Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Insajderka

cud się nie zdarzył

Polecane posty

ale ja się wcale nie oburzam :) Widzisz jak to jest z tym Kafe - trudno odczytać cudze intencję. Po prostu nie chciałabym się powtarzać. Wydaje mi się, że napisałam już to co czuję i co myślę. Może to pomoże. Cieszę się, że dostrzegasz piękne rzeczy w codzienności. Ja też. Ten wątek Insajderka założyła chyba jednak nie jako zaprzeczenie codzienności i piękna świata, tylko jako wyrażenie zwątpienia w możliwość związania się z kimś. Ponieważ wiem ile nam daje nasz własny sposób myślenia,chciałam zaszczepić w niej znów nadzieje, że kogoś pozna. Pozdrawiam Cię i proszę, nie przypisuj mi intencji, których we mnie nie ma. Nigdy się na nikogo nie oburzam, zresztą nie widzę powodów. Może lepiej mi wychodzi rozmowa niż pisanie, trudno, każdy jest inny {kwiatek} żeby dzień był lepszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa rasowa
Insajderko, napisalas: "Czasem myślę, że chciałabym przeżyć choćby pięć lat jakiejś naprawdę wielkiej miłości ... " moze wlasnie w tym problem ze szukasz NAPRAWDE WIELKIEJ milosci a nie tej zwyklej, na co dzien takiej ktora moze nie wstrzasa czlowiekiem owe 5 lat ale pozwala na budowanie trwalego zwiazku i uczucia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
greeneye. Może i ja nie umiem napisać tego co czuję. Inaczej "brzmi" słowo pisane niż mówione. Widzisz, ja tęsknię za takimi właśnie rozmowami, nakręcają one poyztywnie obie strony. Tego mi brakuje w rozmowach z ludźmi z mojego otoczenia o któych pisałam wyżej. Często uważają, że jak nie mam męża, mam dorosłe i bardzo zdolne dzico, pracę co daje mi satysfakcję i dośc pieniędzy to jestem szczęściara i czego ja jeszcze chcę od życia? :) Uśmiecham się tylko... Insajderko, być może to chwilowe Twoje nastawienie, bo nie od wieku zależy czy kogoś znajdziesz czy nie. Może, podobnie jak ja, masz dość po nieudanych próbach rozwinięcia związku z kimś nowopoznanym? krowa rasowa - każda miłość jest najpiękniejsza, jak ta w powieściach. I każda można zniszczyć, zapomnieć. Czy takie 5 lat jest nieosiągalne? Nie widze różnicy jak piszesz - pomiędzy miłością książkową a miłoscią dnia codziennego. TO TAKA SAMA MIŁOŚĆ. Od nas, od naszej wyobraźni, od naszego nastawienia, od naszego nastawienia, zależy jak ją postrzegamy. ŁAtwiej wynosi się pod niebiosy i opiewa peanami coś co jest dla nas niedościgłe, nawet w marzeniach i przez to tak piękne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Assambler-ko ale przecież właśnie super jest to, że masz jeszcze jakieś marzenia, to że czasem czujesz że Ci kogoś brakuje jest naturalne. Ludzie tak schemtycznie czasem podchodzą. W końcu możemy się cieszyć tym co mamy, co wcale nie zamyka nam prawa do marzeń o czymś jeszcze. I o te marzenia dla Insajderki tak tu walczę, żeby je miała :) A co do rozmów - świetnie Cię rozumiem. Ja na szczęście mam w otoczeniu wiele mądrych osób, które akceptują ten odmienny od utartego schemat w jakim żyję, bo akceptują mnie. Rozmowy są dobre, ale tylko te z mądrymi ludźmi, którzy nam dają pozytywną energię a nie wylewają kubeł pomyj. To może ja powinnam Wam życzyć : 1. wiary w poznanie cudownego faceta 2.samych mądrych osób dookoła 3. i oczywiście, ale to już nam wszystkim - poznania tego cudownego faceta, dla każdej po jednym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Greeneye, obawiam