Zajęta kobieta

U mnie nie łatwo z tymi obiektami. Jak mi się trafi raz na rok obiekt który mi się podoba to cud :) A co do wyjaśniania, to raczej wolę przejąć inicjatywę i powalczyć, ale bez desperacji. Gdybym został przy wyjaśnianiu to skończyłbym na punkcie gdzie ona ma mój numer a ja nic.

Ja nie każę Ci szukać miłości życia tylko umawiać się choćby z jakąś koleżanką, wyjdziesz na mniej zdesperowanego, ona nie chcę to w żaden sposób tego nie zmienisz tylko jej się znudzisz, po pewnym czasie inaczej na to spojrzy.

Walczyc nie masz o co bo ta sprawa jest juz przesadzona. A w jaki sposob to wie ona i jej byly.

Z doświadczenia wiem, że nie ma spraw przesądzonych, zawsze można coś zdziałać. Teraz po prostu nie jestem pewien czy dalej się starać czy dać jej się wykazać. Desperacji we mnie nie ma, bo nie mam problemu z kobietami, ale ona jest tą która trafia się bardzo rzadko, stąd moja chęć walki.

lazy - wzielo Cie bardziej niz sie chcesz przyznac nawet sam przed soba. Skoro tak to moze nie zawracaj glowy innym dzieczynom. Bo jaks moze sie stac Twoim kolem zapasowym tak jak Ty jestes teraz . A sam widzisz ze to nie jest najszczesliwsza opcja.

z własnego doświadczenia mogę powiedzieć nie warto gonić za kobietami.

Nie zamierzam, bo związki w których ja jestem tylko po to żeby być to bzdura bo kobieta się zakocha i co wtedy ? Kłopot. Dam jej tydzień na jakąś reakcję, jak nic z tego nie będzie, to ją zaproszę gdzieś i wyłożę karty na stół, albo rybki albo akwarium.

Wiem, że mnie wzięło, bo nawet mi się śni ta cholera po nocach :D ale nie będę zdesperowany, bo to jest żałosna postawa, która wcale nie jest atrakcyjna.

Dlaczego nie chcesz sie dowiedziec od bylego jak ta sprawa wyglada? Przeciez to by odpowiedzialo na wszystkie Twoje pytania.

Z tym jej byłym to dziwna sprawa, jej koleżanki które znają ją od liceum, widziały tego gościa po max 2 razy mimo że ona z nim była wcześniej jakieś 3 lata. Pewnie nie wiedziałbym nawet jak się z nim skontaktować. Do tego my mieszkamy w Warszawie a on obecnie gdzieś w Katowicach...

jak na razie złapałeś sporo minusów, sorry Winnetou ale taka prawda.

tzn ?

Bo Ci kit wciska o facecie z miasta położonego ponad 300km. Daj jej pomyśleć.

To nie kit, jak byliśmy za granicą to rozmawiała z nim przez telefon kilkukrotnie. Do tego jedna z jej koleżanek z którą się lubimy potwierdziła mi wszystko.

Sam w to wątpiłem więc starałem się to sprawdzić na ile się da, i wygląda na to że jest dokładnie tak jak mówi. Poznali się jeszcze w rodzinnym mieście ale się rozjechali w inne części Polski

Widzisz bawisz się w agenta Tomka a powinno Cie gówno obchodzić co ona robi z byłym.

Aaaacha....... No to duzo wyjasnia. W takim razie wyglada na to ze moja pierwsza opcja byla najbardziej trafna. Tam nie ma zadnego bylego. Moze i jest jakis facet do ktorego ona wzdycha ale on na bank ma ja w ...glebokim powazaniu. Jak sie czegos nie ma a bardzo chce sie to miec to dorabia sie wirtualem , wyobraznia i konfabulacjami. Dziewczyny czesto konfabuluja i wyobrazaja sobie ze maja jakiegos narzeczonego, bylego faceta albo stalego adoratora. Taki facet funkcjonuje podobnie jak zdobycze seksualne prawiczkow. Jakies blizej niezidentyfikowane osoby , gdzies blizej nie wiadomo gdzie i kiedy. To ma podnosic prestiz takiej dziewczyny, zeby nie bylo ze nikt jej nie chcial tylko Ty sie zalapales. Czeste wsrod zahamowanych panienek. To nawet pasuje do calosci . To jej krygowanie sie. To niby "och chcialaby ale sie boi" Ja osobiscie tego nie trawie ale wiem, ze wielu facetow to uwielbia. Zwrocilam tez uwage na co innego. Ona robi bardzo duzo zamieszania ale stara sie to robic tak aby niby wszystko odbywalo sie na Twoja odpowiedzialnosc. To ty nawiazujesz kontakt, to kolezanki Was umowily. To nigdy nie jest ona sama. Tchorzostwo , obluda , niedojrzalosc czy wyrachowanie?

