Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość To ja do was pisze

NIe poszła do szkoły i koniec

Polecane posty

Gość To ja do was pisze

niekiedy poczytuje na niekotrych forach typu e mama, lub dobry rodzic jak dziecko uprze sie ze nie chce isc do szkoly i zadna siła go nie wyciagnie Nie myslalam ze mnie sie przytrafi takie cos. Moje dzisiaj tak zrobiło NIE i juz. To juz jest drugi raz. Nie dawalam za wygraną , siłą zwlokłam z łózka. Patrze lezy na podłodze i ona nie idzie. Nic nie pomogło. Mam 2 tyg wolengo to w domu jestem. . Dlatego nie poszla bo bala sie karttowki z matmy , noi niestty pomimo moich walk , nie dało rady ja wypchac,. Sciagnelam jej NA SIŁE piżamy aby sie ubrala, nie ubrala sie, za nic w swiecie. Co robic jak sie powtorzy ta sytuacja jutro? Dzis ma kare, nie wychodzi z domu nigdzie i wara od kompa, nawet ją to nie wzruszyło, cieszy sie ze została w domu. Powiedziałam że jeszcze raz a bede mocno bic, ona na to że moge ja zatłuc nawet. Bojesie jutra aby nie odwalila mi tego samego . Przeeciez mowie jej ze jak dostanie lufke to nie jest koniec świata, nie awanturuje się nigdy za oceny nawet jesli są złe. Czy trace kontrole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja do was pisze
dodam ze jak czytalam rady do innych rodzicow to tylko takie ze mają sie nie przejmowac, ze przejjdzie to, nie zwracac uwagi? ale jesli to przejdzie w stan az do tego ze dziecku bedzie grozic niekwalifikacja? No przeciez trzeba jakos reagowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile ma lat??
ja bym zrobiła tak, ze zostawiłabym ją samą w mieszkaniu i poszła sobie fajnie spędzić czas na jakich zakupach czy coś, a jej za karę nie zabrac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggjjj
To po prostu nie pisz jej uspraiwedliwienia do szkoly... gdyby takie akcje zdarzaly sie czesciej, to porozmawiaj z wychowawczynia... i nieusprawiedliwiaj jej nieobecnosci, a jesli juy, to napisy prawde+ye corka bzla niepryzgotowana do kartkowki i poroymawiaj koniecynie y wzchowawca dyiecka+wztlumacy mu jaki jest problem i dlacyego napisalas usprawiedliwienie takiej trescxi... mzsle, ye to bedyie dla corki naucyka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggjjj
sorry, mam problem z niektorymi literami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieno
Odniosłaś się do syna Grudniowej? ten to chyba miesiąc do szkoły nie chodził o ile dobrze pamiętam. No ale źle skończył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja do was pisze
ggggggggjjj wcisnij Shift i Ctrl jednioczesnie i klwaiatura zacznie niormalnie pisac :) Pytalam jej sie teraz czy to tak fajnie siedziec w domu jakk pieknie swieci slonce, kolezanki wlasnie z klasy wracaja i idą zaraz na dwor a ona bedzie siedziec caly dzien w domu bez kompa i tv. wzruszyła ramionami. Mąż zaraz wraca z pracy moze on ją wstrzasnie odpowiednio Chodzi do 6 klasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpiepsz jej solidnie
wpierdziel jej i to fest, co to ma znaczyc ze jej sie nic che iśc do szkoly? inaczej jakby ją cos bolało, była chora, ale lenistwo powinno byc surowo karane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sesiii
Cóż za genialne metody wychowawcze, ściąganie z łóżka siłą, bicie. Brawo. Może zamiast tego rozmowa, czemu nie chce iść do szkoły? I czy ta kartkówka jest aż taka ważna? Powiedzieć, że to nie koniec świata taka ocena. A jeśli naprawdę kartkówka to koniec świata(tak bywa) to pozwolić zostać w domu i przerobić ten materiał by umiała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanananananana
