Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnysmutny

Oziębienie w małżeńskim łóżku

Polecane posty

Gość smutnysmutny

A raczej całkowita zima. 6 lat po ślubie, oboje po 31 lat. Nigdy nie było wielkich erotycznych uniesień, seks mniej więcej 2 razy w tygodniu, no ale ostatnio to już frustrująca pustka. Przez ostatnie pół roku kochaliśmy się chyba ze 3-4 razy, ostatnio grubo ponad miesiąc temu. Na co dzień jest fajnie, lubimy ze sobą rozmawiać, żartujemy, przytulamy się, chodzimy za rękę, buziaki na powitanie itp. Ale żona kompletnie straciła zainteresowanie seksem. Tłumaczy, że jest zmęczona, dzieci mogą się obudzić, jest zajęta itp. (Mamy związek partnerski, zajmujemy się dziećmi w równym stopniu, ja pracuję w domu, a żona tylko dorywczo). Kiedy próbowałem z nią o tym porozmawiać, to zbyła mnie wesołym "Oj, przecież czasem to robimy, nie przesadzaj". Dziwi mnie to o tyle, że nasz seks, choć rzadki, był jednak udany - bez żadnych zaburzeń czy wielkich problemów - swobodnie, radośnie, zawsze ze "szczęśliwym finałem" dla obu stron. Tymczasem teraz chodzę przygnębiony, czując, że przestała we mnie widzieć faceta, a traktuje jak brata... Sam już nie wiem, co zrobić. Staram się nie okazywać frustracji i być dla niej dobrym mężem, a jednocześnie co jakiś czas ponawiam próby "uwiedzenia" jej, ale jak na razie te wysiłki spełzają na niczym. Może macie jakieś porady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnysmutny
Nikt nie był w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj smutny tu bardzo wielu takich.... poszukaj i zobacz ile jest takich topików. Najgorsze jest to że nie ma w 100% pewnej rady :( Każdy jest inny i już. Albo poradzą ci żebyś znalazł kochanke, tylko jak kocha się mocno partnera to strasznie cięzko zdradzić... Ja mam podobnie, choć moze sex nie aż tak zadko jak ty, ale tez chciałabym częsciej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieco starszy
Do smutnegosmutnego: To bardzo proste: 0) zycie jest jedno i do tego bardzo krotkie a jego czesc ze zdrowiem i potencja jeszcze krotsza - jesli nic nie zadzialasz TERAZ to bedziesz wkrotce zyc w celibacie przez lata az ci kutas zwiotczeje a potem bedzie za pozno. 1) powiedz zonie dokladnei to samo co napisales na Kafe 23:23 2) potem dodaj, ze zamierzasz wyprowadzic sie z domu na jakis czas i zbadac, na przychdne, czy wasz zwiazek ma przyszlosc. Powiedz jej tez, ze nadal bardzo ja kochasz ale nie tak, zeby zrezygnowac z meskosci w 31 roku zycia, jesli nie chce byc kobieta u twojego boku to nie ma dla niej wogole miejsca. 3) postaraj sie mowic to i zachowywas tak, zeby uwierzyla: spokojnie, powoli, serdecznie i troche smutno - zadnej agresywnosci! Ona zacznei plakac, ty ja pociesz serdecznie ale obstawaj przy swoim: bez seksu malzenstwa nie bedzie i koniec. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doswiadczona_zle
a tak naprawde czego ty oczekujesz, ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnysmutny
Dzięki za rady, ale... Żadne straszenie wyprowadzką z domu nie wchodzi w grę. Mamy dwóch małych synków, których bardzo kocham, i prędzej pogodzę się z celibatem niż się od nich wyprowadzę. Romans też byłby bez sensu - mnie brakuje seksu i bliskości z żoną, a nie z jakąkolwiek kobietą. Mówiłem żonie to, co napisałem, ale ona to chyba zlekceważyła. No nic, dziś kolejna taka sama noc - ona już śpi - wcześniej uśmiech, buziak na dobranoc, krótkie przytulenie - a ja siedzę sam przy kompie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mąż z zupełnie innej beczki
No właśnie ! Ona wie, że jesteś mięczak i że dla dzieci zrobisz wszystko więc ma Cię w garści. Trzeba twardym być a nie płakać samemu przed kompem ! Bądź mężczyzną a nie ciepłą kluchą. Kobiety ciepłymi kluchami gardzą i Tobą ona gardzi też. Nie rób awantury, ale bądź stanowczy i konsekwentny. One lubią stanowczych i konsekwentnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salianka
Znam to od drugiej strony.Jesteśmy razem 10lat,mamy dziecko w wieku szkolnym,właśnie remontujemy mieszkanie. Mam takie wieczory,że sama zaciągam męża do łóżka albo kuszę go bielizną.Ale są też takie,że dotyk męża bardziej irytuje niż podnieca i wtedy totalnie nie mam ochoty na seks,marzę by zasnąć. Tylko,że nie mam pojęcia co jest tego przyczyną.Trochę pewnie zmęczenie,czasem podupada poczucie własnej atrakcyjności...jednak najczęściej nie umiem znaleźć sensownej przyczyny.Może hormony,cholera wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salianka
