Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prosiak25

Ojciec powiedzial dzisiaj ze jestem gruba

Polecane posty

Gość prosiak25

Nie jestem moze najszczuplejsza, mam 168 cm wzrostu i waze 66 kg. Ale nie jestem tez tucznikiem, to moja niezmienna waga od 5 lat, po 2,5-letniej walce z anoreksja, ktora prawie mnie zabila. Wazylam sie dzisiaj rano a ojciec spytal ile waze. Powiedzialam, ze tyle co zwykle a on na to: taaa? a jak dla mnie to przytylas, wygladasz na 70 kg a moze i nawet wiecej. Strasznie sie tym przejelam, siedze w pokoju caly dzien i rycze, nie myslalam ze wlasny ojciec powie mi cos takiego, szczegolnie, ze ja sama nie uwazam siebie za gruba, moja matka jest grubsza a ojciec twierdzi ze fajnie wyglada i mu sie taka najbardziej podoba. Sorki, ale musialam sie wyzalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie powiedział że jestes gruba, tylko że przytyłaś :) ale tak nie jest więc nie ma co płakać. Idz na rower pojeździć czy coś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosiak25
Jezeli o mnie chodzi to tak to odebralam. Boje sie, ze znowu sie ten demon w mojej glowie obudzi i bede sie glodzic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tgf
a on jak wyglada? taka ma idealna figure? trzeba bylo mu cos odpowiedziec zeby mu sie glupio zrobilo. zreszta jesli mialas anoreksje to ja nie wiemjakim trzeba bylo byc matllem zeby powiedziec takiej osobie ze jest gruba. idiota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosiak25
Jest chudy jak patyk, bo ma prace fizyczna i duzo sie rusza. Jak na 50-letniego faceta super, zero brzucha. Moja mama wazy 77 kg przy 172 cm i on twierdzi ze jest laska. A mnie tak zranil, wiem ze to moze glupota, ale ja naprawde walczylam kilka lat temu z ta straszna choroba:(. Dla niego fanaberia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olej tego pojebusa
jak twoja matka jest laska dla niego? fałszywy gbur, pewnie nigdy nie był na diecie i dlatego się wymądrza, musisz sobie uświadomić, ze nie możesz sobie brać do siebie co inni mówią o tobie i co myślą; żyj swoim życiem, nie tłumacz się nikomu ile ważysz, następnym razem jak się spyta ile ważysz odpowiedz: odpowiednio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilka 17
Wiesz co... ja zawsze bylam pulchniejszym dzieckiem, bo matka (jestem jedynaczka) wmuszala we mnie tony jedzenia... W wieku 10 lat obiad jadlam taki jak ojciec (nie dlatego ze chcialam, tylko dlatego ze matka stala nade mna z widelcem). Jak nie zjadlam wszystkiego z talerza, bylam karana... I tak w wieku 15 lat przy 169 wazylam 70 kg... I nagle mojej matce zaczelo sie to nie podobac. Ot tak cos jej sie odwidzialo. Zaczela mi zmniejszac porcje, kazala duzo cwiczyc, no i w koncu waga pokazala 50 kg. Bylam taka dumna i chcialam schudnac wiecej... Moja najnizsza waga to 39 kg. Teraz mam 46 i jest w miare ok. Ale koszmar trwa... A to wszystko przez moja matke... To czesto rodzina jest winna... Znienawidzilam swoja matke bo to ona mnie doprowadzila do takiego stanu. Wiem co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda mi ciebie kochana. Dla mnie jestes laska, wiele dziewczyn by chcialo miec twoja wagw przy twoim wzroscie. Idz do ojca i spytaj sie co on mial na mysli jak tobie to powiedzial bo jeste ci przykro. O mame sie tez spytaj. I nie lam sie bo pewno cos zle zrozumialas. Glowa do gory. Buziaki NIE JESTES GRUBA, JESTES FAJNA LASKA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosiak25
Ojciec uwazal moja chorobe za fanaberie. Nigdy nie bral tego powaznie. Teraz tez powiedzial mi, ze nie boi sie moich fochow i bedzie robil mi uwagi na jaki temat mu sie zywnie podoba, ale jezeli chce sie obrazac to moge to robic, ale nie pod dachem jego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camikacami
