Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość OliWieja

CHCĘ ODEBRAĆ SIOSTREZ DZIECKO

Polecane posty

Gość OliWieja

JAk w temacie. Moja 28 letnia siostra jest totalnie nieodpowiedzialna za siebie, a co dopiero mowić o dziecko. Mały ma 2 lata i 2/3 życia jest u mnie. Siostra jak idzie w "długą" podrzuca mi go i jak jest w trzeźwa skruszona przychodzi po małego, ktory jej mało co zna i płacze przeraźliwie jak go bierze. On u nas ma swój dom, to ja go szczepiłam (bo ona nie ma do tego głowy) ja chodzę po lekarzach, ja go leczę kiedy jest chory i przytulam jak mu się coś złego przyśni. To ja i mój mąż jesteśmy dla niego całym światem. U nas ma swój pokój, zabawki, cuchy, ona nawet jak go bbierze paczki pieluch mu nie kupi, tylko ja muszę. MAm już dość całej tej sytuacji. Chciałabym pozbawić ja praw i adoptować małego. Boje się jak zareagują na to nasi rodzice, bo przecież wejdę z siostrą w ostry konflikt i w sądzie będę musiała wyciągać wszystkie "bRUDY". Mama jeszcze pewnie zaakceptowałaby rodzinę zastępczą, ale mój mąż nie chce tego nawte słuchać, boi się, że za kilka lat ona nam go weźmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A masz swoje dzieci?
bo może brak swoich chcesz zastąpić dzieckiem siostry? Nie wiem tego, tylko gdybam.... Pomoc tak, ale może za jakis czas się opamięta i będzie dobra matką, daj szansę jej i dzievku. Matka to matka i jakby nie była to i tak dla dziecka bedzie nr 1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OliWieja
NIe , nie mamy swoich dzieci, co nie zmienia faktu, że siostra się do wycxhowania dziecka poprostu nie nadaje.Ona myśli tylko o tym , żeby jej było dobrez, o innych nigdy się nie troszczyła, ma nas wszystkich gdzieś. ja nie chce zastępowac siostrzeńcem brak własnego potomstwa, kocham go jak swojego, ale jakby z niej dobra matka była nigdy bym o czym takim nawte nie pomyślała. Ja mam już dość tej sytuacji, bo czuje się jak darmowa nianka, dyspozycyjna 24h/dobę. Ja muszę organizować mu czas kiedy ide do pracy, to ja opłacam żlobek i wszystko co związane z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swertysss
Coz, moze powiedz siostrze co zamierzasz? Moze bedzie to dla niej jak kubeł zimnej wody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OliWieja
I jeszcze jedno dla niego najważniejsza jestem ja i mój mąż, matkę jak widzi to płacze, bo już wie że ta go weźmie. a JA SIĘ WTEDY MARTWIE,CZY DA MU ZJEŚĆ, CZY NIE ODPARZY PUPY, czy ukąpie, przytuli, czy mały nie będzie płakał.........czy w nocy wstanie do niego......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OliWieja
To straszna kłamczucha, ona potrafi grać na emocjach, już nie raz mi opowiadała jak go kocha i że wyjdzie na prostą i co, mały jest znów ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swertysss
No to moim zdaniem próbuj :) Tylko cięzko będzie, bo ona sie nad nim nie znęca ani nic, a praw rodzicielskich wcale nie jest tak łatwo odebrać. Mozesz dalej wychowywac dziecko i czekac az podrosnie, a wtedy samo zdecyduje. Ona nie me meza, partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szuruburu tururu
a moze bys jej w koncu powiedziala, ze to jej dziecko i ze na niej spoczywa opieka nad nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OliWieja
Adwokat mi mówił , ze mam spore szansę, bo wiem o niej wiele rzeczy i wszystko mogę udowodni. , tylko poróżnei całą rodzinę ,a rodzice bardzo się troszcą co ludzie powiedzą, a musiałabym udawadniać że siostra jest ćpunką,nie ma środków do życia, zarabia dupą i jak mały jest przy niej niejednokrotnie zaliczała"zgony" a on sam , samiutki, sąsiadka jej zgodziła się też zaznawać, ze swoimi rozmawiałam i też pwoieidzieli, ze zeznają zę dzieko cały czas przy mnie i że widują ją często zawianą, jak do mnei z małym przychodzi. Męża nie ma/ partnerów ma, ojciec dziecka jest nn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OliWieja
I co tym zyskam??? że podrzuci dziecko jakiemuś kochankowi, albo rodzicom którzy też są już starszymi, schorowanymi ludzmi. ja go kocham i nie umiem go nie przyjąć, jak mi go przyprowadza takiego brudnego i głodnego to serce mi pęka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem powinnaś to załatwić. Dziecko będzie miało przykre dzieciństwo z taką matką. Rodzice z czasem się pogodzą, przecież sami dobrze wiedzą jaką mają córeczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OliWieja
