Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Moja mała wielka nadzieja

Od dzisiaj myślę jak facet, i mam wyjebane !!

Polecane posty

Gość Moja mała wielka nadzieja

Dosyć już mam tego mojego myślenia. Rozmyślam nad wszystkim. Nad najmniejszym szczególikiem. Codziennie się spotykam z moim facetem i zrozumiałam, że codzienne spotykanie nie wnosi nic dobrego do związku. O tak.. Potem spotkania zaczynają być czymś normalnym. Znika ta cała magia. Poświęciłam się w pełni jemu. To nie jest dobre. Zrezygnowałam po części z siebie by być z nim. I teraz mam. Nie spotykam się ze znajomymi bo wolę z nim. Ale mamy wspólnych, więc jak już to razem. I teraz jak się spotykamy to czuję się aż tak swobodnie jak ze sobą. To również nie jest dosyć dobre. Za dużo do niego dzwonie. Bo nie mogę wytrzymać. Rozmyślam co on sobie pomyśli, dlaczego tak robi, czy ma mnie w dupie z tego powodu?... itd.. A to gówno prawda! po prostu ma też swoje życie! Jak go poznałam było inaczej. Wychodziłam sama. Nie było problemu i rozczulania się. Nawet jak go tydzień nie było. Tęskniłam. Tęsknie nadal. Ale umiałam to przyjąć w spokoju. Miałam też co robić. A teraz? A teraz czekam od spotkania do spotkania. Nie mam co robić. Albo mam ale mi się nie chcę tak jak kiedyś. Na prawdę czuję, że straciłam część siebie. Od dziś pragnę myśleć tak jak facet. Facet nie rozkminia za bardzo i nie szuka drugiego dna. Nie uwydatnia uczuć za bardzo. Krótko mówiąc życie jest łatwiejsze. Myślę, że to jest dobry wybór. A wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garnier29
głupi wybór :O po co cofać się w ewolucji :O ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ty nie masz za niskiej samooceny? Ale slusznie, zmień nastawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koneserka męskich łydek
ja juz dawno na to wpadlam, prowadze sobie hulaszcze zycie i mam wszystko gdzies:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja mała wielka nadzieja
Właśnie chodzi o to, że trochę mam. Jak go poznałam, to ostrzej się ubierałam itd. ostre fryzury. kolczyki. No ale z czasem jemu przestało się to podobać i się zmieniłam dla niego. W ogóle jakoś głupio zrobiłam. Ale dostrzegłam to dopiero teraz. Mam od ponad roku(jak to jeszcze w modzie nie było) wygolony bok. No i nagle to mu zaczęło przeszkadzać i jak mam odsłonięty bok to się na mnie patrzy jak na nie wiadomo co. Druga sprawa to taka, że ja mam jeszcze liceum a on zaraz zaczyna studia. Ma co robić. Starszy trochę dziani wysyłają go do jakiejś roboty itd. Zawsze ma co robić. Moi są trochę biedniejsi. Raczej normalni. Mieszkanko - blok. Rodzina mniej rodzinna(integracje - imieniny, urodziny - już takiego czegoś nie ma. Pokłócili się). On ma wszystko podane na tacy i jest szczęśliwy zawsze. Najgorsze, że nie rozumie jak mu mówię, że mnie boli jak mnie tak na siłę zmienia, jak nie umie pogadać kiedy tego potrzebuje, o problemach moich, (choć fakt, za dużo marudzę czasem na ten temat). Mimo wszystko jest ok. Ale wydaje mi się, że przez to ciągłe przesiadywanie z nim mi spadła samoocena. Kiedyś non stop, że tak napiszę, dziwnie wyglądałam, i jak mu to przeszkadzało to nie bolało mnie to jak dziś, jak miałam coś do roboty to zostałam w domu i to zrobiłam. A teraz? Ulegam. Non stop. Choć mówię sobie, że już tego dość, nadal to robię. Chcę to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świrnięty
ale nie szukaj atrakcji w oczekiwaniu, popatrz na kolejny dzień co możesz sama zrobić i dokonać zamiast się nudzić i czekać, że może jakoś będzie, szkoda że kobiety biernie czekają a często żal każdej chwili straconej jeżeli chcesz normalnie rozmawiać z facetem to możliwości masz milion i zagaduj faceta nawet na temat wschodu lub zachodu Księżyca , jego zainteresowania niech będą Twoimi zainteresowaniami i wtedy dogadacie się błyskawicznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja mała wielka nadzieja
Albo kontakty z innymi. Jak on jest obok to czuję się pewniej. Uważam, że on może zrobić z byle gówna super historie i wszyscy go zawsze słuchają z przejęciem. Mnie - jako że tak głupio sobie wmawiam- nie. Wpadłam jak śliwka w kompot. Ale zepsuty. Wiem, że on mnie kocha. Wiem, że może coś z tego być na bardzo długo. Tylko ja spierdalam całą tą miłość narzekaniami i ciągłym obrażaniem się o byle gówno. Patrząc z boku - ja bym tego nie wytrzymała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja mała wielka nadzieja