się, że takie nastawienie jak Twoje powoduje, ze ludzie się onieśmielają i nie chcą mówić o swoich niepowodzeniach. Czasem zamiast słów chciałoby się pogłaskania po głowie, przytulenia albo dobrego słuchacza. Słuchacza, przed którym się wygada a nie oczekuje porad. Insajderka zamilkła, a może nie ma czasu się odezwać. Autorko topiku, odezwij się. Greeneye, ile masz lat? Bo ja prawie pięćdziesiąt i mieszkam w dolnośląskim małym miasteczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi a jakie jest moje nastawienie? :) Ja pisałam odnośnie nastawienia ludzi dookoła Ciebie- napisałaś że Cię nie rozumieją, że mówią Ci, że jesteś szczęściarą i nic już od życia nie powinnaś oczekiwać. W realu ludzie do mnie przychodzą często ze swoimi problemami - zapewniam Cię że ja umiem słuchać i jak widzisz umiem też dokładnie czytać co inni piszą. A forum nie pozwala na bycie tylko słuchaczem - musiałabym przestać się odzywać :) Ja mam lat 38 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, tak, na forum się nie da inaczej :) Wiesz... ostatnio było tak, że odezwali się panowie (znajomości sprzed 2 - 3 lat, z żadnym z nich nie było fizyczności, było tylko poznawanie się), jakoś im się do mnie zackniło.... bo m się ze mną dobrze rozmawiało, bo czuli spokój, chęć do życia i optymizm... A ja się zastanawiam, czemu nadal jestem sama skoro ze mną tak fajnie im było.... Widzisz, ja tez chcę sobie czasem pogadać z powodu mojej samotności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dookoła jest pełno cudownych samotnych kobiet - widać taki znak czasu. A o swojej samotności nie rozmawiam, bo ja ani się jakoś specjalnie samotna nie czuje, ani nie traktuje tego w kategorii problemu. Rozmawiam o swoim życiu - to że jestem sama to tylko część tego życia. A tematów do rozmów nigdy nie brakuje. Zresztą i problemów życie mi nie szczędzi, i tym się zajmuje na bieżąco. :) Może trzeba było jednego lub drugiego Pana zapytać, czemu nic nie wyszło, może oni się bali, może myśleli że Ty nie chcesz. Wiesz jak to z facetami. Lepiej nie liczyć na to, że sami się czegoś domyślą. Oczywiście tylko gdybam, bo nie wiem jak się tam między Wami sprawy układały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa rasowa
assembler_ka - nie nie kazda milosc jest piekna , milosc moze byc trudna, wymagajaca i daleka od romantyzmu moze byc brudna i bardzo niszczaca dla obu stron rozumiem tesknote za miloscia autorki ale nie rozumiem checi przezycia wielkiej milosci. bo mnie pojecie wielka milosc kojarzy sie z romatycznymi wzlotami, a nie z proza zycia. dla mnie wartosc ma zas to co sprawdza sie w zyciu i sprawia ze czuje sie szczesliwa a nie to, ze przez jakis tam czas zylam intensywnymi emocjami GreenEye - bardzo podoba mi sie to co piszesz, bardzo to optymistyczne i madre ... ja mysle ze ty czujesz sie dobrze ze soba czy jestes sama czy tez z partnerem i to jest najwazniejsze. tak trzymac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krowa rasowa - dziękuję - a jednak ktoś mnie zrozumiał :) Tak jest dokładnie tak jak piszesz - nie czuję że facet mnie definiuje, jestem sobą zawsze, życie toczy się tu i teraz, cieszę się nim. To, że fajnie byłoby móc niektóre przyżycia dzielić z najbliższą osobą jest oczywiste - ale jak się nie ma co się lubi :) co do tej wielkiej miłości, zwracałam na to wcześniej uwagę Insajderce. Ale dziś jej nei ma, nie wiemy co miała na myśli. Może w te bajkowe słowa ubrała prostą tesknotę za miłością, taką dobrą, mądrą. Bo chyba w proste - żyli długo i szczęśliwie - dziś nikt już nie wierzy, związek dwóch osób to praca na całe życie. Ale warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa rasowa
