moja matka jest chora psychicznie. Powedziala mi, ze mam

posprzatac w pokoju. Na to ja jej, ze przeciez jest tam posprzatane. wiadomo, ze nie jest pedantycznie, ale przeciez jest ok a ona mi na to ALE POWINNO BYC TAK JAK W PUDELECZKU!!!! Normalnie masakra, co sobie niektórzy ludzie mysla ze ja nie mam co robic tylko wszystko ukladac i z kazda rzecza latac caly czas i w kolko sprzatac??? Jak jedna bluzka lezy czasem na szafce w przedpokoju to jest juz wielkie halo bo bluzka lezy :O Tez tak macie ze sie kazdej rzeczy czepiacie??

To nie choroba psychiczna .:O

Strasznie. Idź z tym do rozmów w toku.

mama sie mnie czepiala o kazda pierdole, a ja to olewalam, bo mi taki lekki nieporzadek nie przeszkadzal. Wiesz do czego szolo? czasem tak narozwalam w pokoju, bo nie mam nawyki odkladania na miejsce wszystkiego, ze po prostu wstaje rano i az strach patrzec na ten sajgon. Wszystko lezy gdzie indziej, pelno ciuchow, kosmetykow nie na miejscu. I weź to sprzataj. Jakbym nauczyla sie nawyku to bym teraz nie miala problemu. ocen to ze mama cie pilnuje bo kiedys obrosniesz w brudzie! dla niektorych sprzatanie do rzecz naturalna, a dla mnie najgorsza rzecz i jak musze sprzatac to jestem wkurwiona i i tak nie robie tego dokladnie. Nie oceniaj matki tylko jej sluchaj!

Mama to kobieta, też ma prawo do 'kobiecych dni' a wtedy wiadomo co i jak ;) Nie, mnie się nie czepiali , bo ja zawsze porządna byłam...

Bo póki co bałagan w domu twoich rodziców świadczy o nich nie o tobie. Szkoda że brudnych gaci nie zostawisz w przedpokoju.

ale czy ja jestem nieporzadna?? polka jest chyba od tego, zeby cos na niej stalo, nieeee? :O