też mam ten sam problem mój ojciec chce mnie wkurzyć i tez mówi do mnie gruba:( mam 170 i ważne 66kg:( nawet ostatnio kolega z klasy który wazy 50 kilo przy wzroście 175 patyczak powiedział mi przy całej klasie ze jestem gruba i strasznie mi się płakać chciało no i teraz zaczynam głodówkę mam dość tego wszystkiego i mam nadzieje ze w końcu będę taka jak dawniej chuda i same kości i nikt mi już nic nie powie ze jestem gruba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
Mi mój całe życie mówił, że wyglądam jak świnia a teraz nawet jak schudłam to mam masę kompleksów :O Jak miałam manię diety i ćwiczeń to aż zaczął się martwić, że krzywdę sobie zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje dziewczyny, nie wyobrazam sobie,zeby moj tata mi tak powiedzial :( pamietam zawsze bylo wrecz przeciwnie :) zawsze mile slowo, taki fajny tata byl :) szkoda, ze juz go nie ma...... trzymajcie sie dziewczyny ! dacie rade, prawda lili ? DAMY RADE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
Pewnie Aniu, że damy radę :) Jak byłam młodsza to bolały mnie te jego słowa, ale teraz już jestem dorosła, myślę po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój stary jest pojebany, żeby robić Ci takie uwagi przy anoreksji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfgsefgxdggg
przykro mówić źle o rodzicach, ale skoro mówi on dziecku które przeszło anoreksje takie rzeczy to jest to po prostu idiota....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfgsefgxdggg
ale moja matka jak miałam okres dojrzewania mowiła na mnie wieloryb z tym, że mysle że źle przechodziła okres przekwitania bo dziś nic takiego by nie powiedziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość "zła mama 2"
Witam serdecznie forumowiczki! Widzę, że ten temat był już dawno poruszany, ale co mi szkodzi ponowię go. Jestem mamą 14 latki, która ma problemy zdrowotne: serduszko, nadciśnienie, bóle głowy i przeszła w zeszłym roku dość burzliwy okres wahań emocjonalnych pomoc pedagogów i psychologa była niezbędna (jak się domyślacie jest bardzo wrażliwa nastolatką). Jakoś daliśmy sobie z tym wszystkim radę. Rok szkolny zaczęła bardzo fajnie, ma dobre oceny patrzyła bardziej optymistycznie na świat jak do tej pory... Po prostu było super!!! Z moich obserwacji i psychologów wynika, że problem nie tkwi w samej Oliwce a mianowicie w jej tacie a moim mężu! Bez przerwy się jej o coś czepia, złości się na nią zwraca jej uwagę o byle pierdołę (przeprowadzałam z nim tysiące rozmów - prosiłam, błagałam, krzyczałam, dyskutowałam i NIC, psycholog tez mu tłumaczył, że musi trochę odpuścić i tak NIC NIE DOCIERA!!!! Ale wczoraj to już przeszedł samego siebie. Oliwka nie jest szczupła dziewczynką ale tez nie jest jakimś monstrum ( ma nadwagę, nosi rozmiar 42 przy wzroście 164cm , zaczęłyśmy chodzić do bariatry i właśnie czekamy na wyniki badań hormonalnych) Gdy zapytała taty czy da jej pieniążki na pizzę to z drwina w głosie odpowiedział " TO PO CY CHODZISZ DO TYCH LEKARZY JESTEŚ GRUBA I NIE DAM ŻADNYCH PIENIĘDZY" Dziecko na swoją obronę odparło, aby to samo powiedział swojej mamie (a moja teściowa to taka wypasiona wieprzowinka rozmiar 50 jak nic) Odpowiedź mego męża brzmiała "TY JUŻ DOGANIASZ BABCIĘ" Oliwka wyszła z domu z płaczem. Myślałam, że go zabiję nie pytajcie jaką mu karczemną awanturę zrobiłam, oczywiście nie omieszkałam mu przypomnieć jak ona sam wygląda i jego matka. Do niego nic nie dociera, że trafił w najczulszy punkt nastolatki, mam wrażenie ma to serdecznie w d...e! Oczywiście się na mnie na Oliwkę obraził - bo jakim prawem obrażam jego mamę. Kazałam mu porozmawiać z Oliwką, przeprosić, wytłumaczyć jej że nie miał tego na myśli, ale jak na razie widzę, że jakoś się do tego nie kwapi. Najgorsze jest to, że moje dziecko cały dzień nic nie chce jeść, boje się żeby to nie było na dłuższą metę :((( KURDE TYLE PRACY Z DZIECKIEM PRZY POMOCY PSYCHOLOGÓW IDZIE NA MARNE PRZEZ JEDNEGO IDIOTĘ!!!! Poradźcie jak z córka rozmawiać już dziś wyczerpałam wszelkie argumenty!!! :( Strasznie się o nią MARTWIĘ!