Nie chcę mieć dzieci

pewnie zostawi , ale jak czytam , te durne posty :miec dzieci to najwiekszy debilizm; kazda matka jest psychicznie niedorozwinietym workiem rozplodowym itp , to widze poziom piszacych je niedorozwoji!

ale rozumiem doskonale autorkę. Ja nigdy nie miałam tak infantylnego podejcia do kwestii posiadania dzieci jak napadające tu na nią "chodzące macice". Mimo posiadania dziecka nie cierpię bachorów,mam to ok. Nie muszę nikogo przekonywać jakim cudem jest macierzyństwo, bo prawda jest taka, że często z "cudem" ma to niewiele współnego. Mam znajomą w pracy która z własnego wyboru nie posiada dzieci i jest szczęśliwa- podlotkiem od dawna nie jest :) nie za słona nie za gorzka---> nie daj się tu zakrakać :D

Maciezynstwo nie jest zadnym cudem ,(a dzieci nie sa pepkami swiata), ale tak naturalnym procesem jak jedzenie , czy oddychanie , dzieki temu mechanizmowi zycie na ziemi rozpowszechnilo sie , a czlowiek w sluzbie natury posiada roznorodne instynkty , rozwiniete w ciagu tysiacleci,powodujace i pomagajace rozwojowi gatunku. Odcinacie sie od korzeni , kopiecie pod soba dolki ,za cene krotkiej przyjemnosci , ale predzej , czy pozniej zrozumiecie, ze z natura nie wygracie.

i w świecie zwierząt są wyjątki, moja sunia nie chciała mieć szczeniąt, każdego amanta goniła z zębiskami :D

czy naprawdę matki z cafe muszą przekonywać każdą kobietę, która nie chce mieć dziecka, że posiadanie dziecka to jest szczęście? Ja tego nie rozumiem, każdy ma swoje życie i tyle. Nikt nikogo nie musi przekonywać. Ale odnoszę wrażenie, że kobiety które są matkami, chcą żeby kobiety bezdzietne też wpakowały się w to bagno jakim jest macierzyństwo

boze jak mnie wkurza gadanie ze jak będę koło 50-siątki to będę beczeć ze nie mam dzieci ale bedzie juz za późno....skąd ty do cholery możesz wiedzieć co ja bede robic jak bede miec 50 lat....moze nawet tego nie dożyję....a załowac na pewno nie będę bo nie ma czego.....dzieci nigdy nie chciałam,nie chcę i wiem ze nie bede chcieć.....mam juz 28 lat,jestem 8 lat po slubie wiec nie jestem jakąś gówniarą która coś sobie ubzdurala....tak trudno pojąć ze nie kazada kobieta chce być matką?...boze jaki zacofany naród :O

fajne..I wcale nie jestm krowa rozplodowa...Jestem rodzinna osoba z perespektywami,swietnie wiaze prace i dzieci,mam swoje ulubione zajecia ,np chode na joge i nauke tanca i dzieci nie przeszkadzaja mi realizowac marzen..Ale nikomu nie wolno narzucac woli,bo nie kazdy czuje instynkt...Nie mozna pisac takze ze nie kazda kobieta zyje po to,zeby byc "krowa rozplodowa" Bo obrazamy wtedy takze wlasne matki ? Czyz to tak nie wyglada ? Jesli Twoj partner chce dziecka a Ty nie ,to dalej tego bym nie ciagnela i tyle..JEsli to prawdziwa milosc ktos musi ze swoich postanowien zrezygnowac..

Do kobiet ktore nie chca miec dzieci,nie rozumiem po co piszecie tu na watku? przeciez to watek o maciezynstwie,o ciazy.Nie liczcie na to, ze kobiety ktore tu pisza poglaszcza was po glowkach i powiedza ze dobrze robicie,bo minelo by sie to z celem tego forum.

nikt nie chce zeby go glaskać czy przyklaskiwać....po prostu sobie rozmawiamy...dział jak i kazdy inny,zresztą obojetnie na jakim dziale powstanie temat o bezdzietnych jest źle,więc ten czy inny to i tak różnicy nie ma bo ''dzietnym'' i tak sie nie podoba

dlaczego facet nalega, bo przecież zadna z nas nie zna go lepiej niż ty, nie zna rozmów miedzy wami, waszej sytuacji - skad mamy wiedziec? Drugie pytanie - czy nie rzuci - tez nie wiemy.coc owszem , jest duze prawdopodobieństwo, poniewaz potrzeba przedłuzenia gatunku jest naturalną potrzebą człowieka. On, jak zadeklarował, ma taka potrzebę. jego uczucie do ciebie musiałoby byc bardzo silne, zeby ja zagłuszyc - ale to juz sama musisz ocenic, czy naprawde jest tak mozne i żę będżie trwac zawsze

mysle,ze powinnac na ten temat porozmawiac z nim jak najszybciej, konkretnie i stanowczo - jesli sie z tego powodu macie rozstac, tp dla ciebie , jako dla kobiety ( cóz, takie zycie) im szybciej tym lepiej bedzie, bo rozstawszy sie w miare szybko bedziesz miala wiecej okazji do poznania jeszcze kogos nowego.