Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ile dajecie swoim dzieciom??

Czy moje dzieci za mało ode mnie i ojca dostają??? Mają do mnie pretensje!

Polecane posty

Gość ile dajecie swoim dzieciom??

Mój najstarszy syn ma 26 lat, żone i trójkę dzieci - syna i dwie córki. Ja oczywiście pomagam im jak tylko moge, finansowo(płacimy im rachunki za mieszkanie, prąd, wodę), zajmuje się dziecmi, Drugi syn nie jest żonaty i mieszka z nami, nie ma obowiązku dokładani się do rachunków, pracuje i ma pieniądze na swoje wydatki. Starsza córka wyszła za mąż, urodziła w tym roku bliźniaczki i również pomagam jej przy córeczkach - bo pomocy finansowej od nas nie potrzebuję. A najmłodsza ze wszystkich córka też mieszka z nami, jest samotną matką i my finansujemy jej wszystko, nie musi płacic za rachunki, kupujemy jej ubranki i zabawki dla dziecka itp. Problem polega na tym że oni zaczęli od nas wymagac coraz więcej:( synowa chce wrócic na studia i stwierdziła że my te studia powinniśmy jej opłacac a syn też twierdzi że powinien od nas jeszcze dostawac trochę pieniędzy(mimo że płacimy za niego wszystkie rachunki), druga córka chciałaby zostawiac u nas dzieci przez cały tydzień bo ma dużo zajęc a skoro cały czas jest u mnie dziecko młodszej córki to jej dzieci też mogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrbotna bez prawa do zasilku
powiem tak. Na Twoim miejscu zrobilabym koniec z pomoca! sa dorosli, dzieci robia wiec niech sobie radza. Od dzis niech kazdy radzi soobie sam, placi za siebie itp/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaaa
Powiedz, ze to żart! Jesteście bezpłatna niańką i instytuacją charytatywną? Twoje dzieci powinny wam dziękować i być wdzięczne, a nie stawiać żądania. Chyba bym się zdenerwowała i zakręciła kurek po czymś takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
niezła porażka, dzieci płodzą a do pracy to nie łaska???? :O:O:O współczuję ale sama tak dzieci wychowałaś teraz nie umieją same o siebie zadbać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sensitive23
Wspolczuje w takim razie dzieci ale jak sobie wychowalas to tak sobie teraz masz. Nie wyobrazam sobie takiej sytuacji ale to wasza(rodzicow) wina ze rozpusciliscie swoje dorosle dzieci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile dajecie swoim dzieciom??
Ja i mąż nie widzimy w tym właściwie nic złego, jeśli mamy pieniądze, czas i siłe to pomagamy jak może ale bardziej denerwują mnie ich wszystkie żądania i wymagania i nie ma nawet słowa dziękuje. Poza tym oni są jeszcze bardzo młodzi i należy im pomóc żeby się czegoś dorobili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poor-Rich Girl
Nic nie dostaje od rodziców,żadnej pomocy finansowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem dzieckiem
Powiem tak - to chyba jakiś żart? Ja jestem dorosłym dzieckiem, z chwilą gdy postanowiłam założyć rodzinę z mężem, wyprowadziłam się z domu i od rodziców nie oczekuję żadnej pomocy! Tzn. wiem, że mogę na nich liczyć w razie czego, ale nie przyszłoby mi do głowy oczekiwać, zeby płacili mi rachunki, robili zakupy i jeszcze opiekowali się moimi dziećmi (których nie mam na razie!!!) Jak ty ich wychowałaś? Zdecydowanie za dużo od ciebie wymagają, a ty na zbyt wiele się godzisz!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
to błąd że nie widzicie nic złego w pomaganiu!!! jak sama widzisz oni nie są wdzięczni tylko uważają że to im się należy źle ich wychowaliście nie macie swojego życia? tylko wiecznie pomoc dzieciom a gdzie wasze życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O Jezusku Święty
Należy im się finansowanie edukacji do ukończenie przez nich 26 roku życia. Koniec i kropka. Nic wiecej się nie NALEŻY! A synowej na szkołę to powinni jej rodzice płacić jeśli nie ma skończonych 26 lat. Jeśli jest starsza, to musi zarobić na studia sama. Ale jeśli wam pasuje taki układ tylko dawania, to wasza sprawa, ale dobrzy ludzie z nich wówczas nie wyrosną ( bo mimo pełnoletności zachowują się jak rozpieszczone dzieciary).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może mnie zjeziecie, że jestem młoda i się nie znam, ale moim zdaniem mają aż za dobrze i dlatego coraz więcej wymagają . Niezależne czy teraz cz w przyszłości ukrócicie dopływ gotówki czy innej pomocy z waszej strony to i tak się obrażą ;) i szczerze to wątpię czy im się zmieni punkt widzenia. Jeśli np wasza sytuacja finansowa się pogorszy to co wtedy,nie będzie miał kto im opłacac rachunków i komornik do nich przyjdzie? za wygodnie im się żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci tak że niestety ale
