upierdliwy po wódce

W skrócie: byliśmy z mężem dziś na komunii u siostrzeńca. Mąż się prawie cały czas trzymał, ale potem mocno przedawkował. Już na imprezie zaczął się robić upierdliwy, np. 3 razy mu mówiłam, by nie wyjeżdżał z dzieckiem na dwór w wózku, bo już było zimno, a mimo to i tak to zrobił. Gdy poszłam zwrócić uwagę, to się oburzył. Potem chciał po pijaku do garażu wjeżdżać samochodem. Następnie w domu, mimo, że dawałam dziecku leki, byłam zajęta przygotowaniami do spania, on zażyczył sobie kolację, na co ja go ochrzaniłam, że mógł jeść tam, a nie tyłek mi zawraca, a jak chce to niech sobie zrobi, bo jedzenia zostało. Znowu uraziłam majestat, który coś zaklął pod nosem i trzasnął drzwiami. Na koniec, gdy poprosiłam, by położył się od ściany, by nie skakać przez niego z dzieckiem, stwierdził, że mi tam przeszkadza i poszedł spać do piwnicy (mamy tam łóżko). W międzyczasie widziałam, że ściągnął obrączkę, ale ją założył. Nie wspominając o tym, że nie chciałam mu dawać dziecka do bawienia po pijaku, o co również się denerwował. Mam dość. Nie wiem co robić (a przed nami jeszcze dwie takie imprezy i raczej bez picia się nie obejdzie). Przepraszam, że tak długo napisane.

dziwne...

wydziwiasz, nie dziw się, że sobie znajdzie niedługo taką co mu nie będzie suczyć głowy

ja i tak nie czytałem

Do sprawiedliwy: To co? Mam mu na wszystko pozwalać, nawet powiedzieć do mnie "spierdalaj", żeby sobie czasem innej nie znalazł? Dobijające.

Tak, u nas komunie są w sobotę.

W zasadzie to jeszcze nas 4 takie imprezy w tym miesiącu czekają.

no trochę nie w porządku się zachowuje... na co dzień nie jest taki?

No nie. Tylko po tej wódce. W sylwestra mieliśmy okropną kłótnie, strasznie się zachował... Pije tylko okazyjnie wódkę, tak to czasem piwko. Ale po wódzie robi się taki upierdliwy.

jak się tak zachowuje po wódzie to niech nie pije. Ale suszenie mu głowy nic nie pomorze.

jedynym wyjściem jest chyba po prostu wrzucenie na luz, nie ma co się denerwować, a najlepiej by było gdyby umiał w odpowiednim czasie przestać, może wtedy nie będzie się zachowywał nieodpowiednio.. no ale wiadomo jak to jest na imprezach rodzinnych gdy widzisz, że już przegiął z piciem, nie daawaj mu dziecka pod opiekę, a po powrocie do domu najlpeiej niech idzie od razu spać :)

moja mama mowi -wodka jest dla madrych ludzi...

No z jednej strony nie chce mu tak zabraniać i wychodzić na taką jędzę i jeszcze dodatkowo tłumaczyć współimprezowiczom czemu nie pije, ale z drugiej strony wychodzi na to, że nie innego wyjścia.

Majowe słońce: dobrze byłoby, ale jest tak, że on wtedy by się najwięcej zajmował, a jak mu nie chcę dać małej, to się wkurza, że mu własnego dziecka zabraniam bawić i "że on nie jest pijany".

sie nie pije

Ale u nas niestety tak i tego się nie zmieni.

no to faktycznie, trochę lipa.. może po prostu pogadaj z nim jak już wytrzeźwieje, że takie zachowanie jest nieodpowienie, może zrozumie i będzie się starał na następnej imprezie...

Mało skuteczne. Już nieraz to przerabiałam i jest dobrze, ale przez jakiś czas. Potem znowu. Nie wiem czy ja jestem uczulona na jego widok po pijaku i wszczynam awantury czy on rzeczywiście ponosi całą winę... Doradźcie. Rano pewnie przyjdzie przeprosić, będzie się kajał i zapewniał, że już tak nie będzie robić, ale ja nie chcę, by mu to płazem uchodziło.

pozostaje ci podać mu zawsze wtedy jeszcze jednego drinka z jakimś usypiaczem, nie m rady...albo nie chodź na imprezy..nie ma rady

Nie no ludzie, bez przesady. Czasem trzeba gdzieś wyjść. Poza tym nie chcę za niego trzymać go w ryzach, ale żeby to on umiał to robić.

no to pozostaje ci to wytrzymywać, jak nie jest agresywny da sie przeyć:)

Niby jest... Ale ostatnio np. było coś takiego: on mam manie podszczypywania i takiego dokuczania. Przechodził i tak mnie palcem obmacał w kroku, co mnie strasznie wkurwia, bo nie jestem jakąś szmatą, co można obmacać w każdej chwili, o czym on wie. Tak się wkurzyłam, że powiedziałam mu po tym, że jak znów tak zrobi to ja mu zrobię tak, i tu złapałam go mocno za jaja, a on po tym chwycił mi mocno ręce i przewrócił na łóżko, mówiąc, że jestem pojebana, bo on mnie nie uderzył.