Mama udaje , ze jej uzależnień nie widzi, ciągle zarzuca nam że sobie to z mężem wymyślamy, a że to moja siostra, ktora nie ma męża to moim obowiażkiem jest pomagać jej i jej dziecku. Dla mnie dobro małego tez jest najważniejsze, ale rodzice są dla mnie również ważni i mimo wszytsko kocham ich, a wiem że jakbym t opowiedziała w sądzie nie wybaczyliby mi nigdy, na 100% straneli by za siostrą(tą poszkodowaną) Mąż chce walczyć, mówi że jak ja się nei zdecyduje to przestaniemy brać małego i wtedy na pewno po jakimś czasie wyląduje w dd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętaj, że Ciebie rodzice też kochają. Licz się z ich obrażaniem, nieodzywaniem się i innymi fochami. Kiedyś im przejdzie, a dzieciństwo trwa bardzo krótko i jest zbyt ważne, żeby pozwalać na cos takiego. W końcu jakiś sąsiad zadzwoni - wstydu za córcię Twoi rodzice i tak nie unikną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OliWieja
Tylko, oni mówią, że siostra dziecko kocha(pewnei w jakimś sensie tak jest) i że jak jej to odbiorę, to ona już nie będzie miała dla kogo żyć i się całkiem zatraci....... i starą ją. Dla mamy najlepiej jest tak jak jest, ze my się niem opiekujemy, kiedy ona nie może(?) i nie rozumie że ja tago tak dłużej ciągnoć nie mogę, nie chce, za dużo mnie to nerwów kosztuje , zmartwień o dziecko czy jest bezpieczne. Matma zażuca mi jeszcze, że siostry kosztem, chce mieć dziecko, i że dlatego chce małego bo swoich dzieci mieć nie będziey. Ja siostrez na początku d pomagałam, myślaąłm że dla dziecka stanie na nogi, bo tak pięknie mówiła jak go kocha. Kupiłam mu całą wyprawkę, wózek, łóżeczko, ciuszki, pościele, przewijaki , no dosłownie wsio. Wziełam ją do siebie do domu i co?? sielanka trwała dwa tygodnie i poszła sobie, zostawiając mi noworodka na dwa tygodnie i ani razu nie spytałam jak się ma, tym bardziej, że na początku mały miała spore problemy zdrowotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafiorowa z ziemniakami
boże cięzko temat ogarnąć, sytuacja nie do pozazdroszczenia, maluszek ma szczęscie że ma taką ciocię jak ty, życzę ci powodzenia, a z rodzicami porozmawiaj może szczerze czy oni nie widzą że ich wnukowi dzieje się krzywda, że siostra jest nieodpowiedzialna, że woli zabawę i alkohol niż własne dziecko, może też siostra dla tego prowadzi taki tryb życia bo wie że zawsze ty z meżem zajmiecie się dzieckiem i sytaucje ma idealną do imprezowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OliWieja
Ja jej już nie raz pomogałam. Przedtym jak zaszlą w ciąze, załawiłam jej u siebie w firmie pracę, bo rodzicę mnie prosili. Dużo nie miała roboty, ustawiłam jej tak zmiany jak chciała, i co zrobila, dwa dni przyszła do pracy, na trzeci dzień już była naćpana, ale powiedziałam swojemu szefowi, że źle się czuje i odesłałam jej do domu, żeby nikt się nie zorientował, na czwarty dzień przzyszła trzeźwa, ale w trakcie zmiany nawaliła się jak meserszmit i już nie było jak tego ukryć, zwolnili ją. Ja do tej pory za nią się wstydzę, nie mówiąć już o tym , że mój autoryteet też został nadszarpnięty, bo ja ją polecałam, zachwalałam. Już więcej jej nie pomogę, boona tego nie chce i nigdy z tej pomocy należycie nie korzysta. Teraz chce pomóc dziecku, bo dzieje się mu krzywda, a my możemy dać mu to czego ona nigdy nie da: stabilny ,kochający dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pavonia_
no tak, ale jak matka dziecka ma fazę i dziecko jest bez opieki, jak mu się coś stanie, różni faceci się przewijają , jak w jakiejś melinie, nie oddałabym jej dziecka dopóki nie przestanie ćpać, chlać i się puszczać, autorko powinnaś wystąpić o opiekę nad dzieckiem i nie zastanawiać się, bo jak dziecku coś się stanie to będziesz miała wyrzuty że nie dopilnowałaś, a siostra na odwyk, wybór prosty albo ćpanie albo dziecko, takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OliWieja
JA dla niej nic więcej nie mogę zrobić, bo ona nie chce pomocy. Tak jak już pisałam nie raz dawałam jej szanse, nie raz wyciągałam do niej rękę i co?? oni raz nie skorzystała z tego, zawsze jeszcze przy okazji ja obrywałam. Myślicie, że ona będzie dla niego dobra???Ani razu nei była z nim u lekarza, jak mały jest chory to ląduje u mnie, przynosi mi go jak zepsutą zabawkę, jak ma ochotę naćpać się, powłuczyć, mały jest u mnie. Nie raz już z mężem ją prosiliśmy, mówiliśmy, że dla dziecka musi się opamiętać, zmienić, ale do neij nigdy to nie dotarło. Kilka razy na mnie policję wzywała, że dziecko nie chce jej oddać, bo pijana była. ja już nie mam sił, za dużo tego i dla mnie, męza i dla dziecka, które jest rzucane w kąta w kąt. Wiecie jak mnei serce boli, kiedy przychodzi do mnie a mały płacze, wywija się i siła go zabiera. Jak ja się wtedy czuje??Kiedy woła, że chce do cioci? A ja mimo wszytsko muszę go jej dAĆ, bo akurat teraz jest trzeźwa, a za godzinę.......nie wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pavonia_