Moim zdaniem pozwalanie dziecku na zostanie w domu zamiast pojscia do szkoly, bo dziecko boi sie kartkowki, to blad... dziecko powinno brac odpowiedzialnosc za swoje czyny, w tym wypadku za nie przygotowanie sie do lekcji... Jesli raz popuscisz, to dzieecko bedzie czesciej takie cyrki odstawiac. Moim zdaniem pomysl z nienapisaniem usprawiedliwienia jest dobry... Albo i napisz, ale niech corka przyzna ssie wychowawcy, dlaczego nie bylo w szkole.... chyba wychowawca nie jeest pani od matmy? A jesli nawet, to coz... Dobrze, ze zrobilas dziecku szlaban na wychodzenie z domu, na kompa i tv... Wytlumacz corce, ze nie mozna tak postepowac, ze nawet ta jedna gorsza ocena nie jest tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna obdarowana
Bardzo pogorszyłaś zaistniałą sytuację. Teraz trzeba tylko starać się to naprawić. Dziecka w wieku szkolnym się nie szarpie, nie rozbiera na siłę, to mu tylko pokazuje Twoją bezradność. Kary, które wymierzyłaś? Są skonwencjonalizowane i zupełnie nie dostosowane do problemu który macie. Po pierwsze ja bym się martwiła czemu dziecko aż tak nie chce iść do szkoły. Strach przed nauczycielem, kompromitacją na tle klasy, czy zwykłe lenistwo i chęć wykorzystania okazji do wolnego? Powinnaś porozmawiać z dzieckiem, na spokojnie, może zabierz do lodziarni i zapytaj się. Zaznacz stanowczo, ale nie groź, że nie może nie chodzić do szkoły, nawet Ty nie możesz jej pozwolić nie chodzić do szkoły, bo to nie ty o tym decydujesz, a prawo. Może dziecko ma problemy z nieszczęsną matmą? Zaproponuj korepetycje, posiedź z dzieckiem sama nad zadaniami. Napisałam, ze kara była nie odpowiednia, lepszą karą było by kazać jej siedzieć i rozwiązywać zadania z matmy. A nie, co się nie dzieje to tylko szlaban na kompa i tv. Kara ma być przemyślana, a nie jakakolwiek. Jeżeli sytuacja jeszcze raz się powtórzy wejdź w stały kontakt z wychowawcą, poproś żeby kontrolowała jej nieobecności. Jeśli sytuacja się nie wyprostuje to spróbuj skorzystać z porady psychologa dziecięcego, nie musisz małej zaraz zabierać, najpierw porozmawiaj osobiście, niech Ci powie, co robisz źle, a mogłabyś lepiej. Generalnie myslę, ze dziecko ma problem z matematyką lub jej nauczycielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja do was pisze
Ja nie zbiilam corki, kiedy juz perwfazja nie trafiala to na siłe sciagałam ją z łozka,zeby z niego wylazla bo dobrowolnie nie chciała Ta pani od matmy to jest w wieku babcinym :( Pamietam jak ona mnie uczyła, okropna baba, zero podejscia do dzieci,nic a nic, ale nigdy w zycioui jej nie wywala ze szkoły pomimo wiecznych skarg rodzicow bo to jest nauczycoel ktory uczy kilkadziesiat lat w szkole i poprosrtu dyrekcja nie zwolni jej mimo że jest dużo zażalen na nia, bo pani krzyczy, stresuje, szarpie dzieci. Ma poglądy czarnej pedagogiki, taki stary system prowadzi. Ja pamietam ją z moil lat szkolnych, tez jej sie bałam okropnie, moja corka tez, inne dzieci takze, no ale nauczycielka jest bezkarna i nie ma sposobu aby ja wywalili ze szkoły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczanie domowe rządzi
Nie napisałaś w jakim wieku jest córka, ale może warto dać jej szansę? Potraktuj ją jak dorosłą i odpowiedzialną za swoją edukację osobę: niech przez powiedzmy miesiąc nie chodzi do szkoły i uczy się w domu - niech pokaże że potrafi, że szkoła nie jest jej potrzebna. Lub okaże się, że sama tęskni do szkoły i uświadamia sobie potrzebę chodzenia tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvdfvbftgrbrba
Jak mogłaś tak dużemu dziecku ściągnąć na siłę piżamę? Jakbyś się czuła, gdyby ciebie ktoś na siłę rozebrał, co to w ogóle za metoda, przecież ta dziewczynka to juz prawie nastolatka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja do was pisze
napisalam ponizej, chodzi do 6 klasy Nie rozebrałam ją do naga, miała na sobbie majtki, juz nie róbcie ze mnie zboczonej matki pedofilki :-O A jak jutro przytrafi mi sie taka akcja, jak ja mam reagowac, jak ja mam się zachowac????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfh
Nie nadajesz się na matkę, zamiast pomóc dziecku to poniżasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvdfvbftgrbrba
ale i tak, rozebranie dwunastoletniej dziewczynki do majtek to jakaś paranoja. Nie robię z ciebie matki pedofilki, bo wiadomo, że w zupełnie innych zamiarach ją rozebrałaś, ale pomyśl jak ona musiała się czuć. Rozebranie kogoś siłą jest niesamowitym upokorzeniem, ty byś chciała być rozebrana "tylko do majtek"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjdjksdsdahhwa
Jesteś okropną matką tyle Ci powiem. A co takiego złego się stało? Dziecko potrzebuje pomocy!! Wolałabyś, żeby się ubrała i poszła nie wiadomo gdzie i nie wiadomo co zrobiła. Większość nauczycieli to psychopaci niestety. O tym się już w domach nie rozmawia. Gdzie zaufanie do własnego dziecka!!. Wolałabyś ją odnaleść na drzewie wiszącą!! Pani psychopatka męczyła Cię w szkole to działaj, u mnie taki numer, by nie przeszedł, na pewno bym nie pozwoliła gnoić i gnębić mojego dziecka. Usprawiedliwiłabym nieobecność i zapisała na korki. Ale to ja!! A na pewno pani nie uczyłaby mojego dziecka, bo albo pod wpływem własnych doświadczeń bym do tego nie dopuściła, a jeżeli już by była nauczycielką mojego dziecka, to po prostu byłaby na emeryturze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjdjksdsdahhwa
Czy ktoś zadał sobie trud, żeby sprawdzić, kto uczy nasze dzieci!! Większość to wykolejona patologia niestety:( Ludzie po rozwodach lub same nachalne ku..y cała teraz nasza rzeczywistość, rozchwiane emocjonalnie dewoty wyżywające się na WASZYCH DZIECIACH!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To ja do was pisze
no to jeszcze raz sie pytam jak mam sie zachować kiedy dojdzie ponownie do sytuacji co dzisiaj zaistniała, odpowiecie?? Mąż przyszedł z pracy, zaczal rozmawiac z nią,że ona ma robić swoje, i nie patrzec sie na złe humory nauczycielki, niech sie nie przejmuje i niech ma to w nosie, ona od razu mu wypaliła żeby przestał pierdzielic morały bo sam w jej wieku wagarował i uciekał już w podstawowce z matmy, polskiegoi, histori i niech ja nie poucza bo nie był lepszy :( Tylko że kiedyś rtak szkoła az bardzo sie nie liczyła jak teraz w dzisiejszych czasach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludzie, odpowiedzcie jej
boszeee, kobieta sie o jedno pyta a te kuropatwy ciagle i to samo piszą ze "ponizyła" dziecko, a nie odpowiedząna pytanie Nie strofuj corki za oceny (pisalas ze nie robisz tego, to dobrze), maz dobrze mówił, tylko szkoda ze przyznał sie dziecku o swoich podbojach :) Idź do tej matematycy, i wygarnioj jej jak działają jej metody na twoje dziecko i jak działały na ciebie kiedyś, juz cie nie uczy, nie masz co jej sie bac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Idź do tej matematycy, i wygarnioj jej jak działają jej metody na twoje dziecko i jak działały na ciebie kiedyś, juz cie nie uczy, nie masz co jej sie bac" Jasne, za to oberwie się jej córce i to podwójnie.🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjdjksdsdahhwa
Co masz zrobić!! Być murem za dzieckiem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no to jeszcze raz sie pytam jak mam sie zachować kiedy dojdzie ponownie do sytuacji co dzisiaj zaistniała, odpowiecie??" Ty musisz zareagować wcześniej, a nie dopiero wtedy gdy Twoja córka powie "Nie idę do szkoły." Musisz wiedzieć DLACZEGO nie chce iść, czym jest to spowodowane. Ok, matematyka, ale co? Boi się nauczycielki? Nie rozumie materiału? W zależności od problemu trzeba go rozwiązać u podstawy, a wtedy nie będziesz musiała zastanawiać się co zrobić jak znowu będzie taki problem, bo jego już nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ma dobre stopnie stopnie a się nie nauczyła to sobie nie chciała zepsuć ocen. Wiesz o tym,ze nie szła notoryczne to nie jest więc raz w semestrze możesz pozwolić na takie coś tragedia się nie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna obdarowana
