Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zniesmaczona:(((

Moi rodzice to bałaganiarze, mój dom to wieczny syf...

Polecane posty

Gość zniesmaczona:(((

Muszę się wyżalić, bo nie wyrabiam już z tą sytuacją. Odkąd pamiętam w moim domu zawsze panował bałagan. Nie wiem, dlaczego, ale moi rodzice są po prostu syfiarzami :( Naprawdę przykro mi to o nich pisać, ale taka jest prawda. Mam już dość ciągłego sprzątania po nich. Dzień po dniu to samo. Posprzątam i za chwilę oni znowu robią syf, nie szanują kompletnie mojej pracy. Jak widzę to wszystko to mnie normalnie załamka bierze, w każdym pokoju nadmiar mebli, niepotrzebnych gratów (których pod żadnym pozorem nie wolno mi wyrzucać), porozrzucana ich brudna bielizna, DOSŁOWNIE w każdym pomieszczeniu można natrafić na jakąś skarpetę czy gacie, nie przeszkadza im, że np. podłoga się lepi, że w zlewie zalegają brudne, śmierdzące gary, ze nie ma ani jednej czystej szklanki, czy łyżki. Najgorsza jest łazienka, jak tam wchodzę to mi się rzygać chce normalnie :( włosy łonowe na mydle, w ogóle na wszystkim, zalana podłoga to standard, zasikany, śmierdzący kibel ze śladem po kupie, tak samo. Nigdy nie zmyta po kąpieli wanna, smarki na kabinie prysznica(!?) i w umywalce, włosy w każdym odpływie...mogłabym jeszcze wiele wymieniać. Dobija mnie to, bo tak jest dzień po dniu, ja sprzątam ile mogę, naprawdę się urabiam, zwłaszcza w weekend jak mam więcej czasu, a za kilka godzin jest dokładnie to samo. Już nie mogę się doczekać kiedy się stąd wyniosę, bo zwariuję tutaj. Czy ktoś jeszcze ma tak jak ja? Błagam pocieszcie mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abadziababenc
o matko jak ty się powtarzasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona:(((
Dodam jeszcze, że zanim np. umyję się wieczorem to muszę przez kilkanaście minut szorować wannę, bo zaschniętej, brudnej piany nikt po sobie nie spłukał. Przyłapałam też moją mamę na tym, że używała mojej maszynki do golenia, a później odłożyła z powrotem nic nie mówiąc :/ myślała, że się nie zorientuję. Wiem też, że używała mojej myjki, sorry ale dla mnie to jest obleśne na maxa i teraz nie zostawiam w tej łazience już nic swojego. Wszystko zabieram do swojego pokoju, ręczniki, szczoteczkę, nawet swoje mydło, bo się brzydzę jak widzę takie oklejone włosami jakimiś :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaska laska
Ja sama jestem bałaganiarą, ale jednocześnie bardzo przeszkadza mi ten syf (wtf?!) i też źle się czuje z tym, że nie potrafię zrobić tak, żeby w moim pokoju, i ogólnie w całym mieszkaniu zawsze było czysto :( Zawsze bardzo krępują mnie niezapowiedziane wizyty znajomych, czy kogoś z rodziny , bo nigdy nie ma porządku... tak samo ma moja mama .. ehh, no takie życie. Ale bardzo Ci współczuję, bo nie wytrzymałabym tego syfu dzień w dzień i ciągłego sprzątania po rodzicach ;/ tym bardziej, jeśli by tego nie doceniali. A ile masz lat? Może prościej jest się po prostu wyprowadzić? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona:(((
To nie jest prowo. Piszę tu pierwszy raz, ale ok. nie będę nikogo przekonywać. Chciałam się wyżalić i wyrzucić to z siebie, bo jest mi strasznie wstyd i źle z tą sytuacją i to naprawdę męczy, takie codzienne przebywanie w takich warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona:(((
mam 19 lat, oczywiście, że planuję się wyprowadzić jak najszybciej, ale jeszcze nie mam ku temu możliwości, muszę tu jakoś wytrzymać jeszcze trochę :( Dzięki za zrozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płaska laska