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratuluję męża ! przede wszystkim dzieci, które sa nadwrazliwe, doswiadczajac tego typu uwag szybciej wpadaja w sidla zaburzen odzywiania... brak poczucia akceptacji srodowiska w ktorym sie znajduja zmusza ich do podjecia drastycznych krokow... nie wspomne juz o relacjach dziecko (dziewczynka)-ojciec. w tym wieku takie rzeczy wypowiadane przez ojca sa przyczyna problemow w pozniejszym okresie zycia... i to powaznych. pomijam fakt, poprzedniczko, ze Twoj maz niedorosl do roli ojca i smiem watpic ze kiedykolwiek dorosnie... przykro czytac takie rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kantata13
skoro Twoja mama wazy 77kg i dla Twojego taty jest laska,to znaczy ,ze wg niego Ty rowniez bardzo dobrze wygladasz:)nie gruba tylko ladnie wlasnie a ze faceci czesto mowia komplementy jak mowia ,to tak wychodzi czasem:D.Nie lam sie ! Chcial powiedziec Ci cos milego ale widac nie umial ubrac tego w odpowiednie dla Ciebie slowa.Nie pomyslal po prostu,ze Ty jestes bardziej niz inni wyczulona na sugestie na temat wagi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Juz czas
Ja rowniez gratuluje meza!! Musi byc bardzo ciekawy...TYP, szykanowac dziecko ktore jak kazdy /da nastolatka ma mnostwo kompleksow, a akceptacji i bezwzglednego zaufania, wsparcia i milosci szuka i powinna zaznac w domu... Ona musi czuc sie kochana za to ze jest, jaka jest, nie za to jak wyglada- tak jak spiewa Pink -Fuckin' Perfect -dla mnie:) /dla Ciebie- jedyna w swoim rodzaju... a taki ojciec- coz, nie za bardzo przedstawia dla mnie swoja wartosc- wieczny chlopiec w trampeczkach... Pozdrawiam- dacie rade!! Tez mam corke juz 15-latke i jest tak wlasnie ,,cholernie perfekcyjna- dla mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość "zła mama 2"
Ależ dziękuje, dziękuje :). Wiecie co? Strasznie przykro jest to czytać ale macie rację! Kiedyś był zupełnie innym człowiekiem, nie wiem może ma kryzys wieku średniego...? :/ Diabli go wiedzą i szczerze mówiąc mam to gdzieś, to nie obliguje go do tego aby zachowywać się tak w stosunku do dziecka!!!!! PEWNIE, ŻE DAMY RADĘ MUSIMY!!!!!!!!!! Jakąś godzinę temu rozmawiałam z mężem hmmmm roooozmawiałam ...,to może trochę górnolotnie brzmi!!!! Prowadziłam monolog! No nic zobaczymy co z tego wyjdzie...? Oliwka już dawno poszła spać więc nie musiał z nią rozmawiać. Zobaczymy jutro, mam nadzieję, że noc mu wystarczy na przemyślenia. Pozdrawiam i fajnie, że jesteście!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość "zła mama 2"
Słuchajcie jestem załamana :( Oliwka nie poszła dzisiaj do szkoły, nie chce dalej nic jeść tłumacząc to tym, że nigdzie nie będzie wychodziła i jadła bo jest gruba i mam jej dać święty spokój!!! Tłumaczyłam, że musi chodzić do szkoły bo to jej obowiązek i że wcale nie jest gruba, że wygląda fajnie ma kobieca figurkę. Kurcze zaczynam się coraz bardziej o nią bać!!!!!! :/ przede wszystkim o jej zdrowie a po drugie nie chcę żeby miała problemy w szkole jak w zeszłym roku bo to tez źle wpływało na jej psychikę! Mąż jeszcze z nią nie rozmawiał poszedł do pracy. Dziewczyny PROSZĘ poradźcie jakich argumentów mam użyć???????? Co mam zrobić???? to dopiero drugi dzień, ale wiem że lepiej wcześniej