Prawiczek - chciałem sprawdzić czy on jest czy go nie ma, ot co. Bo to jednak w mojej sytuacji jest dość istotne Zuzanna - Fajnie piszesz i mądrze, ale nie mam takiej pewności jak Ty że go nie ma. Ciężka sprawa... zobaczę jak dalej się to potoczy.

Ile ona ma lat?

ona 25 ja 29

Jakie są zahamowane panienki?

Panna w tym wieku bedzie juz miala kompleksy ze nie ma faceta i na pewno bedzie miala juz parcie na malzenstwo i na bank bedzie sobie chciala dorobic jakiegos narzeczonego. Chyba Tobie samemu jest przyjemniej ze zarywasz do jakiejs i wygrasz z innym kolesiem , niz ze trafiles na desperatke co jej lata leca , prawda? Dobra metoda jest wtedy stworzyc jakiegos innego goscia jak ten jej byly Nie zdziwilabym sie gdyby sie okazalo ze przed nim to Ty pelnisz funkcje jej bylego czy aktualnego. To co Ci na pewno polecam to uciac wszystkie bez wyjatku jej kolezanki. Zadnych rozmow na Wasz temat, zadnego info, szadnych wskazowek.Zadnych sugestii. A takze - zadnych pytan. Nie pytasz o nic zadnej kolezanki. W ogole nie istnieje jej temat w Twoich rozmowach z nimi. ZADNYCH. Ona ma wiedziec tylko to czego sie dowie sama bezposrednio od Ciebie.Jak panienka cos chce to niech sie zachowa jak dorosla osoba i sama zapyta. Zapyta CIEBIE. To wazne.

Zuzanna, z tą desperatką to kompletnie nie trafiłaś. To nie jest typ desperatki, a ja znam trochę kobiety. Co do kontaktu z jej koleżankami to masz rację.

Jest takie powiedzenie - nie ucz cioci dzieci rodzic - to po pierwsze. A po drugie jak bys sie znal na kobietach to juz bys ja mial.

To nie Ty ją znasz ale ja, więc staram się przekazać jak najwięcej faktów. Nie moja wina że nie pasują do Twojej teorii. Mógłbym ją mieć bardzo łatwo, ale nie do związku a do łóżka, bo to jest pikuś. Tym razem jednak nie o to mi chodzi.... Znam się na kobietach i już :) ale niecodziennie spotykam taką na której tak mi zależy i staram się robić wszystko tak żeby wyszło z tego nie tylko coś, ale coś na dłużej

Cięta riposta :D

Nie bedziesz jej mial do lozka bo nie umiesz tego zalatwic. Be4dziesz ja mial tylko wtedy jesli zagwarantujesz ze sie z nia ozenisz bo ona bylaby glupia gdyby potraktowala Cie inaczej. Tyle w temacie.

Zuzanna.. do łóżka to ja bym potrafił w dwa dni ją zdobyć, ale to byłoby jednorazowe... ehh... grochem o ścianę. No nic. Mam już wizję co robić dalej, więc kończę dyskusję.

Twierdzisz, Autorze, że nie jesteś zdesperowany, ale to, jak argumentujesz swoje postępowanie względem tej kobiety, wskazują na desperację... Ona już miała czas się zdecydować na Ciebie, ale tego nie zrobiła, więc nawet jeśli będziesz za nią biegał, nawet jeśli uda Ci się ją namówić na związek, będziesz kołem zapasowym...

Będziesz kołem zapasowym, dopóki ona nie spotka się z byłym albo z kimś jeszcze innym, kto nie będzie musiał jej tak desperacko zdobywać.