No to trzymam za Ciebie kciuki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopelat
matko dziewczyno czy Ty jesteś moją siostrą bliźniaczką? też mam 19lat i identyczny problem! z tym,ze ta bałaganiarą jest moja matka :O obrzydliwośc..podpaski brudne przyklejone do jej gaci na koszu w łazience zostawia,mam nadzieje,ze nigdy tego mój chłopak nie widział.. śmierdzi u mnie szczochami psa bo nigdy tego dokładnie nie zetrze tylko maźnie ścierą,śmierdzi gównem ... to samo mam... :O:O:O pościel zmienia tylko na przyjazd mojego ojca z zagranicy .. ja bym się zrzygała :O lustro oplute pastą do zębów,prania mi nie robi,więc wszystko ręcznie piore bo szczerze to nie umiem tej porąbanej pralki obslugiwać ,a z nią nie rozmawiam ,więc mi nie wytłumaczy .. w domu pleśń potrafi być na jedzeniu,zostawia cytryne w pleśni ,kompot stoi z pleśnią w garnku ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak jak ty
Mój ojciec i brat są syfiarzami. I też nie mogę sobie z nimi poradzić. Moja mama już dawno machnęła na to ręką, ale mnie krew zalewa dalej. U mnie jest tak, że jak idę zmywać gary to chodzę po wszystkich pokojach i sprawdzam czy jest coś brudnego do mycia. Wchodzę do pokoju mojego brata i pytam: masz coś brudnego? On: nie mam. Rozglądam się po pokoju i rzeczywiście widzę, że nic nie ma. Kończę zmywać, a on przychodzi do kuchni z co najmniej dwoma talerzami, trzema kubkami (a w nich kaplse po piwie, opakowania po batonach, jogurtach, orzeszkach), łyżkami. Okazuje się, że miał to przykryte pod stertą ciuchów i pakuje mi to do zlewu. Patrzę na nóż, który leży i myślę sobie, że zaraz go zadźgam. Ale nawet jak pozmywam te gary to i tak często wyjmuję z szafek brudny talerz, szklankę czy sztućce, bo nie chce im się umyć, a żeby mnie nie denerwować chowają takie brudne... Jak ci dwaj wymienieni wyrzucają coś do kosza to zdarza im się nie trafić i tak zostawiają ten syf. Jak zamiatam, zmywam podłogi to nie poczekają aż wyschną tylko zapierdalają w tę i z powrotem. Przychodzą z pracy, nie zdejmują butów tylko najpierw muszą się przejść z 10 razy po mieszkaniu, bo zawsze coś jest ważniejsze i potem mówią: brudne podłogi. Nie sprzątałaś? Czysty obrus w naszym domu jest tylko w święta, ale prawdę mówiąc zdarza się, że i wtedy nie... Obliczyłam, że łazienka po sprzątaniu jest czysta niecałą godzinę. Jak się myją to woda, pasta do zębów, krem po goleniu i ich włosy są wszędzie. I tak to zostawiają, oczywiście. Kiedyś się stąd wyprowadzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona:(((
Kopelat, nawet nie wiesz jak Cię dobrze rozumiem, u mnie jest IDENTYCZNIE, w lodówce, gdybym nie wyrzucała starego jedzenia, to by wszystko kwitło pleśnią, w chlebaku tak samo, grzyb i pleśń na ściankach, aż cały chleb śmierdzi i nikomu to nie przeszkadza. Kupiłam nowy to byli zdziwieni po co :/ podpaski pozostawiane w łazience to też standard, nawet krew rozmazana na desce toaletowej...ja nie wierzę, że ona nie widzi tego, ze jej nie wstyd, że ja np. to widzę i muszę po niej sprzątać :/ Pościel tak samo, zaczęłam już sama im zmieniać, bo dla nich śmierdząca, poszarzała z brudu pościel to nie problem. Pranie też robię tylko ja. Może się z kosza wysypywać, a nikt nie wrzuci do pralki. Jak później nie poskładam ich ubrań i nie wrzucę do odpowiednich szafek, to leżą gdzie popadnie i się kurzą, więc na co takie pranie? Normalnie aż mi się ryczeć chce, jak to wszytko tu opisuję, ale taka jest prawda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak jak ty