no wiem, tylko, że ja się łatwo "wtapiam" w jego zainteresowania. Jestem wszechstronnie uzdolniona. Wszystkim czym on się zajmuję, jest jego hobby i uczył się długo, ja się nauczyłam w jeden góra dwa dni, albo sie interesowałam wcześniej. np. Windsurfing. Ale do moich ma daleko. nie rozumie ich. Ja maluję, szkicuję - nie potrafi zrozumieć, że moje prace mają dla mnie symbol sentymentalny. To coś na kartce papieru jest częścią mnie. Moimi uczuciami itd. Gra na instrumentach - też jest częścią mnie. Też nie odnajduje się w tym temacie. Nie czuje tego. Wiersze - to samo. Choć wiem, że często udaje, że rozumie i się wczuwa, żeby mi nie było smutno. Zajmuję się bardziej artystycznymi rzeczami. No i tak to jest... Ale ku*wa... Ja chcę się zmienić. Chcę być tak samo rozluźnioną osobą tak jak kiedyś. Jak taka byłam to się w ogóle nie kłóciliśmy. Przez myśl nam kłótnie nie przeszły. A teraz prawie co spotkanie mała sprzeczka musi być. I to wszystko wina mojego przewrażliwienia na punkcie Wszystkiego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myslę że to nie dobrze jak facet cię ogranicza, nie czujesz się swobodnie jestes stłumiona. Nie możesz być sobą wiec cie nieakceptuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja mała wielka nadzieja
Znaczy on jest z rodziny religijnej. Choć on nie wierzy. Ale rodzina nie bierze tego do wiadomości. Porządna familia. Trochę dziana jak pisałam. No a ja? Ja to sobie lubie glany, jakieś włosy czerwone, fioletowe. Kolczyki. No co? Młoda jestem. Lubie koncerty. On akurat też. Ale przeszkadzać zaczęło mu to, że wyglądam "inaczej niż wszyscy". Choć mym zdaniem to nic takiego. Żadnemu znajomemu - czy słuchał techno, disco polo, czy hip hopu czy innej muzyki i inne miał poglądy to nie przeszkadzało. Nawet chwalił. Nawet i tak więcej adoratorów mam niż on. On prawie, ze wcale. I nawet nie utrzymuję z żadną inną laską znajomości. Po prostu jak spotka to pogada, jak nie ma to nieważne. No i zmieniać się zaczęłam nieświadomie. Choć jest kilka szczegółów o które go proszę i jakoś zapomina - regularne golenie się na twarzy i nie noszenie włosów w gumkę. W porównaniu do mojego to jest pikuś. I tak: włos w gumkę bo wygoniej, a golić się nie chcę. Mogłabym mu zrobić na złość i się nie golić - ale higiene swoją mam, a co do wygolonego boku, wydaje mis ię to dzieccinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja mała wielka nadzieja
A z tymi laskami to nie utrzymuję kontaktu bo twierdzi, ze jest ze mna i mu nie potrzebne wglebianie sie w znajomosc z inna by z nia pisac i do niej dzwonic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja mała wielka nadzieja
Pomóżcie mi się z tego wydostać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja mała wielka nadzieja
jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja mała wielka nadzieja
Dzień dobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znajomi mogą nie krytykować fryzury bo im przecież nie zależy na Twoim wyglądzie, nie powiedzą Ci że coś jest nie tak. Poza tym dużo Twoich problemów rozwiąże czas.Ja też z moim ukochanym często się kłóciłam za czasów liceum , teraz jesteśmy studentami i nie wiem kiedy ostatni raz się kłóciliśmy. Z wiekiem też nie będziesz wszystkiego rozstrząsała, ja na przykład w ogóle się już nie fochuję , a kiedyś , mając np.17 lat obrażałam się często i popełniałam głupstwa.U mnie jest tak że im jesteśmy ze sobą dłużej tym nam lepiej :) Obydwoje dorośliśmy.I ja najbardziej lubię wypady na których jesteśmy razem , potem możemy się wymienić wrażeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja mała wielka nadzieja
Dzięki za tą historie. Dała mi do myślenia. Może faktycznie nie powinnam robić nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aktualnie przechodzę to samo z jednym drobnym wyjątkiem. Ja go bardzo kocham, on niby też ale w ogóle tego nie ukazuje, im bardziej ja się staram tym bardziej jestem olewana i kopana w d**ę... wiem że to toksyczne, dużo osób mi mówi że lepiej to skończyć zanim stanę się całkowicie nieszczęśliwa bądź co gorsza zgorzknieje na tyle że już nigdy otworze się przed innym facetem. Szkoda tylko że to nie takie łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie co ja mysle ze za malo czasu poswiecacie na seks z tad te straszne mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie co ja mam wyj****e na wszystko bylem z kobieta od poczatku i innej nie chce znac wszystkie jestescie takie same

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BODEK`
wiecie co zadna z was nie zostala tak mocno zerznieta przez to te grymasy na swiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goBODEKść
wiesz co znajdz sobie nowego ogiera i sie nie oszukuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BODEK`
wiecie co zadna z was nie zostala tak mocno zerznieta przez to te grymasy na swiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×