Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość DresdenDoll

Ludzie mnie nie lubią

Polecane posty

Gość matero1987
no czesc wszytkim, tez mnie nikt nie lubi chociaz staram sie szanowac wszystkich pokolei bez wzgledu na rozne czynniki no i mam zla opinie wsrod ludzi nie wiadomo dlaczego gdy sie kogos o to zapytam nikt raczej nie mowi konkretnie co i jak i dlaczego i nie wiem co poradzic w takiej sytuacji z kim porozmawiac jak rozwiazac problem niby nic zlego nie robie bo ani nie jestem cwaniakiem omijam sytuacje raczej walki czy tego typu nie widze w tym sensu nie wiem czy to moze byc powodem a tez nie wiem jak porozmawiac z ludzmi aby cos sie dowiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny666
No siemanko, idę teraz do drugiej klasy gimnazjum i nie mam żadnych znajomych, przyjaciół. :( Każdy na mnie zlewa, od czasu do czasu gdy wyjdę z kimś na rower (Po moich długich namowach). Potem mówię tym osobą, że jak będą gdzieś wychodzić to niech i mnie zgarną ze sobą. Oczywiście zdarza się tak... Właściwie nigdy się tak nie zdarzyło, że ktoś wyszedł do mnie z inicjatywą. W każdym on ci razie chodzi o to, że ludzie na mnie zlewają. Wychodzę z inicjatywą, staram się, a oni mają na mnie zlewkę. Dodatkowo mam brata w moim wieku i on bez problemu się dogaduje z rówieśnikami, a ja nie mogę. Nie wychodzi mi to... Nie zawsze jestem dla niektórych ludzi miły, ale bardziej ja się przed nimi bronię, niż atakuję ich. Często zdarzają się sytuacje, że gdy cudem, wyjdę z grupką osób to do pewnego momentu jest "cool", niestety potem się wszystko wali i idą w swoją stronę, a ja wracam do domu i nie mając co robić napieprzam na tym głupim komputerze. Nie mam jakiś szczególnych zainteresowań - pomijając muzykę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikt Ważny 89
Wiem jak tj rozumiem autorkę tekstu mam to samo . Ludzie patrza sie na cb jak na idiotę , ciagłe obgadywanie za plecami , brak szacunku , za każdym razem nawet jak sie bronisz to i tak Twoja wina . Wchodzisz do baru ,klubu itp ludzie sa rozesmiani wchodzisz nagle zapada cisza i nie ma tematu bo wlasnie to ty nim jestes . Zaczynasz sie zastanawiac co takiego komus zawinilas , że ludzie spostrzegaja cie jako wyzutka . Twoje uczucia sie nie licza wazne ze inni sie przy tym dobrze bawia . Cale zycie jestes sterta wyzwisk . obrazen , pomowien , plotek . starasz sie , probujesz , ale za kazdym razem robisz wszystko źle . Szukasz pracy nikt ci nie da szansy w moim przypadku nie widze na 1 oko mam zacme nie operacyjna wrodzona ; tylko slyszysz brak zdolnosci , a jak idziesz by dali ci rente to , że musisz min 30 % widziec na 2 oko w tym pytanie : "Czy pan sprzata w domu " Idziesz do ordynatora w poznaniu na ul Grunwaldzkiej zeby napisal ci orzeczenie a on mowi : "szybko szybko bo nie mam czasu " . Badanie nie trwało nawet min .. Jak chcesz pogadac napisz to moje gg 47270486

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość girlandaaaa
niestety jestem w takiej samej sytucji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia321231
Witam mam podobny problem z tym że ja mam znajomych i na studiach i w pracy tylko mam wrażenie że zawsze jak jestem w jakiejś grupie to spadam na drugi plan, mam czasem wrażenie że ludzie nie licza sie z moim zdaniem...zawsze to nie mnie ludzie pytaja o zdanie tylko tej drugiej osoby...Dodam ze ja jestem osobom raczej wesołą i straszną gadułą. Fakt że bywam zakręcona itp, ale to powód aby mnie nie lubić?Zawsze służę pomocą, każdy może na mnie liczyć itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też tak mam, jestem taka, że poczatkowo super szybko nawiązuję relacje tzn. jak sie nie znamy to zaraz ja wszystkich znam, zabawiam towarzystwo i w ogóle, bo jestem smiała. Ale po czasie ludzie sie poznają lepiej i sie kumplują ze sobą, a mnie zostawiają, musi być we mnie coś odpychającego lecz nie wiem co. Lubię nowych ludzi, zawsze mam z nimi dobry kontakt, aż mijają 2 lata oni się na mnie poznają i koniec nie wiem dlaczego, co jest nie tak. Na czym oni się poznają??? Nie jestem zbyt ładna, ale koleżeńska, towarzyska tak. Do 2 lat, potem ludzie widza, że co??nie wiem, jestem głupia, żałosna?nnie wiem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie patrzą na wygląd i na korzyści z kontaktu z tobą (co możesz im załatwić). Warto to brać pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belluś
