mąż straszy dowodami sprzed ślubu! pomocy

Stokrotko , ja tez chcialam bez orzekania o winie , on uparł sie by moja wine udowodnic , chcialam tylko aby moje dzieci i ja MIALY SPOKOJ nie chce od niego nic zeby bylo smieszniej on byl czlowiekiem ogolnie szanowanym o nieposzlakowanej opinii , pozycji zawodowej , a ci co go znali lepiej bali sie go , ja bylam przy nim taka malutka szara istota ktorej nikt nie znał moja rodzina i kolezanka ktora widziala go w akcji - to nie byli swiadkowie dla sadu , on udawał ze mnie kocha i tylko zona go zdradza i nie chce , ale ja uparcie chcialam rozwodu , bo byłam wrakiem czlowieka , zastraszona , bałam sie wyjsc z domu , teraz wyjechalam na drugi koniec ppolski , zyje skromnie , ale sobie radze i najwazniejsze mam SPOKOJ trzymaj sie Stokrotko

no więc już mniej więcej wiem, bo dostałam maila od niego, on będzie wpierał, że po ślubie też go zdradzałam, kosmos, ile trwają mniej więcej takie sprawy 3, 5 lat?

aha i jeszcze jedno, na tej rozprawie z orzeczeniem o mojej winie mam się tylko bronić, a zakładać mam własną z orzeczeniem o jego winie? czy już na tej założonej przez niego mogę go oskarżać o winę za rozpad małżeństwa i sąd wyda wyrok kto jest winny ja czy on, a może obydwoje? a jeśli mogę zrobić tak albo tak to jak lepiej?

stokrotka skoro masz maile od niego, w których wyraznie pisze, ze bedzie chcial wrobic ciebie jaka winna rozpadu malzenstwa to ZBIERAJ TE MAILE!!! to beda dowody przeciwko niemu. a co do sprawy, to jezeli udowodnisz mu ze to jego wina to sad ją orzeknie nawet na rozprawie która on zalozył.

W moim przekonaniu Ty jesteś winna.

zniecierpliwiony zniknij z tego swiata i zrobisz nam wszystkim przysługe

Chodzi o to ,ze właśnie przysługi bym nie zrobil.

on niestety nie pisze tego w mailach, jego maile to oskarżenia które zarzuci mi w sądzie, pisze to z takim przekonaniem jakby to była prawda- stąd wiem co mi zarzuci, dowiem się na 100% jak dostanę odpis pozwu w swoje ręce. Panie zniecierpliwiony, nie wiem zupełnie skąd pańskie przekonanie o mojej winie, jakaś solidarność plemników czy co? że jak kobieta to zła? chyba ktoś pana poważnie skrzywdził. Piszę tu jak jest, jestem anonimowa, więc nie wiem po co miałabym oszukiwać? po to by się lepiej poczuć na chwilę? Gdyby była wina moja, to bym napisała "to moja wina, kłamać w zaparte czy lepiej się przyznać?" On raczej nie da mi więcej dowodów, jest ostrożny. Mam świadka w postaci jego byłej, która była nękana i oskarżana w ten sam sposób co ja, nie wiem czy to coś da, ale mam nadzieję że mi pomoże. Mam nadzieję, że uda nam się zdemaskować tego psychopatę. Zaraz przeczytam, że to z kolei solidarność jajników...Dziewczyna odetchnęła dopiero jak kat poznał nową ofiarę, za jakiś czas będzie następna. Psycholog radzi mi założyć mu sprawę karną za straszenie i inwigilację

A Twoim zdaniem ....skąd mi się wzięło przekonanie o Twojej winie.Piszę co myślę .....dlaczego maiłbym pisać coś innego?????

Popieram pania psycholog , załoz mu sprawę karną , miałam podobną sytuację jak anka wyzej , to są cięzkie sprawy i potrafią wykończyc , jesli jego była będzie zeznawać moze Ci to pomoc , ale tez radzę wziąc adwokata .