boje sie przyszlosci samej z dzieciaczkami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronkaaaa123
i dzisiaj w sadzie (na razie stara sie o widzenie z dziecmi bedzie mozliwe pod nadzorem), wygladal wykonczony...adwokat jego mowil ze on sam chce sie pogidzic i dalej byc rodzina...Bylam twarda, choc serce mis ie kroi bo ja go jednak kocham....moze ta seperacja pomoze....moze on sie zmieni...moze ja wybacze???? Jest to wogole mozliwe?????? Jestem psychicznie wykonczona.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on tylko gra
nie daj sie nabrac na to aktorstwo, pozniej bedzie gorzej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronkaaaa123
no wlasnie ...tez tak mi mowia rozni ludzie...ale jak faktycznie mnie kocha...sprawdzic tego nie jestm w stanie....Serce mi sciska na sama mysl....Moze on naprawde teraz tego zaluje....Boze....jak ja bym chciala wiedziec, czy on naprawde mnie kocha .....moze bylabym w stanie zaryzykowac....ale ten strach......Wiem sama popadam w kolowrotek......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedronkaaaa123
znacie jakies przypadki ze seperacja polaczyla na nowo???....zanim wnioslam sprawe do sadu wykluczalam taka mozliwosc.....ale teraz...tak bardzo jest mi z tym wszystkim zle....Bola mnie jego slowa...boli mnie co zrobil...Myslalam, ze z nim bede zawsze szczesliwa....a teraz jest taka pustka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×