Im starsza, tym bardziej nie chce miec dzieci

Czy to normalne? mam 30 lat i zaczynam mnie to dolowac:( Zero instynktu, zero marzen o zalozeniu rodziny. wszystkie moje kolezanki zachwycaja sie moimi malenstwami a ja wczoraj po dowiedzeniu sie, ze trace pol etatu w pracy od przyszlego roku, pierwsze co zrobilam to rozplakalam sie ze szczescia to ze nie mam dziecka.

aha dodam ze mam swietnego partnera, idealny material na meza, ojca, kochanka....cale zycie powtarzano mi : poczekaj dziewczyno, jak poznasz ksiecia z bajki to zapragniesz zostac matka. A u mnie jest odwrotnie, z kazdym rokiem utwierdzam sie bardziej w przekonaniu ze to nie dla mnie.

hmm nie wiem jak cię pocieszyć, wyobraź sobie że ja mam 22 lata i mam tak samo jak ty.. nie zależy mi na mężu juz, na dzieciach tym bardziej...

u ciebie to jeszcze moze sie zmienic ..jestes mlodziutka a u mnie to watpie....

ja w twoim wieku to wcale nie myslalam o tym....dopiero zaczelo ie kolo 27 rpku zycia

O hej,tez mam 32 lata,nie mam dzieci,mam faceta ale jemu sie nie spieszy,byłam w zwiazkazh ale jakosnie było kasy wczesniej ani nie pragnełam tego dzieciaczka,teraz to juz sama nie wiem czy chce

a ja powiem tak, zaczęłam bądź wcześnie dojrzewać, swoje przeżyłam, nie chodziłam na dyskoteki bo nie lubiłam, nie umawiałam się na randki bo nie chciałam i w dalszym ciągu nie mam na to ochoty.. po prostu nie myślę o niczym, koleżanki w moich wieku już maja rodziny, dzieci swoje życie a jak się zapytają co u mnie to nawet nie wiem co odpowiedzieć, czuje ze to się nie zmieni, czuje tak samo jak ty! a rozmawiałaś o tym ze swoich partnerem?

ja byłam z tym problemem u psychologa, powiedziano mi że mam ze sobą problem, po prostu muszę nad sobą popracować, mam w sobie za dużo strachu i boje się życia.

dziećmi :o nie sądzę żeby to się zmieniło

Ja miałam w zasadzie odwrotnie. Zawsze chciałam mieć dzieci, odkąd pamiętam, jak wychodziłam za mąż mieliśmy się starać zaraz po ślubie o dziecko. No i się staraliśmy, potem się nam trochę pogorszyła sytuacja i postanowiliśmy to trochę przełożyć. Minęło prawie 3 lata i teraz ja mam 28 lat i coraz mniej mi sie uśmiecha zostanie matką, mimo że mam wspaniałego męża który byłby też świetnym ojcem. Może mi się jeszcze odmieni.

moj partner chce miec dzieci i wiem ze kiedys to bedzie zrodlem powaznego konfliktu...u mnie wynika to troche z depresji, z mojego charakteru. Nie jestem osoba przebojowa, nie bylabym dobra matka .O swoje sprawy czasami nie potrafie walczyc, to jak mialabym nauczyc dziecko zaradnosci zyciowej. Po drugie zero instynktu ...przeraza mnie to

Ja tez boje sie zycia. Mam zdiagnozowana nerwice ale nie poddalam sie leczeniu. Plus kompleksy i mala przebojowosc

no ale to jakis problem ? nie rozumiem zupełnie, skoro nie chcesz to nie miej i juz.

