Zajęta kobieta

Witam, Uderzam na forum kobiet bo chcę zasięgnąć Waszej opinii. Otóż, około 1,5 miesiąca temu poznałem kobietę na imprezie. Kompletnie zawróciła mi w głowie ale jedyna co dało się zrobić to dać jej swój numer telefonu. Przez 3 dni się nie odezwała więc przez jej znajome znalazłem ją na fb i napisałem coś zupełnie luźnego. Odpisała mi że stchórzyła bo właśnie się schodzi ze swoim byłym. Kiedy zapytałem czy się ze mną spotka, odmówiła, mówiąc, że wyłącznie w gronie znajomych. Dziwnym trafem jej koleżanki zaprosiły mnie na majówkę i spędziliśmy ją wspólnie (w większym gronie) za granicą, bez jej faceta. Bardzo dużo ze sobą rozmawialiśmy, tańczyliśmy na wieczornych imprezach, a jednego wieczora (po kilku drinkach) doszło do, jakby to nazwać, zetknięcia się naszych ust (obustronnego oczywiście), ponieważ po ułamku sekundy odsunęła się i powiedziała "nie". Potem wracaliśmy pod rękę do hotelu, i w końcu zdobyłem jej nr telefonu. Po powrocie spotkałem się z nią na chwilę we dwoje, spacer, jedno piwko i dużo rozmów o wszystkim i o niczym. Co o tym myślicie ? Jest jakaś szansa?

Nikt nie wie co powiedzieć ? :)

Jakaś dzikuska z niej

Tyle wiem :) ale fajna dzikuska

zacznij podrywac jej kolezanke, sama przyleci jesli jej zalezy

Gdybym robił jak doradzasz to wciąż nie miałbym jej numeru, bo na początku była kompletnie niechętna ze względu na faceta.

i oby była nadal

udaj obojetnosc przez jakis czas, zobaczy co moze stracic i powinna sie bardziej zaangazowac wiem co mowie nie mozna biegac kolo kobiety caly czas

Ona jest bardzo chetna a ten caly facet to bujda zebys jej nie wzial za desperatke.

to jest TWOJA!!!

jak sprawic zeby sie zakochala, najlepiej w jednym zdaniu

Zapytać jak ma na imię jej chłopak :)

taaaaaaaaaa lalala

Przez trochę za nią latałem żeby choćby trochę zainteresowania w niej wzbudzić, a teraz dokładnie jak mówicie, mam zamiar trochę bardziej z dystansem. Oby to coś dało :)

mam nadzieje ze nic nie da

To co sie stanie zalezy od jej bylego. Z tego co piszesz to jej byly musial olac ja a nie odwrotnie. Ona najwyrazniej za nim dalej piszczey. Namierz bylego i dowiedz sie jak to wyglada z jego strony. Jesli ma inna milosc i co wiecej planuje z ta nowa wspolna przyszlosc to dopilnuj aby Twoja wybranka sie o tym od niego dowiedziala. Wtedy powinna sie bardzo szybko w Tobie zakochac. Gorzej jesli byly nie jest zdecydowany czy jeszcze ja chce czy nie. Wtedy wszystko zalezy od tego co on postanowi.

Hmm.. gdyby za nim piszczała to chyba do niczego, kompletnie niczego ze mną nie dopuściła, mam rację ? A co ja mogę jeszcze zrobić ?

Nie masz racji. Jesli logicznie mysli a wie ze na tamtego nie ma szans to rozejrzy sie za innym. Sama przeciez do konca zycia nie zostanie. To by dopiero swiadczylo o glupocie, nieprawdaz? Nie musisz juz robic nic. Mimo calego tego bicia piany ona wyraznie dopilnowala aby nie starcic z Toba kontaktu. Po prostu badz.

Hmm... w gruncie rzeczy to ja starałem się trzymać kontakt, ale... z drugiej strony mogła w każdej chwili to urwać ze swojej strony. Chyba jest coś w tym co mówisz. thx

jasne, badz dla niej kolem ratunkowym, jesli jej nie wyjdzie z jej facetem :D nawet jesli sie zejdziecie to predzej czy pozniej ona kopnie cie w doope. bo nie bedzie cie szanowac. zawsze bedziesz tym gorszym, zapasowym facetem

doswiadczony - nie przesadzaj. Oni moga stworzyc zupelnie fajna pare. Tylko wczesniej trzeba ustalic ze byly raz na zawsze jej nie chce i nie ma zadnych planow do powrotu. Jest cala kupa zwiazkow gdzie ktos jest kolem zapasowym i te zwiazki czesto bardzo dobrze funkcjonuja. Ludzie nie labedzie zeby zyc do smierci w samotnosci jak im z kims nie wyjdzie.

Koło zapasowe nigdy nie jest dobrym kołem bo nazywa się zapasowe :D

no widzisz, ja bym nie mogl byc z kobieta ktora jest ze mna tylko dlatego ze inny facet jej nie chce, pewnie bedzie jeszcze za nim tesknic . kwestia szacunku do wlasnej osoby, niektorzy byle byc w zwiazku zrobia wszystko

Zapasowym facetem nie zamierzam być. Chcę zobaczyć czy jest coś między nami, zostawiając jej inicjatywę. Jeśli teraz po moich staraniach nic z jej strony nie będzie to pasuję. Bo to znaczy że przegrana sprawa, ale czekać nie będę, bo jak koledzy mówią: szacunek do siebie trzeba mieć.

Przesadzacie. Glupia urazaona proznosc bierze gore i tyle. Zycie jest takie jakie jest. Po ile Wy macie lat?

mam 28 lat, ale to nie ma nic do rzeczy.

Nie chodzi o próżność :) Weźmy Twoje podejście: "Czekaj" 1. Nie wiadomo ile należy czekać 2. Jeśli będąc z nim nie wykaże zainteresowania mną, to ... halo... ale na co czekać ?

Zaraz zaraz... A gdzie ja Ci napisalam , ze masz czekac i na co? Ja napisalam zebys przede wszystkim wyjasnil sprawe z bylym bo od tego wszystko zalezy. Jesli byly definitywnie ja odstawil to bedziesz ja mial i to widac.

Moja rada nie czekaj, mnie czekanie do niczego nie doprowadziło. Jeśli chwilowo nie chce się spotykać daj sobie spokój i odezwij się za miesiąc. A w między czasie postaraj się o nowy obiekt westchnień :)

Prawiczku z Warszawy - dobra porada.