Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość opiekunkasmutna

Jestem nianią i czuję się wykorzystywana....

Polecane posty

Gość opiekunkasmutna

Opiekuję się pewną dziewczynką już jakieś pół roku. Uwielbiam dzieci, dlatego zdecydowalam sie poszukac takiej pracy ktora bedzie dawala mi radosc. Przez pierwsze miesiące wszystko było w porządku. Ustaliłyśmy stawkę godzinową z jej mama. Dziecko bardzo mnie polubiło. Przyjemnie chodzilo mi się do pracy, pieniązki takze dostawalam na czas. Jednak od pewnego czasu ta praca niesamowicie mnie męczy i dołuje. Mama dziewczynki znalazla sobie we mnie przyjaciolke. Ja jestem mila, pomocna i chetnie jej doradzalam, ale odkad zaczela dluzej przesiadywac w domu (zmienila firme) przestala traktowac mnie powaznie. Chodze do nich w kratkę. Nigdy nie wiem jak bede pracowac, ciezko cos sobie zaplanowac. Jestem na ''zawolanie'' Ta kobieta w ogole nie liczy sie z tym, ze ja Przyszlam do nich do pracy. Owszem wazne jest zrozumienie z rodzina, czula opieka nad dzieckiem, ale to jest przede wszystkim praca. Tlumaczylam jej ze tez musze zarabiac, ale ona jest jakas zamroczona. Chyba uwaza ze skoro umowilysmy sie na rok (od wrzesnia do wrzesnia) to nie odejde. Ale jak tu nie odejsc kiedy mamy 13 maja a ja w tym miesiacu zarobilam 20 zl ! pare miesiacy temu wziela sobie urlop , mowila ze chce posiedziec w domu. Wtedy zarobilam moze stówkę? Dzieki jej urlopowi aj nie mam jak wywiazywac sie ze swoich zobowiazan. Wczesniej wychodzilo mi tak 600-800 zl (róznie) Czuje sie uwiazana w dziwny uklad z ta rodzina. Mieszkam co parwda z rodzicami, ale potrzebuje pieniedzy na zycie, nie chce w wieku 23 lat ciagnac kase na ciuchy, kosmetyki czy jakiekolwiek inne zachcianki od rodzicow. Place za telefon za szkole. Zreszta wiecie jak jest, Ta malutka Dziewczynka jest kochana i nie chcialabym jej narazac na stres udzielajacy sie poznawaniu nowej opiekunki, ale coraz bardziej sklaniam sie do tego zeby ich opuscic. Nie wywiazuja sie z ''umowy'' :( Jeszcze dzwiecza mi glowie jej slowa, ktore powiedziala stosunkowo niedawno ''dobrze ze chociaz na ciebie moge liczyc, z mezem mi sie nie uklada, ciagle wyjezdza za granice, ale chociaz Ty z nami jestes, nie zostawisz nas na lodzie'' Mam wrazenie ze to byla ukryta aluzja. W srode napisalam do niej sms, czy bede potrzebna w czwartek bo jest juz pozno i chcialabym wiedziec (byla 23cia) Napisala ze nie, bo zostaje w domu z małą, wiec ja zostalam u kolezanki na noc (mialam w koncu dzien wolny) gadalysmy dlugo w nocy, wiec poszlysmy spac kolo 4, a o godzinie 8 moja pracodawczyni dzwoni zebym jednak przyszla na 9................. Nie, nie poszlam, bylam w SZOKU. juz raz lecialam taka niewyspana do niej bo bardzo mnie prosila (wtedy tez byla podobna sytuacja, wieczorem mowila ze nie, a nagle z rana zmiana zdania) eh no i Widzicie jak to mniej wiecej wyglada. Poradzcie mi co mam robic, to delikatny grunt jesli mamy na uwadze dziecko, ktore niczemu nie jest winne a przywiazalo sie do mnie. Ale to tez moje zycie.... :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łódka na jeziorze
kobieta cię lekceważy, rozumiem przywiązanie do dziecka itd ale nie daj się, nie jesteś nianią na zawołanie tylko na stałe, jeżeli sytuacja zawodowa tej kobiety się zmieniła to powinna z tobą pogadać, czy zgadzasz się np. za większą stawkę być na zawołanie, ona cię po prostu wykorzystuje, powiedż jej że nie zarabiasz a po to przychodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franca jedna)
szantażuje cię emocjonalnie, cwana baba, postaw sprawę jasno, albo "stała opieka" albo odchodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trutka na szczury
Moim zdaniem powinnas z nia powaznie porozmawiac. Z tego co piszesz- to nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiekunkasmutna
Rozmawialam z nią w poniedzialek. Wydawaloby się, że sprawa została wyjaśniona i przychodzę od czwartku normalnie, minimum 6 godzin dziennie, ale jaki jest efekt?? czwartek, piątek siedzę w domu. (weekendy i tak mam wolne) Kurcze, nastepna rozmowa juz wiem jak bedzie wygladala. Powie mi: ''przeciez dzwonilam rano, zebys szybko sie wyszykowala i przyszla, to powiedzialas ze nie mozesz''.......... Napisalam tego posta, poniewaz jest to dla mnie ciezki orzech do zryzienia, przez peirwszy etap wspolpracy pokazywala zupelnie inna twarz a teraz wychodzi na jaw jaka jest i podbiera sie dobrem dziecka. Ze umawialysmy sie na rok, bo malutka przeciez nie zniesie teraz zmiany niani........ Z A Ł A M K A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiekunkasmutna
Ja z ochotą przyszlabym do nich w ten glupi czwartek, gdyby mi tylko powiedziala o tym chociaz o tej polnocy! (choc i tak to nie jest normalna pora, ale to jest wlasnie cala ona, a ja dowiaduje sie na ostatnia chwile bo tak jej wygodnie) Przyszlabym bo zalezy mi na kasie...... ale nie jestem cholerna maszyna, bywam zmeczona, mam swoje zycie i najchetniej zablokowalabym jej mozliwosc dodzwonienia sie do mnie albo wywalila telefon do kibla. Myslicie ze nie powinnam miec skrupułów??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie daj się wykorzystywać....bezczelna ta baba... wyczuła Twoją słabość i dobre serce... musisz to zmienić... na początku musisz z nią poważnie i delikatnie porozmawiać... jak Cię nie zrozumie musisz odejść... chyba że się pogodzisz z jej warunkami.. decyzja należy do Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest obce dziecko
Mama się nie przejmuje Twoją osobą i Twoimi problemami to i Ty olej to dziecko, niech się rodzice martwią jak przeżyje zmianę opiekunki. Szukaj nowej pracy i jak tylko znajdziesz to powiedz głupiej mamusi pa, pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okooo
Witaj, jesteś przebiegle wykorzystywana moim skromnym zdaniem, nie daj się dłużej "naciągać". Szukaj lepszej pracy i jeśli Cię na to stać porozmawiaj szczerze z tą kobietą i wytłumacz jej, że potrzebujesz pracy na takich warunkach jak na początku, że masz na uwadze dziecko też itd. Ale wiem, że to trudne, ja bym się chyba nie zdobyła na to. W każdym razie rozumiem Cię i jest mi Cię żal ze względu na tę sytuację. Szukaj lepszej fuchy i głowa do góry, na pewno zasługujesz na lepszą pracę i na to by być traktowaną w porządku, bo przecież Ty sama też byłaś (jak wierzę;) w porządku. Niech ktoś to doceni, pra? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiekunkasmutna
chyba to bedzie najlepsza opcja. znajde lepsza prace i postawie ja przed faktem..... dzieki dziewczynki za rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okooo
spoko, trzymaj się ciepło:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była niania
Ja bym się z nią nie cackała. Ona nie chce żebyś je zostawiła na lodzie, ale w w sumie to ona zostawia Ciebie, bo chyba już więcej wydasz na bilet autobusowy niż zarobisz u niej. 20 zł to smieszne pieniadze czyli w tym miesacu bylas tylko na kilka godzin. Nie wiem jaka masz stawke, ale skoro zawsze wyciagalas 600-800 to powiem Ci szczerze, ze i tak cie wykorzystywala. Ile ona ci placila 5 zl za godzine? Ona znalazla nie dosc ze mloda, mila dziewczyne to daje jej jakies ochlapy a nie pieniadze. Opieka nad dzieckiem to duza odpowiedzialnosc. Nie jestes jeleniem. Odejdź od niej bo ona teraz nawet nie daje ci zarobic tych twoich 800zl. Co to ma byc. Praca charytatywna. W ogole ja tez przez kilka lat zajmowalam sie dziecmi. Ciezko bylo trafic na fajna rodzinke. Bo zwykle wymagaly w cholere duzo. Dyspozycyjnosc, na telefon, umiejaca gotowac, prasowac, uczyc dziecka w domu nie tylko sie bawic. Itp. Wyszlo na to, ze to ja dziecko nauczylam robic na sedes i odzwyczailam od smoczka, bo w wieku 4 lat ssalo smoczek i robilo w pieluchy czasem do nocnika! Mnie sie udalo. Pracowalam z dzieckiem duzo, uczylam liczyc, pisac, angielskiego na zyczenie matki. A ona w domu sama nic z tym dzieckiem nie robila! wiesz ile proponowala jak zaczynalam prace? 3,5/h wytargowalam do 5 zl. Ale to i tak byly smieszne pieniadze. I to nie w zdnym miescie. A robilam za gosposie, nauczycielke i nianie. Czesto mowila, ze bedzie o 20, a przychodzila o 22. Tez mnie zaskakiwala telefonami. Odeszlam. Tez byla awantura. Zal jak moglam. Ale mam swiety spokoj. Teraz jak dzieci to tylko swoje. Nie mialam potem pracy przez dlugi czas, ale do nianczenia cudzych juz nigdy nie poszlam. Teraz pracuje w sklepie odziezowym. Mniejsza odpowiedzialnosc niz z dziekciem ,a zarboki 8 zl na godzine. Zyc nieu mierac;) Znajdź sobie normalna prace, bo tutaj to nawet ubezpieczenia ci nie placi ani nie masz skladek emerytalnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×