Czasem kochamy się kilka razy w nocy i nie mamy dosyć.Czasem przez np.tydzień nie mam totalnie ochoty na zbliżenie.Koleżanki też się do czegoś takiego przyznają. Może spróbuj żonę czymś zaskoczyć? Zawieź dzieci do babci na weekend...spędzcie wieczór inaczej niż zazwyczaj, tylko we dwoje z lampką winka... Może twoja żona jest po prostu przytłoczona prozą życia (znudzona rutynowymi zajęciami,dziećmi)? To się zdarza w każdym wieku i często spada jak grom z jasnego nieba bez oznak poprzedzających.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałem podobny problem. Moja dziewczyna a teraz żona kiedyś miała o wiele większy temperament niż dziś. Nie mamy dzieci ale mamy własne mieszkanie. Jakoś od 2-3 lat przestoje w sexie są coraz dłuższe. Teraz powiedzmy raz na 2-3 tygodnie to max. Rozmawiałem z nią. Ona przyjmowała to do wiadomości. Tłumaczyła że ma niski temperament. Po tych latach walki z nią o to żeby kapnęła się, że SEX = udany związek, stwierdziłem, że mam dość. Skoro nie potrafi zrozumieć, że facet potrzebuje sexu to trudno. Kiedyś się zastanawiałem jak to może byż żeby facet, który kocha żonę, ją zdradził. Dziś wiem. Brak sexu każdy związek zabije. Tobie radzę też to samo bo zwariujesz. Ja byłem na krawędzi normalności i znalazłem remedium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salianka
młody26 Jeżeli uważasz,że zdrada jest remedium, to współczuję (głównie twojej żonie). Odwróć sytuację - powiedzmy,że nie zaspokajasz potrzeb emocjonalnych żony (potrzebuje więcej czułości,przytulania itp.),a ty więcej z siebie nie wykrzesasz.I ona zaczyna się spotykać z innym-nie dla seksu,ale właśnie dla tych czułości.Jak byś się czuł? Bo podejrzewam,że twa męska duma bardzo by ucierpiała - jakbyś w pysk dostał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie da się tego słuchać
"Spróbuj żonę czymś zaskoczyć",jak słyszę takie teksty to nie mogę.Większość kobiet po ślubie myśli wyłącznie o sobie i większość się zmienia,taka jest prawda.Najpierw sex co randka,a potem egoizm,praca,ból głowy,hormony itp.A my się jeszcze mamy starać,zaskakiwać i robić cyrki,bo zdrada jest wielce karygodna.Oszukiwanie i pokazywanie innej twarzy nie jest karygodne i niemoralne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Musicie zdawać sobie sprawę, że jest jakiś powód i sam nie zniknie. (...)mamy związek partnerski, zajmujemy się dziećmi w równym stopniu(...), Panie Smutny czy rzeczywiście wasz związek jest partnerski? Odnoszę wrażenie, że nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem jest jeszcze taki, że starania też często nic nie dają, bo i tak jest praca, zmęczenie etc. W moim przypadku, kwiaty, masaże, prezenty, przytulania, próby kokietowania etc. nie pomagają, a małżeństwem jesteśmy krótko. Ogólnie, doszedłem ostatnio do wniosku, że to bierze się z egoizmu mojej partnerki, faktycznie myśli głównie o sobie i swoich potrzebach, a nie zastanawia się nade mną. A przecież związek, to taki "układ", w którym każde chce dawać i daje z siebie jak najwięcej może i słucha tej drugiej osoby, a nie bagatelizuje albo olewa sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doceńcie słowa "salianki". Dobrze gdy kobieta na ten temat się wypowiada, cenię wysoko takie słowa. Rację ma też mój poprzednik gdyż przed ślubem ludzie się nawzajem oszukują (nie wszyscy oczywiście), mówiąc i czyniąc tak by zdobyć drugą osobę. Pozostaje partnerstwo czyli bycie dla siebie, obopólne. Jeśli kobieta chce mieć dziecko to należy stanąć na wysokości zadania, jeśli chce chodzić do opery to trzeba być z nią. To samo dotyczy seksu, jeśli kobieta odmówi seksu oralnego to na bank on w końcu go znajdzie... tylko gdzie indziej. Także na odwrót należy spełniać kobiece potrzeby erotyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha! Najprościej jest powiedzieć, że to faceta wina bo bo kobieta nie ma ochoty. Myślicie, że jestem idiotą i nie dbam o nią? Wspólne zakupy, kwiaty, kolacje, wyjścia na spacery, wspólne wycieczki rowerem, wyjazdy poza miasto, wspólne przygotowywanie posiłków. Wyręczanie jej w trudnych chwilach. Rzecz w tym, że nie raz mi ze szczęścia na niejednej wycieczce zaczynała ryczeć bo jak twierdzi ma najwspanialszego faceta na świecie. Myślicie, że czułości nie ma? Przytulamy sie co dzień. Całus na do widzenia i dzień dobry. Zasypiamy przytuleni i tak też się budzimy. Oboje nie widzimy świata bez siebie. ALE KURNA SEXU NIE MA! Zawsze tak samo zawsze w ten sam sposób, zawsze ta sama pozycja. Jakiekolwiek prośby czy pomysły urozmaicenia spotykają się z odmową bo ona nie ma ochoty "dziś" a to dziś jest za każdym razem. Szanowne panie. Same przytulanie nie zastąpi facetowi dobrego sexu. Mówcie co chcecie ale facet co ma ochotę raz na 3 tygodnie jest chory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
