Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anastatazja

PROBLEM CO DO MIESZKANIA RAZEM.

Polecane posty

Gość mmm333
No dobra fakt faktem ze kobiety szybciej sa gotowe do wspolnego mieszkania a jak to jest z wami Panowie? Zakladajac ze kochacie rownie mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada dla ciebie autorko
ja bym poczekala na ruch z jego strony...jesli ty wyjedziesz mu z mieszkaniem on poczuje sie osaczony i w konsekwencji moze sie to wszytsko zle skonczyc.... wynajmij kolejne mieszkanie...on jak bedzie gotowy to ci to powie...z drugiej strony moze to ty w tym zwiazku jestes szalenie zakochana???bo po roku facet nie chce sie określić to chyba nie najlepszy znak?? skad mozesz wiedziec czy on jest szczesliwy??to wie tylko on ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada dla ciebie autorko
wydaje mi sie ze gdyby byla tak zakochany jak piszesz i tak z toba szczeliwy to by ci to zaproponował...skoro tego nie zrobił to chyba coś jest nie halo... rozuemim gdybyscie sie znali miesiac czy dwa ale po roku?? i facet 30 lat???hmmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie a dlaczego Wy generalizujecie: 'facet ma już 30 lat, rok razem, coś jest na pewno nie tak' ...Ludzie są różni. To,że On nie zaproponował jej wspólnego zamieszkania nie musi oznaczać,że jej nie kocha i nie chce z Nią być i ogólnie prognozy dla tego związku są złe ... Faceci z reguły później dorastają do takich decyzji i z doświadczenia wiem,że nie warto 'wymuszać' na nich podjęcia decyzji ... Autorko, możesz kiedys w jakiejś delikatnej rozmowie zaczepić ten temat, ale nie dosłownie:"Co myślisz, abym się wprowadziła do Ciebie" ale jakoś napomknij po wspólnym weekendzie,że nie mozesz się Nim nacieszyć i że na szczęście w przyszłości będziesz Go miala na co dzień :] Zobaczysz reakcję :] Faceci boją się takich powaznych kroków :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgsrbng
jak tak bedziesz u niego pomieszkiwac to sie predko nie doczekasz propozycji z jego strony to jest blad! no bo co mu to daje? teraz ma Ciebie, moze sie nacieszyc Twoja obecnoscia a potem odpoczac od Ciebie- idealna sytuacja gdybys nie pomieszkiwala, zatesknilby i sam by Ci zaproponowal predzej niz mysisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmm333
To jak, jakis Pan sie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bazujac na wszystkich odpowiedziach "czekac" chcialbym rzec jedynie ze czekac to sobie mozna rok, dwa, 5 ... 10 ... etc. nie mozna naciskac - owszem, ale dbac o swoje nalezy wiec wspomniec od czasu do czasu tudziez zasugerowac delikatnie jest jak najbardziej wskazane. Wezcie pod uwage ze facet mieszkajacy sobie spokojnie we wlasnym lokum i majacy ciepla kobitke w weekendy zawsze bedzie szczesliwy, tylko ze po kilku latach pytanie o wspolna przyszlosc moze skomentowac w stylu "po co psuc ten wspanialy istniejacy zwiazek ..." lub czyms podobnym. Nie widze powodu do tego zeby powazny facet myslacy o przyszlosci mial jakies opory przed wspolnym zamieszkaniem. A "wystraszyc" faceta ... czy wy myslicie ze my to jakies kruca myszy czy cus ? I takim sposobem pan Vilken sie wypowiedzial. Jakies "ale"? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można porozmawiać ale
w końcu ciężko oczekiwać, że przygarnie Cię tylko dlatego, że ma wielkie mieszkanie. Póki Cię stać na wynajem, a on się nie czuje na siłach, to nie ma co się śpieszyć. Poza tym umowa najmu to nie cyrograf, jak zechcecie razem zamieszkać, w jego mieszkaniu (nie wiem czemu przyjęłaś to za oczywistość, ale powiedzmy, że tak będzie) - to możesz chyba zgodnie z umową to mieszkanie wypowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmm333