w3 tym problem ze czuje sie gorsza od moich kolezanek matek

bez instynktu 30 lat w3 tym problem ze czuje sie gorsza od moich kolezanek matek ale w czym gorsza? skoro nie chcesz miec dzieci ? juz bym zrozumiała gdybys chciała a nie mogła , ale tak ? poza tym urodzenie dziecka to nie sztuka, sztuka jest je wychowac, zabezpieczyc materialnie itd

dla mnie to jeszcze jeden powod aby czuc sie gorsza....w moim miescie, w mojej pracy istnieje kult matki...nie masz dziecka - nie znasz sie na zyciu u mnie niechec do posiadania dziecka wynika po czesci z kompleksow

bez instynktu 30 lat dla mnie to jeszcze jeden powod aby czuc sie gorsza....w moim miescie, w mojej pracy istnieje kult matki...nie masz dziecka - nie znasz sie na zyciu to czy ja sie znam na zyciu , to ja lepiej wiem a Ty najwidoczniej ulegasz presji otoczenia i to w tak waznej kwestii:O u mnie niechec do posiadania dziecka wynika po czesci z kompleksow a po częsci z czego ? moze idz na terapie skoro problemem dla Ciebie jest to , ze nie chcesz miec dzieci , nie masz ze strony partera parcia na posiadanie potomstwa a mimo wszystko jest Ci zle " bo koleznaki mają" :O

dzieci to nie powinna być kwestia instynktu, tylko raczej przemyślanej decyzji.

jesteś jakaś popierdolona .Ja rozumiem autorkę.To o wiele bardziej złożony problem. Trzeba iść do psychoterapeuty a nie słuchać takich kretynek jak enfant.

jestem mężatką od 5. oboje jesteśmy po studiach, pracujemy, mamy ustabilizowaną sytuację. jednak dzieci nie mamy i na chwilę obecną mieć nie chcemy. ja w ogole nie czuję żadnego instynktu, nie wyciągam rąk do dzieci, wręcz bardziej interesują mnie biedne psy i koty. wiem, ze to dziwne, ale tak juz jest. caly czas sobie mowimy za rok, za dwa. ale nie ma sie co oszukiwać jak nie urodzę do 35 , to już sie nie bede wygłupiać.... ostatnio zaczęła mi nawet adopcja po głowie chodzic, czyli podświadomie gdzieś się utwierdzam, że nie chcę mieć swoich... ja presji otoczenia nie czuję, przecież nikt nie będzie za mnie żył to sprawa moja i mojego męża

do enfant jesteś jakaś popie**olona .Ja rozumiem autorkę.To o wiele bardziej złożony problem. Trzeba iść do psychoterapeuty a nie słuchać takich kretynek jak enfant. za to Ty jestes rozgarnieta(y) jak mało kto, przeciez napisałam zeby poszła na terapie , cymbale O:

Ale ty idiotko nie piszesz tego z powagą ,tylko z ironią. trochę interesuję się psychologią i wiem , że takie sprawy nie są łatwe.

do enfant Ale ty idiotko nie piszesz tego z powagą ,tylko z ironią. trochę interesuję się psychologią i wiem , że takie sprawy nie są łatwe. no to coś sie słabo interesujesz ....

Ja miałam tak, że nie lubłam i nie za bardzo chciałam dzieci (tzn wiedziałam ze chce miec rodzine, ale jakoś mnie różowe bobasy nie ciąnęły) TO przyszło z dnia na dzień, chęć posiadania dziecka z siłą obsesji!:) Dziś 6 tydz ciąży:):):) (prawie...) I 1 rocznica ślubu:D:D:D

w ogóle nie rozumiem, czemu niektóre kobiety uważają. że należy uwielbiać wszystkie dzieci na świecie, żeby posiadać swoje. cudzych partnerów, rodziców i rodzeństwo też kochacie?

od 8 mam stalego partnera,skonczylismy studia i mamy prace,razem mieszkamy i oboje nie chcemy dzieci :-) tez mi wmawiali cale zycie.ze mi sie zmieni,ale sie nie zmienia :-D

juz nie bedziecie mogly, zawsze tak jest

najstarsza miala podobno 62 lata jak rodzila, wątpie czyby mi sie chcialo w takim wieku, więc nie chrzań :-D

mojej ul