młody - te "idealne" żony tego nie zrozumieją - ja mam dokładnie tak jak to opisałeś i naprawdę w tym przypadku seks z obcą kobietą nie miałby nic wspólnego z miłością bo miłość i zrozumienie mam ale seksu nie a bez tego tak jak piszesz - facet może zwariować!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cuśtam
Ochotę na seks można w sobie stłumić. W moim związku seksu nie było już jakieś pół roku i nie czuje się nienormalny. Wiem, że nienormalna jest sytuacja, ale to nie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może postaraj się jakoś urozmaicić Wasze życie seksualne? Jakieś gadżety erotyczne mogą pomóc. Jeżeli mieszkasz w okolicach Warszawy, to możesz odwiedzić sklep Secret Place. Są tam dwa piętra różnego rodzaju zabawek. Są one na pewno bardziej ekskluzywne od tych, które znajdziesz w zwykłych sex shopach, także Twoja żona na pewno będzie zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy coś takiego proponujesz słyszysz od niej: "Po co Ci to. Mnie to nie jara. Nie wydawaj pieniędzy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Seks jest istotny, bardziej niż gorący obiad na stole (byle był dla dzieci;)). Mój facet się kiedyś przyznał, że jak np. wraca z delegacji, to nie mam go witać ciepłym daniem, tylko bielizną, a jedzenie zamówimy. I inne takie. Być może niektóre żony mają zakodowaną inną hierarchię wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cuśtam
Ja wczoraj po długim milczeniu (jestem introwertykiem), powiedziałem swojej lubej, iż dłużej nie wytrzymam i muszę się z nią kochać. O dziwo, przyjęła to bardzo ciepło i wydawała się być zadowolona. Wieczorem jeszcze dokładnie powiedziałem na co mam ochotę, wydawała się być zachwycona. Wieczorem nic nie było, oboje zresztą wiedzieliśmy, że to nie ten dzień. Najczulej było rano. Ja wstaje wcześniej, w związku z tym zwykle ją budzę, kiedy wychodzę do pracy. Położyłem się obok niej, delikatnie smyram po brzuszku... i co? - zostaw mnie! nie dotykaj! Żyć nie umierać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cuśtam
Ale jakież to napieranie?:) Delikatna pieszczota na dzień dobry. Wolę tak budzić kobietę, niż zrywać z niej kołdrę lub szarpać za ramię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cuśtam
Ano dam, jej, sobie. Bo, szczerze, nie mam ochoty zmuszać jej do czegokolwiek, a i radość z takiego seksu żadna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cuśtam
Widzisz, tylko ja nigdy nie napieram :) W moim poście chodziło raczej o to, że nawet jak się starasz, jesteś miły, otwarcie mówisz o swoich pragnieniach itd., trafiasz na barierę "niedotykalskości" i sam się zniechęcasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pocieszę
Niestety, ale mam wrażenie, ze żona autora wątku unika seksu, ponieważ nie czerpie z tego żadnej przyjemności, może maż jej nie kręci?, traktuje go jak przyjaciela, brata, a nie widzi juz w nim kochanka (może nigdy nie pociągał jej, a jest z nim ponieważ jest dobry, czuły, odpowiedzialny, itp?). My kobiety bez seksu potrafimy żyć. Czasem ważniejsze są dla nas takie wartości jak np. przyjaźń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna_anna25
Panowie, bo wy nic nie rozumiecie- wybieracie sobie na żony dziewice, które nie wiedzą co to orgazm, czy że seks może dawać naprawdę dużą satysfakcję. I później się zaczyna- bo ona nie chce, bo unika. Owszem, unika- bo z czasem nudzi ją to. Ile razy można robić coś co jest dla nas całkowicie obojętne? Albo wręcz przy braku odpowiedniego nawilżenia bolesne. Zaraz się ktoś odezwie- widać po niej że jej się to podobało- nawet nie wiecie jak wiele kobietek udaje orgazmy, aby tylko nie sprawić przykrości mężowi czy chłopakowi. Wiem o czym mówię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×