Panie Vilken wiec z wypowiedzi mam wnioskowac ze nie potrzebujecie kobiety na codzien jeśli macie pewność ze nie odejdzie i ze macie ja regularnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani mmm333 (tak mniemam) - przez pierwszy rok-dwa znajomosci owszem - tak wlasnie jest, wygodnie jednym slowem. Natomiast z czasem sytuacja sie zmienia dla wiekszosci - aczkolwiek nie wszystkich samcow. Potem jest spora dawka przyzwyczajenia/uzaleznienia wiec potrzeba jest juz codziennego kontaktu. Tudziez jednak kazdy pragnie malego urlopu od swej wybranki raz na jakis czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmm333
Owszem Pani jestem i szczerze sie przyznaje ze nie rozumiem Panów. Chyba dorosły mężczyzna np.40lat zdaje sobie sprawe ze kobieta potrzebuje gniazda i tam mu sie poswieci do reszty. Oczywiscie wpolne mieszkanie nie oznacza odrazu rezygnacji z siebie -niech sobie bierze urlop jak tylko potrzebuje- ale wydaje mi sie ze mieszkanie razem jest bardziej ekonomiczne i praktyczne i daje kobiecie poczucie bezpieczenstwa. A czy mezczyzna nie rozumie ze jak ona ma dlugo czekac to mysli ze mu nie zalezy albo co gorsza tylko ja wykorzystuje? Nie boi sie ze ona odejdzie? Ze bedzie miala dosc czekania? A sama nie zproponuje bo widomo nie chce sie nazucac to powinno wyjsc od mezczyzny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panow nie rozumiecie bo podchodzicie filozoficznie i logicznie a my jestesmy prosci i nie logiczni ;-) Owszem dorosly samiec rozumie sporo, ale rowniez sporo egzemplarzy patrzac na dwa zloby - jeden z obowiazkami a drugi z wolnoscia - wybierze oczywiscie to drugie, bo przeca skoro kobieta nie narzeka to o so w ogole chossi. Z drugiej strony typ kobiety "cicha myszka" bedzie cierpliwie czekac az pancio laskawie sie zdecyduje na kolejny krok naprzod natomiast kobieta pewna siebie ktora wie czego chce i nie boi sie - dopnie swego uzywajac swych wdziekow i innych modulow ktore macie wbudowane standardowo dla potrzeb dywersji i sabotazu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się wydaje, że mogłabys delikatnie wprowadzic go w sytuacje, że kończy ci sie umowa na wynajem i chyba poszukasz czegoś innego. Może sam podejmie temat...i cos zaproponuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmm333
A przepraszam dlaczego kobieta ma narzekac-przeciez jest dobrze - tylko chyba czas na kolejny krok bo zwiazek taki tkwi w martwym punkcie. No i nie jestem za jakimis sztuczkami i lapaniem faceta na wdzeki zawsze mowie szczeze co i jak. A wy nie jestescie tacy prosci jak wam sie wydaje bo jak zapytac w prost to nie jeden sam nie wie czego chce i lawiruje odpowiedziami. Nobo przeciez jesli sie kochaja i planuja kiedys byc razem to w sytacji gdy jej sie pogarsza sytacja to wlasnie najprostrze wyjscie by zamieszkac razem i jak wiadomo wszystkim latwiej.Tylko ze mezczyzni wbili sobie do glowy ze wtedy musza sie podporzadkowac kobiecie i boja sie utraty wolnosci. A maja 40 to juz nie ma na co czekac. Wiec pytanie jest proste -typu: "Chcesz być ze mna? To czemu nie zrobimy kolejnego kroku? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo "dobrze jest tak jak jest i po co to psuc" ;-) Przypadek samca ktory niby nie wie czego chce to tez prosta i celowa prowokacja, nie pytaj po co bo to tajemnica ;-) ... a co mysli 40-latek tego nie wiem bo jo mom 30 :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam podobną sytuację - ja wynajmowałam , on miał własne mieszkanie. Tyle , że on chciał żebym z nim zamieszkała , ja nie byłam gotowa na taki krok. W tym czasie rozstawalismy sie i godziliśmy. W końcu po 3 latach zamieszkałam u niego i okazało się , że jednak do siebie nie pasujemy i rozstalismy sie na dobre. Dlatego myślę , ze wspólne mieszkanie jest potrzebne na pewnym etapie i jeśli któras ze stron się tego obawia to znaczy, że nie myśli poważnie o tej drugiej osobie jako o partnerze na całe zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet ma oczy i widzi sytuację