Odswiezam temat. Czuję się podobnie do autorki wątku. Tez czuję, ze ludzie mnie odpychają. Nie lubią mnie. Czuje się, jakby tramwaj po mnie przejechał. Podobnie jka autorka doznalam podobnych relacji ludźmi. I szczerze robi sie czlowiekowi przykro, kiedy inni się od niego odwracają. Chcialabym tak samo jak autorka posta czuc sie akceptowana i lubiana przex inne ososby. Nie potrafie tego osiągnąć. Czesto placze z tego powodu. Piszecie,ze usmiech jest potrzebnya kiedy kilka razy spotyka czlowieka to samo, nawet wtedy usmiech juz nie pomaga. Muilam sytuacje zblizone do siebie , kiedy ludzie sie ode mnie odsuwali. Rozne byly powody. Zpowodu takich sytuacji - nadwrazliwi, niesmilai, spokojni zamykają się w sobie. Slowa wez sie w grasc mozna wiadomo gdzie wsadzic. A kiedy czloweik jest przygnebiony z takich powodw co moze zrobic? Kiedy usmiech juz nie wystarcza. Czasem prolbem relasvji siedzi glebiej niz czlowiekowi sie wydaje. Smutnych ludzi nikt bnie lubi - a moze jets powod ich smutku. Trudno dzis zobaczyc drugiego czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapominany niestety o tym. Dzisiejszy swiat jest bardzo komsumpcyjny. Tylko kasa sie liczy i to jakie mozesz miec korzysci z danje znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość2015l
Jeżeli inni Cię nie lubią, podejdź do tego tak: Ci najbardziej lubiani są lubiani bo robią konkretne rzeczy i myślą w konkretny sposób, jeśli ja bym robił(a) TEGO TYPU działania i myślał(a) w TAKICH SAMYCH KATEGORIACH też by mnie lubili; Zauważ że nie piszę o konkretnych działaniach ale o systemach (schematach) myślenia i działania. Z Tobą jest wszystko ok,robiąc to co robisz i myśląc tak jak myślisz powinieneś/powinnaś mieć dokładnie takie wyniki jakie masz. Weź odpowiedzialność, podejmij decyzję, że uzdrowisz swoje relacje z innymi, i do dzieła! :) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej mnie przez całe życie gruba większość ludzi nie lubi lub traktuje jak powietrze. Całe życie towarzyszyła mi troska o tę tematykę, szczególnie w czasie młodości. Miałam swoje okresy depresyjne z tego powodu, a nawet rozpaczy. Mimo to przeważnie przeplatała się przez życie jakaś przyjaźń lub "przyjaźń", ale były to pojedyncze jednostki które pozwalały mi niejako przetrwać w społeczeństwie. W najlepszych okresach zdarzało się nawet kilka tych znajomości jednak nigdy nie było to coś co by mnie wyrywało naprawde od siedzenia w domu na takiej zasadzie jak żyją inni i to nie była nigdy ilość która by mi pozwoliła np. zorganizować urodziny takie z prawdziwego zdarzenia lub uczestniczyć w jakimś fajnym wyjeździe. 18-stki nie obchodziłam wcale nawet z rodziną, bo moja rodzina była specyficzne, nie byliśmy z sobą blisko związani, każdy sie zamykał w swoim pokoju. A dziś mam swoje latka bo 35. Przed 30-stką dałam jakoś rade wyjść za mąż, przy okazji urodzić dziecko i powiem szczerze że życie mam teraz takie że nie wiem w co ręce włożyć do tego stopnia że nawet raz kilka miesięcy nie mam siły się spotkać z jakąś dawną koleżanką. Czasami nawet tęsknie do tej samotności, żeby mieć czas posiedzieć w ciszy, poczytać książkę. A co do mojej powierzchowności która nie zjednywała mi ludzi to chyba już wiem o co chodzi. Zaczynając od rysów twarzy i barwy głosu którą zobaczyłam dopiero jak mnie ktoś nagrał na kamerę irytująco flegmatyczna barwa głosu i jakiś spowolniony sposób artykułowania słów, nie do patologii jakiejś bo mieszczę się w normie ale jednak odczuwa się to i potrafi wkurzać, poprzez rysy twarzy, nie uważam się za brzydką ale jednak mam coś w swojej twarzy co robi ze mnie przymuła nawet