Nigdy nie wejdę w żaden związek

Masz rację. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że przesadzam. Jestem tak dumna, że jak ktoś mi się podoba, to w życiu nie zrobię pierwszego kroku. Nie zniosłabym ośmieszenia.

To, że facet będzie chciał ingerować w moje życie, będzie z góry podcinał mi skrzydła, jeśli będę chciała coś zrobić, bo cóż, "jesteśmy podobną słabą płcią".

Nie. Potrzebuję kogoś, kto zrozumie moją potrzebę wolności, przy czym sam będzie na tyle niezależny.

to ja, to ja, weź mnie:D a tak na serio to właśnie tak z reguły jest w dojrzałych związkach a że nie jesteś już smarkulą więc są spore szanse, że Ci się uda więc warto zaryzykować

nie bierz bahusa, on porucha, porucha i kopnie w tylek, o pierscionku i zamążpojciu tez zapomnil, on lubi tylko na kocia łapę to nowoczesny samiec

Ona chyba też.

Tyle, że ciężko kogoś takiego spotkać. Do tej pory mężczyźni raczej mnie ograniczali, bo wydawało im się, że skoro są facetami, mogą dyktować mi to, co mam robić. Mało który facet rozumie to, że dziewczyna żyje też innymi sprawami, nie chce się sugerować jedynie tym, co on zaproponuje.

no tak, bo ślub i pierścionek gwarantują dożywotnią pełnię szcześcia:D, średniowiecze

może po prostu trafiałaś na takich albo sprawiałaś wrażenie nieporadnej dziewczynki a teraz przeginasz w drugą stronę?

nowoczesnosc to totalne zwierzecenie, kazdy jak z kazdym jak zwierzatka w rui :D

To, że mam sporą potrzebę wolności, nie oznacza wcale tego, że jestem dziwką, która puszcza się z byle kim. W sumie to nawet seksu nie uprawiam. W tych kwestiach jestem tradycjonalistką.

znaczy, że co? jak jesteś w związku to też nie uprawiasz?

Żelazna dziewica z Ciebie.

to uwazaj na bahusa, badrzo zdegenerowany koleś

No, przed laty mogłam się taka wydawać. Taka cichutka, milutka dziewczynka sprawiająca wrażenie zagubionej. Ale po jakimś czasie wyszło, co się za tym kryje:D

W związku akurat uprawiam. Pisząc o potrzebie wolności, mam na myśli raczej to, że bez reszty pochłaniają mnie moje pasje i kolejne inicjatywy, które podejmuję.

Anaa, naucz się najpierw pisać a potem dopiero zajmuj się inkwizycją matołku:D

a może Ty nie potrzebujesz faceta skoro tak bardzo zajmują Cię Twoje pasje?

Żałujesz mu jakiś zdziwaczałych starych panien ?

Pasje pasjami, zawsze stawiałam na nie i na spotkania z przyjaciółmi, ale tak się złożyło, że zakochałam się w takim jednym gościu i czuję się źle, że nie podejmuję żadnych prób zbliżenia.

więc daj mu znak-sygnał, że jesteś nim zainteresowana i czekaj na rozwój wydarzeń tylko tak na spokojnie beż uprzedzeń i założenia, że zaraz Cię zdominuje

Ano spróbuję, choć pewnie się już zraził i nie wiem jak zareaguje.

spoko, spoko, jeżeli za bardzo go nie zraziłaś i naprawdę mu się podobasz, to będzie ok, życzę powodzenia i uszy do góry:)

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4831000 dilmah to facet, ten post to lipa !! ! !!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ! ! ! ! ! ! ! !

Wiele bym dała, żeby tak było. Strasznie mi się podoba ;)

to bierz się za niego kobito i nie marudź:P