GreenEye - my pleasure ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Insajderka
Cześć miłe koleżanki Ładnie pisałyście podczas mojej nieobecności :) Ja wciąż nie wierzę, że cud się zdarzy i ja się z kimś zwiążę z miłości, bo tylko takie relacje mnie interesują. Umawiałam się trochę z mężczyznami i nie jestem w stanie zmusić się do czegokolwiek, jeżeli nie ma tego zwykłego, instynktownego pociągu i zainteresowania. Ceną za taką postawę jest samotność i wygląda na to, że muszę ją zapłacić ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Insajderko, zgadzam się - facet nie może być przypadkowy, tylko po to żeby był. Skoro nie ma żadnej chemii, to nie ma co brnąć dalej. Ale to przecież wcale nie oznacza, że nie znajdziesz takiego, że jak chemia wybuchnie, to od razu będziecie wiedzieli, że to to :) Rozumiem pewne zwątpienie i zniechęcenie, ale nadal podtrzymuje swoje zdanie - warto wierzyć w spotkanie miłości, bo z tą wiarą łatwiej żyć :) Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Insajderka
Masz oczywiście rację, Green Eye, że z nadzieją na jeszcze trochę szczęścia w życiu łatwiej .... Z drugiej strony ta sama nadzieja znana jest jest z bycia matką głupich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wstydzę się bycia głupolkiem, przynajmniej wesołym :) A co mi po mądrości, braku nadziei, smutku i zwątpieniu? Mądra, rozsądna i poważna już byłam - skończyło się na problemach ze zdrowiem, drugi raz tego błędu nie popełnię :) Insajderko 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Insajderka
Jak się miewasz Zielone oczy? Wciąż tak optymistycznie? :) Ja niestety wciąż bez wiary w dobry los. Chciałabym tylko poznać odpowiedź na pytanie dlaczego akurat mnie ominął ten najpiękniejszy aspekt ludzkiej egzystencji. Naprawdę brak jakichś wymiernych przesłanek, więc co? Przeznaczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Insajderko!!! Hmmm czy ja optymistycznie? Oczywiście, inaczej życie straciło by barwy, a przecież one jest piękne na różnych płaszczyznach, nie tylko tej jednej - miłosnej. No i kto wie, czy Cie ominęło, możesz co najwyżej napisać, że jak dotąd :) Jeśli piszesz o przeznaczeniu - to tak, ja w nie wierzę, ale to każdy wierzy w coś w co chce wierzyć :) Mam nadzieje, że jakoś tam wejrzysz do środka swej osoby i znajdziesz tam spokój, optymizm, odrzucisz myślenie o utraconym czasie. Wszystko ma swój sens. Ja wcześniej spotykałam takie miłości na jakie byłam gotowa w danym momencie, teraz jestem dojrzalsza, mądrzejsza i na taką miłość czekam, a że to trudne - a co w życiu jest łatwe, i czy doceniamy to co łatwo nam przychodzi. Życzę Ci, żebyś była szczęśliwa, tak po prostu ;) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa rasowa
