moj mąż ciągle pomaga koleżance

jej mąz wyjechał za granice, a kolezanka teraz non stop angazuje mojego meza do prac przy swoim samochodzie. A to zmiana oleju, a to zakup opon, a to odprowadzenie auta do mechanika (pozniej odebranie go), a to nalanie plynu do spryskiwaczy, albo wymiana zarowki w domu (!). On nie wie jak sie wykrecic, a ona robi sie coraz bardziej bezczelna. Ostatnio stojac ze mna na miescie mowi do mnie "robi sie coraz cieplej, twoj pawel pomoze mi przywiezc rower od mamy", lub "jest twoj maz w domu? bo trzeba mi cos przy samochodzie zrobic". Zaczynam miec tego dosc, na przyklad dzis ja od rana w domu sprzatam a on jej wymienia opony.No kurwa jego mac. Dodam ze poznalysmy sie tak ze uczylam ja angielskiego prywatnie, pozniej zaczeli miec z mezem problemy finansowe, teksty typu "nie wiem jak zaplacimy w tym miesiacu rachunki", wiec zaproponowalam ze moge na razie uczyc ich za darmo a co teraz? Jej maz dobrze zarabia a kolezanka nadal chce sie uczyc i bynajmniej nie placic po to przeciez "ploty po angielsku". Tylk oze z przepisowych 60 min na lekcje wychodzi 2-3 godz. Zaczelam jej unikac ale nie wiem jak elegancko, zeby nie wyjsc na histeryczke stanowczo powiedziec "nie"

Na pewno nie robi tego za darmo. Co najmniej za lodzika

jej, ze swiateczna promocja sie zkonczyla i tyle. Ona nie zachowuje sie elegancko, a Ty chcesz ? Przestan, takie sprawy trzeba jasno i szybko zalatwiac.

tak sadzisz? myslisz ze jest na tyle bezczelna zeby puszczac sie z moim mezem i jeszcze przychodzic na darmowe lekcje?

myslalam o tym zeby jej powiedziec ze nie mam czasu na prywatne lekcje ale moge kogos zarekomendowac.....

Ty... ślepa jakaś jesteś, czy co? Weź powiedz jej dobitnie, że Twój mąż to nie darmowa pomoc i jeśli chce cokolwiek od niego niech płaci!! Nosz kurwa!! Jak można tolerować takie coś? Znam to dobrze, bo sama też dawałam sobie wchodzić na głowę. Ale powiedziałam STOP! I teraz mówię ludziom wprost, co mi sie nie podoba i koniec! Nie męczę się takim czymś! A ta twoja "koleżaneczka" nie ma za grosz wyczucia i ogłady. Ludzie są naprawde bezczelni. NIE WIDZISZ TEGO??!! Jak przylezie, albo zadzwoni powiedz jej, że sobie nie życzysz by wykorzystywał Ciebie i Twojego męża i basta. Jak się nie podoba, to trudno. Nie Twój interes. A męża opierdoliłabym od góry do dołu, że ona za przeproszeniem pierdnie, a on leci jak wytresowany piesek żal! :(

Nooo masz tego dosc, ale odwagi, zeby glosno o tym mowic, to juz nie masz! Jak ona stoi za twoimi plecami i mowi, ze twoj maz ma znowy jej pomoc, to mialas idealna sytuacje, ze jej powiedziec, ze on pomagac juz jej nie bedzie. No co ty, jezyka w gebie nie masz? I twoj maz tez nie?

Salaam Ty... ślepa jakaś jesteś, czy co? Weź powiedz jej dobitnie, że Twój mąż to nie darmowa pomoc i jeśli chce cokolwiek od niego niech płaci!! Nosz k**wa!! Jak można tolerować takie coś? Znam to dobrze, bo sama też dawałam sobie wchodzić na głowę. Ale powiedziałam STOP! I teraz mówię ludziom wprost, co mi sie nie podoba i koniec! Nie męczę się takim czymś! A ta twoja "koleżaneczka" nie ma za grosz wyczucia i ogłady. Ludzie są naprawde bezczelni. NIE WIDZISZ TEGO??!! Jak przylezie, albo zadzwoni powiedz jej, że sobie nie życzysz by wykorzystywał Ciebie i Twojego męża i basta. Jak się nie podoba, to trudno. Nie Twój interes. A męża opie**oliłabym od góry do dołu, że ona za przeproszeniem pierdnie, a on leci jak wytresowany piesek żal! 100% racji

komus przydalby sie tutaj kurs asertywnosci. A twoj maz nie umie tupnac noga ? Pogon ja i tyle, no chyba, ze jestes instytucja charytatywna.

mnie to takie rzeczy ie obchodzily jak robil wiadomo ze facet zaqwsze chce wsadzic w nowa cipe a i udaje i klamie skurwysyn http://www.youtube.com/watch?v=4ALTu4dVbTQ

sluchajcie! ja wiem ze wyglada to tak ze jestesmy dwiema sierotami ktore nie umieja odmowc ale ona robi to w taki sposob ze kurwa nie wiadomo jak odmowic, np : idziem yz mezem na spacer, zachodzimy do niej oddac pozyczona ksiazke i co slysze" och pawel jak dobrze ze jestes trzeba zarowke mi wymienic" co w tej sytuacji zrobic? "nie, nie wymienie"?