autorko wystąp o prawo do opieki, dobro dziecka najważniejsze, a nie to co ludzie powiedzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalia pachnąca
wiesz co Autorko, ciężka sprawa ale myślę, że powinnaś walczyć o siostrzeńca. jeżeli tyle razy siostra miała szansę na poprawę i nie postarała się tego wykorzystać to już tak będzie zawsze. W tej sprawie i tak ktoś ucierpi, w tym momencie najbardziej cierpi mały. Uważam, że powinnaś poradzić się kogoś, kto wie jak od strony prawnej to rozwiązać. najważniejsze, że mąż jest z Tobą. A rodzice kiedyś zrozumieją, ze to było właściwe. No bo co, jeżeli małemu cos się stanie? Wtedy oczy otworzą?? I kogo będą winić? Siebie, Ciebie, czy siostrę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobijają mnie wypowiedzi
oskarżające autorke,że jest taka siaka i chce siostrze odebrac dziecko bo sama nie może...matce?matce???to z matki jest ku*** itd o ile wogóle można ją nazwać matką...człowiek naćpany ma w d** co się wokół niego dzieje,nawet jeżeli ma dziecko...zabierz dziecko i miej w d** taką rodzinkę-a jak masz wątpliwości to poczytaj wypowiedzi dzieci alkoholików,ćpunów I LEĆ PO MAŁEGO!!!POWODZENIA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OliWieja
Macie racje, nie mogę się oglądać stale na innych, musze w koncu coś z tym wszystkim zrobić, muszę o niego zawalczyć.On nie zasługuje na takie życie, żadno dziecko nie zasługuje......musze to zmienić. A rodziece......mam nadzieję, ze w końcu zrozumieją i zaakceptują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OliWieja
Dobrze, że mąż jest po mojej stronie. Ja już trochę rozeznałam się w temacie, ale potrzebowałam spojżenia innych na tą sprawę. Wiem, ze siostrę skrzywdze, może nawet bardzo, ale ona też Małego krzywdzi, a teraz on jesczze z wielu rzeczy sobie sprawy nie zdaje, co byłoby póxniej, na jakiego człowieka wyrósłby gdyby oglada to wszystko co się u niej dzieje........ Nigdy nie miałam w planach jaj dzioecka zabierać. Wszyscy ludzilismy się, że ciąża i dziecko ją zmieni, ale tak się nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konwalia pachnąca
tym bardziej - powodzenia w działaniu. Myślcie z mężem tylko o dobru dziecka. On CHCE byc z Wami, nie z matką biologiczną. A to już jest b.poważny sygnał, że coś jest nie tak jak należy. Pozdrawiam i uciekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pavonia_
podejmij kroki prawne i nie oglądaj się na gadanie rodziców, a tym bardziej sąsiadów, ludzie zawsze będą gadali, czego byś nie zrobiła, jak dziecku coś się stanie, to też powiedzą ,że ćpunka skrzywdziła dziecko, a rodzina o wszystkim wiedziała i nie interweniowała, a do tego wszystkiego jeszcze TVN wam naślą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirabellll
Tak się zastanawiam, a co jeśli nie będziesz mogla adoptować dziecka siostry, tylko np. być rodziną zastępczą?Piszesz, że w ten sposób nie chcecie pomóc temu dziecku, ale jeśli bedzie to jednyny wybór? Wiesz, matce tak łatwo nie odbiera się dziecka, może to trwac latami, dużo nerów zjecie, czy nie lepiej starać się o ograniczenie i ustanowienie Was rodzicami zastępczymi dla dziecka? Jeśli go kochanie to wierzę , że zrobicie tak aby dziecku stała się jak najmniejsza krzywda. Wiedz tylko, że jesli będziecie RZ dla dziecka, matka nie będzie mogła ot tak sobie go zabrać, będzie musiała udowodnić przed sądem, że się zmieniłą i może być odpowiedzialną matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karminowa Panna
Chyba czym prędzej trzeba sie za tę sprawę zabrać. A co jesli matka bedzie naćpana, schlana a dziecko z okna wypadnie lub inna krzywda mu się stanie? Twoi rodzice wciąż będą udawać, że nic sie nie dzieje i dziecko powinno zostać przy matce? Jesli Twoja siostra nie skorzystala z tylu szans pomocy to przykro mi, ale gdzies granice trzeba ustalić zanim dziecku naprawdę coś się stanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirabellll
Nie da się komuś pomóc na siłe, jeśli nawet urodzenie dziecka nie było dla niej impulsem do zmian, to myślę , że szans wielkich nie ma, a co za tym idzie ucierpi najbardziej na tym niewinne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×