Kiedy przyjaciółka łamie ci serce.

Wydawał mi się, że mam przyjaciółkę, z którą zawsze sie dogaduje, wręcz rozumiemy się bez słowa. Niestety ostatnio zauważyłam, że tak naprawdę to ja przede wszystkim się angażuję w ten układ. Mam ogromne poczucie krzywdy i trudno mi sobie z tym poradzić.

skad ja to znam... na szczescie nie utrzymuje kontaktu z ta szmata bo inaczej jej nazwac nie mozna. i juz mi nawet nie jest przykro mam to w dupe

mojej "przyjaciolki" nic nie pobije. wiedziala ze mi sie nie uklada i nawet przez dwa tygodnie nie zadzwonila, nie napisala zeby zapytac jak mi tam, pozniej przyjechala do mojego miasteczka (mieszka 100 km ode mnie) i nawet nie znalazla chwili zeby sie spotkac, jak ja dzwonilam to nie odbierala. olałam ją i wczoraj przemowila do mnie po kilku tygodniach tylko i wylacznie dlatego zeby jej podbic praktyki u mnie w pracy :O nie przejmuje sie nią, mam teraz gorsze problemy, ale jest mi troche przykro.

Przy dobrym winku za każdym razem deklarowała mi swoją przyjaźń, tylko jakoś kiedy była potrzebna to nigdy jej nie ma. Czasami mijają tygodnie a ona nawet nie zapyta co słychać. Kiedys miałam kłopot ze zdrowiem dziecka. Mniej bliscy znajomi dzwonili, pytali czy nie pomóc, a ona nic. Twierdzi, że nie wiedziała jak się zachowac. Smutne to jakieś. Bo ona może na mnie i moją rodzinę zawsze liczyć.