żona mojego faceta wysyła mi smsy

Jest dobrze. Nie wiem skąd pojawiło się we mnie aż takie zwątpienie i strach. Oby do środy. Gdy będziemy już razem, niech Pani Żona wypisuje sobie co tylko chce. A coś czuję, że wtedy zacznie się jazda bez trzymanki...

Czesc Gabi:) Rozmawialas z nim jakos?

Tak. I kocha. I tęskni. I pragnie. Jest ok. Niby wszystko pięknie i ładnie. I miło, i bez zmian. Ale jednak jestem panikarą straszną. Ja chyba mam jednak tak, że póki nie widzę/dotknę to nie ufam. Może chore, ale....

Kurna, zawsze za bardzo ufałam ludziom. i może teraz też? on się śmieje a ja sama nie wiem. ot co

Najgłupiej jest mi z tym, że to teoretycznie ja jestem ta zła. Nawet a może przede wszystkim to tu się pokazało. TY....... taka, siaka, owaka. Niby nic. Póki mam go blisko. Ale wbrew wszystkiemu, też jestem zwykłą babką. Chcę miłości, normalności, minimalnego zainteresowania. az tak wiele?

radze ci sie ogarnac, bo z takim podejsciem wasz zwiazek zakonczy sie zanim na dobre sie zacznie :| po co byc z kims, komu nie ufasz? skoro dotychczas cie nie oszukal, nie masz podstaw do takich podejrzen. nie wstydzisz sie oczerniania (chocby w myslach) faceta, ktorego kochasz?ech, wiecej pewnosci siebie i bedzie git :) pozdrawiam!

Gabi a masz już pracę w nowym miejscu, jakieś "wyjście ewakuacyjne". Mam dwie koleżanki które sypiają z ex mężami. W jednym związku znam obie panie, tu facet jest z drugą. W drugim znam tylko żonę, wygląda na to że wróci do niej po 5latach, nie rozmawiałam z nią czy go przyjmie, sypianie z nim traktuje jako zaspakajanie ludzkich potrzeb i oczywiście zemstę.

prawda jest taka, że nie jestem pewna siebie. jestem zalęknionym w sobie żuczkiem i jakoś nie umiem zaufać tak do końca. ale z drugiej strony nie jestem sierotką liczącą na faceta. zakochana, ale nie głupia. ma swój pomysł na życie. cokolwiek by się nie działo

Wychodzi na to, że jesteś skończoną idiotką i zdzirą w jednym.

takie są efekty czepiania sie zajetych facetów. jak chcesz mieć czystą sytuację to buduj sobie zycie z wolnym facetem nie od dzisiaj wiadomo, że nie da się zbudowac szczęścia na cudzym nieszczęściu

Ty chyba Gab sama czujesz, że coś tu nie gra. Inaczej nie miałabyś tylu wątpliwości. Czy zastanawiałaś się dlaczego facet, który od dwóch lat nie mieszka z żoną, dopiero po pół roku spotykania się z Tobą przyznaje się jej do tego? Dlaczego tak długo ukrywa Wasz związek? Może jednak nie są małżeństwem tylko na papierze? Może po prostu mieli jakiś kryzys małżeński? Może żona zaniepokoila się informacją od córki, że jakaś ciocia pomagała jej w nauce i zwyczajnie przeszukała telefon męża? Znalazła Twoje smsy i postanowiła zareagować. Dla mnie jej reakcja jest zbyt żywa jak na "żonę na papierze". I jeszcze jedno: dlaczego on najpierw chce z Tobą zamieszkać a dopiero później wziąć rozwód? Dlaczego nie na odwrót? I dlaczego się na to godzisz?

Godzę się, bo prawdę mówiąc w nosie mam papierki. Chcę być z nim, chcę być blisko. Jeść wspólne posiłki, płacić rachunki, oglądnąć razem film, zasypiać. Dla kogoś kto ma ukochaną osobę obok, to codzienne głupoty. Ja za tym tęsknię. I nie chcę czekać na to jeszcze kilka czy kilkanaście miesięcy, tylko dlatego że on nadal oficjalnie nie jest wolnym człowiekiem. Dziś pakowanie, jutro o tej porze już będziemy razem.

Jeśli ona pozostanie jego żoną, to w razie jego śmierci nic Ci sie nie należy. Znam taki przypadek, gdy kochanka musiała pochować faceta za własne pieniądze, bo żona zgarnęła całą kasę za niego. Zgodnie z prawem należało jej się. Ale jak to mówią: jak sobie pościelesz tak się wyśpisz.

gab82, Pomijam fakt ze moglabym cie wyzwac od szmat i moze nawet cos wiecej... ale musisz cos zrozumiec... Jesli ktos zacznie palic i sie przyzwyczai to ciezko mu bedzie rzucic... jesli ktos zacznie ogladac pornografie to ciezko mu bedzie rzucic... jesli ktos zostawi zone, bo mu sie znudzi, albo nie bedzie tego pałera co na poczatku to predzej czy pozniej rzuci takze kochanke... niestety nie ma od tego wyjatkow, wiec dla twojego dobra zostaw go i daj im tez normalnie zwiazek ulozyc, zwlaszcza ze maja dzieci. Teraz wyobraz sobie taka sytuacje za kilkanascie lat jak ty urodzisz mu dwojke dzieci a on stwierdzi ze jednak moze z "tamta co ja spotkal kilka miesiecy temu" bedzie mu lepiej i sie chyba wyprowadzi. Napprawde to jest kwestia urody faceta. niektorzy nie potrafia byc dlugo w zwiazkach bo im sie nudzi i on do takich nalezy. Przykre ale prawdziwe

ty jestes jakas głupia