Ja ci wierzę. Jak się wkurzam to oni mówią, że jestem nienormalna. No tak, jestem nienormalna, bo chcę, żeby było czysto w mieszkaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona:(((
Ostatnio to się już wkurzyłam na maxa, bo dopiero co posprzątałam łazienkę, mój ojciec poszedł skorzystać, wchodzę zaraz po nim, patrzę, a kibel znowu cały obsrany w środku. Wodę to jeszcze spuści, ale żeby użyć szczotki to już ciężko. I jeszcze widział, ze go myłam dosłownie przed chwilą...poczułam się jakby olewał i obsrywał moją pracę i wysiłek. Powiedziałam mu, że mam już dość tego i że ma to posprzątać po sobie, to wiecie co on zrobił? Wziął gąbkę ze zlewu w kuchni, wytarł nią kibel w środku i odłożył na zlew z powrotem! Przysięgam Wam, myślałam, że umrę jak zobaczyłam na kuchennej gąbce resztki kupy. I takie syfiarstwo u mnie w domu to norma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona:(((
Naprawdę, nie pomyślcie sobie, ze ja moich rodziców nienawidzę, czy coś. To nie tak, po prostu krew mnie zalewa na to ich bałaganiarstwo i syfiarstwo. Od zawsze tak było i dlatego ten dom tak teraz wygląda. Wstydzę się tego im to nie przeszkadza, nikogo znajomego nie przyprowadzam do domu a nawet jak ktoś chce wpaść niezapowiedzianie to wymyślam coś i nie wpuszczam, bo nie wiem na co się zaraz może natknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce sie zabic
niestety mam dokladnie to samo do tego moi rodzice nie wykanczaja domu i mieszkamy w nieludzkich warunkach mam tego dosyc marze o normalnym domu ... ja juz nawet nie sprzatam po nich bo by mi ti zajelo cale zycie nikt nawet do domu do bas nie wchodzi wspierajmy sie pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24 lata, koncze studia i
ja Cie doskonale rozumiem, mam podobnie.. Kocham moich rodzicow, ale jednoczesnie wstydze sie tego domu .. Wyprowadzam sie w wakacje, nie moge sie juz doczekac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona:(((
Jednak nie jestem sama. Jak dobrze, że ktoś mnie rozumie. Marzę tylko o momencie, kiedy będę mogła wynająć chociażby jeden, malutki, własny kąt, w którym będę miała ład i porządek, z estetyczną, CZYSTĄ łazienką, w której będzie można naprawdę się umyć i zrelaksować, gdzie nie będę musiała na każdym kroku walczyć z obrzydzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona:(((
Cztery części magiczne: piszę przecież, że sprzątam codziennie a w każdy weekend generalnie każde pomieszczenie. Ale na nic moje sprzątanie, jeśli reszta osób w domu tego nie szanuje, nie zmienia swoich nawyków i robi zaraz syf taki sam jak był. Ja już nie mam siły, na tą sytuację bo od lat nic się nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskawkowe Ciasteczko
U moich teściów to samo-rozumiem Cie doskonale. Sa bałaganiarzami, syfiarzami, i maja problem ze zbieractwem.Teściowa zbiera wszystko-stare gazety, pudełka po jogurtach, po bombonierach, wszelkie plastikowe pojemniczki... Nawet w świeta jest tam taki syf na podłodze, błoto, gnój i kurze gówno W moim domu nie lepiej-moi starzy chleja, ale stale utrzymuja,że oni nie pija. Dzis wchodzę rano do łazienki, a tam zabawki do kapieli mojego synka zarzygane czymś czerwonym, aż mi się niedobrze zrobiło-jestem taka wściekła, a oni od rana nie wyłaża ze swojego pokoju, zamkneli drzwi na klucz-czuć wódę, siki-pewnie leja na dywan-to juz standard-rozumiem Cie doskonale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tarot allegro najtaniej!!!!
