Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gab82

żona mojego faceta wysyła mi smsy

Polecane posty

Gość szukam ksiecionoga
przegrała ale czasem przegrana to tez wygrana... powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tamta panna to zona -szukajaca ksiecionoga ... moze byc roznie ,ale z toba sie nie da widze >>> twoja prawda najtwojsza , a racja niestety jak dupa-kazden ma swoja -pa Gabi jak zechcesz pogadac pisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ależ......
nie dziw się, że jego żona walczy, bo byc może Ty też za chwilę znajdziesz się po tej drugiej stronie, jako zdradzana i wtedy zobaczysz jak to jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha ha ale jaja
siostra mojego meza tez rozwalila malzenstwo szmata. obciagnela facetowi pare razy, dala dupy i zostawil rodzine...male dziecko:( ale ona nigdy sie nie szanowala. na pierwsza randke z nim wynajela pokoj w holetu jak prostytutka tyle ze dala dupy za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha ha ale jaja
hotelu*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gab82
dziwi mnie, że walczy po dwóch latach od rozstania właściwie. ja tego nie rozumiem po prostu. może zrozumiem w przyszłym tygodniu. będę albo szaleńczo szczęśliwa, albo szaleńczo smutna. w tym wypadku nie ma półśrodków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gab82
nie do końca, rano rozmawialiśmy przez chwilę. potem komórka mu padła a ładowarka od kilku dni niestety leży sobie u mnie bo zapomniał. drugą ma w pracy - a praca - w poniedziałek dopiero. może też dlatego tak bzikuję. potrzebuję z nim pogadać, usyszeć o co tak naprawdę chodzi, dostać jakieś zapewnienie. niby dostałam, ale coś mi mało. po prostu ten sms strasznie mnie trzepnął i teraz siedzę i rozgrzebuję się w sobie prawdopodobnie zupełnie niepotrzebnie. mam nadzieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gab82
słucham uważnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro go nie ma ,zaproponowalabym spotkanie zonie - w celu pogadamy , lub pojechala do niego jesli wiesz gdzie jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gab82
jest tylko taki jeden drobiazg - dzieli nas 130km

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabi a co to jest 130 km ? Ja rozumiem 1300 :) .Ale wizyta tylko z partyzanta ,bo moze sie okazac ze on jest calkiem blisko w domu , ta komorka rozladowana . W kazdym razie ja wole jasne sytuacje i w zyciu nie siedzialabym na takiej bombie na jakiej Ty siedzisz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gab82
jak pracowałam w jego mieście to on miał mieszkanie a żona z dziećmi została w ich wspólnym domu, myślę że od tego czasu nic się nie zmieniło. tfu, tfu... partyzantki nie zrobię, bo jutro muszę iść jeszcze do pracy, podszkolić następczynie - jako że wymówienie już złożone - bo w końcu za cztery dni mam być już nie tu a tam. wiem, że siedzę na bombie. słyszę jak tyka. niby nie mam podstaw mu nie wierzyć, jeszcze dziś rano zapewniał że kocha i tęskni jak diabli. tyle że ten sms zburzył mój spokój. odkąd się poznaliśmy nie snułam planów, pragnęłam pewnych rzeczy ale nie naciskałam. w 100% nawet sobie nie ufam a co dopiero mążczyźnie :) zaplanowaliśmy życie, opłaciliśmy domek na pół roku z góry, założyłam firmę by mógł pracować sam dla siebie. kocham jak wariatka. a tu taki trzask w pysk. i nagle przed oczami mam wszystkich kraczących znajomych "żonaty? no cos ty, prędzej czy później do żonki wróci" nic już nie wiem, pogubiłam sie. i ten brak kontaktu mnie dobija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde dzieciaku az mi Ciebie szkoda ,bo wiem jak sie teraz szarpiesz :( Zrob cos , bo na zdrowie nie wyjdzie Tobie takie siedzenie . Cokolwiek . Musisz z nim sie jakos skontaktowac . Jesli znajomi cos mowili ,to moze cos to znaczy ... Wez dziewczyno jedz do niego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gab82
znajomi mówili w sensie ogólnym - nie znając go. poznał go tylko mój przyjaciel i uznał, że w życiu nie widział dwójki tak wpatrzonych w siebie ludzi i że nie myślał, że umiem być taka szczęśliwa. polubił go przy okazji. to chore, kochanka się żali na żonę. wiem, że brzmię beznadziejnie, ale rozmowa ciut mi pomaga. przychodzą mi do głowy setki myśli - także tych najczarniejszych. że to wszystko było blagą, że oszukiwał i mnie i ją, że teraz zwyczajnie się boi powiedzieć mi prawdę i ona faktycznie zrobiła to za niego, że może potem zrobiło mu się głupio więc dalej idzie w zaparte... naprawdę nie mam możliwości tam jechać i porozmawiać w cztery oczy. albo w sześć :( i będę się tak dręczyć do poniedziałku cholera jasna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisalam juz ze Wasza znajomosc taka mloda . No nie da sie pelnego zaufania zbudowac w pol roku wiedzac jaka jest sytuacja , i ta zona piszaca . Ja nie zazdroszcze Tobie Gabi polozenia ,ale jesli nic nie mozesz zrobic ,to badz przynajmiej dobrej mysli ... Ja bedac taka mina ,zadzwonilabym do tej zony ,ale ja to baran jestem zodiakalny i musze wszystko miec tu i teraz , cokolwiek to znaczy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajakkredka
gab82 mam do ciebie pytanie, czy nie boisz się,ze twój facet zrobi ci to samo co swojej obecnej żonie?? Serio pyatm ,bo zawsze mnie to zastanawia, czy kobiety, które "odbijają" mężów tego się nie boją, czy to tylko ja taka podejrzliwa, że w życiu bym nie zaufała kolesiowi, ktory zdradził??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazda zakochana kobieta wierzy ze jest ta na cale zycie ,niestety ... Ta zona tez tak myslala ... Czlowiek strzela ...Diabel kule nosi .... live