witajcie, Insajderko a jakiz to aspekt cie ominal? zaczynam odnoscic wrazenie ze ty chyba nie bardzo chcesz cos zmienic w sobie i swoim zyciu a raczej jestes tu zeby sie pouzalac troche (co tez nie jest zle - zeby nie bylo - kazdy ma prawo powyrzucac z sobie to co mu na watrobie lezy) wracajac do tematu, dorosly dojrzaly emocjonalnie czlowiek wie ze nie dostaje w zyciu wszystkiego co chce, pragnie o czym marzy Zielone Oko ma racje, w tym punkcie w ktorym pisze ze wszystko zalezy od nas - ale w tym kontekscie - jak podejdziemy do tych naszych niepowodzen, niespelnionych marzen. Mozna uznac ze w zyciu nas nic fajnego nie spotkalo albo ze nic dobrego i waznego juz nas nie spotka bo jedno z naszych marzen sie nie spelnilo tylko co wtedy zostaje? wziac lopate, wykopac sobie dolek i czekac na nadejscie tego co nieuniknione? czy starac sie jakos zyc dalej nie koncetrujac sie na tym czego sie nie ma albo nie moze miec w danej chwili zycie jest nieprzewidywalne ... nie tylko w tym zlym znaczeniu czasem to co dobre spotyka czlowieka w najmniej oczewkiwanej chwili z najmniej oczekiwanej strony glowa do gory wiec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krowa rasowa jak zawsze ma rację. Ja to sobie kiedyś ukułam taki mały podział ludzi - jedni siedzą w ciemnych okularach i co by się w ich życiu nie działo widzą tylko to co złego ich spotyka, drudzy siedzą w różowych i co ich nie spotyka to tylko dupa ich bardziej boli, ale nic się nie uczą, bo ciągle myslą że świat tylko jest piękny. No i jest trzecia grupa co siedzi bez okularów, widzi wszystko i te złe i dobre strony, a i tak potrafi się cieszyć tym co dobre, ale też radzić sobie z tym co złe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa rasowa
GreenEye73, ehh ja wiem ze to nie jest takie "hop siup" pogodzic sie z tym ze moze nigdy nie bedzie sie mialo tego o czym sie marzy, co poniekad moze stanowic o czyims byc albo nie byc, o czyms czlowieczenstwie, marzenie ktore choc dla innych jest na wycigniecie reki nam moze nie byc nigdy dane mysle, ze po czesci wiem wiec jak potrafi bolec zycie i jego "niesprawiedliwosc", wiem jak to boli jak czlowiek calym soba pragnie jednej rzeczy ktorej moze nigdy nie bedzie miec ale mam tez swiadomosc ze moze mam 1 zycie (a moze i 7) nie wazne ile ale wazne zeby sobie czy tego jednego czy tych 7 nie zmarnowac na czekanie na ów "cud"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w życiu wogóle nie ma żadnych hop siup, nie ma co się oszukiwać. Dodatkowo marzenie nie może rzutować na całą resztę życia, bo można gnać za czymś czego nie będzie. Poza tym namawiam do wiary i nadziei, ale tu i teraz żyjemy i o tym nie można zapominać. Wielką mądrością w życiu jest osiągnięcie równowagi i to jest dopiero cel na całe życie. Poza tym Insajderka nie dąży do spełnienia marzenia o miłości, tylko już w to marzenie nie wierzy, a ja chciałabym dodać jej wiary, w to, że wszystko się może zdarzyć :) A co do sprawiedliwości - hmmm na jakim poziomie coś jest lub nie jest sprawiedliwe? To już takie głębokie rozważania filozoficzne. Na dziś proponuję coś lżejszego, czym uraczyłam moich przyjaciół w pracy - 1/2 kg truskawek, 250 ml zimnego mleko, odrobina cukru brązowego i zimna mocna filizanka aromatycznej kawy. Wszystko zmiksować i podawać jako poranna kawa truskawkowa. Od tego naprawdę życie wygląda bardziej różowo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa rasowa
ja wlasnie tez wcielam pol kg truskawek ze smietana i cukrem mniam, od razu czlowiek ma lepszy humor :) wracajac do powazniejszych rozwazan, to doprecyzuje co mialam na mysli piszac o "sprawiedliwosci", mialam na mysli "subiektywne poczucie" ze cos co dla wiekszosci jest naturalne i dane bez wysilku a innym jest odebrane bez zadnego wyraznego powodu. czlowiek juz tak jest skonstruowany ze predzej czy pozniej odezwie sie w nim bunt i pytanie "dlaczego ja" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Insajderka
