mąż zostawił mnie dla 19 latki

chcę go odzyskać, co zrobić? oboje wyprowadzili się do poznania, ona pewnie na studia, on znalazł po znajomości pracę w szkole w poznaniu, a ja chcę go odzyskać, niemożliwe, że zakochał się w takiej gówniarze, ma 42 lata i raczej trochę oleju w głowie, więc skąd to wszystko?

na początku bardzo Ci współczuję i sądzę, że to tylko chwilowe zauroczenie... bo skoro zainteresowała się nim nastolatka, to to wykorzystuje... ale jeszcze się tym zachłyśnie i wróci z podkulonym ogonem... pytanie tylko czy jestes w stanie mu wybaczyć? jesli tak to czy to ma jakiś sens, skoro zrobił to raz.. mimo wszystko życze wszystkiego dobrego, trzymaj się cieplutko:)

A JA BYM SOBIE TEZ MLODSZEGO ZNALAZLA WET ZA WET OKO ZA OKO

na młodą to typowe :P Trzeba było niestety lepiej poznać męza przed slubem. Rodzice nalegali? Dziecko było w drodze?

To pies zpuszczony z lancucha po wybiegu wraca do budy-wszedzie dobrze a najlepiej w domu,tak ze autorko przygotuj sie powrot obsranca!

nie byłabym taka pewna, czy z własnej woli chciałby wrócić, mówił, że mnie nadal kocha, ale w niej zakochał się od samego początku (miała wtedy 16 lat, on ją uczył przez całe liceum!), kochał ją i dlatego poczekał aż skończy szkołę dla mnie to brzmi tak niedorzecznie, serio

a cóż Ona moze w 42 latku widziec.Zauroczyła sie tak samo jak On i tyle.Pozna faceta na tych studiach w swoim wieku lub troche starszego i kopnie w dupsko tego Twojego lowelasa. Wróci szybciej niz myslisz...:-) zastanów sie kobieto Ona ma 19 lat z tego co piszesz po co jej stary chłop?pomoze jej sie tam w tym Poznaniu ustawic i powie mu... żegnaj.........

on nie powinien pozwolic sonie na to uczucie, mam swoje lata i powinien miec troche oleju w głowie. Daj sobie z nim spokój. Ułożysz sobie życie.

taki związek napewno długo nie przetrwa i ta dziewczyna zakończy to w miarę szybko zobaczysz:)

będzie wstydziła się pokazywać z tyle starszym facetem wśród znajomych rodziny,miałam taką sytuacje z przyjaciółką ona miała 20 on 39 ,ona śliczna zgrabna młoda ,on siwiejący rozwodnik z dziećmi, na początku była nim zauroczona a on chyba myślała że złapała Pana Boga za nogi skoro taka laska jak ona się nim zainteresowała. zamieszkli razem w wynajętym mieszkaniu i czarł prysł stała się jego służącą i opiekunką jego dzieci do tego on nie miał ochoty na żadne dyskoteki,imrezy i szleństwa dziewczyna wytzrymała kilka miesięcy a teraz jest szczęlsiwie zakochana w fajnym i tylko 2 lata starszym chłopaku za rok będę bawić się na ich weselu a o tyej sprawie chciałaby tylko zapomnieć...

bezedurA: D ja 3 lata temu związałam się z rozwodnikiem i jest super. nie wstydzę się go przed rodziną, wręcz przeciwnie. jestem dumna, że ze mną jest. w przyszłym roku ślub! wbrew pozorom takie związki często sątrwałe ps. ja mam 21 on 39

ON nauczyciel, więc duzo nie zarobi, napewno wynajęte mieszkanie, ona studiuje. Jesli macie dzieci musi zapłacić Ci alimenty. NO wydaje mi sie że tak daleko nie zajadą. Ale kto wie może naprawde ta ich ( dla nas dziwna miłość ) jest naprawde taka prawdziwa że przetrwa wszystko. Co na to jej rodzina ???

19 ? no to nieźle się twój mężuś zabujał, nie dziw się że facetowi po 40 odwala, to wiek kiedy musi sprawdzic się wewnętrznie że jeszcze go stac na młódkę ale mówię ci...to nie miłość....to zauroczenie...to zajebisty sex....i tyle! mloda znudzi sie nim szybko no chyba że facet ma duzo kasy :) on będzie pracował na utrzymanie,jej zachcianki,alimenty dla dzieci a ona będzie chciała brykać między mlodymi,bawic się, wychodzić do dyskoteki powiem ci tak, gdyby dziewucha była po studiach,miała jakieś 25 lat(+) to może i cośby z tego było a tak? myślę że szybko wtargnie rutyna i jakies max 2 latka po nich ! dlaczego aż tak ci zalezy na nim? a może to moment kiedy powinnaś chłodno spojrzeć na pewne sprawy , czy możesz liczyc w przyszłości na tego faceta ? kim ty jestes dla niego? piszesz że uczył panienkę i juz wczesniej się w niej kochał, to dlaczego był z tobą? bo było mu wygodnie i czekal tylko az ona skończy szkolę? daj sobie spokój i nie dramatyzuj, nie walcz bo nie ma o co? będzie chciał sam wróci,pytanie - czy go przyjmiesz?

