Świadkowa bez pomocy, niepomagająca PM?

dziewczyny mam taki problem. zostałam poproszona o bycie świadkową na ślubie. PM dała mi czas do namysłu bo nie mieszkam w PL i wiadomo, że musiałabym ogarnąć urlop itd. zrobiłam rozpoznanie i wychodzi mi, że w terminie ślubu koleżanki mogę przylecieć w czwartek późnym popołudniem a ślub jest w sobotę. oznacza to, że nie będę mogła jej pomóc w wybieraniu sukni, zorganizować panieńskiego ani generalnie nie będę mogła brać udział w przygotowaniach przedślubnych. wiem, że muszę przedyskutować to z PM ale czy Waszym zdaniem jest sens branie takiego świadka albo zgadzanie się na bycie świadkiem w takiej sytuacji?

Ślubu nie udzielą bez świadków,więc wydaje mi się ze to jest podstawowa rola świadka,być i podpisać papiery

tak, wiem. ale wiem także, że ta PM chciałaby mieć panieński a generalnie taką imprezę ogarnia świadkowa.

Moja świadkowa przyjechała w piątek wieczorem. Suknię wybierałam z mamą, salę dekorowaliśmy z paczką znajomych, takie before party:D Świadkowa najbardziej potrzebna jest w samym dniu ślubu, poprawianie sukni, uspokajanie, czuwanie z chusteczkami.igłą, nitką itp, bo wtedy nikt z rodziny o tym nie myśli.

Jeżeli to twoja bliska przyjaciółka, to mozesz się zgodzic... suknię może pomóc jej wybrać siostra, mama czy inna koleżanka..

przyjechał na sam ślub i wesele i nawet na poprawinach nie mógł zostać i nikt do niego pretensji nie miał. Przecież ta dziewczyna wybierając cię na świadkową chyba miała świadomość że nie przylecisz specjalnie po to żeby wybierać z nią suknię i organizować panieński.

panny młode wykorzystujące świadkowe do wszystkiego :O moja świadkowa ma tylko podpisać papiery i nic więcej od niej nie chcę

co całe wesele jęczą do świadkowej bo to bo tamto sramto i ta biedna nawet się nie wybawi tak jak chce bo ciągle jest na zawołanie tej księżniczusi nawet koca muszą razem iść do kibla zrobić żeby ta jej kieckę trzymała :O

kloca *

no właśnie ona chyba nie ma takiej świadomości bo niedługo przed propozycją rozmawiałyśmy o mojej koleżance, która była świadkową i przyleciała ze stanów wcześniej żeby zrobić wieczór panieński. rok temu ślub brała jej jakby przyrodnia siostra i też przyleciała ze świadkową Irlandii wcześniej na swój wieczór panieński w Polsce a całkiem niedawno sama organizowała jako świadkowa wieczór. także wydaje mi się, że ona oczekiwałaby czegoś podobnego. do kibla to już bez przesady, osobiście z nikim bym nie poszła.

do kibla to już bez przesady, osobiście z nikim bym nie poszła. to ty chyba mało widziałaś. Ja zgodzę się z wypowiedzią wyżej bo w internecie już widziałam zdjęcie uśmiechniętej panny młodej siedzącej w wielkiej bezie na kibelku. Nie żartuję i nie kłamię bo co bym z tego miała ale piszę co widziałam :O Zresztą na niejednym forum dziewczyny wypowiadały się jak pm kazała iść do kabiny ze świadkową / siostrą / mamą bo ONA ma potrzebę :O no sorry ale po cholerę zakładają takie kiecki jak nawet wysikać się nie mogą czy zrobić kupę tylko im pomagać w tym trzeba. Obrzydliwe do potęgi.

no tak, bo w jak mozna swodobnie malyszowac nad klopem w bezie na kole? wlasnie dlatego ja za takie kiecki dziekuje. a z kolezanka rozmawialam dzis wieczorem na skypie i swiadkowa nie bede. okazuje sie, ze ona jednak chcialaby od swiadkowej takiej partycypacji, jakiej ja nie moge zaoferowac (lacznie z panienskim). wlasciwie to i dobrze ;)