do 24.00 do wróżby lodzik lub mineta za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzankowa
a ja myslałam że te programy angielskie o sprzataniu , o tym syfie jaki tam niektóre baby mają , to sa takie żeby program był ciekawy jednak takie domy są ja nie jestem pedantką , ale wnerwia mnie totalny bałagan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj mam gorzej :(
Mój brat i mama cały czas bałaganią ;( Nie mam już sił ;( Sprzątam codziennie i dokładnie po godzinie jest syf ;( Zacznijmy od korytarza są tam białe kafelki i oni zamiast ściągnąć buty to skaczą po korytarzu i wytrzepują z nich piasek i potem syfią w butach po całym domu, jak im zwrócę uwagę to mówią, że po to mam odkurzacz, a z kafelek łatwo zetrzeć;( w łazience zawsze jest pełno włosów, podłoga zalana, lustro, kafelki zlew, ochlapane błotem! Mydło jest czarne i całe we włosach,ręcznik zawsze ma ślady po niedomytych łapach, z kosza na pranie śmierdzi obsranymi gaciami ;( Klapa od kibla zawsze obszczana, w środku kupa. W kuchni zawsze ślady butów na podłodze, jakby ciężko było zdjąć buty i poczekać, aż podłoga wyschnie!!! Zawsze mama i brat pozostawiają po sobie okruszki,śmieci leżą koło śmietnika, a śmietnik jest pusty ( tego nie rozumiem), w szafce z chlebem zadomowiły się białe robaki jak wyjechałam na miesiąc wakacji ;( Koło lodówki na podłodze kawałek masła. Po tych wakacjach jak przyjechałam otworzyłam lodówkę to mnie odrzuciło półki zalane mlekiem, biały nalot na kiełbasach,tłuste półki u góry, bo komuś było ciężko wziąść talerzyk! W całej kuchni latają końskie muchy ;( Jak chciałam pomyć to w szafce gdzie się zbiera ta woda ścieka na plastikowe to ta woda już gniła i oczywiście 15 szklanek na dwie osoby, do nas nie jeżdżą goście, bo się brzydzą i mają rację;( W pokoju u mamy brudne patyczki do uszy leżą na stole!!!!!!!!!! brat zostawia żaby z nosa na popielniczce! Mama siedzi tylko czasem zrobi pranie i zamówi coś z magdonaldu na obiad jest strasznie gruba, niezadbana i jak od niej śmierdzi ;( U brata w pokoju walają się ubrania brudne majtki skarpety, śmierdzi fajkami, wszędzie kapsle od piwa. Podłoga w całym domu się lepi, dywany trudno doczyścić ;( ja cię mam tak na codziennie, nie wiem tylko jak teraz to wszystko posprzątać, bo wczoraj wróciłam z miesiąca wakacji i zastałam gorszy syf niż zwykle, bo oni tak się zachowują, ale ja łaziłam za nimi i sprzątałam, bo jestem pedantką ;( zawsze jakoś opanywałam ten syf, a teraz to ten dom wygląda jak z amerykańskiego dilmu o brudnych domach ;( jak im zwracam uwagę to się tylko drą, że jest dobrze, że ja coś muszę robić ;( a ja mam 16 lat chcę wyjść czasem z przyjaciółmi a nie tylko w domu siedzieć i sprzątać non stop;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mbtmbt
no dziewczyny.. nie jestescie same - moj dom to tez gnojowisko i nikt sie tym , poza mna, nie przejmuje.. Jak sprzatam to mi sie na placz zbiera bo sobie mysle, ze ja mam taka rodzine. Takie z nich swinie po prostu, zyciowe nieudaczniki , oboje rodzice to alkoholicy a ich zycie to porazka. Nie mam juz sily , nawet nie chce im pomagac.. teraz jest taka sytuacja, ze wprowadzilam sie tymczasowo do domu bo musialam ale juz niedlugo -2-4 miesiace i moja noga tam wiecej nie postanie. jakby ktos z moich znajomych zobaczyl, jak ja mieszkam to by nie uwierzyli. z tego wszystkiego czasami az sie zyc odniechciewa.. nie chce miec z nimi nic wspolnego , nie obchodzi mnie, ze to rodzina , wole byc sama jak palec ale sie na nich nie patrzec bo tylko mnie na obrzydzenie zbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nlLKMCX
