Jestem zdesperow@na, myślę nawet by wrócić do ex@ choćby tylko po to,

by spędzić z nim wakacje.

oczywiście nie ma mowy o sexie itp. Mam plany, by wspólnie pojechać gdzieś do ciepłych krajów. Ja będę czuła się bezpiecznie a on też jest sam i myślę, że to obopulnie dobre rozwiązanie. Problem w tym, że głupio mi to zaproponować, ponieważ ostatnio nie mamy ze sobą kontaktu.

jeśli sie zgodzi, to mogę mu co najwyzej obrobić pałkę

podszywie pisałam, że o sexie nie ma mowy byliśmy ze sobą kilka lat i dobrze się znamy, rozstanie nastąpiło z powodu znudzenia obu stron i wypalenia związku. Dlatego na dzień dzisiejszy nie ciągnie nas do siebie w sensie fizycznym, bardziej jesteśmy jak dobrzy znajomi, którzy wspominają swoją młodość.

to ja mam tak z mezem...

i taki układ bardziej przyjacielski w małżeństwie ci wystarcza?:)

tak bo jak juz pisałam na innym topiku...facetóe mam dosc...uzylam sobie przy nich i z nimi jak "pies w studni"

po pewnym czasie w każdym związku wieje nudą a jednak nie każdy decyduje się na rozstanie. Tym bardziej jeśli zgoda panuje na innych płaszczyznach. My zdecydowaliśmy inaczej i nie jesteśmy już razem kilka lat a jednak jak sobie wyobrażałam z kim pojechałabym na wakacje to pierwszy przyszedł mi do głowy mój ex:)

no nie dziwie sie...bo taki jest temat dyskusji... gdyby napisał "krowa" to bys myslała o krowie na wakacjach z toba...

zapytać nie zaszkodzi, choć reakcja może być różna :)