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gab82
w jakiś sposób na pewno się boję, ale chyba nie bardziej niż gdybym poznała "wonego, niezdradzającego". w moim otoczeniu niemal sami faceci. wiem, że spora część z nich ma coś na sumieniu, jak nie w obecnym zwiążku to w poprzednich tyle, że ich kobiety nie maja o tym pojęcia. chociaż pocieszam się przykładem tego mojego przyjaciela, w poprzednim kilkuletnim związku zdradzał na potęgę, byle jak, byle gdzie i z byle kim. w obecnym - już też pięcioletnim, raz mu to tylko przyszło do głowy, ale w porę się opamiętał i niemalże uciekł dziewczynie z łóżka. widać - ludzie się jednak zmieniają, może wystarczy trafić na odpowiednią osobę, albo po prostu dorosnąć. i TAK. mam klapki na oczach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabi przyjaciel to strasznie chujowy przyklad -wszak z lozka sie ewakuowal ... w tym przypadku prawie nie robi roznicy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jedno Ci powiem Gabi . Nigdy w tym zwiazku nie zaznasz spokoju . Bo juz wiesz ze skoro raz poszedl w dluga to i kolejny moze. Tamta zona nie wiedziala . Prawdopodobnie byli mlodzi zakochani , nie zdradzeni ...Ona ufala .... Ty mozesz wybrac ,bo juz wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gab82
"niemalże uciekł dziewczynie z łóżka" było przejaskrawionym zobrazowaniem sytuacji gdy to owa pannica z pracy snuła się za nim i snuła - on ucieszony adoracją był dla niej miły, poprosiła o pomoc w domku przy wieszaniu karnisza czy cos takiego - pojechal, powiesił a jak zobaczył ze przyniosła mu kawe półnago w samym ręczniku, "bo Musiała się odświeżyć" to przyznał, że jakaś tam niecna myśl się pojawiła, ale biegiem pożegnał się i wyszedł, bo sobie przypomniał kto na niego w domu czeka. nie jest to chyba zły przykład mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zmienia postac rzeczy :D ale ja i tak takim lachudrom nie wierze ... jesli przez piec lat byl sciera , to takim jest ,choc teraz w ukryciu. Kazdy czlowiek , czy to baba czy chlop ,gacie powinien nosic z honorem ...i wiedzec przed kim je zdejmowac . To moje zdanie . Cos nie wyszlo ? Nie podobalo sie ? Zegnamy sie pieknie . Rozchodzimy . Zaczynamy od nowa. A nie wycieramy sie po katach jak te mopy .... to tez moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gab82
ja zostałam kiedyś zdradzona na samym poczatku związku, nie wiem co mnie podkusiło ale wybaczyłam. spędziliśmy ze sobą siedem lat, ale to nie był facet dla mnie. gdzieś po drodze się rozminelismy. a ta pierwsza zdrada dawala mi (jak mi sie wtedy zdawalo) prawo zdradzania jego. z perspektywy czasu wiem, ze to byl chory związek, choć do dziś jest jedną z najbliższych mi osób. byłam młoda i głupia. ot co. dzis gdyby pojawila sie inna kobieta czy mezczyzna zwiazek uwazam za automatycznie zakonczony. nie umiem wybaczac, nie zapominam po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gab82
dzięki za wysłuchanie. dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Gabi padne ze smiechu jak Cie facet w dupe kopnie :D nalezy Ci sie taki kop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rzeszty
monia, ale ona tego faceta zonie nie odbila, tylko poznala go jak on juz od dawna mieszkal sam, wiec zluzuj zwieracze :o gabi trzymaj sie :) komu w koncu wierzysz, jemu czy jej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupie baby jesteście
to ta prowokatorka stara od mąż dostał takiego smsa i podobnych tematów:P a wy łykacie,ona już takie pierdoły wymyśla ,że 10 latek inteligentny by w to nie uwierzył a wy jak odkurzacz wciągacie:D:D:D:D no miłego wymyślania autorko:D;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×