jak nie wyciaga wnioskow, to hmm. Ja bym w ogole jestem przeciwna wspolnemu mieszkaniu, no chyba, ze masz wyznaczona date slubu:) . W luznym zwiazku cos sie zawsze moze popsuc i co? walizki za drzwi? Nowe zycie w wieku x lat? Facet wyraznie nie jest ZDECYDOWNY na wspolna przyszlosc z toba , czyli dopuscza mysl,ze sie rozstaniecie. jak ci wtedy bedzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmm333
Skad przeswiadczenie ze jak jest dobrze to tego nie psujmy? Dlaczego ma sie popsuc a moze wlasnie bedzie lepiej i kazdy kto szczerze kocha też tak mysli. Jak by mi facet powiedzial nie robmy kolejnego kroku bo mozemy popsuc to co mamy to tak jak by z gory zakladal ze mieszkanie ze mna popsuje wszystko(czytaj-wszystkie jego plany) Czulabym sie nie kochana skoro mu zawadzam i nie chce dzielic ze mna smutkow i radosci. Ogolnie mysle ze nie ma co sie spieszyc ale niech faciciki nie udaja ze po 2 latach sa nadal na etapie randek. Autorka powinna niewinnie sie spytac jak on sobie wyobraza najblizsza przyszlosc bo onan ma takie a takie oczekiwania .Ale niech on nie udaje ze nie wie o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo panuje przeswiadczenie ze nie trzeba ulepszac czegos co jest dobre, nie kazdy ma odwage isc dalej mimo ze dotarl do celu i cos co jest juz dobre mozna ulepszyc ale mozna tez popsuc wiec - znowu - nie kazdy jest gotowy podjac to ryzyko zamiast korzystac z tego co juz ma. - "Ogolnie mysle ze nie ma co sie spieszyc ale niech faciciki nie udaja ze po 2 latach sa nadal na etapie randek." ... czyz nie kazdy tego pragnie ;-) Tego "pierwszego razu" na kazdym rogu, tych goracych spojrzen ... ech ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmm333
Kazdy ,kazdy:-) Tylko mezczyzni sie burza jak kobieta tak zyje a sami nie chca dac jej wiencej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest cos, co zalatwia
wspolne mieszkani i w ogole wspolna wlasnasc ( chyb,ze chcesz byc lokatorka- mianowicie malzenstwo:). Ja bym nie pytala o zamieszkanie, tylko o konkretne wspolne plany. Bo same mieszkanie - jak dlugo? na jakich warunkach? na rok- trzy a potem wynocha, bo sie znudzilo? On nie chce z toba wspolnoty. Mieszkaniowej i innej. Przyjmij to do wiadomosci. Malzenstwo - moze tak, moze nie. Mieszkajac z nim ograniczassz wszelkie inne meskie znajomosci , jestes zdana na niego , a on ci porzeciez zadnej przyszlosci ze soba nie gwarantuje,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja widzę to tak
facet jest przyzwyczajony do stanu kawalerskiego i wygoday jaką on daje....ma własna kasę (całkiem niezłą), ma własne mieszkanie i towarzyszkę zabaw...gdyby chciał już dawno byś mieszkała u niego....no tylko wydaje mi się że on nie chce.... bo to że jest staroświecki i "nie chce mieszkać razem przed ślubem" to chyba między bajki można włożyć facet ma to czego chce i tyle w wieku 30 lat nie jest się zagubionym dzieckiem i wie się jak powinien rozwijać się związek i jakie są oczekiwania kobiet w tym względzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anastatazja
Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, później się wczytam, dopiero wróciłam z pracy. I zaraz zajedzie po mnie wyżej wspominany facet. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×