A po co się patyczkować z kimś takim? Powiedz jej, co o niej myślisz i tyle. Stracisz najwyżej "koleżankę", a nie koleżankę.

nie wiem co myslec, nie sadze zeby sypiala z moim mezem, tym bardziej ze nie jest tjakas szzcegolna i non stop gada o swoim mezu (jest nudna jak flaki z olejem), ale jest nieustepliwa....nie mam czasu na cos? nie ma problem uzadzwoni za tydzien. I do tego tiwerdzi ze "jestesmy przyjaciołmi i jak milo jest miec nas blisko". Ogolnie jest bardzo serdeczna, podzielilaby sie wszystkim, ale jest po porstiu toksyczna, czlowiek tarci ochote na przebywanie z nia, bardzo narzuca swoja opinie a jak odmowisz to nieustepliwie pyta "dlaczego" " a moze jutro" " a moze w niedziele" itd.

on chce wsadzic w cipe a potem pierdolic ze to jej wina te jakies bezradne skurwysyny z penisami co to odmowic nie potrafia ha ha ale i odmowic wsadzenia fiuta tez nie potrafia

Nie kurwa! W takiej sytuacji powiedzieć "Nie. mój mąż nie może, bo właśnie wracamy do domu, by zjeść obiad. Darmową pomoc musisz sama sobie załatwić. Chodź xxx (do męża)" A jak on się będzie pchał, by jej pomóc, to już sama będziesz wiedzieć co to oznacza... Czego nie życzę tobie.

zakończyć definitywnie

A ty miękka klucha jesteś. Zastanów się, czy ona by tak tobie swojego męża "wypożyczała" do pomocy domowej. Oj, na pewno nie. Więc przemyśl dokładnie to bycie "dobrą duszą". I nie ustępuj.

moze mu to pasuje nie przyszło ci to do glowy

no wlasnie....tylko boje sie ze wyjde na histeryczke, juz raz byla taka sytuacja ze zapytala niby w zartach "ale ty nie masz nic przeciwko ze ja tk angazuje twojego mezaa" powiedzialam "wiesz co...mam sporo przeciwko" nastala dluga cisza i wyraz niesamowitego zdumienia na jej twarzy

wyjdziesz na histeryczke jeśli zrobisz awanture ty masz dobitnie i konkretnie wyrazić swoje zdanie a potem być konsekwentna w jego realizacji

no to mialas okazje, zeby jej dokladnie i dobitnie powiedziec, ze ci to przeszkadza. I tego nie zrobilas. Wiec teraz nie narzekaj. Od wyzalania sie na forum sytuacja sie nie zmieni. Ale ty widac tylko to potrafisz. Bo w realu juz nie bardzo. Jezeli liczysz na to, ze ta kolezanka sama sie domysli, ze przegina, to sie przeliczysz. Czyli jaka jest wasza przyszlosc? Trojkacik?

dzieki ze chociaz tak jak ja uwazacie zeto nie do konca normalna sytuacja. Zadzwonilam wlasnie do meza zapytac kiedy wroci (bo wlasnie robi jej opony) mowi ze juz jest w zakladzie i juz panowie koncza i za 30 min odstawi jej auto.....a nie mogl go tam po porstu zostawic i ona by sie po nie zglosila?????? zaczynam podejrzewac ze on nie ma nic przeciwko

jak ty :)

on czeka na to jak jej bedzie potrzebny penis w cipie

Jetses bardzo opanowana kobietą .ja jestem cholerczka i wypaliłabym co o tym mysle i nie patrzyłabym,ze głupia baba moze wziać mnie za histeryczkę.

te skurwysyny tylko chca wsadzic penis w dziure i wszystko inne drugoplanowe

mysle ze bardziej niz opanowana to jest jestem "za mila" i po porstu daje sie wykorzytywac. A ona robi to usmiechem na twarzy w bialych rekawiczkach a ja przez nia kloce sie z mezem.

on na pewno doznaje wzwodu w jej obecnisc bo tak by nie latal

Mój maz tez taki uczynny dla obcych.Jak widze,ze przegina i maz i osoba korzystajaca z jego pomocy to twardo wkraczam i robie rozpierduchę.

tawrdy penis i swedzaca lechtaczka plus kolo do samochodu