reagować :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmiar 42 to rzeczywiście sporo (zwłaszcza przy niskim wzroście). Może bez żadnych aluzji do jej wagi zaproponuj córce wspólne wyjścia na basen, aerobik ... cokolwiek ruchowego we dwie - fajnie spędzicie razem czas, poruszacie się, będziecie się wspierać - same korzyści.Będzie to też okazja by się do siebie dodatkowo zbliżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie obraź się, ale twój mąż to pacan - przecież z nim rozmawiałaś, tłumaczyłaś itp.Jak grochem o ścianę. Mam córkę 8-letnią i męża perfekcjonalistę :) Często ją krytykował, rzadko chwalił - ale wystarczyła rozmowa (teraz tylko czasami przypomnienie spojrzeniem wymownym) i dał spokój, "wrzucił na luz". Skoro do twojego męża nie docierają rozsądne argumenty to nie widzę żadnej siły, która zmusi go do innego postępowania.Możesz jeszcze powalczyć, by w ogóle w kwestii wagi córki się zamknął i nie wyrażał żadnych opinii. Zachowanie twojego męża będzie rzutowało na przyszłość córki - nabawi się kompleksów, będzie czuła mniej atrakcyjna i będzie wciąż szukała akceptacji i mężczyzn.Zaniża jej poczucie własnej wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli córka tak się przejmuje wagą to zaproponuj jej "dietę" - zdrowe odżywianie (możesz również tak zacząć jeść, by ją wspierać). - gotuj na parze i bez tłuszczu (lepiej potrawy duszone, gotowane niż smażone) - stosuj dużo warzyw i owoców (najlepiej świeżych) - niech pije dużo wody mineralnej - niech unika przekąsek - a jeśli już musi to niech sięgnie po baton muesli lub owoca - zrezygnujcie ze słodyczy (albo chociaż ograniczcie - przecież trzeba mieć coś od życia) - no i dużo ruchu do tego (może jakieś zajęcia taneczne zainteresowałyby córkę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość "zła mama 2"
salianka nie mam o co się obrażać bo całkowicie się z Tobą zgadzam :) Jeżeli chodzi o sport i ruch to tu się zaczynają schody :( Oliwka jak już wcześniej pisałam ma problemy z sercem niedawno zaczęła brać leki obniżające tętno i ciśnienie krwi przy których nie może uprawiać sportów przynajmniej na razie dopóki organizm się do nich nie przyzwyczai. Jedyne co jej zostało basen i to tez tak spokojnie bez jakichś wyczynów czy szaleństw, próbowałam ją namówić kilkakrotnie, ale po prostu nie chce mimo to, że świetnie pływa od dziecka (w końcu tatuś jest ratownikiem). Ona się zwyczajnie w świecie wstydzi :( Ale nie poddaję się będę ją próbowała dalej namówić. Wiesz salianka Oliwka jeszcze w zeszłym roku była szczupłą dziewczynką i nic nie wskazywało, że kiedykolwiek przytyje dlatego też zdecydowałam się na bariatrę. Teraz czekamy na wyniki badań hormonalnych. Jeżeli chodzi o dietę to lekarka zaproponowała 1200 kalorii, trochę się zdziwiłam, bo wydaje mi się zbyt drastyczna dla nastolatki...? Natomiast ja sama już od lat prowadzę w domu zdrowa kuchnię - dużo warzyw, owoców, indyk, drób, ryby u mnie nie uświadczysz śmietany, wieprzowiny, tłustych zup, a smażone rzeczy to raz na tydzień albo na dwa. Tyle, że Oliwia lubi chlebek i nie ukrywam słodycze również choć nie jada ich codziennie. Takie sprawy jak pizza to od święta raz na 2 miesiące może. Ale muszę powiedzieć, że przekonałam ja dzisiaj do zjedzenie, nie naciskałam oczywiście, a zrobiłam jej ulubiony serek ze szczypiorkiem i rzodkiewką (brzuch ja bolał, więc wytłumaczyłam, że to z głodu, a jeżeli nie będzie nic jadła to objawy się nasilą i w końcu wyląduje w szpitalu) Teraz jeszcze tylko muszę ją przekabacić żeby jutro do szkoły poszła i nie bardzo wiem jak to zrobić...? Jasny gwint ależ ja się nakombinuję:( Dzięki wielkie salianka na podpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×