"cos co dla wiekszosci jest naturalne i dane bez wysilku a innym jest odebrane bez żadnego wyraźnego powodu" - właśnie to mnie najbardziej nurtuje. Jeszcze kilka lat temu czasem wspominałam jakichś odrzuconych starających się o moje względy i zastanawiałam się lub żałowałam, że to, czy tamto. Ale po bliższej analizie to ja chyba tylko raz, czy dwa razy czułam się przez jakiś czas zakochana, a i to nie ma co żałować, że nie wyszło, bo z perspektywy czasu chyba jednak nie to. No i dalej smutno, ale co począć - widać taki mój los, który zawsze mógłby być przecież gorszy :( a optymizmu trochę Wam zazdroszczę i przynajmniej nad tym będę pracować. Tzn. mam zamiar dążyć do stanu doceniania samego faktu życia i poznawania świata, czy jak zwał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniczynkaaaaa
ja rozumiem Was dziewczyny,bo mam podobnie, pragne juz swojego dzieciatka,nie mam partnera a mam juz 38 latek choc na tyle nie wygladam,zreszta zawsze brali mnie za mlodsza Probuje zyc normalnie,ciesze sie kazdym dniem lecz czasami ten dolek przychodzi....dziewczyny to naprawde trudne jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a co to niby jest dane większości i bez wysiłku? Bo chyba nie miłość. Ta występuję w dużych ilościach i ze szczęśliwym zakończeniem tylko w baśniach (które roztropnie kończą się na żyli długo i szczęśliwie, ładna ściema), albo w komediach romantycznych, gdzie też wszystko co dobre ma się właśnie zacząć. No właśnie - ale czy się zaczyna. Miłość łatwo i na długo nie przychodzi nikomu. To kwestia szczęścia, losu, a potem praca praca praca. A ilu ludzi pracuje nad związkami, które w ogóle z miłością nie mają nic wspólnego. Naprawdę nie ma się co oglądać na innych. Każdy ma swój los. A szczęście to stan umysłu i ja lubię ćwiczyć się w byciu szczęśliwą. Oczywiście łatwiej sobie znaleźć powód do smutku i marudzenia, czasem i to jest nam potrzebne, ale na co dzień lepiej skupiać się na tym co w naszym życiu jest dobre :) Np. to że dziś już czwartek, jutro weekend hurrraaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggwert
Kraniotomia czuję podobnie poskłądałam sie po ostatnim związku bardzo ważnym dla mnie jest we mnie taki potencjał i seksualny i mam tak pojemne nadal serce by kochać tak bym chciała dostać to samo ale od kilku lat nie dzieje się nic nie wiem chyba już nic mnie w zyciu ze strony życia uczuciowego mnie nie spotka bo każda inna dziedzina życia jest zadowolona i to bardzo tak bardzo brak tej bliskości którą znam bo miałam a teraz...tak mi żal że marnuje swoje uczucia tak mocnae..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggwert
17:02 [zgłoś do usunięcia] Tarot allegro !!!! KAŻDEGO DNIA KAŻDY Z NAS MA DYLEMATY NIE WAŻNE JAKIE CZĘSTO JEDNAK NASZE DECYZKE BĄDZ OCZEKIWANIE NA COŚ WRĘCZ NAS DOBIJA SFERA UCZUC-SFERA ZDROWIA-FINANSE I PRACA DOWIEDZ SIĘ CO CIE CZEKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniczynkaaaaa
greeneye:-)zgadzam sie z Toba,czasami nawet bardzo trudne...tylko trzeba jakos podnosic sie z upadkow i isc z wiara dalej.....tylko czasami tych sil moze juz zabraknac:-(,oby sloneczko nam nie zgaslo Pozdrawiam Was dziewczyny i sciskam mocno🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×