heheh u mnie było to samo, niewiele sie zmieniło ale ja mam juz na to wyjebane bo rzadko tam bywam, ale pamietam ze jak kogoś miałam zaprosić do domu to musiałam sprzątać całą chałupe przez 3 godziny a i tak zanim gość przyszedł to już był syf, kibel osrany, często zapchany, włosy na mydle, ujebana wanna, umywalka, też czesto zapchana, syf w kuchni, pełny zlew, okruchy na szafkach, stole, podłodze, porozrzucane buty, slady po butach ... u mnie głównie brat i ojciec syfiarze którzy uważają ze kobiety powinny za nimi chodzić i sprzatać kiedyś sie brat zaśmiał że dobrze że przyjechałam do domu na weekend to chociaż łazienka bedzie czysta, zawsze zanim cokowiek zrobiłam w łazience musiałam poświecić godzine na jej mycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszcie piszcie
bo pewnie więcej takich przypadków a fajnie sie czyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kunegunderka
W niemczech jest tez taki program "MESSIE" http://de.images.search.yahoo.com/search/images?_adv_prop=image&fr=yfp-t-708&va=messie To chorzy ludzie. Wspolczuje Wam. U mnie pamietam z dziecinstwa , ze tez nie bylo najczysciej (nie az taki syf, ale zarcie tez plesnialo nie raz) i tez bardzo duzo sprzatalam, ale mama miala dlugi czas nerwice i pracowala po godzinach duzo. Potem jej to przeszlo, chociaz perfekcyjnie nie jest. Rozumie Was. Z tym chyba sie nic nie da zrobic. Tylko wyprowadzic sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość talulah
ja mam identico jak wy... 19 lat i rodzice nie dość, że syfiarze to od alkoholu nie stronią. narazie nie ma jak się wyprowadzić, ale niedługo to zrobię napewno. w ogóle to marzę już o własnym czystym mieszkaniu. mój chłopak jest tak jak ja czyściochem, więc się dobraliśmy... ale oni... ręce opadają. kiedyś też to wszystko sprzątałam, a teraz nie mam nawet siły. jedyne gdzie sprzątam na błysk to mój pokój i się tym cieszę. mam świeżo, wszystkie rzeczy chowam, żeby mi tak samo jak wam nikt nie używał w łazience. tacy starzy to koszmar... nie wiem skąd u mnie takie pedantyczne geny skoro oni są bałaganiarzami. kuchnia dzień w dzień zasyfiona, zaklejona, jak coś się rozsypie, to jak ja nie sprzątne, to leżałoby pod szafkami sto lat i jeszcze robaki by się zalęgły... łazienka to samo... zacieki, włosy. wszędzie ciuchy mojej matki, leży wszystko, w łazience nawet zakrwawiony niewyrzucony do kosza tampon, na blacie... jeny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość talulah
jestem bardzo emaptyczna i wrażliwa, ale do nich nie mam już za grosz cierpliwości i jak się wyprowadze, to nie będzie mnie to też obchodziło kompletnie. mogą zostać nawet przysypani tymi śmiecami, a potem ich ktoś znajdzie pod stertą ciuchów, brudów, garów i flaszek. współczuje tylko jeszcze mojemu psu, bo nie mam rodzeństwa. jak będę stąd spylała, to zabiorę im zakarę tego psa, którego tak mocno "kochają". tylko nikt mu miski nawet nie wyczyści, gdyby nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×