Niestety wygląda to tak, ze nauczyciel w którymś momencie kariery zaczyna być nie do ruszenia. teoretycznie można go zwolnić, ale w praktyce dyrekcja musi mu udowodnić naprawdę rażące nieprawidłowości, np. przyjście do pracy w stanie nietrzeźwym. Skargi rodziców niewiele dają. W dodatku nikt nie chce zwalniać nauczyciela w tak zaawansowanym wieku. Ja Ci tuż już pisałam co powinnaś mniej więcej zrobić. Jesli jutro młoda znowu odmówi udania się do skzoły rozmawiaj z nią rano stanowczo, ale staraj się nie robić tego nerwowo i w panice. Zero szarpania,wyciągania i tego żenującego rozbierania. Powinnaś jasno ustalić z nią zasady, powiedz, ze jesli nie będzie chodzić do skzoły na pewno w waszym domu zjawi się wychowawczyni i pedagog (nie strasz jej, ale to prawda, ze się zjawią). Jeśli nie uda ci się osiągnąć z nią porozumienia (tu się zastanów jak mała musi być spanikowana, że nie boi się tak hardo postawić rodzicom) to koniecznie potrzebujesz mediacji osób trzecich. Może przypomnij jej, ze ta nauczycielka będzie ją uczyć tylko do czerwca, bo potem idzie do gimnazjum. Niech da radę te dwa miesiące. p.s. dziecko nie może od tak przestać chodzić do skzoły przez miesiąc, w dodatku praktycznie w miesiącu wystawiania wstępnego ocen. O możliwość uczenia się w domu należy wystąpić. Zresztą takie nauczanie zawsze ktoś musi nadzorować, jak szóstoklasista sama ma się uczyć? Do tego niezbędne jest oparcie w rodzinie i dobrze jak dziecko jest zdolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttghg
otruć matematyce i dziecko odrtazu nabierze chęci do zycia :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za matka
To co napisałaś, brzmi jak patologia autorko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o losssie
Ja miałam to samo. Panicznie bałam się szkoły. Bałam się, że dostanę gorszą ocenę. Dopóki była to podstawówka to nie był większy problem. Mamie zazwyczaj udawało się mnie przekonać, że dam sobie radę. Zawsze mówiła, że jak nie pójdę to będzie jeszcze gorzej, bo będę bała się jeszcze bardziej następnym razem. Kiedy poszłam do liceum i w zasadzie nauka zależała już tylko od mojej dobrej woli było podobnie. Tylko, że ja zazwyczaj nie potrafiłam wyjść z domu w dzień przed lub dzień po jakimś sprawdzianie. A i na studiach bywały dni, że nie byłam w stanie iść na zajęcia. Co poradzić? Nic na siłę. Dlaczego tak robi? Szczerze? W życiu się nie przyzna, ale chce zwrócić na siebie uwagę. Nie wiem dlaczego... ona pewnie też nie. Nie potrafi poradzić sobie ze strachem. Na pewno nie powinnaś reagować "masz iść i już", bo to ją nakręca... boi się jeszcze bardziej i wtedy nie potrafi już nad tym zapanować. Następnym razem porozmawiaj zanim zwleczesz ją z łóżka. Powtórz jej, że da sobie rade, a jak nie to będzie już wiedziała o co zapyta nauczycielka i łatwiej będzie jej się douczyć na poprawę. Powiedz, że bez względu na ocenę będzie dobrze. Potem dodaj, że będziesz z niej dumna jak tam pójdzie i nawet jak dostanie 1 to i tak będziesz dumna, że się odważyła pójść. Powiedz, że jak się uprze to nie dasz rady jej wygonić (bo to już przerabiałyście), ale będziesz zawiedziona i nie będziesz w stanie wytłumaczyć nauczycielce dlaczego nie chodzi na sprawdziany. Wytłumacz, że nauczyciele dają zawsze drugą szansę tym, którzy się starają. Jak tam nie pójdzie to nie udowodni, że się stara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weeerwwer
dziecka ma fochy a wy wokoło niej klaszczecie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×