masz niewdzięczne dzieci , które uważają że im się należy i nie znają wartości pieniądza i rodziny , są egoistami ! Ale to wasza wina! Poucinaj każdemu pomoc finansową , ewentualnie pomagajcie w opiece nad dziećmi , macie dorosłe dzieci niech zaczną na siebie pracować ! PS: mogę zostać twoim dzieckiem?? tez bym tak chciała :D --> to już tak iroicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmoraaaaaa
Moim zdaniem Twoje dzieci uważają, ze po prostu im się to należy. Jeżeli chcesz by byli samodzielni, to powiedz po prostu dość. Owszem przy dzieciach możesz pomóc, ale finansowo powinni być samodzielni. Ja mam 30 lat, odkąd poszłam do pracy utrzymuję się sama. Odkąd wyprowadziłam się z domu i mam swoje dzieci, to radzimy sobie sami, a wręcz czasem ja obiad mamie podrzuce, czy kupie jakąś drobnostke. Owszem, mięlismy cięzką sytuację gdy mąż stracił pracę, a byl w trakcie robienia kursu, który kosztował dość sporo, że rodzice nam pozyczyli pieniędzy. Ale wolałam wziąć ppożyczkę w pracy i pomału ją spłacać, a rodzicom oddać całość. Pomyśl, ze kiedyś Was zabraknie, a Wasze dzieci będą niezaradne i jeszcze z pretensjami do calego świata, bo przecież im się to należy i nie umieją żyć inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile dajecie swoim dzieciom??
Wiem że popełniliśmy małe błędy. Syn ożenił się w klasie maturalnej, i co? miał wtedy iśc i zarabiac na rodzinę, kupiliśmy im mieszkanie i opłacamy im do tej pory rachunki. Najmłodsza córka pracuje i ma alimenty, drugi syn również zarabia i oboje mieszkają z nami, więc nie wypada byśmy ich zmuszali do tego by dokładali się do rachunków, to znaczy ja tego nie umiem powiedziec im wprost że należy to zmienic, prosiłam męża by z nimi porozmawiał to powiedział że może sami się kiedyś opamiętają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My nie mamy od rodziców żadnej pomocy i nawet jej nie oczekujemy. Wręcz przeciwnie, to my im czasem pomagamy, jak mają dołek finansowy. Mojej mamie daje co miesiąc pieniądze, bo wiem, że ma mało i jej nie starcza-jest chora, masę pieniędzy wydaje na leki. Zarówno ja, jak i mój mąż bardzo wcześnie zaczęliśmy zarabiać na własne utrzymanie, ja miałam 16lat-po szkole jeździłam pracować w sklepie ojca, który od tak sobie nigdy nic mi nie dał-na wszystko musiałam zapracować, mąż zaczął pracować jak miał 18lat. Dzięki temu w młodym wieku dorobiliśmy się mieszkania i samochodu-własną pracą. Autorko Twoje dzieci powinny Ciebie i męża po rękach całować za tą całą pomoc, a nie żądać jeszcze więcej! Chyba jesteście dla nich za dobrzy i oni nie potrafią tego docenić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anexxis
Droga mamo tych niewdzięcznych dzieci :) Ja mieszkam z moimi rodzicami ( z mężem i synem) i powiem Ci tak. Mama nie pracuje ale od razu powiedziała mi, że jak wróce do pracy ona NIE zajmie się moim dzieckiem. Nie chce, nie musi i nie zroni tego. Jak mają czas i jesli jest taka potrzeba - owszem zajmą się synkiem, ale góra 2, 3 godziny. Do rachunków muszę się dokładać, rodzice nawet nie wyobrażają sobie, żeby było inaczej mimo że za bardzo mi się nie powodzi. Mało to interesuje moją mamę, która dodatkowo gotuje nam obiady i też wymaga dopłaty za nie ( lodówkę i kuchnie mamy osobne, ale obiady jemy wspólnie). Także najmniej , NAJMNIEJ dajemy 500 złotych miesięcznie moim rodzicom za to , że u nich mieszkamy. Gdyby mąż zarabiał wecej albo ja wróciłabym do pracy na pewno mama zażądałaby wiecej od nas. Także zastanów się czy Wy jako rodzice dajecie za mało czy o wiele, wiele za dużó. A jeszcze dzieci rozpieściliscie i domagają sie wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sami jesteście sobie winni . Najstarszy syn to darmozjad , jemu na wstępie bym ucięła wszystko . Zeby dorosłemu chłopu co ma 3 dzieci płacić za rachunki ???? Od tej dwójki co z wami mieszka , rozumiem , za czynsz czy jakieś tam opłaty to i ja bym nie brała , bo to w końcu twoje dzieci , na bruk ich nie wyrzucisz , ale jeżeli oboje pracują to niech się utrzymują sami w sensie ubrania, jakieś extra jedzenie , itp. Jeżeli o pilnowanie dzieci chodzi , Wasz wybór ,macie 4 dzieci i jezelli macie ochotę na niańczenie to powinniście po równo zajmować się wnukami . Albo wogóle , albo po równo. Dlatego ja mam jedno dziecko i nie planuję kolejnych , potem są tylko problemy . I juz widzę jak sie będą szarpać o majątek po waszej śmierci ... sorki, ale taka jest prawda .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×