wiem że związek związkowi nie równy-ale w przypadku mojej przyjaciółki tak właśnie było... ja sama nie chciałabym być z tyle starszym facetem-inne przyzwyczajenia temperament.... ona była szczęśliwa z nim ale nie długo często rozmawiałyśmy bo dośyć blisko się znamy i żaliła się ze zrobił z niej służącą,rzuciła dla niego pracę zjamowała się domem jego dzićmi gotowała,prała sprzatała prasowała a jak raz nie uprasowąła mu koszuli do pracy była awantura w kwestiach seksu też kiepsko podobno było jemy wystarczyło raz w tygodniu a ona no coż...

matko kochana, coz taka mloda widz w starym dziadzie? Ja tez mialam 20 lat i dla mnie 40latek to byl stary zgred...bleeeee

a co do tego wstydu przed znajomymi to chyba wszystko zalezy od tego jak taki facet wygląda i czy jest zadbany ten jej był siwiejąco-łysiejący z mieśniem piwnym i mało atrakcyjny widziałam go kilka razy bo tak jak pisałam wczesniej nie pokazywała się z nim czesto a jak ona gdzieś wychodziła to ja kontrolował i śledził czy aby z kimś młodszym się czasem nie spotyka

Był tutaj taki temat, podobno "siostra" dziwczyny założyła ten topic. Moim zdaniem jesli romans trwał 3 lata i był utrzymywany w ścisłej tajemnicy tak długo, po czym oboje wyprowadzili się po jej maturze i rozpoczynają nowe życie, to czas zamknąć ten rozdział swojego życia, bo facet na pewno nie wróci. Od razu widać,że to było planowe działanie.

wiesz autorko Ty nie powinnas sie zastanawiac na ich temat itp. ale czy Ty chcesz z takim gnojem byc nadal. Gdzie Ty masz honor??? Pozwalasz soba pomiatac, odchodzić, wracac, Boze kobieto!! mnie tez facet zdradził, wypierdoliłam go w minucie.

On mówi, że do niczego nie doszło przez te trzy lata, że nawet jej nie tknął, dopiero po wszystkim zaczęli się spotykać. Nigdy bym nie pomyślała, uczył tyle czasu i nic podobnego nie miało miejsca, świetnie nam się układało...

Uczy matematyki.

No to sobie przekalkulował, podniósł do potęgi, pomnożył przez 2 i wyszło mu, że jednak z młodszą będzie mu lepiej Zostaw ich w spokoju, on nie wróci. Wiem, co mówię, sama związałam się z nauczycielem z LO. Na szczęście jego żona nie miała Twoich dylematów i znalazła sobie chłopa :D

i jestes dalej z tym nauczycielem ?? jaka roznica wieku jest miedzy wami ??

Owszem, 5 lat razem. Różnica wieku- 16 lat.

:O współczuję ci kochana, ale jak większość tutaj, śadzę,że nic z tego nie będzie-ona jest za młoda po prostu....

i jak wam sie uklada ? jest ok ? mialas bezposredni kontakt z jego zona ?? wazne, aby wam sie ukladalo jak najlepiej :) gratulacje

Jest tak, jak na początku- cudownie :) Z żoną miałam i mam kontakt, bo mój partner ma dziecko. Uczciwie przyznam, że zachowała się z klasą, zgodziła na rozwód, zażądała uczciwych alimentów, nie poniżyła się do obrażania mnie. Kontakt z córką mam niezły, wiadomo, że nie zastąpię jej matki, zresztą byłoby trudno (jest u nas co drugi weekend), ale serdeczne relacje są zachowane :) Pozdrawiam Cię "nie napisala przeciez ze pod k" ;)

On jest trudnym człowiekiem, nawet trochę mi szkoda tej dziewczyny, mówił mi o niej kiedyś (wtedy jeszcze nic nie widziałam, ale widać było, że się nią przejmuje), że ma problemy z bulimią, jest zagubiona i kompletnie nie pasuje do reszty klasy. Skoro tak jest naprawdę, on ją zgnoi. Tylko ja potrafiłam sobie z nim poradzić, a taka dziewczyna przy nim zginie. Mnie także narzucał własną wolę, ale nauczyłam się sprzeciwiać, taka dziewczyna prawdopodobnie nie będzie umiała i stanie się jego niewolnicą. Kocham go, będę pewnie kochać już zawsze w jakiś sposób, ale jej też źle nie życzę, potrzeba było wielu lat, żebym go ujarzmiła, jej może nie wystarczyć czasu. Chciałabym odzyskać męża, ale widocznie potrzebuje dostać w tyłek, dziś przyjęłabym go z powrotem, ale czuję, że to długo nie potrwa. Może i jestem teraz rozżalona, ale umiem się pozbierać, prędzej czy później.

Większość nauczycieli to trudni ludzie. Ale masz rację z tym, że istnieje prawdopodobieństwo zdominowania tej dziewczyny. Skoro ma problemy emocjonalne (które skutkowały bulimią), jest podatna na wpływy. Być może ona potrzebuje takiego opiekuna, mentora, który weźmie na siebie ciężar decydowania za nich oboje, a sama chce pozostać "dzieckiem"... Takie moje dywagacje.

Jest szczególnie 'trudny'. Umiem sobie świetnie wyobrazić, jak ją strofuje, jak ustawia, narzuca jej zasady. Tak chciał postąpić ze mną, ale się nie udało, może po prostu potrzebował kogoś, komu będzie mógł powiedzieć, co ma zrobić, o której wstać, co może zjeść, a czego nie.