jak sie nie odzywam, dalej widac po mnie na wskroś wszystkie myśli, więc jak się czuje niepewnie i zastrachana to wszyściuteńko widać po mnie aż do przesady jak na dłoni. Nie udało mi się nigdy zmienić pomimo wielu prób, czasami miałam wrażenie że kogoś udało mi się oszukać w pracy, ale niesamowicie mnie to męczyło do tego stopnia że po czasie każde spotkanie zaczynało wysysać ze mnie siły jak w jakimś maratonie aż w końcu ze strachu że coś we mnie pęknie i wszystko się wyda (bo już było na granicy lub zaczynało przekraczać) zaczęłam stosować uniki by sie nie widzieć z danymi osobami. I jeszcze żeby było fajniej to Bóg nie obdarzył mnie zbytnią inteligencją przez co żeby nadgonić innych to musiałam chyba z 10 razy więcej czasu tracić, dzisiaj stwierdzam ze chyba mi już nawet szkoda tego czasu bo życie naprawde ucieka. Co chwila naokoło słysze że ktoś umiera. Całe to otoczenie to jest straszny pęd i nie ma nawet sie już kiedy zastanowić co, gdzie, jak i czemu. Tak zostawiłam po sobie jakiś chaos myślowy. No nic konkretnego. Tak tylko chciałam się wygadać, ale w każdej grupie społecznej się znajdzie taki samotnik. Mnie kiedyś bolała ta samotność teraz już nie. Teraz to jej potrzebuję wręcz. Ludzie mnie dziś już tylko męczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozdupi mi łeb zaraz od tej twojej gadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość123321
Cześć. Dla młodego człowieka w podstawówce, gimnazjum, liceum fakt, że ludzie obok go nie lubią jest trudny i ciężko z tym żyć. To taki wiek, gdzie postrzegamy siebie przez to jak inni widza nas. Chcemy mieć ziomków, chcemy być zapraszani na domówki, chcemy rzygać po pierwszym alkoholu, nawet jeśli nie cierpimy piwa, chcemy być fajni. To normalne w tym wieku i jesli przeżyjesz ten wiek bez większych tragedii to w przyszości będzie ci zwisało, czy ktoś cię lubi czy nie. Jednak na razie ci to nie wisi. Najpierw zastanów się, czemu cię nie lubią? Bo jesteś lepszy? Masz dobre stopnie, lepsze buty, fajna mamę, wakacje spędzasz za granicą? A może jesteś bardzo biedny, nie stać cię na wycieczki więc się z ludźmi nie integrujesz albo nie masz iPhone7. Może twoja matka to nauczycielka w tej samej szkole i gnębi 3 klasy? Może twój ojciec przejechał matkę innego dzieciaka na pasach? Może ubierasz się tak, że się wyróźniasz a ludzie nie lubią innych albo się ich boją? A może jesteś bucem? Może jesteś wulgarny, odpychający, niemiły? Krytykujesz innych, nie dajesz się lubić? Powody mogą być różne, może to być twoja wina i nie musi to być twoja wina. Nie będę nawet pisac, że jak jestes bucem i źle traktujesz innych to inni źle traktują ciebie- to oczywiste. Skupmy się na innych aspektach. Po pierwsze i najważniejsze- jakie myśli takie życie. Jesli będziesz przekonany, że nikt cię nie lubi to tak będzie, większość nie będzie cię lubiła, musisz dać się lubić, musisz pokazywać, że możesz być lubiany, że jesteś lubiany. Nie wszyscy będą cię lubic, takie jest życie. Grunt to znaleźć ludzi podobnych do siebie, ludzi, z którymi chcesz spędzać czas, z którymi chcesz się bawić, którym zwisa, jak chodzisz ubrany i w co wierzysz. Ludzie, którzy mogliby cie polubić są gdzieś na świecie, ale musisz ich znaleźć, musisz wykonac kawął roboty, żeby mogli cię spotkac i poznać. To nie jest tak, że patrzysz na kogoś i go od razu lubisz. Czasem trzeba się wysilic, postarac, pokazac z lepszej strony, pojechać gdzies, wyjść z kąta a nie siedzieć ze smutną miną i głową pełną myśli pt "nikt mnie nie lubi". Nie każdy nas będzie lubił więc nie warto uderzać do wszystkich. Obserwuj ludzi, bądź otwarty, dla wszystkich uprzejmy, dla tych, z którymi chcesz się zaprzyjaźnić bądz proaktywny, wobec wrogów bądź czujny. Czasem w wieku nastoletnim wydaje nam się, że jesteśmy nic nie warci, bo nie zaprosił nas jakis szkolny cwaniaczek na imprezkę. Kiedyś będziesz miał 3 najlepszych kumpli albo 2, dziewczynę i nikogo nie będziesz więcej potrzebował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×